wtorek, 9 lutego 2021

Jojo Moyes - Dwa dni w Paryżu



Paryż jest zawsze dobrym pomysłem, nawet jeśli nic nie idzie zgodnie z planem…

Zanim zdążyła się zastanowić, weszła do biura podróży i kupiła dwa bilety. To zupełnie nie w stylu Nell! Dwa dni w Paryżu, pierwsza szalona decyzja w jej życiu… Tylko że spełnia się najgorszy scenariusz i Nell zostaje sama w mieście zakochanych.

Ale przecież jest w Paryżu! Na tyle wielkim, żeby poczuć się wolną, i na tyle małym, żeby spotkać kogoś naprawdę wyjątkowego. Tylko tutaj można poczuć taki przypływ odwagi. Dać się zaprosić na drinka chłopakowi, który zachwycił się tym samym obrazem Fridy Kahlo. Zobaczyć wszystkie atrakcje Paryża w ciągu dwudziestominutowego rajdu na skuterze. Przeżyć najlepszą noc w swoim życiu.

I zamiast tworzyć kolejną listę za i przeciw, zapisać na czystej kartce tylko dwa słowa: Żyj chwilą.


Chyba wstyd się przyznać, ale "Dwa dni w Paryżu" to moja pierwsza książka Jojo Moyes, a przynajmniej pierwsza, którą doczytałam do końca. Kiedyś już robiłam podejście do tej autorki, w końcu z jakiegoś powodu jest tak popularna, ale doszłam do wniosku, że raczej trafi ona na listę kilku popularnych autorów, których ja po prostu niezbyt lubię. Więc co mnie skusiło, żeby sięgnąć po tę pozycję? Szczerze to sama nie wiem. Chyba głównym powodem był Paryż, który uwielbiam całym sercem i miałam ochotę przeczytać jakiś romans, który się tam dzieje. No i nadarzyła się okazja, żeby dać autorce jeszcze jedną szansę, więc tak zrobiłam. W rezultacie moje zdanie nie zmieniło się jednak za bardzo i nadal uważam, że styl pisania autorki nie jest jednak dla mnie.

"Dwa dni w Paryżu" to zbiór kilkunastu opowiadań, o czym tak naprawdę nie zdawałam sobie sprawy aż do czasu, kiedy książkę otrzymałam w swoje ręce. Chyba czas zacząć nauczyć się czytać opisy książek w całości, a nie tylko przelatywać je wzrokiem... No więc problem jest taki, że ja raczej nie przepadam za takimi zbiorami opowiadań. O wiele przyjemniej czyta mi się pełnowartościowe historie, niż krótkie, kilkustronicowe historyjki, bo ani to wciągające, ani poruszające, ani ciekawe. I niestety tak było w przypadku większości opowiadań tego zbioru, a już zwłaszcza w tych krótkich, niektóre nie trwały nawet dziesięć stron. Zupełnie szczerze, nie wiedziałam jak wkręcić się w coś, co kończyło się szybciej niż zaczęło, dlatego też trzymam się z daleka od tej formy. Chyba największy problem z niektórymi z tych opowiadań miałam taki, że niektóre z nich nie miały żadnego polotu, zostawiały mnie z takim odczuciem "I co, to już? Tylko tyle? Ale po co to było?", bo nie wiem czy miało mnie to zmusić do jakichś głębszych refleksji, czy sobie tam po prostu było, żeby zapełnić strony. Jeśli miałabym jednak wybrać ulubione z tych krótszych opowiadań, to chyba najbardziej podobało mi się to pt. "Buty z krokodylej skóry", ale też nie ma co o nim za bardzo pisać.

Trochę lepiej czytało mi się te dłuższe opowiadania, a były takie dwa i o tych mogę powiedzieć już więcej pozytywnych rzeczy. Moim ulubionym opowiadaniem zostało to pt. "Sama w Paryżu", czyli opowiadanie rozpoczynające zbiór, ale to też pewnie dlatego, że ma niemalże 150 stron, więc to już praktycznie nowelka i autorka miała czas i możliwości rozwinąć swoich bohaterów i pójść z fabułą w jakąś fajną stronę. Czy jej się udało? Myślę, że tak. Owszem, to nadal nie jest dla mnie jakaś porywająca historia, ale też skłamałabym, gdybym napisała, że mi się nie podobała. Była bardzo przyjemna, czytało się ją z lekkim uśmiechem na twarzy i jednak coś mnie zauroczyło w tej historii owiniętej magią Paryża, o dwójce zupełnie obcych ludzi, którzy wpadają na siebie przez przypadek i kompletnie wywalają sobie życie do góry nogami. Nell może niezbyt mi się podobała na początku, bo została przedstawiona jako kobieta dająca sobą pomiatać, dość naiwnie patrząca na związek ze swoim partnerem, który już w pierwszej sekundzie dawał znaki ostrzegawcze, że powinna go rzucić w cholerę, ale im dalej w historię, tym bardziej ją lubiłam. Zwłaszcza kiedy poznała Fabiena, który wyzwolił w niej wiele pozytywnych cech. Wtedy zaczęła stawiać siebie na pierwszym miejscu i korzystać z życia. Trzeba przyznać, chociaż ich historia trwała zaledwie dwa dni, Fabien i Nell byli przeuroczy.

Natomiast drugie, trochę dłuższe opowiadanie nazywa się "Miodowy miesiąc w Paryżu" i opowiada o dwóch parach, osadzonych w zupełnie innych czasach, które obchodzą swój miesiąc miodowy i zaczynają poznawać jak naprawdę wygląda życie małżeńskie i że nie zawsze jest ono usłane różami. Podobało mi się ono właśnie ze względu na to, że te pary, pomimo przeciwności losu i może pewnych rozczarowań, starały się pracować nad swoimi problemami, zanim postawili na sobie krzyżyk. Chyba taki miałam problem z resztą opowiadań, w których autorka również poruszała takie życiowe tematy, jak wypalenie się w małżeństwie, zdrady, pokusy, bo wszystko fajnie, ale w żaden sposób autorka tych opowiadań nie rozwiązywała, często kończyły się w zupełnie przypadkowym momencie. Nie wywoływały emocji, były takie jakieś nijakie.

Spośród jedenastu opowiadań ze zbioru "Dwa dni w Paryżu", tylko dwa mi się jako tako podobały, więc nie jestem pewna, czy to dobrze. Myślę, że to po prostu mój błąd, bo nie doczytałam, że to zbiór opowiadań, a z reguły staram się trzymać od nich z daleka. Jojo Moyes ma bardzo lekki, prosty styl pisania, który nie zrobił na mnie większego wrażenia, ale te dwa dłuższe opowiadania były przyjemne i urocze. Ale czy warto sięgać dla nich po całą książkę? No nie wiem. Chyba wolałabym przeczytać książkę, bo wiem, że nawet i o tych opowiadaniach zaraz zapomnę. Po prostu nie wyróżniały się jakoś bardzo. Plus jednak za osadzenie akcji tych historii w Paryżu, bo zdecydowanie czułam ten klimat i skutecznie umiliło mi to tę lekturę. Jeśli chcecie czegoś szybkiego, niewymagającego, takiego idealnego na chłodny wieczór, to pewnie ta książka wam się spodoba. Ale jeśli, tak jak ja, nie przepadacie za zbiorami opowiadań, to raczej nie jest to pozycja dla was.
JOJO MOYES to jedna z najpopularniejszych na świecie autorek powieści dla kobiet. Jej książki regularnie zdobywają szczyty list bestsellerów i wydawane są w 39 krajach. Aktualnie Moyes mieszka w Essex z mężem (dziennikarzem Charlesem Arthurem) i dziećmi. Jej najbardziej popularna powieść, „Zanim się pojawiłeś”, sprzedała się w ilości ponad pół miliona egzemplarzy i przetłumaczono na 31 języków. Doczekała się również filmowej adaptacji z Emily Clarke i Samem Claflinem w rolach głównych.

Zanim zaczęła pisać książki, Jojo Moyes pracowała jako dziennikarka. Skończyła studia na Uniwersytecie Londyńskim, a już w 1992 roku zdobyła stypendium finansowane przez „The Independent” na dziennikarskie studia podyplomowe. Dzięki temu przez następne dziesięć lat mogła pracować dla tego renomowanego czasopisma.


Tytuł: Dwa dni w Paryżu
Autor: JoJo Moyes
Tytuł w oryginale: Paris for One and Other Stories
Data premiery: 26.10.2020
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 362
Ocena: 6/10

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak! :)




1 komentarz:

  1. Ja też unikam krótkiej formy, a jak już sięgam po jakieś opowiadania to musi mnie coś do nich przekonać. Natomiast jak na razie nie jest mi po drodze z twórczością Jojo Moyes, więc nie będę zawracać sobie głowy tą książką.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia