czwartek, 30 maja 2019

Carrie Elks - Wiosna w sercu



Lucy Shakespeare to wzięta prawniczka, która do swojej pracy podchodzi z wielkim zaangażowaniem i sercem. Równie mocno kocha swoje siostry, dla których zrobiłaby wszystko. Kobieta lubi mieć wszystko poukładane, zorganizowane, zawsze musi mieć kontrolę. Gdy dostaje propozycje pracy przy spadku Lachlana MacLeisha, od razu ją przyjmuje. Wystarczy jedno spotkanie, aby jej wzorowy profesjonalizm się zachwiał, a serce zabiło w niebezpiecznym rytmie. Romans pomiędzy tą dwójką jest ostatnią rzeczą, jaką powinni się dopuścić. Jemu zależy na wygraniu sprawy, a Lucy nigdy nie pozwoliłaby sobie na postawienie swojej kariery na włosku dla mężczyzny. Jednak im więcej czasu mija, tym intensywniejsze stają się uczucia, aż w końcu niemożliwym staje się ich ignorowanie. Czu Lucy zaryzykuje i pozwoli się ponieść swoim uczuciom?

Twórczość Carrie Elks była jedną z moich najlepszych odkryć zeszłej zimy. Za sprawą książki "Miłość zimową porą" zakochałam się w historiach o siostrach z Shakespeare i od czasu, kiedy po raz pierwszy przeczytałam powieść o Kitty i Adamie, z niecierpliwością wyczekiwałam części o kolejnych siostrach. Wielka szkoda, że u nas tak mało się o nich mówi. Uważam, że naprawdę zasługują na uwagę, bo są bardzo przyjemne, lekkie, a jednocześnie nie nudzą i poruszają różne, ciężkie tematy, o których warto mówić. A na dodatek osadzone są czasowo w kolejnych porach roku, więc czytanie ich jest niezwykle klimatyczne.

Lucy Shakespeare to najstarsza z czterech sióstr, która po śmierci ich matki przejęła opiekę nad swoimi młodszymi siostrami i ojcem. Od lat to jej obowiązkiem było dbać, aby nic im nie zabrakło i o nic nie musiały się martwić. I chociaż minęło wiele lat, a każda z sióstr ma już własne życie, rodziny i mieszka w innym zakątku świata, rodzina nadal jest dla niej najważniejsza. I praca prawniczki, w którą wsadza całe swoje serce i wolny czas. Do czasu aż w jej życiu pojawia się Lachlan i wnosi zamęt, na jaki z pewnością nie była gotowa. Bardzo polubiłam się z Lucy, zresztą tak samo jak z Kitty i zapewne równie mocno polubię Juliet i Cescę. To bardzo silna kobieta, która nosi na swoich barkach zbyt wiele ciężaru i tajemnicę, która mogłaby zniszczyć i zranić jej rodzinę. A ona dla nich byłaby w stanie zrobić wszystko. Bardzo szanuję ją za to, że była wierna swoim wartościom i twardo stąpała po ziemi. Jednocześnie byłam dumna, gdy u boku Lachlana pozwoliła sobie na relaks i chwilowe zapomnienie o trudach swojego życia. W końcu każdy z nas potrzebuje takiej osoby, przy której poczujemy się wolni, akceptowani, jakbyśmy mogli wszystko.

Najlepszy moment na rozpoczęcie czegokolwiek to teraz. Ten, kto czeka, aż gwiazdy ustawią się w jednej linii, a wszystko ułoży się idealnie, będzie czekał bez końca.

Lachlan MacLeish początkowo miał być tylko jej klientem, który zwrócił się o pomoc w sprawie spadku, jaki zostawił mu zmarły ojciec. W testamencie przepisano mu rodowity zamek w Szkocji, o który niestety zapragnął zawalczyć jego brat - prawowity syn, który uważał, że spadek należał się jemu, a nie nieślubnemu dziecku, jakim był Lachlan. Relacja, która miała być na początku czysto biznesowa, jak możemy się domyślić, szybko objęła inne tory. Carrie Elks przedstawia nam tu historię o romansie zakazanym, a jednocześnie nie tworzy typowych, niepotrzebnych dram, jakich moglibyśmy się spodziewać. Lachlan to biznesmen, niby typowy mężczyzna, jakich niemało w tego typu książkach, a jednak jest w nim coś takiego sympatycznego, co sprawia, że od razu pałamy do niego sympatią. Myślę, że postacie w książkach Carrie Elks po prostu takie są - sympatyczne, niezwykle proste do polubienia.

Lachlan i Lucy to, jak zdaje się na początku, zupełne przeciwieństwa, a na dodatek mieszkają w całkiem innych częściach świata. A jednak w końcu okazuje się, że mają ze sobą o wiele więcej wspólnego, niż mogłoby im się zdawać i dzięki temu tak łatwo nawiązuje się między nimi nić porozumienia i niezwykłe przyciąganie. Oboje są ludźmi z problemami i zmartwieniami, z jakimi mierzą się z dnia na dzień. Oboje są też niezwykle samotni i spragnieni miłości drugiej osoby, kogoś, kto mógłby zatroszczyć się o ich serce. Wzruszyła mnie w tej książce szczególnie jedna scena, w której zdałam sobie sprawę, jak bardzo Lucy i Lachlan uzupełniali wzajemnie pustkę w swoich sercach, gdy przebywali razem.

Blizny powinniśmy nosić z dumą, bo pokazują wszystkim dookoła, że ocaleliśmy.

Carrie Elks zabiera nas w podróż po świecie. Przenosi nas od malowniczej, zapierającej dech w piersiach Szkocji, przez Londyn, rodzinne miasto Lucy, Miami, czy Nowy Jork, który zamieszkuje sam Lachlan, po najromantyczniejsze miasto na świecie, jakim jest Paryż. Nie sposób nie poczuć uroku każdego z miejsc, jakie odwiedzamy razem z bohaterami. Zwłaszcza, że każde z nich ma jakieś znaczenie dla bohaterów. Już sam fakt, że główni bohaterowie mieszkają na dwóch różnych kontynentach przynosi wiele wrażeń i przygód, gdy obserwujemy jak latają po całym świecie, aby znaleźć chwilę razem i w każdym miejscu coraz bardziej się w sobie zakochują. Ja zawsze lubiłam w książkach elementy podróży, dlatego dodanie tego do uroczej historii Lucy i Lachlana zdecydowanie wyszło na wielki plus. No i nie można zapomnieć, że w ten czy inny sposób wszystkie siostry Shakespeare są tutaj obecne i dowiadujemy się, jak wiedzie im się w życiu

"Wiosna w sercu" to bardzo przyjemna, niezbyt problematyczna historia, w sam raz na wiosenny wieczór, która przeniesie was w różne zakątki świata. Carrie Elks po raz kolejny przedstawia uroczą, może i niczym nie zaskakującą, ale wartą poznania historię dwójki ludzi, który w swoich ramionach poznają miłość. Historia Lucy i Lachlana wypada lżej niż poprzedniczka, na pewno nie ma tak wielu zawirowań i problemów, z jakimi borykali się Kitty i Adam, ale i tak warto poświęcić jej uwagę. Zwłaszcza, jeśli poszukujecie czegoś niewymagającego i lekkiego. Ja już nie mogę się doczekać historii Cesci i Sama ("Włoskie lato"). Co prawda tutaj autorka wprowadza nas w historię Juliet, ale z powodu tego, że wydawnictwo przeskoczyło tom pierwszy, jej czas przyjdzie na jesieni, na co również czekam z niecierpliwością. Polecam bardzo!



CARRIE ELKS to autorka współczesnych romansów, pełnych zwrotów akcji i elektryzującego napięcia pomiędzy bohaterami. Jej pierwsza książka została przetłumaczona na osiem języków. Carrie mieszka ze swoim mężem, dwójką uroczych dzieci i ukochanym psem o imieniu Platon. Kiedy nie pisze i nie czyta, sączy wino lub gawędzi ze znajomymi i fanami w mediach społecznościowych.





Tytuł: Wiosna w sercu
Autor: Carrie Elks
Seria: Siostry Shakespeare. Tom 3
Tytuł w oryginale: Absent in the Spring
Wydawnictwo: Kobiece
Premiera: 17 kwietnia 2019
Liczba stron: 419
Ocena: 9/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu! :)





Czytaj dalej »

niedziela, 26 maja 2019

I. M. Darkss - Gwiazdy Nadziei



Jaks zwrócił uwagę Amary już lata temu. Wystarczył jeden uśmiech, by się w nim zakochała. Po latach spędzonych w szkołach z internatem za granicą, Amara wraca do rodzinnego domu tylko z jego powodu. Jej sytuacja rodzinna pozostawia wiele do życzenia, Amara nigdy nie zaznała w domu rodzinnego ciepła, nigdy nie czuła się tam akceptowana. Dla Jaksa jednak jest w stanie znieść wszystko.

Jaks to mężczyzna, który na pierwszy rzut oka zaraża pozytywną energią, ironicznymi komentarzami i swoim uśmiechem potrafi poprawić humor nawet po najgorszym dniu. Niestety wewnątrz siebie nosi wiele bólu, cierpienia, a widmo przeszłości nie pozwala mu na prawdziwe szczęście i miłość. Jego relacje z kobietami są krótkie i nic dla niego nie znaczą. Jaks potrafi być zimny, oschły i zdystansowany, i tak naprawdę nic nie jest w stanie przebić się przez mury, jakie wzniósł wokół swojego serca.

Gdy Amara powraca, stawia sobie jedno zadanie - sprawić, aby Jaks zobaczył, że miłość może być piękna. Niestety czasami blizny są tak głębokie, że nic nie jest w stanie ich uzdrowić...

"Gwiazdy Nadziei" to jedna z tych książek, która zwróciła moją uwagę swoją okładką. Staram się po nich nie oceniać, bo bardzo często są zwodnicze, ale nie będę ukrywać, że to dzięki niej zdecydowałam się sprawdzić, co takiego ta książka ma do zaoferowania. Nie wyobrazicie sobie jakie było moje zdziwienie, kiedy dostałam ten tytuł do rąk i okazało się, że autorka jest Polką. Jestem osobą, która raczej stroni sobie od polskiej twórczości, bo nie mam z nią zbyt dobrego doświadczenia. O wiele lepiej czuję się czytając literaturę zagraniczną i to dlatego sięgam praktycznie tylko po nią. No ale skoro już książka była u mnie, to przecież jej nie wyrzucę - dałam jej szansę, a nawet miałam duże nadzieje, że może zostanę pozytywnie zaskoczona. Niestety, książka okazała się być ogromnym rozczarowaniem i skończyło się na tym, że z jej lekturą męczyłam się przez dobre kilka dni i wielokrotnie chciałam sobie z nią po prostu dać spokój.

Najczęściej śmieją się ci, którzy mają najwięcej bólu do ukrycia.

Nie chcę, żeby wyszło na to, że ja mam coś do polskich autorek, bo absolutnie nie mam. Jestem pewna, że są gdzieś tam perełki, na które ja po prostu jeszcze nie trafiłam. Mój problem z tą książką nie dotyczy nawet sposobu pisania I. M. Darkss, bo tutaj mogłabym się przyczepić jedynie tego, że momentami za bardzo starała się pisać na wzór Brittainy C. Cherry, czy też Colleen Hoover, czego niestety nie da się podrobić. Nie, ja mam ogromny problem z fabułą i bohaterami. Czytałam książki złe, które zdecydowanie nie zasłużyły na to, aby zostały wydane w formie papierowej. A ta książka taka nie jest, ona naprawdę miała szansę, żeby być przyjemną historią miłosną. Z tym, że mam wrażenie, iż autorka trochę zbyt mocno starała się stworzyć coś na miarę znanych nam genialnych romansów, bo nawrzucała tutaj wszystkie schematyczne zachowania, stworzyła schematycznych bohaterów i... przekroczyła granicę, przez to czytanie tej książki było bardzo niewygodnym i frustrującym doświadczeniem.

Ludzie całe życie gonią za czymś, co pozwoli im odnaleźć szczęście. I w końcu umierają nieszczęśliwi, bo już dawno zapomnieli, iż powinni być szczęśliwi właśnie dlatego, że żyją.

Amara powraca do domu rodzinnego po latach spędzonych w szkołach z internatem. Niestety jest to ostatnie miejsce, w jakim chciałaby się znajdować, bo jej rodzina nigdy jej nie akceptowała, a właściwie z wielkim zapałem zaniżała jej wartość. Jedynym powodem, dla jakiego zdecydowała się to wytrzymać, jest Jaks - miłość jej życia, którego pokochała od pierwszego wrażenia i od tamtej pory nie potrafiła o nim zapomnieć. Amara to chyba najbardziej frustrująca, irytująca, naiwna i słaba bohaterka, z jaką miałam do czynienia od naprawdę długiego czasu. Taka płaczliwa klucha, która ciągle marudzi na swój ciężki żywot, chociaż nie robi nic, aby coś w swoim życiu zmienić. Miałam ochotę potrząsnąć nią tyle razy, że nawet nie potrafiłabym zliczyć. Wynudziłam się niemiłosiernie ciągle czytając o tym, jak to całym sercem kocha Jaksa i byłaby w stanie zrobić dla niego wszystko. Niby autorka wspomniała, że jej życie rodzinne nie jest kolorowe, ale zobrazowała to może kilka razy, a ja byłam już na tym etapie, że nie mogłoby mnie to mniej obchodzić. Mam wrażenie, że Amara bardzo lubiła być popychadłem dla innych, ciągle dawała się manipulować. Chociaż wszyscy ostrzegali ją przed cierpieniem, jakie przyniesie jej związek z Jaksem, ba, nawet on sam jej to mówił, ona lgnęła do niego jak ćma do światła. Czepiała się każdej najmniejszej rzeczy z nim związanej i dorabiała sobie własne historyjki, po czym płakała nad swoim strasznym losem. Skarbie, nie ma nic pięknego w takiej obsesyjnej miłości. Nie ma nic pięknego w tym, że jesteś w stanie stracić siebie dla kogoś, kto nawet ciebie nie chce. Kto ciebie ani trochę nie szanuje. Czekałam aż dotrze do niej to, że nie da się zmienić wszystkich tak, jak ona sobie to wymarzyła, ale do niej naprawdę nic nie docierało. Żadne ostrzeżenia, żadna rozmowa. Nie cierpię bohaterek, które dają siebie traktować jak wycieraczkę do butów i desperacko próbują tego nie zauważać. Bo ona wiedziała, że była źle traktowana, a i tak pchała się pod jadący pociąg.

Miłość może wznieść wyżej, niż sięgają gwiazdy, i zranić mocniej, niż będziemy w stanie znieść. Czasami chwila największego szczęścia zjawia się tylko po to, by przynieść upadek.

Jak tak teraz pomyślę, to chyba Amara i Jaks rzeczywiście są siebie warci, bo Jaks był największym palantem na całym świecie, a ona najwyraźniej strasznie na to leciała. Do tej pory próbuję zrozumieć co główna bohaterka w nim widziała, że tak mocno się w nim zakochała. Jedyne co się o nim dowiedziałam, to że ma zadziorny uśmieszek, który wywołuje u Amary palpitacje serca. Jaks był kreowany na typowego samca alfę, atrakcyjnego, gorącego, aroganckiego faceta, który trochę pogubił się w bólu swojej przeszłości, ale zamiast tego wyszedł z niego bezduszny, zimny dupek, któremu na miejscu Amary już dawno dałabym w twarz i zostawiła za sobą. Jasne, jego przeszłość jest traumatyczna, ale to nie usprawiedliwia jego zachowań. Każdy z nas nosi w sobie ból i cierpienie, jedni mniejsze, drudzy większe, to nie daje nam pozwolenia na traktowanie innych ludzi, którzy się o nas martwią, jak nic niewarte śmieci. Bo chociaż główna bohaterka uparcie tego nie zauważała, on ją tak traktował przez większość czasu. Mam wrażenie, że czerpał radość z tego, że owinął sobie ją wokół małego paluszka (albo innej części ciała) i z tego, że ona była na każde jego zawołanie na tyle, że momentami zupełnie nie obchodziło go nic, poza czubkiem własnego nosa. Co więcej, w tej książce nie ma ani jednej postaci, którą obdarzyłabym jakąkolwiek sympatią. Każda postać była lepsza od drugiej, wszyscy byli naiwni, irytujący, zachowywali się jak dzieciaki z podstawówki, a nie osoby dorosłe. Czytając niektóre z ich rozmów po prostu łapałam się za głowę i zastanawiałam się, co jest z nimi nie tak.

Czas się nigdy nie zatrzyma, pustka po osobie, którą kochasz, nigdy nie zostanie zapełniona, a tęsknota za kimś, kto posiadł każde uderzenie twojego serca, nigdy nie minie.

Bardzo nie podoba mi się jaki rodzaj miłości autorka tutaj promuje. Rozumiem konspekt, rozumiem, że Darkss chciała stworzyć historię o ogromnej miłości, która przetrwa wszystkie potyczki losu, ale ta miłość nie była dobra. Jasne, miłość to bycie gotowym na poświęcenia i pewne wyrzeczenia, ale w momencie kiedy przynosi ona więcej cierpienia, niż szczęścia, w momencie, kiedy zatracamy w niej siebie, ta miłość staje się toksyczna i niezdrowa. Nie jestem żadnym specem od miłości, ale nie powinno się być w pełni zależnym od drugiej osoby. Patrząc na to, na ile rzeczy zgadzała się Amara kiedy nawet nie byli razem, nawet nie chcę pomyśleć co by się stało, gdyby miało go kiedyś zabraknąć w jej życiu. Gdyby mężczyzna, którego kochacie powtarzał wam raz po raz, że nigdy nie będzie w stanie was pokochać i dać wam czegoś więcej, niż przygodny seks, który na chwile pomoże mu zapomnieć o przeszłości... gdyby traktował was jakbyście nic dla niego nie znaczyli, ciągle powtarzał wam, że dla niego jesteście nikim ważnym, z kim mógłby popracować nad swoimi demonami... co byście zrobili? Ja uciekałabym gdzie pieprz rośnie i nawet się za siebie nie oglądała. Bo uwierzcie, takie osoby nie są warte waszej miłości i cierpienia. Nie da się pomóc komuś, kto tej pomocy i miłości nie chce. Nie da się kochać kogoś, kto nie kocha siebie samego. Natomiast dla Amary słowo "nie" było jak "nie poddawaj się, walcz dalej, może cię kiedyś pokocha". I wcale nie w tym dobrym, znanym nam stylu. Ona wręcz obsesyjnie widziała pewne rzeczy tam, gdzie ich nie było, przez co z kartki na kartkę była coraz bardziej żałosna. A ja czytając to wszystko, byłam zażenowana i naprawdę miałam dość.

Miłość jest szczęściem. Szczęście jest iluzją. I kiedy zaczynamy to dostrzegać, zostaje tylko... ból, bo niemożliwe jest schwytanie iluzji, choćbyśmy bardzo tego pragnęli.

Ta powieść to prawie pięćset stron niczego. Ja bardzo nie lubię czytać o niczym, a ta książka ciągnęła mi się tak bardzo, że czytałam ją przez kilka dobrych dni i nie mogłam się doczekać, aż ją skończę. Nie ma żadnych zwrotów akcji, dramaty wyssane są z palca, a bohaterowie doprowadzali mnie do szału. Wydarzenia tak naprawdę ciągle się powtarzały, a ja czekałam na rozwój akcji, którego nigdy nie dostałam. Wierzę, że I. M. Darkss ma przed sobą naprawdę świetlaną przyszłość, ale zanim do tego dojdzie, będzie musiała włożyć w swoją twórczość trochę pracy. Bo ona ma naprawdę przystępny sposób pisania, może czasami jest zbyt słodko i o niczym, ale to z czasem można zmienić. Niestety "Gwiazdy Nadziei" nie jest książką, którą potrafiłabym polecić. Kuleje pod względem fabularnym, nic się w niej ciekawego nie dzieje, a poza tym bohaterowie pozostawiają wiele do życzenia, z Amarą i Jaksem na czele. Nie warto szukać miłości u kogoś, kto wyraźnie was nie chce, a na dodatek traktuje was źle. Trzeba znać swoje granice, a takowych główna bohaterka wyraźnie nie miała. Ja niestety jestem na nie.



I. M. DARKSS - Autorka z Warmii kryjąca się pod pseudonimem. Wieczna romantyczka, której trudno funkcjonować bez codziennej dawki cukru. Jej największym marzeniem jest rozpalać zmysły czytelników za pomocą emocji, które wprost ze swojego serca przelewa na papier. Część swoich prac publikuje w Internecie, gdzie cieszy się sympatią wielu użytkowników. W 2016 roku zadebiutowała fantastyczną książką Światło w mroku. Aktualnie pracuje nad kolejną książką.


Tytuł: Gwiazdy Nadziei







Tytuł: Gwiazdy Nadziei
Autor: I. M. Darkss
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data premiery: 2 kwietnia 2019
Liczba stron: 467
Ocena: 5/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!







Czytaj dalej »

środa, 22 maja 2019

Jennifer L. Armentrout - The Darkest Star. Magiczny pył | Premiera


Siedemnastoletnie Evie Dasher zgadza się pójść do klubu pełnego Luksjan i ludzi tylko dlatego, że prosi ją o to najlepsza przyjaciółka. Jednak jeden wypad wystarczy, aby została wciągnięta w wir niebezpiecznych wydarzeń. Gdy poznaje Luca, na pierwszy rzut oka wydaje się on być Luksjaninem - ma nienaturalnie piękne oczy i jest nieziemsko atrakcyjny. On jednak zaprzecza, a w końcu okazuje się, że Luc jest kimś o wiele potężniejszym. Jedno spotkanie prowadzi do kolejnego, a Evie niechętnie zostaje świadkiem rzeczy, których nie powinna była zobaczyć. Jej niezrozumiałe zainteresowanie chłopakiem sprawia, że dziewczyna odkrywa kolejne tajemnice, które mogą wywrócić jej świat do góry nogami.

Mam wrażenie, że minęły wieki, odkąd przeczytałam ostatnią książkę z cyklu Lux. Nie wiem czy wiecie, ale mam do niego ogromny sentyment i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych serii, jakie miałam okazję przeczytać. Dla niektórych może być to zaskoczeniem, bo jak widać, nie czytam fantasy praktycznie w ogóle, a jeśli już, to jestem bardzo wybredna. W styczniu na blogu pojawiła się moja opinia na temat "Obsesji", jednotomowego spin-offu o Hunterze i Serenie, który absolutnie kocham. A kiedy wydawnictwo ogłosiło zapowiedź spin-offu "Origin", prawie płakałam ze szczęścia, bo czekałam na to od dobrych kilku miesięcy, a dokładniej odkąd Jennifer L. Armentrout ogłosiła, że pracuje nad historią Luca. I wreszcie kilka dni temu dotarło do mnie "The Darkest Star", a że nie potrafiłam się powstrzymać, od razu wzięłam się za lekturę.

- Zdajesz sobie sprawę, że z łatwością mógłbym cię teraz wyrzucić przez okno?
- Więc to zrób - odwarknęłam, uderzając go łokciem. - Chciałabym zobaczyć, jak próbujesz wyjaśnić władzom, co moje zmasakrowane zwłoki robią na chodniku.
Prychnął.
- To dość melodramatyczne.

Skoro mieliśmy już cały cykl o Luksjanach i książkę o Arumianach, to wreszcie nadszedł czas na Originów. Powrót do tego świata, to był jak powrót do ukochanego domu po latach nieobecności. Nie macie pojęcia, jaka byłam na to podekscytowana. Osoby, które znają całą serię na pewno dobrze wiedzą kim są Origini, a już na pewno znają najpotężniejszego z nich, Luca - naszego głównego bohatera. Luc to zawsze była postać, która mnie niesamowicie intrygowała. Był tajemniczy, nikt tak naprawdę nie do końca wiedział do czego jest zdolny, a na dodatek w momencie kiedy poznaliśmy go po raz pierwszy, był ledwo dzieciakiem, a miał władzę, jakiej nikt inny. W "The Darkest Star" ma już osiemnaście lat i wreszcie dostajemy szansę, aby poznać go bliżej. Akcja "The Darkest Star" dzieje się kilka lat po tragicznych wydarzeniach przedstawionych w Lux, dlatego nie polecałabym zaczynać zapoznawania się z tymi książkami od tej, bo na pewno natraficie na kilka spoilerów. Nie wiedziałam czego się spodziewać, a biorąc się za tą książkę wiedziałam tylko tyle, że jej głównym bohaterem jest Luc. Byłam pewna, że JLA zaserwuje nam kolejną genialną serię, z cudownymi bohaterami, wartką i wciągającą akcją i romansem, jakiego nie znajdziecie w żadnej innej książce. I uwierzcie, tak było. A nawet lepiej!

- W czym potrzebujesz pomocy, Evie? Powiedz. Świat jest twoją ostrygą, a ja jestem perłą.
Mój grymas się pogłębił.
- To nie ma żadnego sensu.
- A właśnie, że ma.
- Chcę, żebyś wiedział, że właśnie przewróciłam oczami tak mocno, że wpadły mi do gardła.

Cała akcja rozpoczyna się zupełnie niewinnie w klubie, gdzie Evie poznaje Luca. Wkrótce okazuje się jednak, że jest to dla niej moment zwrotny, bo zostaje wciągnięta w całkiem inny świat, odkrywa coraz to nowsze sekrety i mroczne tajemnice. Evie i Luc przypominają Kat i Daemona, a jednak są od nich zupełnie różni. W sposób typowy dla JLA ich relacja rozpoczyna się od nienawiści i potyczek słownych, ale jednocześnie widać, że coś między nimi się rodzi. Bardzo się polubiłam z Evie. Z jednej strony jest słodka i niewinna, ale kiedy trzeba potrafi pokazać pazurki i tupnąć nogą. Nie daje sobą poniewierać i jest na tyle odważna, by przeciwstawić się Lucowi - a jemu nikt się nie przeciwstawia. Nigdy. Bo jest potężny, nieprzewidywalny i tak naprawdę może zrobić wszystko. Jeśli chodzi o Luca, to było jasne, że przepadnę dla niego, jak dla każdego innego faceta stworzonego przez Armentrout. Nie dało się inaczej. Jest arogancki, potężny, ma moc większą, niż innym mogłoby się wydawać, ale ma w sobie także tą troskliwą, ciepłą część. Widzimy jak ratuje życia potrzebującym, jak dba o Evie, chociaż nie do końca wiemy, co nim kieruje. Jennifer L. Armentrout nie rozwinęła ich postaci do końca i z całą pewnością jest jeszcze wiele rzeczy, o których nie zdajemy sobie sprawy. Już nie mogę się doczekać, aż wszystko wyjdzie na jaw w kolejnych częściach.

[...]
- Przypominasz mi brzoskwinię. Słodką...
- Nawet nie kończ tego zdania. - Uniosłam rękę. - Chyba już na ciebie pora.
- Nie mogę wyjść.
- Jak to nie możesz?
- Ponieważ zwaliłaś mnie z nóg.
Parsknęłam śmiechem i szturchnęłam go stopą. Wiedziałam, co robił. Rozpraszał myśli, które zapewne będą nawiedzać mnie w nocy.

Czytanie o tym, jak świat wygląda kilka lat po wydarzeniach w Lux, było w pewien sposób przygnębiające i smutne. Przeciętny czytelnik, który nie zna poprzednich części z pewnością tego nie odczuje, ale dla mnie obserwowanie jak wszystko się zmieniło było dość smutnym doświadczeniem. Poza istotnym wątkiem romantycznym autorka nadaje książce tajemniczości. W książce ciągle dowiadujemy się czegoś nowego, dzięki czemu siedziałam do 3 rano, nie mogąc się oderwać od lektury. Ostatnie 150 stron to był czysty rollercoaster emocji, a JLA udało się mnie zszokować nawet tymi rzeczami, które podejrzewałam, że się wydarzą. Nadal mam setki pytań i tylko kilka odpowiedzi, więc naprawdę jestem ciekawa jak sytuacja rozwinie się w dalszych częściach. W książce przez moment pojawia się także Daemon, czyli mój osobisty ulubieniec, a także Archer i wspomniane są też Kat z Dee. Co prawda tylko momentami, ale moje serduszko zabiło ze szczęścia i pragnęło ich więcej. Żałuję, że nie odgrywają tutaj istotniejszej roli, no ale oni mieli już swoją chwilę chwały, więc wybaczam autorce.

"- Tęsknisz za nią, prawda?
Zaśmiał się, ale nie było w tym wesołości.
- Z każdym oddechem, który biorę.
[...]
- Kochałeś ją, Luc?
- Z każdym oddechem, który biorę."

Cenię sobie twórczość autorki za jej niepowtarzalny humor, który tak przyciąga do lektury jej książek. Sprzeczki między bohaterami, ich relacje i rozmowy zawsze były moją ulubioną częścią. Tutaj także nie zawodzi, autorka potrafi rozbawić nawet w najgorszych momentach. "The Darkest Star" to dopiero pierwsza część i chociaż dowiadujemy się wielu rzeczy, to i tak jest wiele sytuacji, które potrzebują wyjaśnień. Jestem świadoma, że to dopiero wprowadzenie do nowej serii, więc nie mogę wymagać, że od razu wszystko pójdzie jak z płatka. Szykuje się genialna seria i już jestem gotowa na kontynuację. "Origin" to co prawda nie jest Lux i nie sądzę, aby cokolwiek potrafiło to pobić, bo jednak mam do tamtej serii wielki sentyment, ale JLA w pełni spełniła moje oczekiwania. Ciekawa jestem, jak wszystko rozwinie się dalej. Jeśli jeszcze nie znacie Lux, Obsesji, ani The Darkest Star... na co jeszcze czekacie? Polecam bardzo mocno.


JENNIFER L. ARMENTROUT, znana również jako J. Lynn, to znana w Stanach Zjednoczonych autorka, która pisze książki z nurtu young adult. Zasłynęła między innymi z takich publikacji jak "Lux", czy seria "Zaczekaj na mnie".  Jennifer pochodzi z Zachodniej Virginii i tam też mieszka do tej pory. Urodziła się 11 czerwca 1980 roku. Autorka twierdzi, iż pisze przez 8 godzin niemal każdego dnia. Natomiast w czasie wolnym uwielbia czytać, oglądać filmy na temat zombie, ćwiczyć oraz... udawać, że pisze!

Autorka jest uznawana za bardzo zaradną osobę, ponieważ bez problemu jest w stanie publikować swoje powieści samemu przy jednoczesnym podpisywaniu i aktywnym realizowaniu kontaktów z prestiżowymi wydawcami, do których na chwilę obecną zaliczają się Spencer Hill Press, Entangled Publishing, Hallequin Teen, Disney/Hyperion oraz Harper Collins.


Tytuł: The Darkest Star. Magiczny pył
Autor: Jennifer L. Armentrout
Seria: Origin. Tom 1
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 472
Data premiery: 22 maja 2019
Ocena: 10/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia! :)




Czytaj dalej »

poniedziałek, 20 maja 2019

17 książek, których akcja dzieje się na studiach | Książkowe Zestawienie


Hej, kochani! Wiem, że była duża przerwa od ostatniego posta z Książkowym Zestawieniem, ale to tylko i wyłącznie moja wina. A dokładniej matur, które całkowicie przejęły mój wolny czas w ostatnich miesiącach. Ale już jestem po, więc razem z Anielką powracamy! Dzisiaj przygotowałyśmy dla was zestawienie aż 34 książek, których akcja dzieje się na studiach. Osobiście uwielbiam tego typu romanse, moje ulubione pary książkowe poznały się właśnie na kampusach i uczelniach. Coś w nich jest takiego, że uwielbiam je czytać :D

Już standardowo u mnie macie jedną część, a drugą znajdziecie na blogu Anielki, czyli tutaj. Miałam okazję przeczytać niektóre z tych pozycji, jakie wam przedstawiamy i je gorąco polecam!

A wy lubicie książki osadzone na studiach? Które są waszymi ulubionymi?


J. Lynn - Zaczekaj na Mnie

Wydawnictwo: Amber

Są rzeczy, na które warto czekać…

Dziewiętnastoletnia Avery Morgansten ma nadzieję, że po wyjeździe do college'u ucieknie od tragedii sprzed pięciu lat, która odmieniła jej życie. Szuka spokoju i zapomnienia. Nie chce zwracać na siebie uwagi, chce się uczyć. Nie wyobraża sobie miłości.

Są rzeczy, których warto doświadczyć…

Ale Cameron, chodzący ideał, metr dziewięćdziesiąt o elektryzujących błękitnych oczach, budzi w niej uczucia, z których, jak myślała, na zawsze ją obrabowano. Których najbardziej się boi.

Są rzeczy, których nie powinno się przemilczać…

Wtedy przeszłość powraca. Zaczynają się maile i telefony z pogróżkami.

Ale są rzeczy, o które warto walczyć…


Sara Ney - Jak poderwać drania. Sebastian | recenzja

Wydawnictwo: Kobiece

Nie oceniaj dziewczyny po swetrze, jaki nosi!

Jameson, dla przyjaciół James, to bardzo pilna uczennica, która z biblioteki zrobiła swoją prywatną świątynię. Sebastian, dla przyjaciół Oz, to bardzo dobry zapaśnik, który z biblioteki zrobił swoją prywatną salę do szybkich numerków. W wyniku głupiego zakładu poznają się bliżej. I to bardzo intensywnie.

Jednak Sebastian nie chce poprzestać na przelotnej znajomości. Chce zaprzyjaźnić się z Jameson, chce być jej bliski, chce jej stale dokuczać i zerwać kiedyś z jej szyi te przeklęte perły. Jednak dziewczyna wie, że Oz to połączenie kłopotów i sporej dawki bycia dupkiem.

Czy James pozwoli mu się zbliżyć i przekona się, że góra mięśni oraz cięty dowcip wcale nie przesądzają tego, jakim facetem jest Oz? Czy związek z takim dupkiem i kobieciarzem zaprowadzi ją prosto to złamanego serca?


Cora Carmack - seria Coś do Stracenia

Wydawnictwo: Jaguar


Mając dosyć bycia jedyną dziewicą wśród swoich przyjaciółek, Bliss Edwards decyduje, że najlepszym rozwiązaniem tego problem jest stracenie dziewictwa tak szybko i tak łatwo jak to tylko możliwe – szybki numerek. O jej planie można by rzecz wszystko, ale zdecydowanie nie, że jest prosty. Kiedy dziewczyna zaczyna wariować i zostawia przystojnego chłopaka samego i gołego w jego własnym łóżku używając wymówki, w którą nie uwierzyłby nawet półmózgowiec. I jakby już nie była zawstydzona do granic możliwości, to kiedy wraca do college’u na ostatni semestr studiów, poznaje swojego nowego nauczyciela sztuki, którego jakieś 8 godzin temu zostawiła rozebranego w łóżku…







Tammara Webber - Tak blisko...

Wydawnictwo: Jaguar

Kiedy Jacqueline przyjechała za swoim chłopakiem, do college’u, nie spodziewała się, że po dwóch miesiącach Kennedy zakończy wieloletni związek. Teraz musi odnaleźć się w zupełnie obcej rzeczywistości – jest singielką, studiuje ekonomię zamiast muzyki, a byli znajomi traktują ją jak powietrze.

Pewnej nocy, tuż po wyjściu z imprezy, Jacqueline zostaje zaatakowana przez Bucka, przyjaciela jej eks-chłopaka. Ocalona przez nieznajomego, który wydaje się być przypadkiem we właściwym miejscu i o właściwym czasie, dziewczyna chce tylko zapomnieć o koszmarnym wydarzeniu. Jednak Lucas, jej wybawca, nie spuszcza z niej oka. Jacqueline nie wie, czego może się spodziewać po skrytym mężczyźnie, który całe zajęcia spędza gapiąc się na jej plecy i szkicując w notatniku.

Kiedy okazuje się, że Buck nadal prześladuje Jacqueline, ta ma do wyboru: pozostać ofiarą albo nauczyć się bronić. Luke wydaje się być rycerzem na białym koniu, ale i on ma swoje tajemnice.


J. Sterling - seria The Perfect Game | recenzja 

Wydawnictwo: SQN



On jest rozgrywką, w którą ona jeszcze nie grała.

Kiedy Cassie poznaje w college’u Jacka, postanawia omijać go szerokim łukiem. Gwiazdor drużyny baseballowej uosabia wszystko, czego dziewczyna nie znosi w facetach – jest przystojny, uwodzicielski, pewny siebie, ma wielkie ego i… zabójczo piękne oczy. Sprawy się komplikują, kiedy Jack zaczyna zwracać na Cassie szczególną uwagę. Co tak naprawdę kryje się za jego zainteresowaniem? Czy ma ono jakiś związek z przeszłością dziewczyny? Ile można poświęcić, aby być z ukochaną osobą?

Zapnij pasy! Przejażdżka z "The Perfect Game" sprawi, że serce nieraz zabije ci szybciej. Czasem życie to prawdziwy rollercoaster.

Anna Todd - After

Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Znak




Życie Tessy można podzielić na to, co zdarzyło się przed poznaniem Hardina, i na to, co zdarzyło się później.

Kiedy Tessa zaczyna studia, jej życie wydaje się idealnie poukładane: chce spełnić marzenia o pracy w wydawnictwie i jak najszybciej połączyć się z ukochanym Noah, który czeka na nią w rodzinnym mieście. Ale spotkanie Hardina, który wydaje się jej całkowitym przeciwieństwem, wywróci jej życie do góry nogami. Hardin jest arogancki, zbuntowany i w niczym nie przypomina troskliwego Noah. Ale to on budzi w Tessie uczucia, jakich dotąd nie zaznała.





Bianca Iosivoni - First Last Look | recenzja

Wydawnictwo: Jaguar



Kiedy Emery Lance zaczyna swoje studia w Wirginii Zachodniej, jedynym czego sobie życzy jest nowy początek. Chce po prostu studiować: bez plotek na jej temat i potępiających spojrzeń nieprzyjaznych jej ludzi. Za to jest gotowa znieść naprawdę dużo, choćby wytrzymać w jednym pokoju z najbardziej denerwującym gościem wszech czasów. Ale sytuacja się komplikuje: najlepszy przyjaciel jej współlokatora, Dylan Westbrook, jednym spojrzeniem przyprawia ją o szybsze bicie serca. Przy czym jest to rodzaj faceta, od jakich Emery zawsze starała się trzymać z daleka: za przystojny, za miły i zdecydowanie zbyt zabawny. Jej serce jest znowu w niebezpieczeństwie…





Abbi Glines - Vincent Boys | recenzja

Wydawnictwo: Kobiece



Bad boy, zakazana relacja i lato, które wszystko zmieni.

Ashton jest zmęczona byciem grzeczną dziewczynką, która spełnia oczekiwania wszystkich Idealna uczennica, idealna córka, idealna dziewczyna swojego idealnego chłopaka, Sawyera. Kiedy Sawyer wyjeżdża z miasta, do życia Ashton ponownie wkracza ich wspólny, najlepszy przyjaciel z dzieciństwa, Beau. Chłopak jest prawdziwym bad boyem i najseksowniejszym facetem, jakiego kiedykolwiek widziała. Chociaż dziewczyna wmawia sobie, że próbuje tylko odbudować dawną więź, to szybko przekonuje się, że stąpa po kruchym lodzie. Bycie grzeczną jeszcze nigdy nie było tak trudne. Czy Ashton będzie miała odwagę zrobić coś, czego sama pragnie?




Rebecca Yarros - seria Odważmy się kochać

Wydawnictwo: Amber


Gdy stracisz wszystko, zawsze zostanie ci miłość…

„Mama wiedziała. Dlatego nie poszła otworzyć. Kiedy tylko zapukali do drzwi, wiedziała, że tata nie żyje…”

Dwudziestoletnia Ember też wiedziała. Wizyta dwóch oficerów oznaczała, że jej tata nie wróci do domu. Ale nie wiedziała, jak ma znaleźć siłę, żeby zaopiekować się swoją rozpadającą się rodziną, kiedy mama pogrąży się w rozpaczy. I kiedy ona sama stanie na skraju rozpaczy.

Wtedy pojawił się Josh. Jej dawna miłość z liceum, gwiazda hokeja, mężczyzna, który teraz chce jej pomóc – wbrew jej samej. Wystarczy jego jedno spojrzenie, jeden dotyk i ból znika. Kiedy on jest przy niej, Ember zaczyna wierzyć – w siebie i w nich razem. Dopóki to, co ukrywa Josh, znów nie roztrzaska jej świata…

Jane Harvey-Berrick - Niebezpieczna znajomość, niebezpieczna miłość | recenzja

Wydawnictwo: NieZwykłe

Z dziewiętnastoletnim Danielem Coltonem chcą się umawiać wszystkie dziewczyny i każdy facet mu tego zazdrości. Jest humorzasty, wybuchowy, zimny i ponury, ale też piękny, ma wspaniałe tatuaże, kolczyk w brwi i imponujące czarne włosy. Chodzą plotki, że posiada kolczyki także w innych miejscach. Czy naprawdę jest szalony, czy naprawdę lepiej się z nim nie zadawać?

Daniel mieszka ze starszym bratem Zefem, a ich dom to jedna wielka imprezownia. Potrzebujesz narkotyków, dobrej zabawy, alkoholu i dyskrecji? Ruszaj do Coltonów!

Gdy Daniel i dziewczyna z dobrego domu, Lisanne Maclaine, otrzymują do wykonania wspólne zadanie na studiach, Lisanne odkrywa, że za reputacją czarnej owcy uczelni kryje się coś więcej. Daniel jest inteligentny, zabawny i koleżeński. Wkrótce odkrywa też jego sekret – dlaczego tak się od wszystkich dystansuje, dlaczego nikogo do siebie nie dopuszcza. Nie miała jednak pojęcia, jak trudno będzie wytrwać w roli jego powierniczki.

Alison G. Bailey - Present Perfect

Wydawnictwo: NieZwykłe

Amanda Kelly chciała być doskonała. Próbowała kontrolować swoje życie. Zatraciła się w obsesyjnym dążeniu do perfekcji oraz poczuciu własnej bezwartościowości. I tylko jedną rzecz uznawała za doskonałą – więź, która łączyła ją z najlepszym przyjacielem, Noahem.

W życiu bohaterki wszystko toczyło się zgodnie z planem, aż do momentu, kiedy pewnego dnia wstała z łóżka i coś sobie uświadomiła. Kochała Noaha. Nie tylko jako przyjaciela.
Nie potrafiła opanować uczuć, które w niej wywoływał. Mógł obdarzyć ją dozgonnym szczęściem, ale przy tym mógł także ją zniszczyć. Był doskonałością, jakiej Amanda od zawsze pragnęła. A jednak nie dopuszczała do siebie myśli o byciu z nim razem.

I w tym właśnie momencie świat Amandy zaczyna się walić. Nieprzewidywane sytuacje przejmują nad nią kontrolę; zmuszają, by zrezygnowała z marzeń. Bohaterka musi się nauczyć, że człowiek nie jest w stanie przejąć kontroli nad sytuacjami, które napotyka na swojej drodze. Może jednak kontrolować, jak na nie zareaguje. Czy zdoła to zrozumieć nim będzie za późno? Czy uda jej się uratować swoją przyjaźń?

Rebecca Donovan - Co, jeśli...

Wydawnictwo: Feeria Young

Co, jeśli dostałbyś drugą szansę na to, by kogoś poznać po raz pierwszy?

Cal Logan doznaje szoku, gdy widzi Nicole Bentley siedzącą naprzeciwko niego w kawiarni tysiące mil od ich rodzinnego miasta. Przecież od ponad roku – gdy oboje skończyli szkołę – nikt jej nie widział ani o niej nie słyszał.

Tylko że to nie jest Nicole.

Wygląda dokładnie jak miłość Cala z dzieciństwa, ale nazywa się Nyelle Preston. Jest przeciwieństwem Nicole: impulsywna i odważna, zaraża wszystkich wokół pasją życia. Cal jest nią totalnie zafascynowany. Ale Nyelle kryje też wiele tajemnic, a im bardziej Cal zbliża się do rozwiązania jej zagadek, tym mniej chciałby wiedzieć.

Gdy tajemnice z przeszłości i teraźniejszości zderzają się, jedno staje się jasne: nic nie jest takie, jakim się wydawało…


Kim Holden - Promyczek

Wydawnictwo: Filia

Tajemnice.
Każdy jakieś ma.
Czasem większe, czasem mniejsze.
Kiedy zostaną ujawnione, mogą uzdrowić.
Mogą również zniszczyć.

Życie Kate Sedgwick nigdy nie było bezbarwne. Dziewczyna pomimo problemów i tragedii zachowała pogodę ducha – nie bez powodu jej przyjaciel Gus nazywa ją Promyczek. Kate jest pełna życia, bystra, zabawna, ma również wybitny talent muzyczny. Nigdy jednak nie wierzyła w miłość. Właśnie dlatego – gdy wyjeżdża z San Diego by studiować w Grant, małym miasteczku w Minnesocie – kompletnie nie spodziewa się, że przyjdzie jej pokochać Kellera Banksa.

Oboje to czują.
Oboje mają powód, by z tym walczyć.
Oboje skrywają tajemnice.

Kiedy wyjdą one na jaw, mogą uzdrowić…
Mogą również zniszczyć.


Tillie Cole - Nasze Życzenie | recenzja

Wydawnictwo: Filia

Dziewiętnastoletni Cromwell Dean jest wschodzącą gwiazdą muzyki. Uwielbiają go tysiące, choć tak naprawdę nikt go nie zna. W końcu pojawia się dziewczyna w fioletowej sukience, która potrafi przebić się przez nieprzenikniony mur.

Kiedy Cromwell porzuca Anglię, by studiować muzykę w upalnej Karolinie Południowej, nie liczy na możliwość ponownego spotkania z dziewczyną. I z pewnością nie spodziewa się, że myśl o niej utkwi w jego głowie, niczym nieustannie powtarzająca się piosenka.

Dla Bonnie Farraday muzyka jest całym życiem. Dziewczyna zapisuje każdą nutę w sercu. Dostrzega, że Cromwell ucieka przed swoją przeszłością. Próbuje trzymać się od niego z daleka, ale coś sprawia, że ciągle do niego wraca.

Bonnie jest kolorem w jego ciemności, Cromwell jest biciem jej serca.
Kiedy na jej życie pada cień, chłopak musi zdecydować, czy zostać jej światłem. Tylko on umie to zrobić. Musi pomóc dziewczynie odnaleźć dawno zaginioną w jej kruchym sercu melodię. Musi dodać jej sił za pomocą symfonii, którą tylko on potrafi skomponować.

Symfonii nadziei.
Symfonii miłości.
Symfonii przeznaczonej tylko dla niego i dla niej.


Tillie Cole - Tysiąc Pocałunków

Wydawnictwo: Filia

Wyobraź sobie, że otrzymujesz tysiąc małych karteczek i masz wypełnić je najpiękniejszymi momentami swojego życia…

Jeden pocałunek trwa chwilę. Tysiąc pocałunków może wypełnić całe życie.

Chłopak i dziewczyna. Uczucie powstałe w jednej chwili, pielęgnowane później latami. Więź, której nie był w stanie zniszczyć ani czas, ani odległość. Która miała przetrwać już do końca. A przynajmniej tak zakładali.

Kiedy siedemnastoletni Rune Kristiansen wraca z rodzinnej Norwegii do sennego miasteczka Blossom Grove w stanie Georgia, gdzie jako dziecko zaprzyjaźnił się z Poppy Litchfield, myśli tylko o jednym. Dlaczego dziewczyna, która była drugą połową jego duszy i przyrzekła wiernie czekać na jego powrót, odcięła się od niego bez słowa wyjaśnienia?

Serce Rune’a zostało złamane, gdy dwa lata temu Poppy przestała się do niego odzywać. Jednak, gdy chłopakowi przyjdzie odkryć prawdę, jego serce rozpadnie się na nowo.


Blair Holden - Bad Boys Girl

Wydawnictwo: Jaguar






Tessie ma problem: jej przyjaciółka zaczyna spotykać się z Jasonem, wielką miłością Tessie. Dziewczyna ma prosty plan na przetrwanie ostatniego roku w liceum: nie wychylać się. Jednak pewnego dnia w mieście zjawia się Cole Stone, który kiedyś uprzykrzał jej życie, i życie Tessie wywraca się do góry nogami.









Monika Rępalska, Ana Rose - Nieczyste zagranie. Płonący lód

Wydawnictwo: Novae Res


On władczy. Ona waleczna. Walka rozpoczęta.

Lexi Archibald wraz z przyjaciółką przyjeżdża na renomowaną londyńską uczelnię, by rozpocząć studia. Już pierwszego dnia wchodzi w konflikt z Knoxem, pochodzącym z rodziny królewskiej chłopakiem, który jest tu uważany za nieformalnego przywódcę. Odtąd każde ich spotkanie staje się dla obojga okazją do utarczek słownych i przepychanek, podszytych skrywanym erotyzmem. Wkrótce Lexi odkrywa, że wokół niej toczy się jakaś dziwna gra, a ona mimo woli staje się jej elementem...

Do czego doprowadzi starcie tych dwóch silnych osobowości? Czy Lexi zrozumie, w jak wielkim jest niebezpieczeństwie? Co się stanie, gdy dotrze do niej, że granica, jaka dzieli nienawiść od miłości, jest cieńsza, niż się jej do tej pory wydawało?
Czytaj dalej »

niedziela, 19 maja 2019

Jay McLean - Więcej niż Ona


Amanda Marquez już raz miała złamane serce przez Logana Matthewsa. Nigdy nie zapomniała jego dotyku, pocałunków, a wspomnienia krótkich chwil spędzonych w jego towarzystwie nigdy nie dawały jej spokoju. Nie zapomniała też, jak bez słowa ją zostawił i złamał jej serce na malutkie kawałeczki. Mija ponad rok, kiedy dochodzi do ich ponownego spotkania. Amanda jednak jest zdeterminowana, by nie dopuścić go do siebie ponownie, Logan jednak nie poddaje się i błaga o drugą szansę. Dziewczyna stara się go unikać, niestety staje się to niemożliwe, gdy zamieszkują pod jednym dachem. Amanda nie ma wyjścia, jak zaakceptować zaistniałą sytuację, jak i to, że Logan powrócił do jej życia. Ile szans złamane serce będzie w stanie dać zanim zostanie doszczętnie złamane?

Z serią "Więcej" Jay McLean wiąże się taka historia, że zaczęłam się z nią poznawać już lata temu, jeszcze w oryginalnym języku. Niestety z jakiegoś powodu dotarłam tylko do drugiej części - prawdopodobnie dlatego, że końcówka drugiej książki złamała mi serducho i w końcu przeczytanie kontynuacji przeciągnęło się do dnia dzisiejszego. O ile pierwszą część ("Więcej niż My") przeczytałam kilka razy, bo jest to jedna z moich ulubionych książek, tak drugą dałam radę tylko raz. I teraz ponownie skazałam się na to cierpienie, bo wiedziałam, że muszę tę serię kontynuować. I wiecie co? Chociaż dobrze wiedziałam co mnie czeka i co się wydarzy, autorka znowu zdołała wywołać u mnie potok łez i złamać mi serce.

To na czym polega ten wasz klub książki? Siedzicie razem, czytacie nieprzyzwoite książki i wachlujecie sobie nawzajem waginy? Bo jak tak, to wchodzę w to!

Jeśli czytaliście historię Kayli i Jake'a, to z pewnością Logan nie jest wam obcy. Pod koniec ich książki dostajemy nawet małą zapowiedź oczami Logana, w której wyznaje, że zakochał się w dziewczynie swojego najlepszego przyjaciela. Logan to jedna z tych postaci, które intrygują już od samego początku. To chłopak, który na pierwszy rzut oka jest dupkiem, kobieciarzem, lubi zabawę i nic go nie obchodzi, ale nie trzeba wiele wysiłku, aby dostrzec, że jest w nim o wiele więcej. Dowiadujemy się tego już wtedy, gdy bezinteresownie pomaga Kayli w trudnej sytuacji, a w "Więcej niż ona" wreszcie dostajemy wgląd w jego myśli. Mi tak naprawdę nie trzeba było wiele, aby go pokochać, bo bardzo polubiłam go już w pierwszej książce i po cichu kibicowałam mu, aby wreszcie dostał szansę w miłości. Jest naprawdę dobrym człowiekiem, lojalnym, bezinteresownym, uczciwym przyjacielem, mającym złote serce i zawsze dobre intencje. Niestety ma za sobą okropne dzieciństwo i wiele tych przeżyć odbiło się na nim w taki sposób, że Logan w wielu sytuacjach się gubi i nie daje rady. W czasie trwania książki popełnia wiele błędów, które niejednokrotnie złamały mi serce, bo wiem, że zawsze miał dobre intencje, ale nie radził sobie z niektórymi sytuacjami.

Nienawidziłam go tak bardzo, że miałam ochotę przycisnąć go do ściany i strzelić w pysk. A potem polizać.

Mniej więcej w czasie kiedy rozgrywała się akcja pierwszej książki Logan poznał Amandę - dziewczynę, która po raz pierwszy w życiu wzbudzała w nim uczucia, jakich jeszcze nie znał. Wystarczyła jedna noc, by ich serca zapragnęły czegoś więcej, noc pełna pocałunków i długich rozmów. I być może po tej nocy rozwinęłoby się między nimi coś więcej, gdyby nie to, że potem w życiu Logana zrobił się wielki bałagan, a on sam pogubił się w swoich uczuciach. Przez ponad rok się nie widzieli, nie rozmawiali i próbowali ruszyć dalej, nawet jeśli żadne z nich nie potrafiło zapomnieć o tym, że mogłoby być między nimi coś pięknego. Historia Amandy i Logana to nie jest nawet historia o drugich szansach, bo ich miłość jest chaotyczna, pełna nieporozumień, ukrywanych prawd i bardzo frustrująca. A jednocześnie ogromna i piękna, taka, której nie każdy dostaje szansę zaznać.

I tak zasnęliśmy. Wtuleni, trzymając się kurczowo tej nocy.
Nie chciałem jej puścić. Nigdy.
Może to za wcześnie.
Może zbyt intymnie.
Może zbyt idealnie.

Amanda z pewnością także nie jest idealna. Jestem pewna, że niejedna osoba powie, że ją momentami irytowała, ale ja połączyłam się z nią na takim poziomie, że przeżywałam z nią każdą trudną sytuację i po prostu chciałam wszystko naprawić. Logan ponad rok temu złamał jej serce, gdy kilkakrotnie nie stawił się na umówione spotkanie, a potem przestał odpowiadać na jej smsy i telefony, aż w końcu zupełnie zniknął z jej życia. A rok po jego zniknięciu jest dla niej osobistym piekłem, nie tylko dlatego, że straciła kogoś, kogo naprawdę mogła pokochać, ale też z powodu wielu innych, smutnych wydarzeń. Gdy na studiach Logan ponownie pojawia się w jej życiu, a na dodatek zamieszkuje pod jej dachem, wywraca jej życie do góry nogami po raz kolejny. Amanda jest na niego zamknięta, z nienawiścią spogląda wstecz na rzeczy, które jej zrobił i jak złamał jej serce, a jednocześnie ciągle ją do niego ciągnie. Nie wiem co ja zrobiłabym na jej miejscu, ale podziwiam jej siłę i wiarę, nawet po tym wszystkim, co się wydarzyło.

Najgorsze jest to, że ty i ja... mogliśmy być razem niesamowici. Mogło być tak pięknie, Logan. Mogliśmy mieć wszystko.

Jeśli chodzi o intensywność, to druga książka zdecydowanie pobija tutaj drugą, a przecież czeka nas jeszcze kontynuacja. Działo się tak wiele rzeczy, ciągle dowiadujemy się czegoś nowego, że po prostu nie było czasu, aby być znudzonym. Jak zasiadłam do tej książki, tak nie mogłam się oderwać, aż jej nie skończyłam. A samo zakończenie jest wręcz nie do przyjęcia, więc mam nadzieję, że wydawnictwo nie będzie zbyt długo czekać z kontynuacją, bo nie dam rady czekać. Moją ulubioną częścią tej książki jest to, że znowu pojawia się cała ekipa, którą poznaliśmy już wcześniej. A ja pokochałam ich tak bardzo, że każda scena jest przyjemnością. Jake, Mikayla, Lucy, Cam, Dylan, Heidi, i wiele innych... oni zapadli w moim serduszku i uwielbiam każdą scenę z nimi. Poza tym dziewczyny są zupełnie jak my - książkoholiczki, które szaleją na punkcie książkowych facetów. (Czytają nawet Colleen Hoover!) Moją ulubienicą nadal zostaje Lucy, bo jej teksty po prostu wygrywały wszystko. Były przezabawne, zwłaszcza kiedy była pijana. Z niecierpliwością wyczekuję części o niej i Cameronie, bo ich historia intryguje mnie już od "Więcej niż My", a coś czuję, że mogą być moją ulubioną parą. Chociaż z drugiej strony nie wiem, czy potrafiłabym wybrać, bo kocham tutaj absolutnie każdego.

Gdyby kutasy miały skrzydła, ty byś była lotniskiem!

"Więcej niż Ona" to z pewnością godna następczyni "Więcej niż My". Dzieje się więcej, jest o wiele intensywniej, powracają ukochani bohaterowie i nie ma się do czego przyczepić. Naprawdę świetnie się bawiłam, czytając tę książkę. Śmiałam się w głos, kilka razy zdarzyło mi się też uronić łezkę. I chociaż nie jestem w stanie powiedzieć, że historia Logana i Amandy jest moją ulubioną, bo do Jake'a i Kayli mam ogromny sentyment, to jednak jest bardzo, bardzo blisko. Autorka nie tylko serwuje świetną historię, ale nie boi się także poruszyć wielu poważnych tematów - za co tak cenię sobie jej książki. Polecam z ręką na sercu! Nie mogę się doczekać "Więcej niż On"!




JAY MCLEAN to międzynarodowa bestsellerowa autorka romansów New Adult i Young Adult. Mówi, że pisze dokładnie takie historie, jakie sama chciałaby przeczytać, czyli takie książki, które sprawiają, że śmieje się na głos, płacze jak bóbr lub po prostu… odczuwa całą gamę najbarwniejszych emocji. Jay mieszka z dwójką małych synków na przedmieściach Melbourne w Australii.





Tytuł: Więcej niż ona
Autor: Jay McLean
Seria: Więcej. Tom 2
Tytuł w oryginale: More Than Her
Liczba stron: 423
Wydawnictwo: Kobiece
Data premiery: 20 marca 2019
Ocena: 10/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu! :)






Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia