sobota, 31 marca 2018

Mona Kasten - Begin Again


Mona Kasten to nowa autorka na polskim rynku. Zawitała z książką "Begin Again", która jest pierwszą częścią trylogii. Przyciągnęła mnie do siebie licznymi dobrymi recenzjami, więc kiedy dostałam książkę wreszcie w swoje ręce, od razu zabrałam się za czytanie.

Allie Harper ma dość swojego życia, dlatego pakuje swoje rzeczy i wyjeżdża do Woodshill w Oregonie. Zdesperowana zapomnieć o demonach przeszłości, pragnie tylko jednego - nowego rozdziału. Poszukując mieszkania trafia do pięknego apartamentu. Jest tylko jeden problem - właścicielem jest bezczelny, zimny i arogancki Kaden White, który na starcie ustanawia trzy zasady: nie zawracasz mi głowy swoimi sprawami; nie odzywasz się, gdy sprowadzam sobie dziewczyny; nigdy nic pomiędzy nami się nie wydarzy. Allie nie ma wyjścia, jak zaakceptować jego głupie zasady, bo inaczej zostanie bez dachu nad głową. Jednak im bliżej się poznają, tym trudniej idzie im te zasady przestrzegać. 

"Bardzo chcę być tym, który trzyma cię w objęciach, kiedy rozpadasz się na kawałki."

Jestem absolutnie oczarowana tą książką i myślę, że dużą rolę odgrywa tu fakt, że tak strasznie przypomina mi pierwsze romanse, które przeczytałam. Już od pierwszych stron pokochałam historię za swój niesamowity humor, niezaprzeczalną chemię między głównymi bohaterami i wspaniały nastrój. Wykreowany na zimnego dupka Kaden od razu przyciągnął moją uwagę. Jego tajemnicza przeszłość przewijała się przez całą książkę, wytłumaczona właściwie w ostatnich stronach. Cały czas zastanawiałam się co stoi za jego bezczelnym zachowaniem, wiedząc w środku serca, że skrywa za tą fasadą wiele bólu i cierpienia. Równie mocno polubiłam Allie, dziewczynę z ciętym językiem, przykrym bagażem doświadczeń i motywacją do walki. Ta dwójka stworzyła dynamiczny duet, przy którym nie dało się nudzić.

"- Ja też za tobą szaleję - wyszeptałam. - Bez względu na moją przeszłość, bez względu na twoją. Tego nic nie zmieni."

Temperamenty głównych bohaterów prowadziły do wielu przezabawnych sytuacji. Ich relacja rozpoczęła się od czystej niechęci, powoli prowadząc do poważniejszego uczucia. Uwielbiam autorkę za to, że nawet jeśli ich uczucia się zmieniały, nadal solidnie trwała przy ich charakterach - nie stworzyła z nich zakochanych gołąbków, którzy tylko patrzą sobie w oczy i świata poza sobą nie widzą. Oni nadal byli Kadenem i Allie, ciągle się droczyli, dokuczali sobie, odnajdując w swojej miłości wiele szczęścia.

"- Mam słabość do twojego śmiechu - zamruczał zaspany i na chwilę wtulił nos w moje włosy. - Szczerze mówiąc, mam słabość do całej ciebie."

Warto wspomnieć tu także o drugoplanowych bohaterach, których polubiłam równie mocno, jak głównych. To kolejny powód dla którego tak pokochałam tę książkę. Cały czas panował w książce rodzinny, przyjazny nastrój. Przyjaciele Kadena, jak i Allie stworzyli razem grupę znajomych, o których zawsze miło było mi czytać, bo przynosili na moją twarz szeroki uśmiech. Każdy w nosił do książki trochę ciepła - bardzo cenię to sobie w książkach.

"Nie jesteś zepsuty, Kaden, jesteś może trochę poturbowany. Ale nie na tyle, żeby nie dało się tego naprawić."

Najbardziej chyba podoba mi się to, że Begin Again jest idealnym balansem humoru i cierpienia. Główni bohaterowie musieli się zmierzyć z wieloma przykrymi sytuacjami w przeszłości, co nadal oddziałuje na nich teraz. To wszystko skutkuje w wielu problemach z zaufaniem, otwarciem się i pozwoleniem sobie na miłość. A mimo wszystko w całym tym bólu uczą się kochać, znajdują wolność w zawodzie miłosnym, rozumieją, że miłość przychodzi w najmniej spodziewanym momencie i ma niesamowitą moc.

"[...] Jakby całe moje ciało płonęło. Ale w taki przyjemny sposób. Wszystko się we mnie kurczy i zarazem eksploduje, ilekroć cię widzę albo czuję twój zapach."

Begin Again przeczytałam niesamowicie szybko, nawet jak na fakt, że ma dużo stron. Skończyłam ją w jeden dzień, bo kiedy już zaczęłam, nie dałam rady od niej odejść, aż jej nie ukończyłam. Kompletnie mnie oczarowała swoim prostym językiem, intrygującymi bohaterami, humorem. Jest to książka do której będę często sięgać i już nie mogę się doczekać, aż przeczytam drugi tom, który opowiada o Dawn i Spencerze, przyjaciołach Kadena i Allie.


Tytuł: Begin Again
Autor: Mona Kasten
Seria: Begin Again. Tom 1
Data premiery: 2018-02-28
Liczba stron: 504
Wydawnictwo: Jaguar
Ocena: 10/10
Czytaj dalej »

środa, 28 marca 2018

Katy Regnery - Weteran


Bycie innym jest trudne do zaakceptowania przez społeczeństwo. I chociaż ludzkość z dnia na dzień się zmienia, nawet w dzisiejszych czasach, wielu patrząc na twarz człowieka z bliznami, czy bez ręki, nogi, chorego, trędowatego, potrafi się śmiać, drwić, nie zastanawiając się jakie piętno na drugim człowieku może odcisnąć taka reakcja. Katy Regnery przyciągnęła mnie do swojej książki właśnie tym aspektem książki - byłam ciekawa jak ukaże człowieka, który stał się "bestią" w oczach ludności.

Asher Lee podczas wojny stracił rękę, a połowa jego twarzy została zniszczona. Po tragicznym wypadku zaszył się w swoim domu na wzgórzu na osiem lat, mając kontakt jedynie ze swoją gosposią. W samotności uczył się trwać, rezygnując z życia poza murami domu, aby nie patrzeć na reakcje ludności i słuchać jak jest nazywany potworem, bestią. Nigdy nie myślał, że pewnego dnia do jego drzwi zapuka kobieta, która wniesie do jego życia światło i nauczy go ponownie żyć. Savannah Carmichael powraca do rodzinnego miasta po tym jak zostaje zdradzona przez ukochanego mężczyznę i traci posadę w wymarzonej pracy. Dostaje zlecenie od innego wydawnictwa, aby napisać artykuł na Święto Dziękczynienia. Zdesperowana, aby odzyskać swoją karierę, wybiera się do domu tajemniczego pustelnika, byłego weterana wojennego. Nie spodziewa się, że to, co miało być tylko historią szybko stanie się ich rzeczywistością, a ich serca zapałają miłością.

"Nie oczekuj niczego, gdyż życie nie jest ci nic winne."

Katy Regnery wykonała kawał dobrej roboty tworząc postać Ashera. Pokochałam go za jego odwagę, siłę, męstwo i honor. A także cierpiałam, bo wszystko co zrobił, jego poświęcenie w imię kraju, nie odpłaciło mu się niczym, jak bólem i samotnością. Jego postać rozłożyła mnie na kawałeczki, chociaż przyznam się, nie uroniłam ani jednej łzy. Co nie oznacza, że nie było mi przeraźliwie smutno z jego powodu. Myślę, że polubiłam go tak mocno, bo znalazłam w nim cząstkę siebie. Dobrze wiem, jakie to uczucie, gdy ludzie patrzą i oceniają, bo masz coś, co nie jest akceptowane w dzisiejszych standardach. Natomiast co do samej postaci Savannah mam mieszane uczucia. To głównie jej postać nie pozwoliła mi w pełni czerpać przyjemności z lektury. Momentami bywała strasznie naiwna, czasami także egoistyczna i trochę miałam problem z polubieniem jej. Na szczęście nie było to aż tak strasznie irytujące, bo w dużej mierze ukazywała także dobre serce i dobre zamiary.

"Tak dawno nie czuła czystego, zwykłego szczęścia, a właśnie to uczucie wypełniło ją, gdy na niego patrzyła."

Savannah zdobyła w moich oczach za swoją akceptację. Nigdy nie patrzyła na Ashera jak na kogoś innego, widziała w nim jedynie dobre serce i pięknego mężczyznę, którego pokochała za całego siebie - zabliźnionego, poturbowanego i cierpiącego. Ich miłość rozwinęła się dość szybko, bo właściwie już w ciągu tygodnia, czy dwóch. Z czasem jednak coraz bardziej widoczna była ich kruchość, co nadało im związku trochę tego realizmu, bo obawiałam się, że zbyt szybko i zbyt pięknie to wszystko się dzieje.

"Piękno tkwi w oczach obserwatora."

Natomiast jeśli chodzi o drugoplanowych bohaterów, nie polubiłam żadnej postaci. Siostry Savannah, Scarlet, nie mogłam znieść. A tym bardziej jej narzeczonego Trenta oraz całej jej grupy przyjaciół. Jak wyżej mówiłam o Savannah, że bywała naiwna i egoistyczna, tak Scarlet jest wręcz słownikową definicją tych słów. Już od początku zachowywała się jak rozkapryszone dziecko, które nie dostało upragnionej zabawki, a z czasem takich głupich sytuacji przybywało coraz więcej i całkowicie ją znielubiłam.

"Wybrałeś życie, Asher. Myślę, że przetrwałeś, bo czekałeś na mnie."

Problem miałam z narracją trzecioosobową, bo zdecydowanie preferuję czytać książkę z perspektywy głównych bohaterów. Na szczęście nie było tu bałaganu i nie czułam się zdezorientowana, kiedy narracja zmieniała się z Ashera na Savannah (i odwrotnie), bo autorka wszystko od siebie oddzieliła. Myślę jednak, że gdyby Regnery napisała książkę w pierwszej osobie, o wiele bardziej wczułabym się w opowiadaną historię. Bo owszem, chociaż była smutna i poruszająca, to jednak nie wycisnęła ze mnie emocji tak, żeby rozerwać mi serce.

"Mogę bez ciebie przetrwać... Ale nie potrafię bez ciebie żyć."

Gdyby "Bez Słów" Mii Sheridan i "Making Faces" Amy Harmon miały dziecko, byłby to właśnie "Weteran" Katy Regnery. Taką notatkę zapisałam sobie w telefonie rozpoczynając lekturę. I rzeczywiście, biorąc pod uwagę elementy fabularne, po połączeniu kilku aspektów z tamtych dwóch książek wyszłaby właśnie ta. Jednakże teraz, po ukończeniu czytania książki, myślę, że jednak trochę się rozpędziłam z tym stwierdzeniem. Uważam, że chociaż "Weteran" bardzo mi się podobał, to jednak trochę brakowało książce w swojej świetności do tych dwóch.

"Zasługujesz na wszystko, czego tylko zapragniesz. Jeśli pragniesz akurat mnie... to jestem straszną szczęściarą."

Powieść była smutna i poruszająca, ale zabrakło mi w niej tej uczuciowości. Autorka trochę zbyt bardzo skupiła się na rozterkach Savannah i jej problemach z artykułem, kiedy mogła bardziej rozwinąć postać Ashera. Zabrakło mi tu przedstawienia tego jaką reakcję rzeczywiście wywołuje w ludziach - bo owszem, było takich kilka, ale szybko o nich się zapominało. Czekałam na moment, który wywoła w czytelniku żal i cierpienie, a mogliśmy jedynie czytać o tym, że ludzie nazywają go odrażającym potworem, kiedy w rzeczywistości autorka żadnej takiej sytuacji nie ukazała - oprócz jednego momentu, blisko zakończenia książki.

Podsumowując, książka była dobra i mogę ją polecić. Czytało się ją lekko i szybko, a ja spędziłam przyjemne kilka godzin na czytaniu. Jednakże znalazłabym inne tytuły w tym stylu, które są jednak lepsze od "Weterana" :)

Tytuł: Weteran
Autor: Katy Regnery
Seria: Współczesne baśnie. Tom 1
Data premiery: 2018-03-14
Liczba stron: 347
Wydawnictwo: NieZwykłe
Tytuł oryginału: The Vixen and the Vet
Ocena: 8/10

Czytaj dalej »

niedziela, 25 marca 2018

[Recenzja] K. Bromberg - Sweet Cheeks. Zapach namiętności


Tytuł: Sweet Cheeks. Zapach Namiętności
Autor: K. Bromberg
Data premiery: 2018-03-14
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Editio
Ocena: 10/10

Chociaż na polskim rynku od dawna można zakupić wielotomową serię "Driven" K. Bromberg, ja dotąd nigdy nie słyszałam o tej autorce. "Sweet Cheeks" to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Więc jakie są moje odczucia?

Kiedy Saylor Rodgers porzuciła swojego narzeczonego kilka dni przed ślubem, nie spodziewała się, że już kilka miesięcy później Mitch będzie się ponownie żenił. Ani, że zostanie zaproszona na ślub, a do tego cała uroczystość będzie dokładnie taka sama, jak zaplanowała ją sama Saylor. Brat Saylor każe jej przyjąć zaproszenie, aby utrzeć nosa ludziom, których zostawiła, a którzy przyczyniają się do powolnego upadku jej nowo otwartej kawiarni, Sweet Cheeks. Jednak aby tego dokonać potrzebuje przystojnego, dobrze wpływowego partnera, aby udawał jej ukochanego. Nie spodziewa się, że za sprawą brata w drzwiach stanie Hayes Whitley, sławny aktor, jej pierwsza miłość, która przyczyniła się także do pierwszego złamania serca, którego nie widziała od dziesięciu lat. Hayes jest zdeterminowany, aby odzyskać utraconą przyjaźń Saylor i dlatego proponuje jej swoją pomoc - zagranie ukochanego na weselu jej byłego narzeczonego.
Czytaj dalej »

czwartek, 22 marca 2018

[Recenzja] Lauren Blakely - Pan O


Tytuł: Pan O
Autor: Lauren Blakely
Tytuł oryginału: Mister O
Seria: Big Rock #2
Data premiery: 03-07-2018
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Editio
Ocena: 8/10

Jakiś czas temu recenzowałam na blogu książkę "Pan Wyposażony", która wniosła do świata książek wiele kontrowersji swoim tytułem, okładką i właściwie całą sobą. Wiele osób odepchnęło kilka odważnych szczegółów, ale także ogromnej ilości osób ta książka bardzo się spodobała. Ja należę do tej drugiej grupy, dlatego też od razu sięgnęłam po drugą część tej serii, "Pana O", wiedząc, że czeka mnie przemiła historia.
Czytaj dalej »

niedziela, 18 marca 2018

[Recenzja] Corinne Michaels - Say You Want Me


Tytuł: Say You Want Me
Autor: Corinne Michaels
Seria: Return To Me #2
Data premiery: 31 października 2016
Liczba stron: 310
Język: Angielski
Ocena: 9/10

Chociaż w biblioteczce mam wiele nowych książek do przeczytania, musiałam znaleźć czas na książkę od Corinne Michaels. Jeśli czytacie mojego bloga, to wiecie, że obiecałam sobie przeczytać niedostępne w Polsce książki tej autorki, po tym jak zakochałam się w The Consolation Duet. Ostatnią lekturą z jaką miałam styczność była historia Zacha i Presley z pierwszej części serii "Return to Me". Tym razem wypadła kolej na drugiego z braci Hennington, Wyatta oraz przyjaciółkę Presley, Angie.
Czytaj dalej »

wtorek, 13 marca 2018

[Recenzja] Renee Carlino - Zanim Zostaliśmy Nieznajomymi


Tytuł: Zanim Zostaliśmy Nieznajomymi
Autor: Renee Carlino
Data premiery: 2018-02-14
Liczba stron: 328
Wydawnictwo: Otwarte
Tytuł oryginału: Before We Were Strangers
Ocena: 5/10

"Zanim Zostaliśmy Nieznajomymi" wyczekiwałam od dłuższego czasu. Kiedy przeczytałam opis książki, do głowy od razu przyszła mi myśl, że fabuła przypomina mi inną książkę i z ciekawości chciałam ją przeczytać. Do momentu aż wreszcie wzięłam się za lekturę, byłam przekonana, że czeka mnie coś w stylu "Say You'll Stay" Corinne Michaels, ponieważ opisy wydawały mi się bardzo podobne. I owszem, chociaż obydwie są podobne pod względem fabuły, to jednak bardzo różne.

Czytaj dalej »

czwartek, 8 marca 2018

[Recenzja] Jennifer L. Armentrout - Aż do Śmierci


Tytuł: Aż do Śmierci
Autor: Jennifer L. Armentrout
Seria: SEXY CRIME
Data premiery: 2018-28-02
Liczba stron: 400
Tytuł w oryginale: Till Death
Wydawnictwo: Filia
Ocena: 8/10

Zazwyczaj nie sięgam po książki fantasy, kryminały, horrory, czy właściwie wszystko, co nie jest romansem. A jeśli już to robię, muszę mieć pewność, że książka jest dobra. Tą pewność zawsze miałam z Jennifer L. Armentrout, która znana także pod nazwiskiem J. Lynn wydała moją ulubioną serię "Zaczekaj na Mnie", a także jedną z nielicznych serii fantasy, jaką przeczytałam - "Lux". Jest to autorka, która napisała jedne z najlepszych historii miłosnych, dlatego wiedziałam, że muszę sięgnąć po "Aż do Śmierci", nawet jeśli jest to coś innego, niż zazwyczaj. Więc jakie były moje odczucia?
Czytaj dalej »

niedziela, 4 marca 2018

[Recenzja] Mia Sheridan - Bez Pożegnania


Tytuł: Bez Pożegnania
Autor: Mia Sheridan
Seria: Sign of Love
Data premiery: 2018-28-02
Liczba stron: 352
Tytuł w oryginale: Preston's Honor
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Ocena: 10/10

Bliźnięta
Kastor i Polluks byli bliźniaczymi synami Zeusa i Ledy. Choć Kastor był śmiertelnikiem, a Polluks nie, braci łączyła silna więź i wszystko robili razem. Niestety, Kastor zginął w walce, a wtedy zrozpaczony Polluks błagał Zeusa o to, aby jemu także odebrano życie. Zeus, wzruszony braterską miłością, umieścił ich obu na niebie jako konstelację Bliźniąt. I oto widzimy na nieboskłonie dwie jasne gwiazdy, razem na wieczne czasy.

Czytaj dalej »

sobota, 3 marca 2018

Podsumowanie lutego


Nadszedł czas na kolejne podsumowanie tego roku! W lutym udało mi się przeczytać dziesięć książek i całościowo oceniam ten miesiąc za udany, bo większość lektur mi się podobała. Tradycyjnie poniżej pogadam sobie trochę o każdej książce indywidualnie, więc jeśli jesteście zainteresowani, to zapraszam do czytania ;)


Czytaj dalej »

piątek, 2 marca 2018

[Recenzja] Kelly Oram - Cinder i Ella


Tytuł: Cinder i Ella
Autor: Kelly Oram
Seria: Uwaga Młodość
Data premiery: 2018-01-31
Liczba stron: 344
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ocena: 10/10

Nazwisko Kelly Oram nie mówiło mi o niczym, bo do tej pory nie miałam pojęcia o istnieniu tej autorki. Na "Cinder i Ella" wpadłam zupełnie przypadkowo i gdy odezwało się we mnie wewnętrzne dziecko Disneya, wiedziałam, że muszę przeczytać tą współczesną wersję, zwłaszcza, że zapowiadała się tak uroczo po samym opisie. Teraz, kilka dni po lekturze, nadal nie potrafię zrozumieć, dlaczego tak mało się o niej mówi.
Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia