Nadszedł czas na kolejne podsumowanie tego roku! W lutym udało mi się przeczytać dziesięć książek i całościowo oceniam ten miesiąc za udany, bo większość lektur mi się podobała. Tradycyjnie poniżej pogadam sobie trochę o każdej książce indywidualnie, więc jeśli jesteście zainteresowani, to zapraszam do czytania ;)
KELLY ORAM - CINDER I ELLA
Uwielbiam Disneya, więc zazwyczaj bardzo chętnie oglądam, czy czytam współczesne retellingi. Z tego też powodu, kiedy tylko w ręce wpadła mi ta książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. I zostałam całkowicie zauroczona! Wspaniali bohaterowie, piękna historia, która porusza wiele trudnych tematów i oczywiście wiele, wiele miłości. Jest to jedna z moich ulubionych książek, które przeczytałam w tym miesiącu, a nawet w ostatnim czasie. Miała w sobie wszystko co lubię - sprawiła, że naprawdę czułam to, co się działo, pokochałam bohaterów, a poza tym moje serce rosło do ogromnych rozmiarów, kiedy tylko pojawiali się Cinder i Ella.
COLLEEN HOOVER - SLAMMED
Już wiadomo, że moje serce należy do Colleen Hoover, więc każda jej książka to dla mnie przyjemność. A do "Slammed" mam sentyment, bo należy do jednej z pierwszych książek autorki, które przeczytałam, jeszcze lata temu. Wróciłam do niej w tym miesiącu, aby się przekonać, czy nadal tak mocno mi się spodoba i się nie zawiodłam! Książka to rollercoaster emocji, a na koniec pozostawiła mnie bez słów. Rzadko kiedy tyle płaczę podczas czytania, jak przy jej książkach. Zdecydowanie lektura, którą warto przeczytać.
CORINNE MICHAELS - WE OWN TONIGHT
Corinne Michaels to kolejna pani, która skradła moje serce. Chociaż jej twórczość znam od niedawna, to czytelnicy mojego bloga powinni wiedzieć, że jestem na misji czytania jej książek po angielsku. W lutym udało mi się przeczytać "We Own Tonight" i ta pozycja była dla mnie dużym zaskoczeniem. Jak to na panią Michaels przystało, oczekiwałam ogromu przeróżnych emocji, a dostałam historię lekką i uroczą. Co wcale nie było złe - udowodniło mi tylko tyle, że autorka odnajduje się w każdej formie, czy to pisząc emocjonujące książki, czy te lżejsze. A "We Own Tonight" było naprawdę wspaniałą lekturą.
J. DANIELS - MOJE MIEJSCE NA ZIEMI
Książki J. Daniels zawsze bardzo lubiłam, bo są idealnym rozwiązaniem, jeśli szukamy dobrej lektury, która nie wymaga od nas wiele. Nigdy mnie nie zawodzą i tak samo było z "Moim Miejscem na Ziemi". Książka skradła moje serce, była urocza, ciekawa i słodka. Pokochałam postać Nolana i dla niego przeczytałabym tę lekturę jeszcze raz! Może nie jest to nie wiadomo jak wspaniała książka, ale zdecydowanie dobra do łóżka po stresującym dniu ;)
CATH CROWLEY - GRAFFITI MOON
Książka podoba mi się głównie ze względu na temat graffiti, czy ogólnie sztuki. Jako osoba, która się tym interesuje i tworzy, zawsze lubiłam sięgać po takie książki, więc nawet się nie zawahałam przed tym tytułem. I jak na młodzieżówkę, to bardzo mi się podobało. Dzięki sztuce autorka nadała powieści głębi, a każdy bohater z osobna miał w sobie coś, za co go polubiłam. Bardzo fajna książka, która porusza także kilka cięższych tematów, ale nie na tyle, aby przytłoczyć czytelnika.
ABBI GLINES - KOCHAM CIĘ BEZ SŁÓW
Z autorką Abbi Glines to trochę śmieszna sprawa, bo jakoś zawsze jej unikałam. Nawet nie wiem dlaczego, po prostu jej książki nigdy nie przyciągały mojej uwagi, wręcz odwrotnie. Cieszę się, że udało mi się przełamać swoją barierę, bo moja pierwsza styczność z jej twórczością była bardzo udana. "Kocham Cię Bez Słów" może nie było bardzo oryginalna, ale bardzo ciekawa i na swój sposób wkradła się na listę moich ulubionych tego miesiąca.
SARAH MORGAN - CUD NA PIĄTEJ ALEI
Było to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i bardzo udane. Chociaż nie podobała mi się trzecioosobowa narracja, która w pewnych momentach naprawdę mnie dezorientowała, tak sama historia przysporzyła mi wiele zabawy. W pamięci utkwiły mi te dwa różne charaktery głównych bohaterów, których polubiłam. Nadal mam w planach przeczytanie innych książek z tej serii, ale nie wiem kiedy wreszcie uda mi się to zrobić.
EVE JAGGER - HARD
Po tę książkę sięgnęłam, bo bardzo podobała mi się druga część - historia tytułowego Casha oraz Savannah. Hard to intrygująca historia, jednakże nie znalazłam w niej nic, czego nie czytałabym do tej pory, dlatego też nie byłam nią zachwycona, tak jak tego oczekiwałam. Poza tym brakowało mi chemii pomiędzy głównymi bohaterami, bo miałam wrażenie, że cały ich związek opierał się na seksie. Ale to wcale nie oznacza, że książka była zła, bo wielu osobom na pewno się spodobała ;)
TIJAN - ANTYBRAT
I tu chyba zaczynają się te tytuły, które niezbyt mi przypadły do gustu. Antybrat niestety momentami niesamowicie mnie irytował i udało mi się przejść przez tę książkę tylko ze względu na postać Cadena. Więcej o tym gadałam w swojej recenzji, ale niestety, tą pozycją jestem zawiedziona. Było tak wiele dobrych opinii, że chyba po prostu zbyt wiele od niej oczekiwałam.
K. N. HANER - ZAKAZANY UKŁAD
Oczywiście recenzje każdej z tych książek przeczytacie na blogu. Napiszcie w komentarzu ile wam udało się przeczytać i czy znalazło się tam coś z wymienionych przeze mnie książek :)
Jeśli chodzi o Slammed to czytałam dawno temu i sama historia mi się podobała, ale trzecia część za to już mnie męczyła :)
OdpowiedzUsuńZakazany układ mnie miło zaskoczył i się podobał :)
Antybrat - nie mam pojęcia, kiedy ją przeczytam, byłam na nią napalona, ale widziałam mnóstwo negatywnych i mieszanych opinii :/
Kocham cię bez słów tez mi się podobała :)
http://whothatgirl.blogspot.com
Gratuluję tylu pozycji w lutowym podsumowaniu.
OdpowiedzUsuńPolecam "Idealną dziewczynę" :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, czy to książka dla mnie. Opis mnie raczej nie przekonuje ;p
Usuń