poniedziałek, 3 stycznia 2022

Richard Paul Evans - Ulica Noel



Czasami potrzeba ciemności, żeby ukazało się nasze światło.

Spotykają się na życiowym zakręcie, kiedy obydwoje stracili już wiarę, że coś dobrego może im się przydarzyć. Elle samotnie wychowuje synka, pracuje na dwie zmiany w przydrożnym barze i ledwo wiąże koniec z końcem. William dopiero co zamieszkał w ich miasteczku i od razu wzbudza zainteresowanie wszystkich swoim nietypowym zachowaniem.

Los splata ich ścieżki w zaskakujący sposób. On pomaga jej otworzyć się na uczucia, a ona wspiera go w walce z demonami przeszłości.

Elle zaczyna się zastanawiać, czy ich spotkanie na pewno było przypadkowe. I czy to możliwe, że William zna prawdę o najtrudniejszym okresie w jej życiu.

Czy rodzące się uczucie da im szansę na nowy początek?


Nie byłoby świąt bez książki Richarda Paula Evansa, więc w tym sezonie zimowo-świątecznym również musiałam sięgnąć po jego książkę. I chociaż osobiście nie jestem największą fanką jego twórczości, bo preferuję innego typu historie, coś mnie zawsze ciągnie do jego świątecznej serii. "Ulica Noel" to nowość spod pióra autora i idealnie wprowadziła mnie w klimat świąteczny przede wszystkim tym, że jest to historia o drugich szansach, zdrowieniu i przebaczeniu. Niestety poza tym co autor stara się przekazać w tej powieści, niewiele rzeczy mi się w niej podobało. Oczywiście nie była to zła książka, dla mnie okazała się być jednak nudna, przewidywalna i dość płytka pod względem kreacji bohaterów i fabuły.

W historii cofamy się w czasie do 1975 roku, gdzie Elle samotnie wychowuje swojego sześcioletniego synka, po tym jak lata wcześniej w wojnie straciła męża. Pracuje na dwie zmiany i ledwo wiąże koniec z końcem, jednakże robi wszystko, aby zapewnić im dobre życie. Kiedy psuje jej się samochód, za naprawę którego nie jest w stanie zapłacić, los stawia na jej drodze Williama. Mężczyzna jest nowy w mieście i pracuje w warsztacie samochodowym, postanawia więc pomóc Elle w naprawie za darmo. I chociaż ich pierwsze spotkanie nie jest zbyt udane, kobieta szybko przekonuje się, że William również codziennie walczy z demonami przeszłości. Ich przeżycia łączą ich ścieżki, gdy oboje znajdują w sobie mocno potrzebnego przyjaciela - a z czasem nawet coś więcej.

Mój największy problem z tą książką jest taki, że mam wrażenie, iż w ciągu dwóch godzin, kiedy ją czytałam, poznałam jedynie główne wątki historii bez wdawania się w szczegóły, bez szansy na nawiązanie jakiegokolwiek przywiązania do bohaterów i ich historii. I chociaż autor porusza wiele niesamowicie ważnych wątków, takich jak trauma, utrata ukochanej osoby, rasizm, wojna i wiele innych, czułam się jakbym obserwowała wszystko z daleka. Nawet Elle, narratorka tej historii, nie została rozwinięta tak, abym miała szansę z nią wszystko przeżywać i naprawdę poczuć emocje tego, przez co przechodziła. Rozczarowujące jest to, że nawet jako czytelniczka, która ciągle płacze na książkach, w żadnym momencie tej historii nie poczułam się poruszona na tyle, aby się wzruszyć. Brakowało mi tutaj emocji, szansy na poznanie bohaterów odrobinę głębiej.

"Ulica Noel" to oczywiście świąteczna historia, więc rozwinęła się w dokładnie taki sposób, jaki można się było spodziewać. Największym plusem był panujący w niej klimat ciepła, miłości i serdeczności, czego szukamy sięgając po świąteczne historii, ale historia była przy tym niesamowicie przewidywalna i przez to momentami nudna. Chociaż przez książkę się płynie, bo napisana jest lekkim językiem, a autor ma zwyczaj pisania krótkich rozdziałów opartych głównie na dialogach, czasami naprawdę brakowało mi głębszego rozwinięcia pewnych scen, a już zwłaszcza relacji między Elle i Williamem. Jestem czytelniczką, która woli, gdy wszystko rozwija się powoli i we własnym tempie, a tutaj było zupełnie odwrotnie. Przez to pośpieszenie akcji wątek miłosny bardzo ucierpiał, bo nie było między nimi żadnej chemii.

"Ulica Noel" to jedna z tych książek, które raczej nie zapadną mi w pamięci na dłużej, ale miała też swoje zalety. Jak wspomniałam wyżej, autor porusza wiele ważnych tematów, o których raczej się nie pisze - a już zwłaszcza nie w książkach świątecznych. Jeśli jednak zostałyby rozwinięte odrobinę bardziej, lektura tej książki byłaby o wiele przyjemniejsza i poruszająca. Niestety tym razem trochę się rozczarowałam. Może to po prostu styl pisania autora mi nie leży, bo Evans ma zwyczaj pisania krótkimi zdaniami, przeskakując z jednego wątku w drugi w ciągu kilku stron. Książka była urocza, jednak nie w moim guście.



Richard Paul Evans to autor osiemnastu powieści, z których każda zajmowała wysokie miejsce na liście bestsellerów „New York Times". Jego książki zostały przetłumaczone na dwadzieścia pięć języków i trafiły już do ponad 14 milionów czytelników na całym świecie.

Za swoją twórczość Evans otrzymał wiele nagród, między innymi The American Mothers Book Award i Storytelling World Award, a jego książki wygrywały w plebiscytach czytelników na najlepszą powieść dla kobiet. Cztery książki Evansa zostały zekranizowane przez telewizję. Oprócz działalności literackiej Evans jest znany ze swego zaangażowania w akcje charytatywne, sam założył organizację The Christmas Box Mouse International, która zajmuje się budowaniem schronisk i pomocą skrzywdzonym dzieciom.


Tytuł: Ulica Noel
Autor: Richard Paul Evans
Seria: Noel. Tom 3
Data premiery: 10 listopada 2021
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Znak (Literanova)
Ocena: 6/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak (Literanova):



Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia