wtorek, 12 kwietnia 2022

Malorie Blackman - Iksy i zera



Miłość nigdy nie jest czarno-biała.

Europa podbita i skolonizowana przez afrykańskie imperium jest miejscem ponurym, pełnym uprzedzeń i segregacji rasowej. Bogaci obywatele afrykańskiego pochodzenia nazywani są iksami, natomiast zera to biali podludzie usługujący swoim panom. W podzielonym społeczeństwie, gdzie narastają konflikty, brutalne intrygi i codziennie dochodzi do aktów przemocy, rodzi się zakazane uczucie, które nigdy nie powinno zapłonąć. Sephy - córkę wybitnego polityka i członkini czarnej klasy rządzącej, oraz Calluma – potomka białych niewolników, połączy miłość, która sprowadzi na nich gniew oraz śmiertelne niebezpieczeństwo.

Kiedy decydowałam się na przeczytanie książki "Iksy i zera" Malorie Blackman, kompletnie nie wiedziałam na co się piszę. Jasne, ze względu na oczywistą tematykę oczekiwałam czegoś, co mną wstrząśnie i mocno da do myślenia, nie spodziewałam się jednak, że kończąc tę książkę o trzeciej nad ranem poczuję się wykończona psychicznie i fizycznie, a z oczu będzie lać się morze łez. Trudno ubrać w słowa historię przedstawioną przez autorkę, bo nic nie odda tego przeżycia adekwatnie. Ta książka złamała mnie na wszystkie możliwe sposoby. W obrazowy i często okrutny sposób porusza tematy rasizmu, uprzedzeń rasowych, pojawia się tu przemoc, morderstwa, samobójstwo - wszystko to warto mieć na uwadze przed zdecydowaniem się na lekturę tej książki, bo z pewnością nie jest ona dla każdego. Jest jednocześnie jedną z najbardziej wartościowych historii, jakie kiedykolwiek dane mi było przeczytać.

Wyobraźcie sobie świat, w którym to czarnoskórzy ludzie - zwani tutaj iksami - są uprzywilejowani, bogaci, często zajmują pozycje liderów i nie muszą codziennie bać się o swoje życie. Gdzie biały człowiek - zwany zerem - traktowany jest jako podrasa, niepotrzebne zło, którego należy się pozbyć z życia publicznego za wszelką cenę, bo nadaje się jedynie do służenia iksom. Właśnie takie życie znają Sephy i Callum, najlepsi przyjaciele, których dzieli wszystko. On jest zerem, potomkiem białych ludzi, który jako jeden z niewielu ma zacząć naukę w szkole zdominowanej przez  iksów, a ona jest iksem, córką polityka, dorastającą w czarnej rodzinie klasy wyższej. Dorastanie w podzielonym społeczeństwie jest wystarczająco trudne, jednak gdy na przełomie lat między bohaterami pojawia się zakazane uczucie, na każdym kroku dają o sobie znać dzielące ich różnice. Miłość między iksami i zerami jest niemożliwa, niebezpieczna, traktowana jak zbrodnia. I może być powodem dla ich końca.

Świat przedstawiony przez Blackman to dystopia, pomimo osadzenia fabuły w dzisiejszych czasach i obalenia niewolnictwa, wiele wydarzeń dziejących się w książce nie miałoby miejsca w prawdziwym życiu. A jednak to właśnie ten nacisk na nie, ukazanie skrajnych przypadków i różnic między iksami i zerami daje czytelnikowi do myślenia jak dogłębnie i ogromnie utrwalony jest w społeczeństwie rasizm. Callum to przedstawiciel zer, bohater pragnący od życia czegoś więcej, wykształcenia, szansy od społeczeństwa, aby pokazać, że jest coś wart. Na każdym kroku obserwujemy jego zmagania z przystosowaniem się do życia jako członek białej podklasy, jego poczucie beznadziei, niesprawiedliwości, braku przynależności. Jego postać jest wstrząsającym środkiem ukazującym jak bardzo jako ludzie mamy zwyczaj popadać w stereotypowe myślenie. Gdy widzimy jego zmagania, w głowie od razu pojawia się obraz czarnoskórej osoby - aż do momentu, gdy przypominamy sobie, że przecież jest białoskóry. Autorka każe nam zmierzyć się z czymś, co jest dla nas niecodzienne. Nieoczywiste. Odwraca sytuację, zmusza do myślenia, uświadamiając nam jak poważny jest rasizm.

Ta książka to nie jest historia zakazanego romansu między dwójką ludzi z dwóch różnych światów, niczym w Romeo i Julii. To powieść, w którym rzeczywistość uderza bohaterów z każdej strony. Autorka ukazuje nie tylko reakcję społeczeństwa i zasady, których muszą przestrzegać, ale przede wszystkim skupia się na wewnętrznych rozterkach Sephy i Calluma, dla których ta przyjaźń i miłość jest tragiczna, bolesna. Dla Calluma pokochanie dziewczyny będącej iksem jest jak pokochanie wszystkiego, czemu jest przeciwny, czym gardzi i czego nienawidzi. I nienawidzi się za to, że ją kocha. Sephy, pochodząca z uprzywilejowanej rodziny, która nigdy nie musiała zmierzyć się z ogromem bólu, w jakim żyje Callum, nie potrafi w pełni zrozumieć jego zmagań i uczuć. A jednak, pomimo błędów i niedoskonałości, stara się być ponad swoją rasę, pomóc Callumowi i innym, co okazuje się być o wiele trudniejsze, niż myślała. Ci bohaterowie przechodzą razem i osobno przez tak wiele, niejednokrotnie łamią czytelnikowi serce, wywołują intensywne uczucia i sprawiają, że mamy ochotę rwać włosy z głowy. Nawet gdy są razem, nawet pomimo napięcia i wzajemnej miłości, ciągle coś ich od siebie oddala - społeczność, rodzina, a nawet oni sami.

Ta książka złamie wam serce na milion małych kawałeczków. Przez to, że napisana jest prostym, nieskomplikowanym stylem, a fabuła leci wręcz błyskawicznie, można by ją skończyć w jeden wieczór, a jednak w końcu przyłapujemy się na tym, że ten okrutny świat nas wciąga, przytłacza, aż potrzebna jest przerwa na oddech. Sympatyzujemy się z bohaterami i ich zmaganiami, nawet gdy robią niewyobrażalne rzeczy. Bo to nie oni łamią nam serce, ale wszystko to, co pchnęło ich do pewnych czynów i decyzji. Jak pisałam wyżej, ta książka nie jest łatwą lekturą, bo autorka nie stroni sobie od ciężkich tematów i trudnych do czytania scen. A jednak jest to potężna, przejmująca historia ze wstrząsającym przekazem, którą warto przeczytać z tak wielu powodów.

Normalnie nie czytam tego typu książek, ale "Iksy i zera" zrobiło na mnie ogromne wrażenie. To niesamowicie wymagająca lektura, wywołująca skrajnie różne emocje, powodująca we wnętrzu zamieszanie i wywołująca niekompatybilne emocje. Fabuła ma wiele warstw, bohaterowie są skomplikowani i niejednoznaczni, często zacierają granice swoimi czynami i czują wszystkie uczucia na raz, albo w ogóle nic. Ta niewiedza jak postąpić, co jest prawidłowe, a co nie, sprawia, że Sephy i Callum stają się prawdziwi, realni - ich błędy, potyczki, cierpienie, wstyd, frustracja, mrok nadają im charakteru. Nie wiem czy będę w stanie kontynuować tę serię po tym jak wykończył mnie pierwszy tom, ale zdecydowanie uważam, że jest to książka warta przeczytania. Skłania do refleksji na wiele tematów, nie tylko rasy, co samo w sobie robi z niej bardzo wartościową lekturę. Nie chcę pisać, że ją polecam, bo z wielu powodów nie jest to książka dla każdego, ale warto się nad nią chwilę zastanowić.
MALORIE BLACKMAN to autorka urodzona w Londynie, uhonorowana nagrodami Children's Laureate, Children's Book Awards. Wśród jej najważniejszych dzieł wymieniana jest seria Iksy i Zera, która została przeniesiona na ekran ("Noughts and Crosses"). Choć od dzieciństwa Blackman chciała zostać nauczycielką języka angielskiego, zmieniła ścieżkę kariery i zajęła się informatyką. Zanim zaczęła pisać książki, pracowała jako programistka. Jej pierwszą powieść opublikowano, gdy miała 28 lat, a do dziś wydała ponad sześćdziesiąt tytułów.


Tytuł: Iksy i Zera
Autor: Malorie Blackman
Seria: Iksy i Zera. Tom 1
Tytuł w oryginale: Noughts and Crosses
Liczba stron: 478
Wydawnictwo: Nowa Baśń
Ocena: 8/10

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Nowa Baśń!



Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia