Jakie plany ma los wobec dwojga zakłócaczy ślubów, którzy nie wierzą w miłość?
Sophie Steinbeck, przyszła panna młoda, staje przed trudnym wyborem: wyjść za narzeczonego, który ją zdradził, aby nie ryzykować kariery ojca, albo zakończyć związek z niewiernym partnerem. Wtedy na scenie pojawia się Max – czarujący profesjonalista – i z nutą współczesnego rycerstwa przerywa ceremonię, ratując Sophie przed nieudanym małżeństwem.
Wkrótce Sophie i Max tworzą niezwykły duet – wspólnie pomagają innym, uwalniając ich od niepożądanych związków. Kiedy przyjmują zlecenie od mężczyzny mającego ożenić się z byłą dziewczyną Maxa, Sophie spodziewa się, że Max wykorzysta sytuację, by zemścić się na kobiecie, która złamała mu serce. Ku jej zdziwieniu Max wydaje się jednak rozdarty i niepewny swoich uczuć. Sophie natomiast odkrywa, że ta sytuacja budzi w niej zazdrość…
Najnowsza komedia romantyczna Lynn Painter przedstawia nam historię dwóch nieznajomych, którzy łączą siły w... przerywaniu ślubów. Koncept bardzo ciekawy i obiecujący rozrywkę, prosto z rom-comowych klasyków z lat 2000. (moich absolutnie ulubionych), ale czy autorce udało się go w pełni wykorzystać? Z pewnością dostajemy tu dokładnie to, co autorka zawsze zapewnia, czyli dużo śmiechu i zabawy. Jeśli jednak oczekujecie czegoś więcej - cóż, niestety w tej książce tego nie dostaniecie.
Gdy Max zostaje zatrudniony, by przerwać ślub Sophie po tym, jak kobieta dowiaduje się o zdradzie swojego narzeczonego, żadne z nich nie spodziewa się, że będzie to początek świetnej współpracy i przyjaźni. Mężczyzna miał tylko pomóc Sophie w zakończeniu związku tak, by nie ucierpiał na tym jej ojciec. Kilka miesięcy później kobieta dostaje jednak propozycję trudną do odrzucenia: Max proponuje jej połączenie sił i przerwanie razem kolejnego ślubu. Tak zaczynają pracować razem jako profesjonalni zakłócacze ślubów, co z pewnością ma też swoje plusy w ich życiu prywatnym. Żadne z nich nie myśli o nowym związku, Sophie nie wierzy w prawdziwą miłość, a Max wcale miłości nie pragnie, ale kiedy spędzają razem tyle czasu, coraz trudniej jest zaprzeczyć wzajemnemu przyciąganiu - tym bardziej, że tak świetnie bawią się w swoim towarzystwie. Ich relacja staje jednak pod znakiem zapytania, gdy przeszłość daje o sobie znać...
Sięgam po każda nową książkę Lynn Painter z pewnością, że miło spędzę czas. Na jednych książkach bawiłam się lepiej (zdecydowanie preferuję jej młodzieżówki), na innych trochę gorzej, ale zawsze mam gwarancję niezobowiązującej i szybkiej lektury. Obawiam się jednak, że jeśli chodzi o jakość, nie zawsze jej książki spełniają moje oczekiwania i ta historia jest właśnie tego przykładem. Pierwsze sto stron to było dla mnie wyzwanie - czytałam je prawie trzy dni, nie mogłam się wkręcić i czułam się bardzo oderwana od bohaterów. Koncept na historię może i jest fajny, ale wiele brakuje w jego wykonaniu, aby utrzymać uwagę czytelnika.
Książka w końcu nabiera tempa, ale dzieje się to głównie za sprawą chemii między Sophie i Maxem oraz ich interakcjom. Tego jednego książce nie można zarzucić - z uśmiechem i przyjemnością czyta się ich pełne humoru dialogi pełne flirciarskiego podtekstu. W każdej ich interakcji widać, że spędzanie ze sobą czasu to dla nich czysta przyjemność. Dobrze się razem bawią i jest w nich naturalność. Niestety poza tym nie dostajemy szansy, aby jakoś poważniej zgłębić ich uczucia, bo tak jak większość rzeczy w tej książce - autorka przedstawia tę historię bardzo powierzchownie.
Sophie i Max to bardzo jednowarstwowe postacie, o których nie wiemy za wiele poza ich nieudanymi przeszłymi relacjami oraz awersją do miłości. Właściwie cały konflikt kręci się wokół tego, że nie chcą się w sobie zakochać, ani wchodzić w prawdziwy związek. Tkwią na granicy relacji z korzyściami, a czymś więcej, a wisienką na torcie jest konflikt pod koniec historii, który strasznie mnie zirytował i tylko jeszcze mocniej zniechęcił. Chciałabym od tej relacji czegoś więcej, niż tylko pociągu fizycznego; jakiejś komunikacji i fundamentu pod solidniejszy związek. Niestety nic takiego nie dostajemy.
"Nie mów tak" to niestety książka, która nie zapadnie mi na dłużej w pamięci. To fajna komedia romantyczna na wieczór, ale czytelnicy wymagający trochę bardziej rozwiniętych książek mogą się rozczarować. Nie uważam jej za złą historię, myślę, że w zależności od oczekiwań można się na niej fajnie bawić, ale ja osobiście chciałabym czegoś więcej - lepszego rozwinięcia bohaterów, zgłębienia więzi między innymi postaciami, nie tylko między Sophie i Maxem. Raczej uważam ją za jedną ze słabszych książek Lynn Painter.
Lynn Painter – pisze powieści dla młodzieży i dla dorosłych. Mieszka w Nebrasce z mężem i gromadką dzieci, a kiedy nie czyta lub nie pisze, są duże szanse, że sączy napoje energetyczne i ogląda komedie romantyczne.
Tytuł: Nie mów "tak"
Autor: Lynn Painter
Tytuł w oryginale: Happily Never After
Data premiery: 12.02.2025r.
Wydawnictwo: Papierowe Serca
Liczba stron: 328
Ocena: 6/10
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Papierowe Serca:
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)