poniedziałek, 1 września 2025

Zapowiedzi premier książkowych września


Mamy pierwszy września, a więc oficjalnie koniec lata już tuż tuż, ale bez obaw - ten okres przejściowy wcale nie musi być depresyjny, bo mam dla was całe mnóstwo świetnych zapowiedzi książkowych, które umilą nam te ostatnie ciepłe, letnie wieczory. Czeka nas tyle dobrych premier, że jest w czym wybierać - od Rebekki Ross (która powraca z drugim tomem dylogii, której ponownie mam największą przyjemność być ambasadorką!), przez Elsie Silver, Samanthę Young, po wiele świetnych nowych nazwisk. Mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie!

Rebecca Ross - The Queen's Resistance | Współpraca ambasadorska

Premiera: 17.09.2025

Brienna ukończyła naukę jako mistrzyni wiedzy i powoli odnajduje się w nowej roli – córki lorda Dawina MacQuinna, który powrócił do Maevany, by odzyskać swoje dziedzictwo. Choć niedawno przetrwała rewolucję i pomogła przywrócić królową na tron, jej największe wyzwania dopiero się zaczynają. Musi zdobyć zaufanie rodu MacQuinnów i jednocześnie wiernie służyć królowej jako jej najbliższa powierniczka. W tym wszystkim znów pojawia się także Cartier – dawny mistrz, teraz lord, który zajmuje coraz więcej miejsca w jej sercu.

Cartier, a właściwie Aodhan Morgane, odzyskał swoje imię i tytuł, ale wciąż uczy się, jak być przywódcą zrujnowanego rodu. Podczas odbudowy zamku odkrywa małego chłopca o tajemniczym pochodzeniu. W tym samym czasie jego relacja z Brienną pogłębia się, a on sam zaczyna rozumieć, że nie musi już dźwigać ciężaru odpowiedzialności w pojedynkę.

Gdy zbliża się proces zdrajcy Lannona, Brienna i Cartier muszą odłożyć osobiste uczucia na bok. Czas budować sojusze, wymierzyć sprawiedliwość i zadbać o to, by koronacja królowej przebiegła bez zakłóceń. Jednak opór wciąż rośnie – a nie ma nic bardziej niebezpiecznego niż miłość w czasach zdrady.


Sophie Clark - Bezlitosne światło

Premiera: 24.09.2025

Demony nie śpią. Egzorcyści nie mogą pozwolić sobie na słabość. A miłość może być równie niebezpieczna, co potężna.

Od ponad wieku ludzkość toczy brutalną, wyniszczającą wojnę z demonami – istotami, które karmią się bólem, strachem i krwią. W samym sercu tego piekła stają dwie legendarne postaci: Selene Alleva, bezlitosna egzorcystka wyszkolona w zimnych murach Watykańskiej Akademii – i Jules Lacroix, wojownik z przeszłością pełną cieni.

Łączy ich tajny układ: fałszywe zaręczyny, które mają otworzyć im drogę do sekretów Watykanu. Ale za murami świętego miasta czai się coś więcej. I może zniszczyć ich oboje.

Im głębiej wchodzą w świat intryg, tym silniejsze staje się przyciąganie między nimi – niechciane, niebezpieczne i nieuniknione. Selene będzie musiała wybrać między lojalnością a uczuciem, które nigdy nie miało prawa się narodzić.

Bo w tym świecie nie mrok jest najgroźniejszy. To światło potrafi ranić najboleśniej.


Alexandria Warwick - Zachodnie wiatry

Premiera: 24.09.2025




Silna, choć niepewna siebie Brielle należy do zakonu Cór Thornbrook. Pracuje w kuźni opactwa, wykuwając sztylety, sprzedawane na pobliskim targu. Przysięgała żyć bogobojnie, postępować uczciwie i zachowywać czystość. Po dziesięciu latach nowicjatu liczy, że wkrótce otrzyma nominację na akolitkę – pełnoprawną członkinię zgromadzenia. Tym bardziej że jest pupilką rządzącej opactwem Matki Mabel.

Pewnego dnia los zostawia na jej drodze nieprzytomnego mężczyznę. Czy to jeden z mrocznych magunów, przybyszy z Podziemia? Zielonooki nieznajomy na dobre odmieni los Brielle.






Elsie Silver - Wild Side

Premiera: 18.09.2025

Tabitha Garrison nigdy nie wyobrażała sobie swojego ślubu, więc z pewnością nie spodziewała się, że jej mężem zostanie mężczyzna, którego nienawidziła.  

Ale kiedy opiekę nad jej siostrzeńcem ma przejąć Rhys Dupris, kobieta postanawia, że zrobi wszystko, żeby chłopiec został w  Rose Hill. Nawet jeżeli oznacza to dla niej poślubienie wroga.

Mężczyzna jest skryty, tajemniczy, i doprowadza Tabithę do szału. Dodatkowo znika na całe tygodnie, wymawiając się pracą, a gdy wraca, na jego ciele widnieją siniaki, o których nie chce rozmawiać. W zasadzie małżonkowie w ogóle ze sobą nie rozmawiają. 

Owszem, Rhys nic nie mówi, ale w nieprzyzwoity sposób gapi się na Tabithę. Pełna napięcia atmosfera wisiała między nimi od zawsze, ale mieszkanie pod jednym dachem zmienia ją w niebezpieczną pokusę. 

Kobieta obiecała sobie, że nigdy mu nie wybaczy. Ale to było, zanim go poznała. Rhys okazuje się uczuciowy, oddany, delikatny i cierpliwy. 

Jest kimś zupełnie innym, niż wcześniej myślała.


Julie Olivia - Jeśli to cię uszczęśliwia

Premiera: 10.09.2025

Nie mogliby bardziej się od siebie różnić. 
Ale tej jesieni oboje potrzebowali odrobiny ciepła.

Copper Run w Vermont miało być dla Michelle tymczasowym azylem – miejscem, gdzie złapie oddech po rozwodzie, zajęta prowadzeniem rodzinnego pensjonatu, który  po śmierci mamy nieco podupadł. Spodziewała się wyzwań, ale nie aż takich: herbatniki jej autorstwa nadają się tylko do wyrzucenia, rozmowy z gośćmi idą jej równie nieudolnie co pieczenie, a do tego zaraz za płotem mieszka on.
Cliff jest samotnym ojcem, utalentowanym piekarzem i, przede wszystkim, lokalnym ulubieńcem. Zdaje się dokładnie wiedzieć, czego potrzebują ludzie w jego otoczeniu. Jego flanelowe koszule, ciepły uśmiech i niesamowite wypieki sprawiają, że trudno mu się oprzeć – nawet jeśli Michelle zarzeka się, że nie może sobie pozwolić na żadne komplikacje.

Plan jest przecież prosty: za trzy miesiące, po przekazaniu pensjonatu młodszej siostrze, wraca do Seattle, by objąć wymarzone stanowisko. Tylko że coraz częściej łapie się na tym, że myśli nie o karierze, lecz o swoim sąsiedzie... i o tym, jak bardzo chciałaby go pocałować. 


Paige Toon - A jeśli nigdy cię nie zapomnę?

Premiera: 10.09.2025

Trzy dni, by się zakochać. Sześć lat, by spróbować zapomnieć i ułożyć sobie życie na nowo.

Ellie nigdy by nie przypuszczała, że zakocha się podczas podróży po Europie. Ale nie spodziewała się też, że spotka mężczyznę takiego jak Ash. Okazało się jednak, że trzy upalne dni w Lizbonie wystarczyły, aby stworzyć nierozerwalną więź – na tyle głęboką, że oboje zrezygnowali ze swoich planów i umówili się na ponowne spotkanie w Madrycie. Jednak Ellie zjawia się na miejscu spóźniona, a Asha nigdzie nie ma.

Sześć lat później Ellie dostaje wymarzoną pracę jako ogrodniczka w rozległej, pięćsetletniej posiadłości w Walii, należącej do zamożnych arystokratów. Wśród wysokich żywopłotów i barwnych kwiatów odnajduje upragniony i tak potrzebny jej spokój. Ale ta idylla zostaje przerwana, gdy w jej życiu znów pojawia się Ash. A kiedy staje się jasne, dlaczego nie spotkali się w Madrycie, jej serce pęka na nowo – gdy zdaje sobie sprawę, co to, czego właśnie się dowiedziała, oznacza dla ich wspólnego losu.

Jednak Ellie i Ash nigdy nie potrafili oprzeć się sobie nawzajem, i kiedy pomiędzy nimi zaczyna znów iskrzyć, życie Ellie staje w płomieniach. Nadszedł czas, by podjąć najważniejszą w życiu decyzję…


Kate Stewart - Ostatni deszczowy dzień

Premiera: 24.09.2025

Bractwo Kruków powraca — poznaj historię z perspektywy Dominica Kinga!

Dominic King ma proste zasady. Jajecznica nieścięta, kawa czarna, piwo zimne, muzyka głośna, samochody – szybkie.

Nikt nie wie, co tak naprawdę kryje się za kamienną fasadą mężczyzny, dopóki w jego życiu nie pojawia się Cecelia. Córka wroga. Dziewczyna najlepszego przyjaciela. I jego największe zakazane pragnienie.

Miała być tylko środkiem do celu. Kolejnym krokiem w misji Bractwa. Ale szybko staje się kimś więcej — promieniem światła, które przywraca go do życia, gdy gubi się w ciemności, głosem, który przedziera się przez jego milczenie.

Jednak każdy wybór ma swoją cenę. I kiedy Dominic będzie musiał ją zapłacić… nie będzie już odwrotu.

Uwielbiamy deszczowe dni, prawda, kochanie?


L. J. Shen - Truly Madly Deeply

Premiera: 17.09.2025

Buntowniczy, nieosiągalny i apetyczny – słynny szef kuchni Ambrose „Row” Casablancas ma w życiu tylko jedną pasję: jedzenie. Kobiety go nie interesują… cóż, wszystkie poza ekscentryczną Cal Litvin, najlepszą przyjaciółką jego siostry. Pięć lat temu sądził, że wreszcie ją zdobył, jednak boleśnie się pomylił. Od tego czasu nie widzieli się ani razu.

Teraz Cal wraca do rodzinnego miasteczka na pogrzeb swojego ojca. Spłukana i samotna, żyje w cieniu własnych lęków. Zamieszkanie w Staindrop na kilka tygodni, by zająć się przeżywającą żałobę mamą, jest jej wręcz na rękę. W ten sposób zyskuje wytłumaczenie, dlaczego wciąż nie nagrała pierwszego odcinka wymarzonego podcastu, i szansę na to, by odzyskać najlepszą przyjaciółkę.

Na drodze Cal staje jednak nie kto inny jak Ambrose Casablancas. Mężczyzna postanawia zrobić wszystko, by tym razem nie wypuścić jej z rąk… a ona zaczyna coraz częściej zastanawiać się, czy nie chciałaby z nim zostać.


Jennifer Hartmann - Gwiazdy nas poprowadzą

Premiera: 10.09.2025

Dla córki przetrwała koszmar. Czy dla miłości wyrwie się z klatki wspomnień?

Tabitha Brighton przeżyła coś, czego nikt nie powinien doświadczyć. Porwana przez seryjnego mordercę zwanego Swatem, stała się ogólnokrajową sensacją – jedyną ofiarą, którą wypuścił na wolność. Dla świata była fenomenem. Dla siebie – cieniem dawnej kobiety.

Po długim milczeniu, już jako samotna matka, po raz pierwszy zgadza się opowiedzieć swoją historię. Ale we wspomnieniach to nie twarz oprawcy nawiedza ją najczęściej... lecz oczy mężczyzny, z którym dzieliła ciemność, którego kochała i utraciła.

Te obrazy stają się intensywniejsze, gdy w jej życiu pojawia się Gabe. Czuły, oddany, gotów walczyć o nią nawet wtedy, gdy sama chce się poddać. On jednak również skrywa tajemnicę. A kiedy przeszłość puka do drzwi, wszystko, co zbudowali, może runąć.

On wierzy, że gwiazdy mogą ich poprowadzić. Ale nawet one czasem spadają. A nikt nie mówi, jak bolesny może być upadek.


Samantha Young - To, za co cię kocham

Premiera: 10.09.2025

Witamy ponownie w Hartwell, spokojnym, nadmorskim miasteczku, idealnym miejscu, gdzie można uciec od wszystkiego i znaleźć uczucie, na które wcale nie czekałaś… Bailey Hartwell ma wiele powodów do zadowolenia – odnosi sukcesy w interesach, ma grono oddanych przyjaciół i stałego chłopaka, chociaż po dziesięciu latach ich niezobowiązujący związek wydaje się nieco nudny i skostniały. Jedynym niepokojącym elementem w jej życiu jest przystojny biznesmen Vaughn Tremaine. Bailey uważa, że ten przybysz z Nowego Jorku patrzy na wszystkich z góry, a ją uważa za prowincjonalną gęś. Jednak kiedy doświadcza niespodziewanej zdrady ze strony bliskiej osoby, zaskoczona stwierdza, że Vaughn to całkiem przyzwoity facet. Vaughn podziwia Bailey za fantazję, niezależność i lojalność. Im więcej budzi w nim namiętności, tym częściej wchodzi z nią w konflikty. Każdy jej gest i słowo działa na niego jak afrodyzjak. Jednak dramatyczne przeżycia z przeszłości sprawiają, ze Vaughn postanawia odejść, bojąc się, że ją skrzywdzi. Bailey, która przeżyła w życiu zbyt wiele rozczarowań, także rezygnuje z walki, wbrew swojej naturze. Kiedy Vaughn zdaje sobie sprawę, że popełnił największy błąd swojego życia, postanawia za wszelką cenę przekonać Bailey, że taka miłość, jaka ich połączyła, zdarza się tylko raz w życiu.


Catharina Maura - The Temporary Wife

Premiera: 24.09.2025

Zaczęło się od kontraktu, ale miłość nie była jego częścią

Valentina od ośmiu lat pracuje u boku Luki – wymagającego, lecz sprawiedliwego szefa odpowiedzialnego za finanse potężnego imperium Windsorów. Choć zgodził się na jej zatrudnienie tylko dlatego, że tak zdecydowała jego wpływowa babcia, Anne Windsor, matriarchini rodu, która od zawsze pociąga za sznurki, z czasem Valentina udowodniła swoją wartość. Mimo to między nimi wciąż unoszą się niewypowiedziane emocje.

Wszystko się zmienia po ogłoszeniu aranżowanego małżeństwa Luki z zupełnie nieodpowiednią kandydatką. Valentina postanawia odejść, ale on nie chce jej stracić.

Zdesperowany i świadomy uczuć, których wcześniej nie dopuszczał do głosu, proponuje jej fikcyjne małżeństwo, które ma uniemożliwić babci Anne sterowanie jego życiem uczuciowym. Luca i Valentina ustalają jasne zasady tego kontraktu. Ale jak to bywa w takich przypadkach, emocje nic sobie nie robią z tych ustaleń…



Sara Goodman Confino - Pięć ślubów i jeden romans

Premiera: 17.09.2025

Lily Weiss ma trzydzieści dwa lata i jest singielką – dla jej matki to porażka!

Ma świetne pióro, ale brakuje jej odwagi, by zostać pisarką. Dlatego ukrywa się za nudną pracą w fundacji wspierającej eksperymenty naukowe. Zawsze z uśmiechem na wszystko się zgadza. No bo dlaczego by odmawiać bycia druhną na pięciu ślubach w ciągu sześciu tygodni? Mimo że koszty finansowe i emocjonalne są ogromne.

Żeby nie zwariować, zakłada anonimowego bloga Ślubomania. I bez hamulców opisuje ślubne dramy: histerie mamusiek panien młodych, drenujące kieszeń wieczory panieńskie i… niefortunne zdarzenie, które pamięta jak przez mgłę: była w łóżku z jednym drużbą, czy z dwoma? Blog robi furorę, ale jak wiadomo, w internecie nikt nie pozostaje anonimowy.

Ciekawe, jak to się wszystko skończy…


Alice Kellen - 23 jesienie, zanim cię poznałam

Premiera: 10.09.2025

Co dzieje się w Vegas, zostaje w Vegas. A jednak nie zawsze…

Harriet Gibson całe życie wierzyła, że miłość to coś, na co trzeba zasłużyć – że jest nagrodą za bycie „wystarczającą”. Najpierw dla surowego ojca, potem dla chłopaka, który zawiódł ją w najgorszym możliwym momencie. Życie nauczyło ją, że nie może nikomu ufać, a jeśli chce mieć kontrolę nad własnym losem, powinna liczyć tylko na siebie.

Aby spełnić warunek zapisany w testamencie ojca i zyskać środki na zrealizowanie marzeń, Harriet potrzebowała podpisu na akcie ślubu. Szybka ceremonia w Las Vegas z nieznajomym miała być rozwiązaniem idealnym – o ile przez dwa lata uda jej się ukrywać przed mężem i unikać rozwodu. Życie jednak rzadko podąża zgodnie z planem.

Kilkanaście miesięcy później Luke Evans, mężczyzna, którego Harriet poślubiła w przypływie desperacji, niespodziewanie przekracza próg jej cukierni. Dziewczyna chciałaby jak najszybciej się go pozbyć… ale nie może. Luke, choć arogancki i uparty, okazuje się kimś więcej, niż przypuszczała. Rozbraja ją śmiechem, rozgrzewa spojrzeniem i przypomina, że życie nie kończy się na obowiązkach. Gdy granice między nimi zaczynają się zacierać, Harriet musi zmierzyć się ze swoim największym lękiem – że znowu zaufa komuś, kto później ją zostawi.


Ann Liang - Oby to do ciebie nie doszło

Premiera: 10.09.2025

Co by było, gdyby wszyscy się dowiedzieli, co tak naprawdę o nich myślisz?

Sadie Wen to chodzący ideał. Przewodnicząca elitarnej szkoły. Wzorowa uczennica. Obsesyjnie miła. Ale gdy nikt nie patrzy, wylewa całą swoją złość w mailach – tak jadowitych, że aż skóra cierpnie. Gdy Sadie pisze, nie ma hamulców. Tylko wtedy się nie przejmuje, co pomyślą inni. Dostaje się wszystkim, którzy kiedykolwiek jej podpadli: niesprawiedliwym nauczycielom, popularnej dziewczynie, największym wrogom. Ale nie ma w tym nic złego. Przecież to tylko wersje robocze. Nikt tego nigdy nie przeczyta…

Kiedy jednak przez zupełny przypadek wiadomości zostają wysłane i trafiają do absolutnie wszystkich, dziewczyna wpada w poważne kłopoty.

Zwłaszcza że większość maili jest skierowana do Juliusa – największego rywala Sadie, chłopaka o pięknej twarzy i ohydnej osobowości.


Jen Williams - Bezsenni

Premiera: 10.09.2025

Przygotuj się na zanurzenie w mrocznym, pełnym tajemnic świecie bez snu.

Elver jest strażniczką Dziwolasu pełnego niebezpiecznych stworzeń. Niegdyś ocaliła ją Królowa Węży, ale dar miał swoją cenę: w żyłach Elver płynie jad, a jej dotyk oznacza śmierć.

Tylko Artair jest na nią odporny. To jeden z Bezsennych – dzieli ciało z Lucianem, który przejmuje kontrolę, gdy Artair zasypia. Ale to nie wystarcza bezwzględnemu demonowi, który ma własne, mroczne plany do zrealizowania. I będzie do nich potrzebował Elver…

W świecie pełnym bogów, potworów i zdradliwych sojuszy ta trójka uwikła się w grę, która może zniszczyć wszystko.

Kiedy ponownie otworzyła oczy,

ukazał jej się podwodny świat,

przepełniony migoczącymi kolorami,

a głowa ogromnego żółtego węża

 zawisła tuż przed nią.

Stworzenie przemówiło,

a jego głos wybrzmiał głośno jak dzwon.

Witaj w domu, jadowite dziecko.


Penelope Ward - Nigdy nie mów nigdy

Premiera: 02.09.2025

Choć od dnia, kiedy Brad zginął w wypadku, upłynęły dwa lata, Carly wciąż tęskniła za ukochanym. Gdy dotarła do niej wiadomość o nagłej śmierci jego ojca, wiedziała, co należy zrobić: zaopiekować się młodszym bratem narzeczonego. Scott był dorosły, ale wymagał specjalnej troski i ciągłej opieki. Carly przyjechała do New Hampshire z planem, że zamieszka w małym domku rodziny Brada i zajmie się Scottem. Wkrótce się okazało, że podobny zamiar ma Josh Mathers - najbliższy przyjaciel Brada i jej największy wróg.

Josh był przystojnym palantem o paskudnym charakterze. Uparł się, że będzie się opiekował Scottem. Carly była równie uparta, więc skończyło się na tym, że zamieszkali w trójkę. W małej przestrzeni, którą musieli dzielić, łatwo było o spięcia, ale... nie tylko. Między Carly i Joshem zaczęło iskrzyć. Oboje kochali Scotta, a we dwoje łatwiej sprostać nowym obowiązkom. Carly nieoczekiwanie musiała sama przed sobą przyznać, że ponury dzikus, którego pamiętała sprzed lat, stał się lepszym człowiekiem. Dojrzałym mężczyzną, który coraz bardziej ją pociągał.

Oboje jednak pamiętali o Bradzie. Narzeczonym Carly. I najlepszym przyjacielu Josha.

Twoje serce wie lepiej...


Kristy Boyce - Dating and Dragons

Premiera: 24.09.2025





TA GRA MA ŚCISŁE REGUŁY: UCZUCIA SĄ ZAKAZANE

Dla Quinn wszystko jest całkiem nowe, kiedy przeprowadza się z rodzicami do miasteczka, w którym miesz­ka jej babcia. Wkrótce udaje jej się nawiązać kontakt z grupą znajomych, z którą łączy ją wspólna pasja: gra w Dungeons & Dragons. Szybko odkry­wa, że Logan, jeden z graczy, jest wyjątkowo urzekający – choć zarazem niezmiernie wkurzający. Uczestnicy sesji umówili się jednak, że dla dobra gry nie będą wchodzić ze sobą w żadne związki romantyczne. W dodatku Quinn już raz się sparzyła na pewnym pełnym uroku chłopcu i ma do nich ograniczone zaufanie...
Czytaj dalej »

czwartek, 28 sierpnia 2025

Brynne Weaver - Scythe & Sparrow



Doktor Fionn Kane ma nadzieję wyleczyć złamane serce w małym miasteczku w Nebrasce, daleko od swojej niedoszłej narzeczonej i zaprzepaszczonej kariery chirurga. Nie chce mieć nic wspólnego z całym tym cyrkiem, który zostawił za sobą. Liczy się tylko ciężka praca i absolutny brak romantycznych relacji.

Nieoczekiwanie jednak cyrk wywraca jego życie do góry nogami. Tyle że tym razem taki prawdziwy.

Rose Evans, motocyklowa akrobatka, spędziła ostatnią dekadę w trasie z cyrkiem Silveria. Lubi swoją pracę. Lubi też popełnić sobie morderstwo od czasu do czasu, tak między występami. Tej drugiej działalności nie da się jednak przećwiczyć i opanować do perfekcji, więc czasem człowiekowi przydarzy się kontuzja. I w ten sposób trafia się do domu uroczego, nieco nerdowatego, małomiasteczkowego lekarza.

Okazuje się, że kości jest dużo łatwiej poskładać niż złamane serce.


Scythe & Sparrow to finalny tom trylogii Niszczycielska miłość, serii mrocznych komedii romantycznych, w którym w końcu mamy okazję poznać historię ostatniego z braci Kane, Fionna, oraz Rose - których fragmenty wspólnej historii przewijały się już wcześniej, jeśli mieliście okazję poznać Butcher & Blackbird oraz Leather & Lark. Osobiście niewiele pamiętałam z poprzednich tomów poza tymi najbardziej pokręconymi momentami, ale ta dwójka zaciekawiła mnie już od pierwszych stron i przez pierwszą połowę nie mogłam się od książki oderwać. A potem... potem wiele poszło nie tak.

Rose Evans to motocyklowa akrobatka oraz tarocistka, która w żadnym miejscu nie stawia nogi na dłużej. Cyrk Silvera to jej prawdziwy dom i rodzina, jakiej nigdy nie miała. Widziała i podsłuchała w nim także więcej, niż zdołałaby pojąć - historie kobiet maltretowanych przez mężczyzn, dzieci bitych przez ojców. Nikt nie mógłby się więc jej dziwić, że pewnego dnia trafia prosto pod drzwi męża jednej z klientek z zamiarem pozbycia się go raz a dobrze... cóż, przynajmniej tak brzmiał jej piękny plan w głowie, niestety wszystko poszło nie tak. W ten sposób trafia prosto pod drzwi kliniki w małym miasteczku na uboczu, gdzie znajduje ją miejscowy lekarz, Fionn Kane. Dla Fionna to miasteczko stało się idealną ucieczką od niespełnionych marzeń i nieudanego związku, z pewnością nie powinien więc angażować się w jakąkolwiek relację z takim tornadem, jakim jest Rose. A jednak nie potrafi się powstrzymać i obdarza ją opieką oraz daje jej schronienie w swoim domu. Jednak chociaż kości łatwo poskładać, poturbowane serce już nie, o czym oboje się przekonują, gdy chemia między nimi sięga zenitu, ale oboje walczą, by te uczucia nie stały się niczym więcej, niż zwykłą przyjaźnią...

Początek tej książki był świetny i czytając go myślałam nawet, że to może być najlepsza część z całej tej trylogii. Ciężko byłoby pobić Rowana i Sloane, ale chemia między Rose i Fionnem była tak świetna, ich przyciąganie tak dobre, że pochłaniałam każdy kolejny rozdział. Oczywiście w odpowiednim klimacie, ich pierwsze spotkanie nie ma w sobie nic z normalności (w końcu Rose dopiero co próbowała popełnić morderstwo), ale opiekuńczość Fionna i natychmiastowe poczucie wzajemnego zrozumienia i spokoju w swoim towarzystwie sprawiły, że od razu poczułam do nich sympatię.

Obydwoje są też zresztą bardzo ciekawymi, aczkolwiek zagubionymi osobami, które z tego czy innego powodu przed czymś uciekają. Przez to ciężko jest im się przed sobą otworzyć i jedyne na co sobie pozwalają, to przyjaźń i wzajemne towarzystwo, gdy go potrzebują. W obydwu z nich jest też pewien mrok, z tym że oboje podchodzą do tej części siebie zupełnie inaczej - Rose jest trochę szalona, pokręcona, jak poprzednie główne bohaterki ma w sobie... cóż, lekko mordercze skłonności. Fionn natomiast nie potrafi się pogodzić z tą częścią siebie, tak mocno związaną z jego trudnym dorastaniem, tak więc dużą część książki stara się zaakceptować, że być może nie musi już dłużej udawać kogoś, kim nie jest.

Książka wiele traci w momencie, gdy Fionn i Rose z przyjaciół postanawiają zostać przyjaciółmi z korzyściami. Cała ta trylogia jest mocno erotyczna, autorka często się nie ogranicza, a sceny łóżkowe mogą być wulgarne i wychodzące poza granice zwyczajnego seksu (stąd zresztą obszerna lista z ostrzeżeniami na początku). Nie było więc tak, że nie byłam na to gotowa. Jednak w momencie, gdy zaczynają się opisy tych scen, opada całe napięcie między bohaterami, fabuła spowalnia i robi się zwyczajnie nudno i powtarzalnie, przynajmniej dla mnie, osoby, która szybko ma przesyt erotyzmu w książkach. Osobiście pominęłam prawie większość z nich, bo było ich tak dużo.

Dużym minusem całej tej historii jest też to, że ten mroczny aspekt, który był prominentny w obydwu poprzednich częściach, tutaj nie ma aż tak wielkiego znaczenia. Wszystkie te książki mają swoje wady i nie uważam ich za dzieło sztuki, ale zawsze wiedziałam, że sięgam po nie dokładnie po to, aby przeczytać coś trochę pokręconego, nienormalnego, innego. Tutaj ten aspekt zupełnie nie zrobił na mnie wrażenia. Jasne, Rose wpakowuje się w różne krwawe sytuacje, końcówka też nabiera tempa, ale nie było tu nic szokującego, co trzymałoby mnie w prawdziwym napięciu. I bardzo mi tego zabrakło.

Scythe & Sparrow to nie jest zła książka, może spodoba się bardziej osobom, które lubią te wątki, za którymi nie przepadam ja, ale też nie robi takiego wrażenia, jakiego mogłabym się spodziewać po finalnej części. Ostatecznie poczułam się rozczarowania niewykorzystanym potencjałem i chemią, jaką na początku mieli bohaterowie. Nie pomagają też liczne przeskoki czasowe, które odrywają czytelnika od fabuły i niepotrzebnie przeciągają akcję w czasie - do tego stopnia, że drugą połowę przekartkowałam do tych ciekawszych fragmentów. Moim ulubionym elementem był natomiast epilog, urocze pożegnanie braci i ich ukochanych, zwieńczenie wszystkich trzech książek. Jeśli miałabym być jednak szczera, to cała trylogia nie zapadnie mi raczej w pamięci.


BRYNNE WEAVER - przemierzyła pół świata, zaadoptowała więcej zwierząt, niż jej mąż jest w stanie zarejestrować, a jej ostoją jest pisanie. Znalazła swoje miejsce w mrocznych komediach, horrorach i romansach. Książek napisała już prawie tyle, ile przygarnęła zwierząt, a swoimi tekstami podbija kolejne zakątki świata. Mieszając mroczne komedie z pociągającym romansem, tworzy międzygatunkowe, absolutnie uzależniające historie, w które ucieka i porywa ze sobą czytelników.


Autorka: Brynne Weaver
Tytuł: Scythe & Sparrow
Seria: Niszczycielska miłość. Tom 3
Data premiery: 30.07.2025
Wydawnictwo: Czwarta Strona (Bezwstydna)
Liczba stron: 430
Ocena: 6/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Czwarta Strona:
Czytaj dalej »

piątek, 15 sierpnia 2025

Bal Khabra - Spiral. W rytmie uczuć



Gdy uczucia wirują, trudno utrzymać równowagę

Elias Westbrook to zawodnik NHL, który częściej niż bramki zalicza nagłówki plotkarskich gazet. Każde zdjęcie z kobietą to nowa fala plotek i hejtu, a przez brak sukcesów na lodowisku kibice zaczynają wątpić, czy w ogóle zasługuje na miejsce w drużynie. Presja rośnie, a Elias coraz bardziej ugina się pod ciężarem oczekiwań.

Sage Beaumont jest utalentowaną baletnicą i marzy o roli w „Jeziorze łabędzim”. Ale talent to za mało w świecie, w którym liczą się lajki. Bez popularności w mediach społecznościowych jej szanse topnieją szybciej niż lód pod łyżwami.

Kiedy ich światy się zderzają, rodzi się plan. Udawany związek ma uratować ich kariery: Elias odzyska kontrolę nad swoją reputacją, a Sage zdobędzie rozgłos, by spełnić swoje marzenie. Wszystko wydaje się idealne… dopóki uczucia na pokaz nie stają się prawdziwe.


Nie mam w zwyczaju skreślać autorów po jednej książce (chyba że to była najgorsza książka na świecie, która zafundowała mi traumę na resztę życia, bo i takie się zdarzają), dlatego pomimo niezbyt udanej przygody z Collide postanowiłam dać jeszcze jedną szansę Bal Khabrze i przeczytać Spiral. I chociaż świeżo po lekturze w mojej głowie wirowało wiele myśli i opinii, ostatecznie moje przemyślenia sprowadzają się chyba do tego, że niestety twórczość tej autorki to przykład popadania w popularne schematy bez oferowania czytelnikom czegoś więcej i mocnego inspirowania się innymi popularnymi tytułami. Spiral może i wypada trochę lepiej niż jej poprzednia książka, ale nadal brakuje jej serca.

Gdy Elias zaczynał karierę w NHL z pewnością nie spodziewał się, że tak będzie wyglądała rzeczywistość - coraz to inne nagłówki o jego rzekomych podbojach, które psują mu reputację, chociaż sam pragnie skupić się jedynie na hokeju. Nie pomaga też to, że do tej pory nie trafił ani jednego gola i menadżerzy oraz kibice drużyny zaczynają wątpić, że zasługuje na miejsce w drużynie. Sage to utalentowana baletnica, która marzy o głównej roli w "Jeziorze łabędzim". Niestety co chwilę spotyka się z kolejnymi odmowami i rozczarowaniem na rzecz młodszych, bardziej rozpoznawalnych baletnic. Kiedy ich ścieżki się krzyżują, obydwoje zgadzają się na plan: będą udawać parę, aby poprawić reputację Eliasa, co z pewnością pomoże także z popularnością Sage. Plan wydaje się idealny... dopóki coraz trudniej jest im udawać, że wcale im prawdziwie nie zależy. 

Przyznaję, gdy zaczynałam czytać tę książkę, byłam naprawdę dobrej myśli i od pierwszych rozdziałów świetnie się bawiłam. Autorka pisze lekkim, przyjemnym językiem i jestem pewna, że znajdzie się mnóstwo osób, którym ta historia przypadnie do gustu o wiele bardziej niż mi. No więc co takiego poszło nie tak, że ostatecznie skończyłam tę książkę rozczarowana? Przede wszystkim to, że... ta historia to zlepek dziesiątek innych historii, które już czytałam i autorce nie udało się zaoferować nic nowego - nie tylko fabularnie, ale też w kreacji bohaterów, przez co ostatecznie zaczęłam się zwyczajnie nudzić, a nawet irytować tak oczywistą inspiracją innymi tytułami.

W tej książce autorka sięga po najpopularniejszy motyw w romansach znany ludzkości: udawany związek. Nie zrozumcie mnie źle, kocham ten wątek i zawsze chętnie przeczytam o nim książkę, ale dawno już nie byłam tak rozczarowana sposobem, w jaki został wykorzystany. A właściwie nie został wykorzystany. Sage i Elias postanawiają udawać parę dla mediów po tym, jak wszystkie gazety obsmarowują Eliasa za jego nieudany sezon w NHL oraz wymyślają kolejne plotki o jego podbojach. Ma to też pomóc Sage, która marzy o profesjonalnej karierze baletnicy, ale zmaga się z kolejnymi odmowami i nieudanymi przesłuchaniami na rzecz bardziej popularnych i rozpoznawalnych tancerek. I to byłoby fajne tło dla rozwoju ich relacji, gdyby nie to... że tak właściwie tego udawania nie ma. Sage i Elias od początku są sobą zainteresowani, miotają się jedynie z własnymi wewnętrznymi rozterkami, a cały ten medialny szum, który mają wywołać, idzie jakby w zapomnienie i przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Dla mnie było to zwyczajne rozczarowanie, bo kocham ten motyw właśnie za wszystkie momenty udawania, gdzie zaciera się linia między tym, co fikcyjne, a tym, co prawdziwe, co buduje największe napięcie.

Brak napięcia to też ważny powód, dlaczego od początkowej ekscytacji przeszłam ostatecznie do znużenia. Sage i Elias są sympatycznymi postaciami i łączy ich dość słodka relacja, ale nie ma tu mowy o stopniowym budowaniu zainteresowania, ani o emocjonalnym napięciu, który wywołałby szybsze bicie serca. Wręcz przeciwnie, zainteresowanie jest od początku, to wszystko inne kuleje i ostatecznie wychodzi z tego bardzo przeciętna, nieoryginalna i mało ekscytująca historia, która miała potencjał być czymś lepszym, ale wyraźnie zabrakło tu pomysłów.

Widziałam też wiele określeń, że Eli ma być typem golden retrievera, złotego chłopca, którego nie da się nie pokochać, a nie wiem, czy bym się z tym określeniem zgodziła. To prawda, Eli jest sympatycznym facetem i nie mam do niego większych zastrzeżeń, ale do tego określenia mu daleko, chyba że wystarczy być dobrym człowiekiem i żyć w celibacie od czterech lat (jakbyście nie wiedzieli, to autorka powtarza tę informację co parę rozdziałów). Jak dla mnie przez większość czasu był zamknięty w sobie, miał tendencję unikać kolegów i zamykać się przez Sage, gdy robiło się poważnie, a to przeciwieństwo rzekomego golden retrievera. Oczywiście są to rzeczy zrozumiałe, biorąc pod uwagę jego doświadczenia, z którymi się zmagał i nadal zmaga, ale czasami jego zachowanie strasznie mnie frustrowało. Szczególnie, że przez większość czasu nie potrafiłam zrozumieć, czego chce.

A wiecie, co sfrustrowało mnie jeszcze bardziej? To, że ta historia to tak oczywista inspiracja książką The Right Move Liz Tomforde, że jestem trochę w szoku, że udało się to autorce już po raz drugi i mało osób o tym mówi. Zwłaszcza, że Collide również było oczywistą inspiracją innymi książkami, a zwłaszcza Układem Elle Kennedy. I wcale nie mam tu na myśli samej fabuły, bo nie oszukujmy się, w romansach na próżno szukać pełnej oryginalności, ale także wiele scen, dialogów, a nawet elementów charakteryzujących jej postacie, które są kopią innych powieści. Dla mnie to aspekt ważący na moim odbiorze jej twórczości, bo szczerze mówiąc, w tym momencie nie mam ochoty dawać już jej kolejnych szans. Może osobom, które tych innych romansów nie znają, się spodoba, ale dla mnie jest to bardzo przeciętna książka, przyjemna i lekka, ale nie zapadnie mi w pamięci. 



Bal Khabra jest kanadyjską pisarką, entuzjastką romansów i miłośniczką książek. Zanim zdecydowała się wskoczyć do świata romansów jako autorka, spędzała czas na pisaniu o książkach w mediach społecznościowych. Bal ma wielokulturowe korzenie, podobnie jak Summer i inne postacie z jej książek. Niezależnie od tego, czy jest to język, pudełko jej ulubionych słodyczy, czy filiżanka chai, w jej pisarstwie nie brakuje śladów jej południowoazjatyckiego pochodzenia. Uwielbia czytać o miłości, oglądać filmy o miłości, a teraz sama o niej pisze. Naprawdę niewiele innych rzeczy sprawia, że jej serce trzepocze tak jak wtedy, gdy książka kończy się happily ever after. Zakochała się w pisaniu i ma nadzieję, że nadal będzie spełniać swoje marzenia jako autorka romansów.


Tytuł: Spiral. W rytmie uczuć
Autorka: Bal Khabra
Tytuł w oryginale: Spiral
Seria: Off the Ice. Tom 2
Data premiery: 16.07.2025
Wydawnictwo: Papierowe Serca
Ocena: 6/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Papierowe Serca:

Czytaj dalej »

wtorek, 12 sierpnia 2025

Podsumowanie czytelnicze lipca


Zgadnijcie kto kompletnie zapomniał o zrobieniu podsumowania miesiąca? Mam wrażenie, że lipiec minął mi tak błyskawicznie i to jak dotąd pod znakiem najsłabszego miesiąca czytelniczego tego roku, że trochę wyparłam go z głowy, bo dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, że jeszcze nie przygotowałam tego posta. Nie zrozumcie mnie źle - przeczytałam parę fajnych książek, nawet w końcu po latach udało mi się nawet zacząć przygodę z serią Shatter Me, ale niestety czasu mi brakowało i nie udało mi się przeczytać tylu książek, na które miałam ochotę. Mam nadzieję, że pod tym względem sierpień będzie o wiele lepszy.

Tymczasem zostawiam wam moje krótkie opinie na temat każdej przeczytanej przeze mnie w lipcu książki:

WILD EYES - 4,5


Zakochałam się w tej serii Elsie Silver, a Wild Eyes chociaż nie pobiła w moim sercu Wild Love była przecudowną, chwytającą za serce i ciepłą powieścią. Nie zliczę ile razy popłakałam się ze wzruszenia, gdy ją czytałam. Weston to jeden z moich ulubionych bohaterów książkowych, tyle razy wywołał na mojej twarzy szeroki uśmiech, a Skylar to silna babka, którą bardzo polubiłam. Fabularnie różni się dość mocno od poprzedniczki, relacja Skylar i Westa jest zdecydowanie bardziej delikatna, subtelna, ale za to przepiękna. Gdyby tylko było tu mniej pikantnych scen to dałabym jej pięć gwiazdek.




DOTKNIJ MNIE - 2,5


Oto w końcu dotarłam do tego momentu w moim życiu, kiedy nadszedł czas zapoznać się po raz pierwszy z fenomenem, jakim jest seria Shatter Me. Niestety pierwszy tom sprawił, że trochę zwątpiłam, czy dobrze wybrałam - nie znoszę trójkątów miłosnych, to wiedzą wszyscy, ale tutaj nie tyle męczyło mnie to, co cała relacja Juliette z Adamem. Większość tego tomu spędzamy czytając o tym, jak błyskawicznie się w sobie zakochują i próbują razem wyrwać z rąk Warnera, ale szybko zrobiło się to nużące. Fabuła zaciekawiła mnie na tyle, że sięgnęłam po kolejny tom, ale początek był bardzo słaby.




ODKRYJ MNIE - 2


Czy możemy udawać, że ten tom nie istnieje? A przynajmniej ta pierwsza połowa? Nie pamiętam kiedy ostatnio tak bardzo męczyłam jakąś książkę. Poważnie zastanawiałam się, czy dać sobie z tą serią spokój, bo dramaty Juliette i jej rozterki miłosne związane z Adamem doprowadzały mnie do szewskiej pasji. Pragnęłam już przejść do rozwoju tego dystopijnego świata, chciałam poznać lepiej Warnera, ale zanim w końcu zaczęło się coś dziać (pod koniec książki) zdążyłam sobie powyrywać włosy z głowy. Ten tom to w dużej mierze zapychacz, który został niepotrzebnie tak bardzo rozciągnięty. Ale zakończenie znowu mnie wciągnęło i dlatego czytałam dalej.




ROZBUDŹ MNIE - 4,5


Pierwsze dwa tomy tej serii mogłabym wyrzucić z pamięci, ale ten? Sprawił, że wszystko było warte tej frustracji i irytacji. W trzeciej części w końcu autorka przechodzi do najlepszego. Zaczyna rozwijać świat, chociaż tutaj też wiele mi brakowało, Juliette przechodzi ogromną przemianę i staje się silniejsza, Warner przestaje być tajemniczą postacią i w końcu dowiadujemy się czegoś o jego przeszłości (która złamała mi serce na kawałeczki), tworzą się nowe przyjaźnie, Kenji jest Kenjim i nadal jest moją ulubioną postacią i ta seria w końcu staje się przyjemna w odbiorze. Szkoda, że kończy się w momencie, kiedy wiele można jeszcze rozwinąć, ale na szczęście przede mną jeszcze druga trylogia.



ZNISZCZ MNIE - 5



Ta nowelka zawarta w wydaniu z Dotknij mnie pozwoliła mi o wiele lepiej zrozumieć Warnera i cieszę się, że przeczytałam ją po pierwszej trylogii, a nie wcześniej. Przez tak długi czas uważany był za największego czarnego bohatera za tej serii, a nikt tak naprawdę nie wiedział, kim był za tą maską - złamanym chłopcem wychowującym się w warunkach, które zmusiły go do przetrwania w taki, a nie inny sposób. Uważam, że to obowiązkowy dodatek dla lepszego zrozumienia jego postaci.




PRZEŁAM MNIE - 2




Przełam mnie to nowelka o Adamie, dlatego - zupełnie szczerze - niezbyt mnie interesowała. Nie lubię jego postaci, a już zwłaszcza po trzeciej części, ale ten krótki dodatek pozwolił mi zrozumieć go odrobinę lepiej. Nadal jestem wściekła na to, jak się zachowywał wobec Juliette, ale ta krótka opowieść pozwoliła mi dostrzec jak bardzo zależy mu na bezpieczeństwie młodszego brata i skąd brały się jego emocjonalne reakcje. Nie jest to nowelka, którą uważam za konieczną, ale plus za Jamesa, którego uwielbiam.



NA SKRZYDŁACH GWIEZDNEGO BLASKU - 4,5



Lipiec zdecydowanie minął mi pod znakiem fantasy, bo zamknęłam go baśniową historią o młodości Królowej Klarion i Lorda Miloriego być może znanym wam z bajki Dzwoneczek i sekret magicznych skrzydeł. To historia o dorastaniu, wewnętrznym konflikcie pomiędzy obowiązkiem, a pragnieniami serca, o pierwszej, zakazanej miłości. Dla takiej miłośniczki bajek była to wspaniała przygoda, pełna emocji i wrażeń, przy której moje wewnętrzne dziecko piszczało z radości. I po skończeniu tej historii od razu poszłam oglądać filmy, aby uleczyć bolące serce.
Czytaj dalej »

sobota, 9 sierpnia 2025

Katie Holt - Nie moja bajka



Dwoje autorów. Jeden romans. I milion powodów, by się w sobie zakochać.

Rosie marzy o tym, żeby pisać romanse. Przenosi się do Nowego Jorku i zaczyna uczęszczać na zajęcia z kreatywnego pisania. Spotyka tam swojego największego wroga, Aidena Huntingtona. Kiedyś platonicznie się w nim durzyła, a teraz on okazuje się okropnym gburem i niestety… utalentowanym autorem literatury pięknej, który nie ma najmniejszej ochoty zawracać sobie głowy ani uprawianym przez Rosie gatunkiem, ani nią samą.

Rosie i Aiden nie ustają w słownych przepychankach, aż w końcu ich wykładowczyni ma tego dosyć. Pozwala im zostać na kursie pod jednym warunkiem: razem napiszą powieść, która połączy oba gatunki literackie.

Czy podczas wspólnej pracy uświadomią sobie swoje prawdziwe uczucia? Czy duch rywalizacji nie stanie im na drodze? Czy tych dwoje ma jakiekolwiek szanse na szczęśliwe zakończenie?


Historii o autorach, którzy zmuszeni są do napisania razem książki mamy już mnóstwo, a jednak za każdym razem do tej fabuły mnie ciągnie. Takim sposobem skusiłam się na debiut Katie Holt - Nie moja bajka brzmiała po prostu jak idealny, lekki rom-com, którego było mi potrzeba po całym miesiącu czytania fantastyki. I chociaż książka ma swoje wady i zapewne nie podejdzie do gustu każdemu, to ja tak świetnie się na niej bawiłam, że przeleciałam przez nią w mgnieniu oka. Jako miłośniczka głupowatych, czasami trochę żenujących komedii romantycznych, co chwilę miałam motylki w brzuchu, dialogi doprowadzały mnie do śmiechu, a chemia między bohaterami sprawiała, że nie mogłam usiedzieć na miejscu. Ta historia to wręcz definicja guilty pleasure.

Rosie Maxwell marzy o tym, by odnieść sukces jako autorka romansów. Jako naczelna romantyczka i wieczna optymistka wierzy w szczęśliwe zakończenia i uwielbia dawać je także swoim fikcyjnym postaciom. Aby jednak jej marzenia mogły się spełnić, najpierw musi przeżyć zajęcia z pisania i opryskliwe komentarze Aidena Huntingtona, swojego największego wroga, zwolennika literatury pięknej i przeciwnika romansów, którym kiedyś była niefortunnie zauroczona. Ich słowne potyczki stają się tak słynne na całą grupę, że wkrótce wykładowczyni ma ich dosyć i stawia im warunek: albo spróbują się dogadać i razem napiszą książkę będącą połączeniem ich gatunków, albo obydwoje zostaną wyrzuceni z zajęć. Postawieni pod ścianą postanawiają spróbować zakopać topór wojenny, ale czy uda im się zburzyć wysokie mury obronne i dojrzeć prawdziwych siebie, czy ich współpraca z góry skazana jest na niepowodzenie?

Rosie i Aiden się nie znoszą i jest to oczywiste dla każdego, kto znajduje się w ich towarzystwie. Kompletnie się nie potrafią dogadać, kiedy w grę wchodzą ich ulubione gatunki, a uszczypliwość Aidena i jego lekceważące podejście do romansów sprawiają, że praktycznie każda ich dyskusja kończy się gorącą kłótnią. Jako wielbicielka enemies to lovers pochłaniałam każdą ich kłótnię i sprzeczkę. Od ich pierwszej interakcji jest między nimi niesamowita chemia i chociaż nie do końca rozumiemy skąd bierze się ich niechęć do siebie, to właśnie ona sprawia, że ich spotkania są tak uzależniające.

Autorka popada trochę w romansowe schematy, ale zdecydowanie robi to świadomie, bo fajnie przeplata je z monologiem wewnętrznym naszej głównej bohaterki, która jest autorką romansów i sama marzy o swoim szczęśliwym zakończeniu. Rosie widzi trochę świat w romansowych barwach i być może dlatego też każda sprzeczka z Aidenem, wielkim przeciwnikiem owego gatunku, jest tak intensywna. Osobiście fajnie było przeczytać tak różne podejścia do jednego gatunku, chociaż muszę przyznać, czasami budziła się we mnie opiekuńczość i słowa Aidena mnie wzburzały. A przynajmniej do czasu, aż nie odkryłam, co stoi za jego niechęcią i brakiem wiary w miłość.

Zestawienie ze sobą romantyczki i przeciwnika miłości to żadna nowość, ale Aiden i Rosie są tak przesympatycznymi, realistycznymi postaciami, że nawet te schematy mi nie przeszkadzały. Zawsze powtarzam, że nawet najnudniejsza historia może być dobra, jeśli ma w sobie serce, a zdaje się, że to autorce udało się uchwycić z łatwością, bo naprawdę bardzo tę dwójkę polubiłam. Rosie za jej wieczny optymizm, ale też determinację i wiarę w siebie. Aidena za jego lekko poturbowane serce, który włożył tak wiele wysiłku, by być dobrym partnerem dla Rosie, nawet pomimo tego, że sam nigdy nie miał dobrych wzorców miłości.

Najbardziej podobało mi się natomiast to, jak fajnie autorka wplata w książkę aspekt pisania wspólnie książki. Co chwilę czytamy jej fragmenty, mamy szansę obserwować jak tworzy się rozdział po rozdziale i chociaż normalnie nie byłabym tym w ogóle zainteresowana, to tym razem wręcz wyczekiwałam tych wstawek. Aiden i Rosie w pewien sposób wykorzystują ten projekt jako sposób, by zgłębić swoje uczucia do siebie, a nawet wyrazić na kartach książki rzeczy, do których nie potrafią jeszcze przyznać się na głos. A do przyznania się do uczuć długa i kręta droga - dobrze jest mieć więc coś, co wyjawia, na jak wiele sposobów mają do siebie słabość i jak wielkie jest ich pragnienie poznania siebie bliżej.

Jak już wspomniałam, Nie moja bajka jest debiutem pisarskim autorki i bywają chwile, kiedy jest to dość oczywiste. Pewne wątki nie są do końca dopracowane - najmocniej zauważyłam to w przeskokach między kolejnymi etapami relacji bohaterów - inne, jak chociażby jeden wątek pod koniec, trochę naciągnięte i niepotrzebne. Może się też wydawać, że ta historia nie ma za wiele nowego do zaoferowania, co jest trochę prawdą, ale dla mnie największą jej zaletą jest lekkość w stylu pisania autorki i jej błyskotliwy humor, z jakim pisze dialogi. Czasami tyle wystarczy, aby książka trafiła do mojego serca i chyba to właśnie stało się w tym przypadku. To dzięki temu pomimo paru wad książkę czyta się z największą przyjemnością i aż miło się spędza z tymi postaciami czas. Poza tym uważam, że to dobra rozrywka dla każdej niepoprawnej romantyczki. Widzę duży potencjał w twórczości autorki i mam nadzieję, że jej kolejne książki będą tylko lepsze.


KATIE HOLT to amerykańska autorka, która mieszka w Nowym Jorku. Studiowała kreatywne pisanie na NYU i jak bohaterka jej debiutanckiej powieści walczyła o to, by udowodnić innym wartość romansu jako gatunku literackiego. Nie moja bajka to jej debiutancka powieść.


Tytuł: Nie moja bajka
Autorka: Katie Holt
Tytuł w oryginale: Not in My Book
Premiera: 16.07.2025
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: W.A.B.
Ocena: 8/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem W.A.B.:


Czytaj dalej »

poniedziałek, 4 sierpnia 2025

Allison Saft - Na skrzydłach gwiezdnego blasku



Zanim stała się Królową Przystani Elfów, była młodą wróżką, która musiała dokonać wyboru między obowiązkiem wobec Korony a głosem serca…

Minęły wieki odkąd ostatnia wróżka z ciepłych pór roku przekroczyła granice Zimy I choć teraz krążą wśród ciepłych wróżek straszliwe legendy o czających się w tej zamarzniętej krainie potworach, Klarion jest zaintrygowana spokojnym pięknem Zimy. Jednak pod czujnym okiem aktualnej monarchini, w towarzystwie Ministrów Pór Roku, Klarion nie ma zbyt wiele czasu na marzenia, bo ostatnie dni przed jej koronacją upływają szybko i nieubłaganie. To wszystko zmienia się nagle, gdy do pałacu docierają wieści o dziwacznym monstrum, jakie przeniknęło do Wiosny prosto z Zimy. Klarion widzi w tym wydarzeniu okazję do udowodnienia wszystkim, że jest godna swojej nowej roli. 

Tymczasem na skraju Wiosny i Zimy nie znajduje żadnego potwora, lecz Miloriego, młodego Strażnika Zimowego Lasu. Gdy ramię w ramię stają do walki o swoje ziemie, tworzy się między nimi głęboka więź przyjaźni. A kiedy ich tajemne porozumienie przeradza się coś znacznie głębszego, odkrywają, że istnieje ważny powód, dla którego ciepła wróżka i zimowa wróżka nie mogą być razem. A koszt takiej relacji może okazać się trudniejszy do zniesienia niż wszystkie grasujące w Zimowych Lasach potwory.


Pozwólcie, że przed przejściem do recenzji przedstawię wam małe tło dla tej książki. Jeśli - tak jak ja - wychowywaliście się na bajkach Disneya, to z pewnością znacie postać Dzwoneczka, nawet jeśli tylko z Piotrusia Pana. Może część z was miała nawet okazję obejrzeć całą serię filmową poświęconą jej postaci. To w jednym z tych filmów, Dzwoneczek i sekret magicznych skrzydeł, wiele lat temu, powstał zalążek historii dwóch wróżek, o których mamy okazję dzisiaj czytać. To wtedy poznaliśmy historię tragicznej i zakazanej miłości Królowej Klarion, wróżki z ciepłych pór roku, i Lorda Miloriego, władcy Zimy, którzy zakochali się w sobie pomimo ostrzeżeń, że przekraczanie granicy między ich krainami może doprowadzić do tragedii. Nigdy jednak nie mieliśmy szansy zapoznać się z nimi bliżej... aż do teraz, dzięki historii Allison Saft, która staje się oficjalną częścią tego wróżkowego uniwersum i zdradza nam sekrety ich młodzieńczej, słodko-gorzkiej miłości, a także początki panowania Klarion.

Wiele, wiele lat temu, zanim Klarion została Królową Przystani Elfów, była jedynie księżniczką ciekawą świata, nieprzygotowaną na to, że niedługo spadnie na nią obowiązek opieki nad wszystkimi wróżkami, a jej serce zostanie rozdzielone na pół pomiędzy koroną, a miłością. Uczona pod czułym okiem Królowej Elwiny nie ma za wiele czasu na przyjaźnie i eksplorowanie świata, bo czas do koronacji upływa nieubłagalnie pod znakiem przygotowań oraz nauk. Klarion nie może jednak pozbyć się uczucia, że kompletnie się do tego zadania nie nadaje - nie potrafi opanować swojej magii, czuje się samotna i odstawiona na ubocze, a jej serce pragnie więcej. Dlatego kiedy do pałacu docierają wieści o potworze, przez którego wróżki zapadają w sen, na który nie ma lekarstwa, wbrew rozsądkowi postanawia wziąć sprawę w swoje ręce i wybiera się na granicę z Zimą, skąd potwory zdają się przybywać. Nikt od wieków nie przekroczył tej granicy. Wszyscy za to słyszeli przypowieści o grasujących tam monstrach. Klarion jednak nie znajduje tam żadnego potwora, a czarującego i intrygującego Strażnika Zimowego Lasu, Miloriego, który prosi ją o pomoc. Zauroczona tym zimowym światem, Klarion postanawia zaryzykować i połączyć siły z Milorim. Jednak gdy ich więź staje się coraz głębsza, a ich poszukiwania zbliżają ich do wskazówek, które mogą uratować świat, odkrywają także coś bardziej bolesnego: istnieje ważny powód, dlaczego światy zimowych i ciepłych wróżek nigdy nie powinny się połączyć...

Moja miłość do fikcyjnych historii zaczęła się w dzieciństwie właśnie oglądaniem i czytaniem bajek. To wtedy zakochałam się w pierwszych epickich historiach miłosnych, w sile przyjaźni, magii i więziach trwających na wieki. I chociaż może nie jestem już docelowym odbiorcą takich produkcji, nadal oglądam większość bajek Disneya, naturalnie więc pragnęłam poznać tę książkę odkąd tylko zobaczyłam jej pierwszą zagraniczną zapowiedź. I mogę śmiało wam napisać, że po tak długim oczekiwaniu ta książka okazała się być dokładnie tym, czego pragnęłam, a nawet więcej: baśniową, emocjonalną historią, która mnie zachwyciła i wzruszyła.

Allison Saft opisuje historię młodej Klarion dokładnie w taki sposób, że ma się wrażenie, jakby oglądało się bajkę. Prostym, ale pięknym językiem, który zabiera nas prosto do magicznego świata pełnego wróżek, ich przygód, ale także ich jakże człowieczych emocjonalnych zawirowań. Zachwyca wszystkim, od opisów najmniejszych szczegółów tego jakże magicznego miejsca, po detale zmieniających się pór roku, czy granicy między latem, a zimą, na której stykają się dwa różne światy i rozwija piękna, aczkolwiek niełatwa miłość. Postać Królowej może jest niektórym z was znana, ale tutaj mamy szansę poznać ją w młodości, zanim spadły na nią obowiązki i zobowiązania wobec korony. Czytamy o jej zagubieniu, pragnieniu odkrywania świata i poczuciu, że kompletnie nie pasuje do tej nowej rzeczywistości. O jej niepewnościach i młodzieńczej naiwności. O poszukiwaniu własnego ja w świecie, w którym czuje się tak samotna.

Z pewnością opisanie świata, na którym wychowało się tak wiele ludzi i rozwinięcie historii kochanej przez wielu nie było łatwym zadaniem, a jednak autorka spełniła się w tym zadaniu wyśmienicie. Ja co prawda z jakiegoś powodu nigdy się w ten świat nie zagłębiłam, a jednak po poznaniu historii Klarion i Miloriego od razu zrobiłam sobie maraton filmowy, spragniona dalszych losów tej dwójki - jestem pewna, że po przeczytaniu tej książki tak samo poczuje się wiele osób. Saft tak cudownie opisuje ich wewnętrzne pragnienie odkrycia swoich światów rozdzielonych od lat przez wizję niebezpieczeństw. Z niesamowitą delikatnością ukazuje wszystkie te aspekty, które przyciągają ich do siebie - od poczucia samotności w rolach, do których nie czują się przygotowani, ogromnej odpowiedzialność za rzeczy, których nie potrafią sami naprawić, po zwyczajne poczucie spokoju i zrozumienia w swoim towarzystwie, jakiego nie odnajdują w żadnym innym miejscu.

Nic nie wzruszyło mnie tak, jak obserwowanie, jak wiele szczęścia daje Klarion odkrywanie Zimy w towarzystwie samego Strażnika Zimowego Lasu, zwłaszcza w zestawieniu tego, jak bardzo czuje się samotna i zagubiona w swoim własnym świecie, gdzie nie może otworzyć się w pełni nawet przed jej najbliższą przyjaciółką. Jest tak, jakby właśnie w tym miejscu odkrywała tę brakującą część siebie, co jest tym bardziej tragiczne, bo przecież jako wróżka pór letnich stawia swoje życie w niebezpieczeństwie za każdym razem, gdy przekracza granicę. A jednak jej rosnąca miłość do tego świata i Miloriego, jej spokój i wewnętrzne przyciąganie do tej części świata są tak prawdziwe, tak poruszające. Historia miłości Klarion i Miloriego ma w sobie wiele z bajkowego schematu bratnich dusz przeklętych przez los, a mimo wszystko kompletnie nie spodziewałam się tak emocjonalnej reakcji z mojej strony.

Jeśli obawiacie się, że do przeczytania tej powieści trzeba znać wcześniej filmy, to bez obaw - autorka opisuje ją w taki sposób, że bez problemu odnajdujemy się w historii. Nie jest to może żadne high fantasy, a wiele aspektów czyta się trochę tak, jakby umyślnie zostały uproszczone dla młodszych odbiorców, ale nawet pomimo tego jest to bardzo komfortowa, ciepła, ale również emocjonalna historia, pełna magii przyjaźni i chwytających za serce motywów. Z pewnością pokochają ją osoby z zamiłowaniem do bajek i baśni, jak ja. Może jednak nie być dla każdego, dlatego jeśli oczekujecie złożonej powieści z głęboko rozwiniętym systemem politycznym to raczej bym jej wam nie poleciła.


Allison Saft to amerykańska pisarka, znana głównie z romantycznych powieści fantasy. W Polsce pojawiły się jej książki, takie jak "Noc Zimnego Księżyca" oraz jedna z najgłośniejszych premier roku, "Na skrzydłach gwiezdnego blasku".


Tytuł: Na skrzydłach gwiezdnego blasku
Autorka: Allison Saft
Tytuł w oryginale: Wings of Starlight
Data premiery: 16.07.2025
Wydawnictwo: YaNa
Liczba stron: 432
Ocena: 8/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem YaNa:


Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia