wtorek, 12 września 2023

Elle Kennedy - Kompleks grzecznej dziewczynki | Recenzja patronacka



Mackenzie „Mac” Cabot to mistrzyni spełniania oczekiwań: wymagających rodziców, grupy znajomych z prestiżowej szkoły, długoletniego chłopaka. Jednak ciągłe trzymanie się zasad potrafi być wyczerpujące. I choć Mac pragnie jedynie rozwijać swój biznes internetowy, to najpierw na życzenie rodziców musi zdobyć dyplom. A to oznacza przeprowadzkę do nadmorskiego miasteczka Avalon Bay.

Mac ma wprawę w tłumieniu swoich żywiołowych impulsów. Kiedy jednak poznaje Coopera Hartleya, miejscowego chłopaka z kiepską reputacją, ta umiejętność zostaje wystawiona na próbę. Cooper jest nieokrzesany. Szorstki. Szczery. Stanowi zagrożenie dla jej uporządkowanej egzystencji. Wkrótce ich przyjaźń staje się najprawdziwszą rzeczą w życiu Mac. Mimo że Cooper gardzi bogatymi i rozwydrzonymi studentami Garnet College, którzy przewijają się przez jego miasto, szybko zdaje sobie sprawę, że Mac nie jest taka jak oni, i zakochuje się w niej. Bez pamięci. Ich relacji jednak zagraża pewna tajemnica. No ale cóż, przecież nic nie może być zbyt proste, prawda?


Elle Kennedy to dla mnie autorka, po książki której sięgam w ciemno - przynoszą komfort, wiem, czego się mogę spodziewać, a na dodatek to dzięki chociażby jej sportowym romansom sama zakochałam się w czytaniu, gdy miałam naście lat. "Kompleks grzecznej dziewczynki", tom rozpoczynający jej najnowszą serię "Avalon Bay", to pod wieloma względami było dla mnie zupełne zaskoczenie. Gdy wybieram książki do objęcia patronatem, jestem bardzo ostrożna i wybredna - a zupełnie szczerze, normalnie nie przepadam za tego typu historiami. To coś kompletnie innego od znanego nam i uwielbianego uniwersum "Off-Campus". Elle Kennedy w tym wydaniu rezygnuje ze swoich typowo romantycznych, lekkich historii studenckich, a zamiast tego kieruje się bardziej w stronę dramatów w stylu "One Tree Hill" (który jest jednym z moich ulubionych seriali, więc może trafiłam idealnie). A jednak, pomimo tego, że czytając ją wyszłam spoza swojej książkowej strefy komfortu, zupełnie nie mogłam się oderwać. Ta historia uzależnia. Przekracza granice przyzwoitości, jest pełna konfliktów i nieidealnych bohaterów, ale spróbujcie się od niej oderwać, a wam się nie uda.

Okładki tej serii są mylące, bo nawet ja, sięgając po "Kompleks grzecznej dziewczynki", szykowałam się na lekki, wakacyjny romans. Nic bardziej mylnego. Chociaż rzeczywiście przenosimy się do klimatycznego, nadmorskiego miasteczka, cała historia opiera się między innymi na konflikcie zbudowanym na wieloletniej historii i niechęci pomiędzy bogatą częścią miasta, którą bohaterowie nazywają "klonami", a tą biedniejszą. To świat, którym rządzą konflikty, imprezy, seks i walka z uprzywilejowanymi osobami z kompleksem wyższości, którzy przyczyniają się do napiętej atmosfery w mieście. Już sam początek zapowiada historię, w której nie obędzie się bez emocjonalnych turbulencji i zawirowań, a to uczucie trzyma w napięciu aż do samego końca.

Lokalni mieszkańcy Avalon Bay od wielu lat mają na pieńku z bogaczami z pobliskiego college'u, którzy próbują się panoszyć po ich miejscówkach i wszędzie szukają kłopotów. Główny bohater, Cooper, razem ze swoim bratem ledwo wiążą koniec z końcem, mieszkając samotnie w domu i chwytając się różnych robót, aby zapewnić sobie przetrwanie. Kiedy więc podczas jednej ze zmian w barze Cooper zostaje sprowokowany do bójki przez Prestona, bogatego dupka, oraz jego kumpli, i w rezultacie zostaje zwolniony, postanawia za wszelką cenę się na nim zemścić. A jak najlepiej zniszczyć człowieka? Uderzyć tam, gdzie go najbardziej zaboli. Gdy przyjaciele rzucają pomysłem, by odbił mu jego dziewczynę, a potem utarł mu tym faktem nosa i ją porzucił, pomysł wydaje mu się słaby, ale chęć zemsty prowadzi do tego, że się zgadza. W końcu piękna i niedostępna Mackenzie niczym się nie różni od swojego chłopaka - reprezentuje sobą wszystko, czego Cooper nienawidzi. A jednak, gdy zaczyna się wokół niej kręcić, chłopak szybko przekonuje się o tym, że być może zupełnie się na jej temat pomylił i pod powłoką tej grzecznej, bogatej dziewczynki, ukrywa się zabawna i seksowna kobieta, na punkcie której mógłby oszaleć. Jednakże czy związek, który rozpoczyna się od kłamstwa, ma jakiekolwiek szanse na przetrwanie?

Jestem tak przyzwyczajona do tego, że zazwyczaj błyskawicznie zakochuję się w postaciach Kennedy, że zajęło mi to trochę czasu, by przyzwyczaić się do skomplikowanych charakterów postaci w tej książce. Cooper, jego brat Evan, oraz ich paczka przyjaciół - na czele z Heidi, Steph i Alaną - są tak niejednoznaczni, jak tylko można. Z pewnością nie pomaga fakt, że cała historia rozpoczyna się od szczeniackiego zakładu, w którym Cooper miałby odbić dziewczynę Prestonowi, a potem ją porzucić. Zagranie godne podstawówki, nieprawdaż? Napędzani nienawiścią i chęcią zemsty bohaterowie nie widzą problemu w zabawianiu się emocjami Mac, jeśli tylko uda im się utrzeć nosa bogaczom. Nie będę nawet ukrywać, że wzbudzili we mnie niesmak, ale bardzo podobało mi się to, że dało to początek wielu wątkom i pozwoliło ukazać wielowarstwowość postaci, w tym także tych drugoplanowych. Cooper, Evan, ich znajomi - oni wszyscy mają swoje gorsze i lepsze momenty, czasami miałam ochotę nimi potrząsnąć, ale krok po kroku odkrywają kolejne warstwy, dzięki którym rozumiemy ich odrobinę bardziej.

Historia Mac i Coopera nie jest typowo romantyczną historią, do której przyzwyczaiła mnie Kennedy, ale jest w nich coś takiego uzależniającego, że nie mogłam się oderwać. Już od samego początku można zauważyć, że nie jest to relacja, w której będzie zawsze radośnie, wspaniale i bezkonfliktowo - obydwoje są upartymi osobami z ciętymi osobowościami, lubią się sprzeczać na przeróżne tematy i być może dlatego od razu nawiązuje się między nimi ta dziwna przyjaźń, od której nie potrafią odejść. Nawet pomimo tego, że Mac ma chłopaka i rodziców, którzy nigdy w życiu nie pochwaliliby tej relacji. Dawno nie czytałam o bohaterach tak różnych od siebie, a jednocześnie tak idealnie do siebie wpasowanych. Są jak mieszanka wybuchowa, czasami wystarczy im chwila, aby wybuchnąć. Szczerze mówiąc, ich dynamika jest bardzo ciekawa, bo jest inna - potrafią jednocześnie okazywać sobie miłość na przeróżne sposoby, kłócić się o głupoty i uprawiać najlepszy seks pod słońcem. Z pewnością nie ma z nimi nawet chwili nudy.

Zawsze uwielbiałam twórczość autorki za to, że jej książki to było coś więcej, niż tylko romans, i tym razem też się nie zawiodłam. Poza świetnym i pochłaniającym wątkiem miłosnym, Kennedy rozwija w tle całą masę innych postaci i wątków, a wszystko to w pięknym, klimatycznym nadmorskim miasteczku, który przywodzi na myśl gorące wieczory powoli kończącego się lata. Bohaterowie tej serii mają wiele za uszami, są skomplikowani, czasami robią głupoty, kierują się emocjami, a nie rozumem, ale jest to na pewien sposób uzależniające. I chociaż na początku może się wydawać inaczej, podoba mi się to, że mamy też szansę dostrzec jak długą historię ma paczka tych przyjaciół i jak bardzo dobrze się znają - na tyle dobrze, że zawsze są gotowi zrobić dla siebie wszystko. Jestem bardzo ciekawa, jak te wątki rozwiną się w kolejnych tomach serii.

Wyraźnie widać, że Elle Kennedy chciała spróbować czegoś innego po latach pisania w uniwersum Briar i nie będę ukrywać - na początku było mi z tym dziwnie. Może po prostu jestem już tak przyzwyczajona do hokeistów i studenckich klimatów (chociaż te przewijają się także w tej książce), że czasami czytając "Kompleks grzecznej dziewczynki" miałam wrażenie, że czytam książkę kogoś zupełnie innego. Ale jednocześnie ogromnie mi się to podobało - to był taki restart i nowy początek, który zapewnił mi parę godzin naprawdę świetnej rozgrywki. Uzależniłam się od Mac i Coopera, nawet jeśli ich historia nie jest idealna. Może dlatego, że wszyscy bohaterowie tej powieści mieli po prostu świetną chemię i dynamikę, która popychała fabułę do przodu i nie pozwalała się oderwać. Były  emocje i humor, konflikty i zdrady, przyjaźń i miłość. Mogę mieć tylko nadzieję, że kolejne części będą równie uzależniające.


ELLE KENNEDY to kanadyjskiego pochodzenia autorka romansów. Napisała takie książki jak "Błąd" czy "Układ". Znalazła się na liście bestsellerów New York Time, USA Today oraz Wall Street Journal. Jest również znana pod pseudonimem Leeanne Kenedy.

W 2010 roku pisarka była nominowana do prestiżowej nagrody RITA Award za swoją debiutancką powieść "Silent Watch". Ponadto nominowano ją do Goodreads Choice Award w kategorii: najlepszy romans.

Elle Kennedy dorastała w Toronto, Ontario, natomiast w 2005 r. ukończyła anglistykę na Uniwersytecie Nowojorskim. Już od najmłodszych lat wiedziała, że pragnie zostać pisarką i już jako nastolatka usilnie próbowała spełnić to marzenie. Na chwilę obecną pisze dla kilku różnych wydawców. Ponadto twierdzi, iż uwielbia silne bohaterki oraz seksownych alfa bohaterów.


Tytuł: Kompleks grzecznej dziewczynki
Autor: Elle Kennedy
Seria: Avalon Bay. Tom 1
Tytuł w oryginale: Good Girl Complex
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 392
Data premiery: 31.08.2023
Ocena: 8/10



Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia