środa, 8 sierpnia 2018

Jessica Sorensen - Spełnione Marzenia. Ella i Micha


Dzień, na który Ella i Micha tak długo czekali jest tuż tuż. W dzień Bożego Narodzenia oboje poślubią miłość swojego życia i przypieczętują swoje wspólne życie. Wszystko zapowiada się dobrze, dopóki Ella nie dostaje pocztą tajemniczej przesyłki, która przynosi za sobą bolesne przypomnienie o przeszłości. Do jej życia ponownie wkrada się niepewność i uczucia, które zwalczyła już dawno temu. Nagle szczęśliwe zakończenie staje się przerażające. Jednak Micha nie pozwoli jej odejść i zrobi wszystko, aby wreszcie móc nazywać ją swoją żoną. Będzie stał przy niej nieważne co los rzuci im pod nogi i pokaże jej, że zasługuje na dobrą przyszłość u jego boku.

Rzadko kiedy sięgam po serie opowiadające o tej samej parze, bo trudno jest znaleźć coś, co nie jest jedynie powtarzającą się, nudnawą historią. Kiedy już za coś się biorę, muszę mieć pewność, że nie będę miała ochoty rzucić książkami o ścianę. Tutaj na ratunek przychodzi Jessica Sorensen, królowa emocjonalnych książek, po które sięgam zawsze wiedząc, że czeka mnie genialna lektura.

Seria o Elli i Michy to jedne z pierwszych książek, jakie przeczytałam, nie tylko spod pióra autorki (wcześniej były tylko książki o Callie i Kaydenie), ale ogólnie. Jest to prawdopodobnie moja ulubiona historia typu "od przyjaciół do kochanków", bo niesie za sobą nie tylko wiele wspomnień, ale również emocji. Przyznam się, że dwa pierwsze tomy czytałam naprawdę bardzo dawno temu, bo minęło już dobre kilka lat, więc obawiałam się, że nie będę pamiętała ważnych szczegółów. I rzeczywiście były momenty, kiedy dość intensywnie poszukiwałam informacji w zakątkach mojego czytelniczego umysłu, bo niestety nie miałam czasu, aby odświeżyć sobie pamięć przed lekturą tomu trzeciego. Ale z czasem wszystko zaczęło układać się w całość, a te najważniejsze sytuacje sobie przypominałam.

"Czasem w życiu przydarzą się złe rzeczy, a ludzie muszą robić, co tylko mogą, by się od nich uwolnić."

@swiatromansow
Książka zaczyna się tego samego dnia, w którym kończy się "Lila i Ethan. Nie kuś mnie", pierwsza książka poświęcona ich przyjaciołom, a zarazem trzecia z kolei w całej serii. Jeśli ją czytaliście, to wiecie, że Ella i Micha szykują się do ślubu. Po tylu latach wzlotów i upadków, ta dwójka wreszcie przygotowuje się, aby już na zawsze złączyć się wiązłem małżeńskim. I chociaż miłości pomiędzy nimi nie brakuje, w ich życiu ponownie pojawiają się komplikacje, które w skutkach mogą nie doprowadzić do tego jednego, najbardziej wyczekiwanego dnia. Jessica Sorensen ma zdolność do tworzenia problematycznych bohaterów. Nie oszczędza im na cierpieniu i nie ułatwia im życia. W dwóch poprzednich tomach o Elli i Michy bohaterowie przeszli przez piekło, ale na koniec wydawało się, że wreszcie odnaleźli razem względny spokój i szczęście. Ale autorka jeszcze raz zabiera nas w szaloną podróż, która być może zakończy się weselnymi dzwonami.

Nie znam bohaterów książkowych tak wymęczonych przez los, jak bohaterowie tworzeni przez Sorensen. Ale tutaj wreszcie dostajemy Ellę i Michę, którzy zwalczyli swoje demony i zaufali swojej miłości. Mieszkają razem w domku w Kalifornii, spełniają swoje marzenia i jedyne, czego brakuje, to pewności, że będą ze sobą już na zawsze. Jestem bardzo dumna z Elli, bo przez trzy książki obserwowałam jej drogę do uzdrowienia i zwalczenia poczucia winy, depresji i uzależnienia i wreszcie jej się to udało. Wiadomo, nie zawsze wszystko jest w jak najlepszym porządku, ale dzięki miłości Michy świetnie daje sobie radę. Natomiast Micha to nadal ten kochany, czuły mężczyzna, którego pokochałam już na samym początku. Jego miłość się nie wyczerpuje i dla swojej ukochanej gotowy jest zrobić wszystko. Ze świecą szukać takiego chłopaka.

"Kochasz mnie na tyle, by nie pozwolić mi się poddać, bez względu na to, jak ciężką toczę walkę."

Ta książka, w porównaniu z "Nie pozwól mi odejść" i "Na zawsze razem" była o wiele mniej dramatyczna i frustrująca. Ella i Micha znaleźli się w miejscu, kiedy są dla siebie ostoją, problemy rozwiązują razem i nie ma miejsca na sekrety. Pojawia się kilka przeciwności, ale ten tom czyta się o wiele lżej. Jessica Sorensen nadal pisze bardzo emocjonalnie, ale koniec końców idealnie zwieńcza ich historię miłosną. Ella i Micha wreszcie dostają swoje dobrze zasłużone szczęśliwe zakończenie, a ja nie mogłabym być bardziej zadowolona. Już nie mogę się doczekać następnych tomów o Lili i Ethanie, które pewnie również zmiażdżą moje serce.

Tytuł: Spełnione marzenia. Ella i Micha
Autor: Jessica Sorensen
Seria: The Secret. Tom 4
Tytuł oryginału: The Ever After Of Ella and Micha
Data premiery: 23 lipca 2018
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 310
Ocena: 10/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka :)


8 komentarzy:

  1. Ta seria jeszcze przede mną. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To szykuj się na przygodę wyczerpującą psychicznie :PP

      Usuń
  2. Też chętnie zapoznałabym się z tą serią. Może mi się spodobać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że ci się spodoba! Przeczytaj :)

      Usuń
  3. Czytałam jedną książkę o Elli i Micha. Polubiłam tę parę i mam ochotę na kolejne książki o nich!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc się za nie bierz :D W drugiej książce dużo się dzieje, ale w trzeciej wreszcie wszystko się uspokaja ;)

      Usuń
  4. Przeczytałam i miałam parę uwag odnośnie bohaterów oraz wplatanych do fabuły retrospekcji, ale to była jedna z lepszych powieści z tej serii.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia