wtorek, 14 sierpnia 2018

Vi Keeland - Show


Żadnego randkowania poza show.
Żadnego seksu poza show.
Żadnego łamania zasad kontraktu.

Kate zgłasza się do udziału w reality show, w którym jako jedna wśród kilkunastu innych dziewczyn będzie walczyć o względy przystojnego kawalera, Flynna. Bardzo zależy jej na wygranej, jaką jest duża suma pieniędzy, która pozwoli jej na opłacenie leczenia dla swojego brata oraz wspomożenie swojej rodziny. Wygrana wydawała się prosta, a kawaler był spełnieniem marzeń niejednej kobiety. Jednak gdy na jej drodze staje Cooper, wszystko się komplikuje. Bo chociaż bardzo lubi Flynna, jej serce budzi się do życia w obecności Coopera, który jest jej zakazany ze względu na kontrakt, który jasno mówi, że zabrania się związków z każdym, poza kawalerem. Czy Kate uda się wygrać, czy złamie zasady gry? 

Vi Keeland w ostatnich miesiącach udało się mnie do siebie przekonać głównie za sprawą "Bossmana". Ale potem przyszła kolej na mniej udaną lekturę "Tylko Twój" i znowu znalazłam się w pozycji, w której z jednej strony lubię czytać książki tej autorki, a z drugiej nigdy nie wiadomo, czy trafię na dobrą lekturę, czy raczej będę się męczyć. Do "Show" podeszłam sceptycznie, nie do końca wiedząc czego się spodziewać.

Fabuła książki była mi nieznana, kiedy brałam się za czytanie. Przeczytałam opis tylko raz i to było jakiś czas temu i do czasu, kiedy książkę dostałam w ręce, czekała przede mną jedna wielka niewiadoma. Czasami lubię tak robić, zwłaszcza z erotykami, które raczej nie słyną z wybitnej fabuły. Do tej pory, kilka dni po lekturze, pytam siebie, jakim cudem nie zauważyłam, że ta książka wręcz krzyczy słowami "uwaga, trójkąt miłosny!". Ale o tym za chwilę.

"Cooper Montgomery sprawił, że wszyscy inni mężczyźni są dla mnie straceni."

Instagram
Główna bohaterka, Kate, dość często irytowała mnie swoim niezdecydowaniem i głupimi decyzjami, ale nie przeszkadzała na tyle, by chcieć przerwać lekturę. Jest sympatyczna i troskliwa, a jej czyny miały rozsądne wytłumaczenie. Jednak jest jedną z tych bohaterek stworzonych przez Vi Keeland, której brakuje tego czegoś, za co mogłabym ją naprawdę polubić. Cooper natomiast od razu zdobył moje serce i sprawił, że lektura tej książki była o wiele przyjemniejsza. Jest typowym samcem alfa, ale współczułam mu sytuacji, w jakiej się znalazł. Chyba nikt nie chciałby oglądać, jak twoja ukochana całuje i admiruje innego mężczyznę. Aż jestem zaskoczona, że tak spokojnie to wszystko znosił, ja na jego miejscu pewnie bym oszalała. Na kilka słów zasługuje również Flynn, czyli kawaler, o którego walczy Kate. Myślę, że gdyby nie fakt, że był "tym drugim", bardzo bym go polubiła jako bohatera. Jest mężczyzną idealnym - atrakcyjny muzyk, a do tego kochany i słodki. Mam nadzieję, że uda mu się znaleźć swoje własne szczęśliwe zakończenie.

Cały aspekt "reality show" bardzo mnie zaciekawił i może gdyby autorka poszła tylko w tę stronę i skupiła się jedynie na tej walce o kawalera, bez żadnych romansów pobocznych, bardziej wciągnęłabym się w tę historię. Ale trójkąt miłosny jaki tu powstał zupełnie odebrał mi radość z lektury, bo unikam ich w romansach jak zarazy. Niektórzy mogą się sprzeczać i mówić, że autorka jednak nie przekroczyła tej granicy, bo Kate powtarzała, że to Cooper sprawia, że nogi jej miękną, a Flynn chociaż jest świetnym facetem, jest tylko przyjacielem, ale bywały momenty, kiedy chyba sama nie wiedziała, czy dobrze postępuje, wiążąc się z Cooperem. Tłumaczenie, że gdyby go nie spotkała, z pewnością zakochałaby się po uszy we Flynnie też raczej nie brzmi ciekawie. Może nie było tu zdrady fizycznej (poza scenicznymi pocałunkami), ale cały czas czułam, że w jakimś stopniu zdradzała go emocjonalnie.

"- Zwycięstwo to nie fart, tylko talent. Życzenie dotyczyło ciebie.
- Nie musiałaś sobie tego życzyć - szepcze. - Miałaś mnie, odkąd pierwszy raz na ciebie spojrzałem."

Polubiłam Kate i Coopera razem, zdecydowanie przyjemnie mi się o nich czytało. Mamy tu zakazany romans, nutkę pikanterii, kiedy bohaterowie skradali się, aby nie zostać przyłapani. Trudno było im nie kibicować, bo razem tworzyli naprawdę dobrze dobraną parę. Książka miała w sobie duży potencjał i byłabym naprawdę zadowolona, gdyby nie ten aspekt trójkąta miłosnego, bo cały czas on jednak mi doskwierał. Mimo wszystko jest to taki umilacz czasu, który da się przeczytać w kilka godzin. Vi Keeland nie zawodzi swoim stylem pisania i łatwo jest się zaangażować w historię, niestety tutaj fabuła wypadła słabo. To idealna pozycja, gdy ma się ochotę na szybką, słodką historię miłosną z dramatem w tle :)

"Chcę, żeby tak było cały czas. Chcę z tobą tańczyć, obejmować cię na imprezach, patrzeć na ten beztroski uśmiech. Nie wiedziałem, że mi tego brakuje, dopóki cię nie poznałem. Chcę tego. P o t r z e b u j ę."


Tytuł: Show
Seria: Na Scenie. Tom 1
Autor: Vi Keeland
Tytuł oryginału: Throb
Data premiery: 13 lipca 2018
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 334
Ocena: 6/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwo Kobiece :)

13 komentarzy:

  1. Mam w planach poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusi mnie ta książka bardzo ze względu na ten program, bo to mi się wydaje naprawdę fascynujące. Jednak nie mam siły na trójkąty i niezdecydowanie bohaterki. :D
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ten program to fajny pomysł i byłby o wiele lepszy bez tego trójkąta :P

      Usuń
  3. Chętnie przeczytam tę książkę. Właśnie poznaję twórczość autorki, czytam ''Tylko Twój'', więc chętnie sięgnę też po inne jej powieści. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę że niedługo skuszę się na te książkę :) pozdrawiam cieplutko :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja dopiero będę ją czytać :D Jestem ciekawa, czy mi się spodoba, czy może będę miała zdanie podobne do Twojego :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie przeszkadzają ci trójkąty, to ci się spodoba :D

      Usuń
  6. Mam w planach przrczytanie tej książki, bo opis na okładce wydał mi się ciekawy. Poza tym lubię takie lekkie historie, więc się mimo wszystko na nią skuszę :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, bo jeśli szukasz czegoś lekkiego, to ta pozycja jest idealna :)

      Usuń
  7. OOO z tą książką mogłam zacząć swoją przygodę z poznawaniem twórczości tej autorki :)

    PS: Ładnie tu u Ciebie :) Będę tutaj zaglądać.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam ci "Bossmana" albo "Egomaniaca" na początek, moje ulubione książki autorki :D I dziękuję!

      Usuń
  8. Uwielbiam Vi Keeland! :D "Show" wydaje mi się być najsłabszą jej książką, ale i tak mi się podobało :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia