Leena to pracoholiczka, kobieta idealna, nie pozwalająca sobie na błędy i porażki. Dlatego kiedy zawala w pracy ważną prezentację, a jej szefowa wysyła ją na dwumiesięczny urlop, kobieta czuje się, jakby jej świat stanął na głowie. Jej babcia, Eileen, nie tak dawno została porzucona przez swojego męża i pragnie znaleźć sobie nowego towarzysza. Jednak życie w małej wiosce niedaleko Londynu nie pozostawia jej zbyt wielu opcji. Wśród sąsiadów nie ma zbyt wielkiego wyboru.
Dlatego Leena wpada na pomysł, aby na najbliższe dwa tygodnie zamieniły się życiami. Ona na czas urlopu zamieszka w domku wiejskim babci i przejmie jej obowiązki, a Eileen wyjedzie do Londynu, aby spełnić swoje młodzieńcze marzenia i odkryć wielkie miasto, a przy okazji poznać może jakiegoś mężczyznę.
Szybko okazuje się jednak, że przyzwyczajenie się do spokojnego życia na wsi, gdzie każdy zna każdego, wcale nie jest takie łatwe. W niczym nie pomaga obecność przystojnego nauczyciela, Jacksona, który od czasów ich dzieciństwa zmężniał i całkowicie się zmienił. Natomiast Eileen przekonuje się, że ciężko jest nadążyć za szalonym życiem w dużym mieście, a randkowanie online to wyzwanie.
Narracja tej książki podzielona jest na perspektywę Leeny, młodej kobiety mieszkającej w Londynie, która rzuca się w wir pracy, aby zapomnieć o niedawnej śmierci swojej siostry, która zmieniła życie całej jej rodziny, oraz Eileen, jej babci mieszkającej w małej wiosce i podnoszącej się po odejściu męża. Nie sądziłam, że tak mi się spodoba podział narracji między dwa zupełnie inne pokolenia, a jednak zarówno Leena, jak i Eileen wniosły do książki wiele zabawy i radości, i bardzo polubiłam się z obydwiema bohaterkami.
Leena wprowadza się do małej wioski w Yorkshire Dale i staje oko w oko ze swoją matką, z którą nie potrafi się dogadać odkąd zmarła jej siostra, a także z całą resztą miasteczka, która patrzy na nią krzywo i z nutką podejrzliwości. Leena jednak nie jest kobietą, która się łatwo poddaje, więc stawia sobie za zadanie zjednoczyć sobie mieszkańców wioski, w tym gburowatego starszego sąsiada babci, Arnolda, który okazuje się wcale nie być taki gburowaty. Czy przystojnego Jacksona, któremu gubi psa, pozostawiając cudowne pierwsze wrażenie... Jej determinacja i zawziętość zrobiły na mnie duże wrażenie. Szczególnie polubiłam jej relację z Arnoldem, który stał się dla kobiety trochę jak dziadek. Nie mogłabym też nie wspomnieć o Jacksonie, który ciągle gdzieś się przewija i kawałek po kawałku zaskarbia sobie naszą sympatię. Jego relacja z Leeną nie jest prosta, sprawy komplikuje chociażby chłopak kobiety, ale mimo wszystko bardzo lubiłam śledzić jak rozwija się między nimi przyjacielska rywalizacja, czy z czasem nawet coś głębszego.
Eileen zamieszkuje z młodymi współlokatorami Leeny w Londynie, gotowa sięgnąć wreszcie po swoje marzenia z młodości, które zeszły na dalszy plan z powodu ciąży i małżeństwa. Teraz za pomocą najlepszej przyjaciółki Leeny zaczyna odkrywać tajniki internetowego randkowania i poznawać szalone miasto, jakim jest Londyn. Zaprzyjaźnia się ze starszą sąsiadką Leeny, poznaje przystojnego mężczyznę, z którym spędza kilka upojnych nocy i robi rzeczy, o których zawsze marzyła, a na które nigdy nie miała czasu. Muszę przyznać, obdarzyłam tę starszą kobietę ogromną sympatią i nie mogę wyjść z podziwu jak wiele jest w niej energii. Zdecydowanie jest ona gwiazdą tej książki, ze swoim wielkim sercem, ciętym językiem, ogromną odwagą i zaciętością. Kobiety Cotton zdecydowanie mają wiele wspólnego, bo widać w nich ten sam temperament. Autorka otwiera nam także oczy na to, jak samotni i porzuceni mogą czuć się starsi ludzie, których jesteśmy w stanie tak szybko ocenić i skreślić tylko ze względu na różnicę wiekową.
Beth O'Leary łączy te dwa światy w bardzo ciepłą, humorystyczną i uroczą historię o rodzinie, przyjaźni, marzeniach i miłości, która przychodzi do nas w najmniej spodziewanym momencie. Moje serducho skradł każdy bohater tej książki: współlokatorzy Leeny, mieszkańcy wioski i rodzina Cottonów. Zabrakło mi trochę scen między samą Leeną i Eileen, ale nawet na odległość widać było zażyłą relację między wnuczką, a babcią, która ociepli serce czytelników. Nie jest to żadna innowacyjna powieść, która odmieni wasze życia, ale przydała się w sam raz na samotny wieczór. Zdecydowanie warto ją przeczytać dla samych bohaterek, które podejmują nowe wyzwania, przekraczają swoje granice i odkrywają przyjemność w rzeczach, których nigdy nie próbowały. "Zamiana" to bardzo lekka, urocza i ciepła pozycja, i chociaż jestem jednak bardziej przekonana do "Współlokatorów", to muszę przyznać, że tę książkę także czytało mi się przyjemnie. Raczej już do niej nie wrócę, ale spełniła swoją rolę i oderwała mnie od świata na kilka wieczorów. Polecam, jeśli szukacie czegoś takiego rodzinnego i ciepłego!
BETH O'LEARY to brytyjska autorka. Absolwentka filologii angielskiej, zaczynająca swoją karierę w wydawnictwie publikującym książki dla dzieci. Mieszka na przedmieściach Londynu, swoją pierwszą powieść napisała w podmiejskim pociągu. Teraz jest pełnoetatową powieściopisarką, która jeśli akurat nie pisze, na pewno czyta coś porywającego, owinięcia kocem, z filiżanką herbaty w ręce.
Chcę, aby ta książka trafiła w moje ręce.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i była bardzo przyjemna!
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na połączenie w książce babci i wnuczki i to w takim wydaniu, przyznam, że czuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńTak na jesienny wieczorek, do poczytania pod kocem