środa, 14 października 2020

Laura Kneidl - Someone Else


Cassie i Maurice byliby idealną parą: są najlepszymi przyjaciółmi, mieszkają razem, oboje pasjonują się literaturą fantasy, i, co najważniejsze – kochają się. Mimo to ich drogi się rozchodzą. Auri gra w piłkę nożną, ma wielu znajomych i jest towarzyski, natomiast Cassie raczej ucieka od świata i obraca się w wąskim kręgu przyjaciół. Z czasem coraz bardziej się obawia, że to, co łączy ją z Aurim, nie jest tak silne jak to, co ich dzieli...


Nie tak dawno temu miałam okazję przeczytać pierwszy tom serii "Someone", najnowszej serii Laury Kneidl, którą tak pokochałam za "Jednak Mnie Kochaj". "Someone New" uwielbiam do tej pory, szczególnie za cudowną reprezentację społeczności LGBTQ+ i za poruszenie tematyki, jakiej mi brakuje w tego typu książkach. Micah i Julian mają szczególne miejsce w moim sercu, więc oczywiście nie mogłam przejść obok drugiego tomu obojętnie. Tym razem poznajemy historię Cassie i Auriego, dobrze nam już znanych współlokatorów Juliana. Jak wypada ich historia w porównaniu z pierwszym tomem?

Cassie i Maurice poznali się dwa lata temu, gdy oboje wprowadzili się do tego samego mieszkania. Od samego początku znajdują nić porozumienia, odkrywając, że interesują ich te same książki i te same filmy. Od tamtej pory są niemalże nierozłączni, zawsze mogą na sobie polegać, ale wbrew powszechnemu przekonaniu, nie są razem. Nie po tym jak kilka miesięcy temu poszli na randkę, która zakończyła się tym, że Auri obściskiwał się z inną dziewczyną. Teraz za wszelką cenę spychają uczucia na bok i starają się być najlepszymi przyjaciółmi. Taki układ im odpowiada - w końcu nie warto jest pchać się w coś, co może nie mieć szansy przetrwać, kiedy w rezultacie mogliby stracić przyjaźń. Kilka ukradkowych spojrzeń i dotyków wywołujących dreszcze przecież nic nie znaczy. Prawda?

Nie jestem do końca przekonana do tej książki, ale to być może dlatego, że autorka postawiła poprzeczkę naprawdę wysoko z "Someone New". Tamtą część wręcz pożarłam, zakochałam się w bohaterach i ich historii, nie mogłam się oderwać aż do ostatniej strony. Natomiast tutaj... wszystko wydawało mi się takie płytkie, bez żadnych uczuć i głębi. Gdybym miała podsumować całą historię w jednym zdaniu to byłoby to "Dwójka przyjaciół nie może się zdecydować czy chce być razem, czy raczej nie i co pięć minut zmienia zdanie". I rozumiem, że to miała być właśnie tego typu historia, ale tak naprawdę poza tym wątkiem nie działo się NIC.

Cassie i Auri co prawda są już nam znani z pierwszego tomu i ja ich bardzo lubię, ale spodziewałam się, że skoro już dostaliśmy szansę poznania ich historii z ich perspektywy, to autorka jakoś bardziej rozwinie ich postacie i dowiemy się o nich coś więcej niż to, czym się interesują i co robią w wolnym czasie. A tak naprawdę nie zostali rozwinięci w żaden sposób i byli tylko dwójką sympatycznych bohaterów, do których nic nie mam, ale z którymi za nic na świecie nie mogłam się połączyć. Cały czas czułam się taka oderwana od tej historii i momentami znudzona. Co jest zupełnym przeciwieństwem tego jak czułam się, poznając historię Micah i Juliana. Mamy Cassie - typową dziewczynę z sąsiedztwa, lubiącą siedzieć w domu i czytać książki, czy oglądać ulubione filmy, - oraz Auriego - wysportowanego, popularnego i lubianego chłopaka. Na pierwszy rzut oka zupełne przeciwieństwa, w rzeczywistości jednak łączy ich miłość do tych samych rzeczy i silna przyjaźń. I tak naprawdę to by było na tyle, nie dowiedziałam się o nich wiele więcej. Chociaż muszę przyznać, nie spodziewałam się, że Auri tak często będzie mnie denerwował, bo zdarzało mu się zachowywać jak tchórz i niejednokrotnie miałam ochotę nim potrząsnąć.

Nie chodzi o to, że książka mi się nie podobała, bo w rzeczywistości czytało się ją bardzo lekko i szybko, ale zabrakło mi tu emocji, zabrakło mi jakiejkolwiek chemii między bohaterami i w końcu zaczęło mnie frustrować to, że jedyną fabułą w tej książce jest to ich niezdecydowanie, czy powinni być razem, czy jednak nie. I szkoda mi to napisać, ale gwiazdami w tej książce dla mnie samej są tutaj ponownie Julian i Micah, którzy ciągle gdzieś się tam przewijają. Wszystkie ich sceny razem wzięte wniosły do tej książki więcej uczucia, niż cała reszta. I nie mówię tego tylko dlatego, że uwielbiam tę dwójkę. Cassie i Auri chociaż uroczy i sympatyczni, w porównaniu z nimi wypadli po prostu słabo.

Są natomiast dwie rzeczy, które bardzo mi się podobały i za które książka zyskała wiele dodatkowych punktów. Po pierwsze, uwielbiam pomysł dodania obrazków z Cassie i Aurim, bo one w pewien sposób dodały tej historii uroku. Nie jestem pewna kto zajął się grafiką, ale jestem zachwycona tym dodatkiem, bo dzięki temu mamy zobrazowane jak wyglądały najważniejsze momenty w ich historii. Ja jestem jedną z tych czytelniczek, które po przeczytaniu jakiejś dobrej książki od razu wchodzi na Pinteresta, czy Instagrama i przegląda przeróżne fanarty, dlatego jestem zachwycona taką niespodzianką. A po drugie, w książce mamy niespodziankę w postaci pojawienia się jednego z moich ukochanych bohaterów z innej książki Kneidl! Co prawda pojawia się on tylko na chwilę i już w pierwszym tomie był wspomniany, ale ten sam fragment wywołał szeroki uśmiech na mojej twarzy.

"Someone Else" niestety wypadło o wiele słabiej niż swoja książkowa poprzedniczka, bo zabrakło tutaj emocji i jakiejś głębi, za co tak pokochałam "Someone New". Ale jeśli macie ochotę na słodką, nieskomplikowaną historię o dwójce przyjaciół, pomiędzy którymi zradza się coś więcej, to prawdopodobnie wam się spodoba. Ja czuję się troszkę rozczarowana, bo po pierwszym tomie miałam wysokie oczekiwania. Mam tylko nadzieję, że "Someone to Stay" wypadnie odrobinę lepiej, bo bardzo ciekawi mnie w jakim kierunku może rozwinąć się historia Alizy i Luciena. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli czekać na nią za długo :)

LAURA KNEIDL pisze powieści o codziennych wyzwaniach, fantastycznych światach i miłości. Urodziła się w 1990r. w Erlangen. Studiowała zarządzanie biblioteką i informacją w Stuttgarcie. Pracę nad swoją pierwszą powieścią rozpoczęła w 2009 roku. Przez długi czas mieszkała w Szkocji, obecnie w Lipsku, a jej mieszkanie przypomina bibliotekę. Prowadzi konto na Instagramie i lubi rozmawiać ze swoimi czytelnikami.


Tytuł: Someone Else
Autor: Laura Kneidl
Tytuł w oryginale: Someone Else
Seria: Someone. Tom 2
Data premiery: 9 września 2020
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 392
Ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar!


1 komentarz:

  1. Zgadzam się, grafiki w tej książce są prześliczne! Też mi się bardzo podobały! :) Mi sama historia bardzo się podobała i czekam na kolejne tomy!

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia