piątek, 23 kwietnia 2021

Alexis Hall - Materiał na Chłopaka



Profil: Luc O’Donnell jest znany, bo… nie ma innego wyjścia. Syn gwiazdy rocka i popularnej piosenkarki traktowany jest jak celebryta, choć wolałby święty spokój.

Problem: Życie Luca to jeden wielki bałagan, na dodatek stale jest dokumentowane przez rubryki plotkarskie. Gdy podczas imprezy przebrany za królika Luc potyka się i ląduje na chodniku, brukowce natychmiast wykorzystują ten fakt, by zrujnować jego wizerunek. Fundacja ekologiczna, w której chłopak pracuje, może stracić darczyńców.

Wyjście z sytuacji: Żeby uratować nadszarpniętą reputację, Luc postanawia związać się z odpowiednim, statecznym partnerem.

Poszukiwany: Chłopak na pokaz.

Materiał na chłopaka: Oliver Blackwood – wegetarianin, wzięty prawnik z opinią czystą jak świeżo uprana koszula.

Komplikacje: Luc i Oliver są singlami, gejami i każdy z nich potrzebuje partnera na pokaz, ale poza tym różnią się jak ogień i woda. Zawierają więc umowę, że będą udawać parę, dopóki zła passa się nie odwróci.

Efekt: Sęk w tym, że czasem fałszywe randkowanie może przerodzić się w prawdziwe, a gra pozorów zmienić w głębokie uczucie.


"Materiał na Chłopaka" to jedna z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie premier w ostatnim czasie, a to głównie dlatego, że ta książka od razu przywiodła mi na myśl "Red, White & Royal Blue" Casey McQuiston, ze względu na podobny zamysł okładek, a także opis fabuły. A jako, że tamta książka jest jedną z moich ukochanych powieści, naturalnie strasznie ciągnęło mnie do "Materiału na Chłopaka". Okazało się, że obydwie książki niewiele mają ze sobą wspólnego, ale obie pokochałam. I muszę przyznać, tak świetnie się bawiłam czytając historię Luca i Olivera, że co chwilę ocierałam łzy ze śmiechu, jednocześnie czując tysiące motyli w żołądku, ponieważ właśnie pod tym rewelacyjnym brytyjskim humorem leżały wszystkie uczucia. Co za cudowna książka.

Wiem, że to może być dla ciebie pewnym ciężarem, ale jesteś moim najbardziej świadomym wyborem. Tym, co najbardziej moje. Co przynosi mi najgłębszą radość.

Luc O'Donnell to syn gwiazdy rocka i popularnej piosenkarki, jego życie więc, chcąc nie chcąc, jest w centrum uwagi paparazzi, dziennikarzy i gazet. Każdy jego błąd, każde potknięcie jest obserwowane i zaraz trafia na pierwsze strony gazet. Już raz jego zaufanie zostało wykorzystane przez osobę, którą kiedyś kochał i w rezultacie ludzie zaczęli postrzegać go jako uzależnionego od seksu i narkotyków nieudacznika. Gdy przez przypadek wychodząc z imprezy się niezgrabnie potyka i upada na chodniku, brukowce wykorzystują zdjęcia, aby przedstawić swoją własną historię. I teraz darczyńcy fundacji dla której Luc pracuje zaczynają się wycofywać ze współpracy, nie chcąc mieć do czynienia z kimś o zbrukanej reputacji, grożąc Lucowi utratą pracy. Jego przyjaciele sugerują, że sposobem na uratowanie sytuacji jest ustatkowanie się z kimś. Jest tylko jeden problem - od swojego ostatniego związku Luc nie potrafił się z nikim związać. Próbował, ale okazuje się, że nadszarpnięcie jego zaufania w tak okrutny sposób przez byłego ukochanego odcisnęło na nim większe piętno, niżby chciał. Wtedy jednak wkracza Oliver Blackwood, mężczyzna z którym umawia go ich wspólna przyjaciółka.

Oliver i Luc mają za sobą niezbyt przyjemną historię i za sobą nie przepadają. Na dodatek nie mają ze sobą nic wspólnego. Oliver jest sztywny, wykształcony, jest wegetarianinem, a na dodatek to wzięty prawnik z mocnymi opiniami. Właściwie to jedyne co ich łączy to to, że są gejami i oboje nie potrafią być w związku. Ich pierwsza randka to definicja niezręczności. Jednak koniec końców postanawiają zawrzeć umowę, że będą udawać parę, aż posprzątają bałagan w swoich życiach. Oliver ma ocieplić wizerunek Luca i pomóc mu uratować swoją zszarganą reputację, a Luc ma wystąpić jako partner Olivera na ważnej imprezie rodzinnej. Sęk w tym, że udawanie uczuć to igranie z ogniem, zwłaszcza gdy okazuje się, że oboje mają więcej wspólnego, niż im się wydawało, aż wkrótce przyłapują się na tym, że chcą spędzać każdą wolną chwilę w swoim towarzystwie...

Łatwiej odpychać ludzi, niż patrzeć jak sami odchodzą.

To, co w tej książce podbiło moje serce najmocniej, to w jak subtelny sposób rozwinęło się uczucie między Lucienem, a Oliverem. Całość opowiedziana jest oczami Luca i czułam się trochę tak, jakbym czytała swego rodzaju pamiętnik, w którym zdradza swoje największe obawy, brak wiary w siebie, co dotknęło mnie doszczętnie. A jego szczerość i delikatność, kiedy zdradzał swoje najgłębiej skrywane uczucia, można dostrzec w pełni tylko wtedy, gdy z uwagą będziemy obserwować to co mówi, myśli, a także robi. Jego postać została wykreowana tak rewelacyjnie, że jestem pewna, że czytając tę książkę po raz kolejny odkryłabym w nim zupełnie nowe rzeczy, które umknęły mi za pierwszym razem. Luc to mężczyzna, który jest traktowany jak swego rodzaju celebryta, chociaż wcale tego nie chce. I od razu widzimy jak mu ciąży to, że w każdej chwili jakiś jego błąd może trafić do gazet, a cały świat zrobi z niego pośmiewisko. Wielokrotnie w czasie tej historii pokazywał swoją bezbronną stronę i to, jak bardzo boi się komuś zaufać, wiedząc, że ludzie traktują jego nazwisko jak możliwość zarobienia na najnowszej plotce. Łamało mi się dla niego serce.

Dzięki tak dobrej kreacji jego postaci o wiele łatwiej było mi się wczuć w jego relację z Oliverem, która była od początku jednym wielkim bałaganem. Nie przesadzam pisząc, że ta dwójka jest jak ogień i woda. Właściwie ich charaktery nie mogłyby być bardziej różne, dlatego kiedy zaczynają się poznawać, tak wiele rzeczy idzie nie tak. W niczym nie pomaga fakt, że obydwoje nie potrafią być w związkach, bo koniec końców zawsze coś się psuje. Ich pierwsza randka była... cóż, okropna i niezręczna. Ale w całej tej niezręczności poczułam od razu, że z tego coś się rozwinie i się nie myliłam, bo kiedy zaczęli udawać parę, o ironio, nagle przestali przed sobą udawać i na jaw zaczęły wychodzić wszystkie brudy, emocje, niedoskonałości, skryty brak pewności siebie, dzięki czemu znaleźli w sobie zrozumienie, akceptację i miłość. Nie mogę wyjść z podziwu, jak pięknie Alexis Hall udało się ich relację poprowadzić.
 
Pocałował mnie. I zrobił to tak bardzo po swojemu: ujął moją twarz w dłonie i przyciągnął lekko, przykrył ustami moje usta z niespieszną uważnością, która była namiętna na swój własny sposób. To było jak delektowanie się drogą czekoladą, kiedy nie wiadomo, czy trafi się druga okazja. Pachniał tym, co znane, powrotem do domu i nocą, którą spędziłem w jego objęciach. Czułem się przy nim ważny i wyjątkowy. Nie wiedziałem, czy jestem w stanie to znieść.
Ale jednocześnie chciałem, żeby ta chwila trwała bez końca. Znalazłem coś, czego już dawno przestałem szukać. Może nawet przestałem wierzyć. 

Patrząc na tę książkę fabularnie, to tak naprawdę nie dzieje się tutaj nic wielkiego. Ale to nie o to chodzi, bo całą uwagę skupiamy na tych bohaterach, którzy są realistyczni, prawdziwi, robią i mówią głupie rzeczy, zachowują się jak beznadziejny przypadek dwóch zauroczonych sobą osłów, którzy myślą jedno, a z ich ust wychodzi drugie, ale w ich nieporadności i wadach jest urok, i właśnie to tak w tej historii działa. Bardzo mało czytamy takich romansów, które niczego nie koloryzują i z prawdziwą szczerością pokazują naturę człowieka i skłonność do popełniania błędów, a obserwując jak rosła miłość między Lucienem i Oliverem, widziałam tylko to szczęście, że ktoś cię widzi, akceptuje, znosi twoje pomyłki i wady, a jednocześnie kocha całym sercem. Ta dwójka na pewno zapadnie w moim sercu.

Nie bez powodu wiele osób promuje też ten rewelacyjny, brytyjski humor, z jakim książka jest napisana. Muszę się przyznać, że co chwilę chichotałam i ocierałam łzy ze śmiechu, bo tu ktoś rzucił jakiś żałosny żarcik, tam ktoś kogoś złośliwie skomentował, a nawet sam Luc co chwile robił sobie ironiczne żarty z siebie, czy Olivera i nie mogłam przestać się śmiać. To połączenie humoru z historią bohaterów, która mocno porusza za serce swoją szczerością i wywołuje szybsze bicie serca. Luc i Oliver to idealny przykład na to, że przeciwieństwa się przyciągają, bo kibicowałam tym idiotom jak szalona, nawet gdy zachowywali się jak głupcy. Jestem nimi kompletnie zauroczona. Ale ta książka to także idealny przykład na to, jak wiele nasze społeczeństwo musi się jeszcze nauczyć i w jak wielu osobach tkwi homofobia, z którą zarówno bohaterowie, jak i każda osoba LGBTQ+ musi się na co dzień zmagać. Ciężko mi się czytało jak Lucien był zrównywany z błotem w gazetach, czy przez swoich współpracowników, bo jestem pewna, że gdyby nie był osobą homoseksualną, jego błędy ludziom aż tak by nie przeszkadzały. Pojęcie równości niestety wielu osobom na świecie jest jeszcze obce i łamało mi to serce.

- [...] Ludzie różnie okazują sobie miłość.
- Ja najwyraźniej okazuję ją przez bycie palantem.
- W takim razie - w wyrazie jego ust nie było odrobiny surowości - musisz darzyć mnie bardzo głębokim uczuciem.

Warto było czekać, bo "Materiał na Chłopaka" trafia teraz na listę moich ukochanych romansów i jestem przekonana, że jeszcze nie raz do tej pozycji powrócę. Ta książka została tak dobrze napisana, że do samego końca nie mogłam się od niej oderwać. Przez połowę miałam szeroki uśmiech na twarzy, a przez drugą połowę miałam ochotę przytulić Luca i Olivera, żeby wreszcie przestali mnie doprowadzać na skraj płaczu, bo i tak się zdarzyło kilka razy. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to takie nagłe zakończenie, które pozostawia wiele do życzenia, ale już zdążyłam przeprowadzić śledztwo i dowiedziałam się, że Alexis Hall zapowiedział już kontynuację losów tych bohaterów w "Husband Material", więc wybaczam. I już się nie mogę doczekać, bo chcę więcej! Cóż więcej napisać, czytajcie tę pozycję koniecznie. Luc i Oliver zauroczą was równie mocno jak mnie.

ALEXIS HALL to autor powieści urban fantasy, science fiction i romansów m/m. Jego powieści to Materiał na Chłopaka, For Real, Glitterland, Iron & Velvet, Looking for Group i Pansies. Jego twórczość została nominowana do 26. Lambda Literary Awards, 28. Lambda Literary Awards i 29. Lambda Literary Awards w kategorii Gay Romance.

Tytuł: Materiał na Chłopaka
Autor: Alexis Hall
Tytuł w oryginale: Boyfriend Material
Data premiery: 5 kwietnia 2021
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 456
Ocena: 9/10

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwartemu!





1 komentarz:

  1. Słyszałam całkiem sporo dobrego o tej książce, więc na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia