środa, 10 kwietnia 2024

Podsumowanie czytelnicze marca


Chociaż robię to spóźniona, to w końcu przychodzę z podsumowaniem czytelniczym marca! Niestety był to chyba jeden z moich najsłabszych miesięcy od dawna, bo większość mojego wolnego czasu zajęła praca nad magisterką, która skutecznie odebrała mi chęci, aby jeszcze cokolwiek czytać. Nie pomogło też to, że większość przeczytanych książek to były niestety średniaki, przez które trochę się wymęczyłam. Ale w międzyczasie miałam też przyjemność czytać parę fajnych, sekretnych pozycji, więc mam nadzieję, że niedługo będę mogła wam o nich opowiedzieć! :)

Marzec to jednak nie był tylko miesiąc czytania, ale też miesiąc aż trzech ważnych dla mnie premier, którym miałam przyjemność patronować. Mowa tu oczywiście o książkach "The Mistake. Błąd" Elle Kennedy w nowej wersji okładkowej, "Luna i pewne kłamstwo" mojej ukochanej Mariany Zapaty i "Desire or Defense" Leah Brunner, która była miodem na moje hokejowe serduszko. Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę, gdy otrzymuję od was wiadomości, że je czytaliście i pokochaliście tak, jak ja!

Zostawiam was z moimi krótkimi opiniami na temat każdej z przeczytanej przeze mnie w marcu pozycji:

A jak wypadł wasz marzec? Jaka książka przeczytana w tym miesiącu podobała wam się najbardziej?

GDYBY JEDNAK - ★★★☆☆

Jak uwielbiam twórczość Rebekki Yarros, tak ta książka mnie po prostu wymęczyła. Nie znoszę nieporozumień i braku komunikacji, a te dwie rzeczy to po prostu całe sedno historii bohaterów, która ciągnie się przez długie lata. Ciągle pojawiały się tylko marne wymówki, dlaczego bohaterowie nie mogą być razem, a potem cierpienie w samotności i pod koniec miałam tego już po dziurki w nosie. Na plus sposób pisania autorki i wątki dziejące się w tle, dzięki którym mniej więcej w połowie naprawdę się wciągnęłam, nawet jeśli sam wątek miłosny był słaby.





WESTWELL. PIĘKNO I CHAOS - ★★★★★

Tajemnica już przestała być tajemnicą, więc mogę wam zdradzić, że jedną z czytanych przeze mnie w kwietniu książek była nowa historia Leny Kiefer, która zapoczątkuje jej pełną emocji trylogię i zakazanej miłości! Już w maju poznacie mój nowy patronat, który jest współczesną wersją Romea i Julii. Dwie zwaśnione rodziny, tajemnica śmierć bliskich osób i dwójka bohaterów, którzy zakochują się w sobie wbrew rozsądkowi i swojej pozycji. To był emocjonalny rollercoaster i jestem bardzo podekscytowana tą premierą!




PRZECIWIEŃSTWA SIĘ PRZYCIĄGAJĄ - ★★★★★

Bez dwóch zdań była to moja ulubiona książka przeczytana w marcu, jak i jedna z najlepszych tego roku - a może nawet ostatnich lat. Autorka zauroczyła mnie kreacją tych bohaterów, którzy są tak nietuzinkowi, realistyczni. Autorka już na początku książki pisze, że bardzo jej zależało ukazać realia osób neuroróżnorodnych, co udaje jej się świetnie poprzez Beę, osobę w spektrum autyzmu, a także Jamiego, który zmaga się ze stanami lękowymi i nerwicą natręctw. Bycie w głowach tej dwójki naprawdę otwiera oczy na to, jak różne mogą być związki i jak ważne jest, by nauczyć się tej drugiej osoby i do niej dostosować. Uwielbiam ich całym sercem!



CHCESZ SIĘ ZAŁOŻYĆ? - ★★★☆☆

Ta książka miała predyspozycje na bycie świetną, przezabawną komedią romantyczną, gdyby nie ucierpiała na to samo, co Gdyby jednak - brak komunikacji między bohaterami. Uśmiałam się niesamowicie, momentami naprawdę rewelacyjnie się bawiłam (szczególnie, że pojawia się tu mój ukochany motyw udawanego związku), ale miałam też ochotę wyrywać sobie włosy z głowy przez zachowanie bohaterów i ich chowanie głów w piasek. To jedna z najbardziej frustrujących par książkowych, o jakich dane mi było czytać.





MOST OF ALL YOU - ★★★☆☆ i pół

Do tej książki robiłam drugie podejście po latach i niestety wiem już, dlaczego nie zapadła mi w pamięci - brakowało w niej po prostu jakiegoś lepszego zagłębienia się w poruszane wątki i tej emocjonalnej warstwy, za którą tak kocham twórczość Mii. Chociaż zamysł na fabułę jest jednocześnie piękny i łamiący serce, tak nie mogłam pozbyć się wrażenia, że to insta love i spłycanie niektórych doświadczeń w imię miłości popsuło tę historię.





MISTER HOCKEY - ★★☆☆☆

Przedstawiam wam największy niewypał marca. Jak kocham hokej i hokejowe romanse, zresztą właśnie dlatego ją przeczytałam, tak wiele rzeczy poszło tutaj po prostu nie tak. Jak na to, że to powieść licząca jedynie około dwustu stron, to nie działo się tu prawie nic poza licznymi scenami seksu. Możecie sobie wyobrazić, jak się wynudziłam. Bohaterowie byli płytcy, fabuła praktycznie nie istniała i niestety nie bawiłam się za dobrze. A gdyby była tak ze dwa razy dłuższa i rozwinięta, miała szansę być naprawdę fajną historią.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia