czwartek, 19 grudnia 2024

Brynne Weaver - Leather & Lark



Płatny morderca Lachlan Kane chce spokojnego życia, poświęcić się swojej pasji i zapomnieć o traumatycznej przeszłości. Jednak gdy partaczy robotę dla największego klienta swojego szefa, wie, że już nigdy nie wyrwie się z podziemia. A przynajmniej do chwili, gdy Lark Montague składa mu ofertę: jeśli odnajdzie i zabije pewnego zabójcę, ona znajdzie sposób, by zagwarantować mu wolność. Ale jest w tym haczyk. Najpierw musi ją poślubić. Pech chce, że ta dwójka się nie znosi.

Gdy Lachlan i Lark kroczą przez łączący ich mroczny świat, rozróżnienie udawanego uczucia od prawdziwego staje się niemożliwe. Ale prześladują ich nie tylko znajome niebezpieczeństwa. Tuż za drzwiami czai się kolejny, nowy upiór.

A ten pragnie krwi.


Chociaż trylogia Niszczycielska miłość teoretycznie zupełnie nie wpasowuje się w mój gust czytelniczy (no, poza rom-comowymi elementami), jest w tej serii coś takiego, że mnie do niej ciągnie. Po Butcher & Blackbird wiedziałam, że to będzie jedna z tych historii, które będą idealnym przerywnikiem od moich zwyczajowych lektur i właśnie z tego powodu sięgnęłam po Leather & Lark. Co zaskakujące, ten tom okazał się być nawet mniej mroczny, a bardziej romantyczny, niż poprzedni, a już wtedy trochę mnie to wytrąciło z równowagi. Jednak nie będę się zbytnio czepiać - dostałam od tej książki dokładnie to, czego oczekiwałam, czyli lekko nienormalną i pokręconą, aczkolwiek słodką komedię romantyczną.

Lachlan Kane jest zabójcą na zamówienie, ale w rzeczywistości pragnie jedynie zostawić za sobą przeszłość i żyć normalnym życiem. Kiedy więc pewnej Halloweenowej jego szef zmusza go do posprzątania po nierozważnej kobiecie, która przypadkowo zabija człowieka, nie ukrywa swojej niechęci i niezadowolenia. Jest tym bardziej wściekły, gdy kobieta mu ucieka, a na niego spadają konsekwencje, za które słono płaci nawet parę lat później. Gdy pewnego dnia jego przyszła bratowa przyprowadza do domu pewną kobietę, dziedziczkę osławionej i niebezpiecznej rodziny, Lark Montague, początkowo nie rozpoznaje w niej tej samej uciekinierki, która namieszała w jego życiu. Dopiero gdy oboje prawie popełniają największy błąd, zdają sobie sprawę, z kim mają do czynienia. Nie kryją wzajemnej niechęci i planują trzymać się od siebie z daleka. Ale gdy jej rodzina pada ofiarą kolejnych morderstw, a głównym podejrzanym staje się Lachlan, Lark odkrywa, że życie Sloane i Rowana, jej przyjaciółki i jej narzeczonego, a przy tym także powiązanego z nimi Lachlana, jest zagrożone. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest... poślubienie mężczyzny i jego prawna ochrona. Lark jest gotowa zrobić wszystko, aby zadbać o swoich bliskich, ale czy jej i Lachlanowi uda się udawać zakochane małżeństwo, gdy w rzeczywistości się nie znoszą?

Lachlan i Lark zdecydowanie nie zaczynają łatwo. Od ich pierwszego spotkania wszystko idzie nie tak, a każda kolejna okazja tylko potęguje ich wzajemną niechęć oraz kolejne uprzedzenia. Lark uważa Lachlana za gburowatego dupka, a on ją za uprzywilejowaną księżniczkę z bogatymi rodzicami, która nigdy w życiu nie pobrudziła własnych rąk. A jednak zaczynają tę małżeńską gierkę, aby uchronić najbliższych, a okoliczności zmuszają ich do wspólnego spędzania czasu i poznania się bliżej. Trzeba przyznać, że choć pary tej trylogii nie zapadają mi jakoś bardzo w pamięci, to jednak autorka naprawdę świetnie tworzy chemię między postaciami, bo już po raz drugi co chwilę miałam motylki w brzuchu. Motyw małżeństwa z rozsądku robi tu robotę i wywołuje mnóstwo emocji.

Polubiłam tę dwójkę tak samo, jak polubiłam Rowana i Sloane - nie są to jakieś niesamowicie wyjątkowe postacie, które wyróżniają się czymś szczególnym, ale są sympatyczni, trochę pokręceni, zabawni i realistyczni. Dla bliskich zrobią wszystko, nawet sami postawią się w niebezpieczeństwie, a do tego zestawienie dwóch tak różnych osobowości tworzy naprawdę fajną dynamikę. Moja krytyka tyczy się jednak tego, że przeskok między nienawiścią (chociaż tutaj bardziej nieporozumieniami i niechęcią), a uczuciem jest bardzo szybki i przez to trochę nienaturalny. Mam wrażenie, że w momencie, gdy bohaterowie zawierają ten ślub by chronić rodzinę, nie potrzeba im wiele, aby dać się ponieść uczuciom. A potem do miłości już krótka droga, co trochę rozbija tempo tej historii.

Jak wspomniałam wyżej, w moim odczuciu ta część jest też zdecydowanie mniej mroczna niż poprzednia. Oczywiście nie są to jakieś szokująco mroczne dark romanse, ale tutaj na bok schodzą elementy morderstw, obrzydliwych opisów śmierci czy tortur. Lark i Lachlan mają swoje mroczne strony i obydwoje są skłonni do popełniania mrożących krew w żyłach czynów (Lark nawet bardziej, czasami jej lekko stuknięta część osobowości dawała o sobie znać i to były przezabawne momenty) bez poczucia winy, ale daleko im do morderczych igrzysk, które urządzili sobie Rowan i Sloane. To oczywiście nadal powieść dla dorosłych czytelników, ale nie zrobiła na mnie wrażenia pod względem tych mroczniejszych elementów.

Nie uważam tej książki za szczyt literatury ani nawet za jeden z moich ulubieńców (zresztą tak, jak i poprzedniej części), ale to dobry przerywnik między innymi lekturami, które wymagają ode mnie emocjonalnego zaangażowania. Morderstwa plus romans to dobra zabawa, a jeśli podejdzie się do tych książek z otwartym umysłem i bez oczekiwań, to miło można spędzić na nich czas. Lachlan i Lark co prawda nie pobili Sloane i Rowana, ale ich polubiłam. Żałuję jednak, że praktycznie zniknął cały ten element zabijania, mrocznych gierek i rozlewu krwi - jednak to trochę tę serię wyróżniało.



BRYNNE WEAVER - przemierzyła pół świata, zaadoptowała więcej zwierząt, niż jej mąż jest w stanie zarejestrować, a jej ostoją jest pisanie. Znalazła swoje miejsce w mrocznych komediach, horrorach i romansach. Książek napisała już prawie tyle, ile przygarnęła zwierząt, a swoimi tekstami podbija kolejne zakątki świata. Mieszając mroczne komedie z pociągającym romansem, tworzy międzygatunkowe, absolutnie uzależniające historie, w które ucieka i porywa ze sobą czytelników.


Autorka: Brynne Weaver
Tytuł: Leather & Lark
Seria: Niszczycielska miłość. Tom 2
Data premiery: 13.11.2024
Wydawnictwo: Czwarta Strona (Bezwstydna)
Liczba stron: 430
Ocena: 6/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Czwarta Strona:

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia