Grace Harris codziennie modliła się, aby mąż ją ponownie pokochał. Aby jej nie zostawiał, aby o nią zawalczył. Ale kiedy po piętnastu latach małżeństwa ją zostawia, wydaje się, jakby całe jej życie rozpadło się na kawałki. Kobieta ze złamanym sercem, poczuciem winy i tysiącami pytań bez odpowiedzi wraca do rodzinnego Chester na lato, gdzie musi zacząć nieznane życie jako samotna kobieta. Kiedy na jej drodze staje Jackson Emery, zimny, odległy, znienawidzony przez całe miasto "potwór", staje się on jej odskocznią od bólu i cierpienia. Byli zbyt zniszczeni, zbyt zranieni przez życie, by móc zobaczyć w sobie coś więcej niż letni romans. Ale kiedy ich mury zaczynają opadać, nagle lato staje się niewystarczające. Grace nie spodziewała się, że to Jackson sprawi, że na jej twarzy znowu zawita uśmiech. Że jej serce zacznie bić w przyspieszonym tempie. Że jej pragnienia i nadzieje zaczną wiązać się z człowiekiem, do którego jej serce nie powinno należeć.
Dopiero czytałam "Poza Rytmem", która jest najnowszą książką Brittainy C. Cherry wydaną u nas w Polsce (recenzję możecie znaleźć tutaj), a dzisiaj mam za sobą już kolejną książkę autorki. Udało mi się załapać na ARC, czyli wersję recenzencką, na którą czekałam do późnej nocy, nie mogąc przegapić takiej okazji. Po lekturze wyżej wspomnianej książki, która chociaż była wspaniała i bardzo dobrze napisana, czekałam na coś co całkowicie rozerwie moje serce na strzępy, wywoła we mnie wylew łez - czegoś prawdziwie w stylu znanej mi Brittainy C. Cherry. "Disgrace" okazało się być idealną pozycją.
"Była w tym dobra. Była dobra w sprawianiu, że oddychałem, kiedy o tym zapominałem."
Grace to kobieta, która została zniszczona przez człowieka, który powinien kochać ją do grobowej deski. Opuszczona, zraniona, zostawiona dla innej kobiety, wraca do rodzinnego miasta, w którym to przychodzi grać jej rolę idealnej córki pastora. Wszyscy wokół oceniają rozpad jej małżeństwa, komentując jej wybory i zachowania. Moje serce łamało się dla tej kobiety. Nikt nie powinien mieć nad drugą osobą takiej siły, aby krok po kroku ją niszczyć, a wydaje się, że każdy po kolei robił właśnie to. Ludzie z miasta, matka, mąż. Byłam taka dumna, kiedy wreszcie postawiła siebie na pierwszym miejscu.
"Wybierz mnie dzisiaj, a ja wybiorę cię jutro."
Jackson, oh, Jackson. Mam chyba słabość to smutnych, nierozumianych, pełnych wściekłości mężczyzn, bo przez całą książkę miałam ochotę odebrać jego ból i po prostu go przytulić. Jako dziecko był chłopcem samotnym, poniżanym przez rówieśników, a potem na jego barki spadł cały ciężar świata, kiedy odeszła jego matka, a ojciec popadł w alkoholizm. Miasto wyrobiło sobie o nich opinię odludków, potworów, którzy niszczą wszystko i wszystkich, nie dając mu nawet szansy, kiedy błagał o pomoc. Nikt nie powinien mieć w sobie tyle bólu, złości, nienawiści i nie mieć nikomu, do kogo można się z tym zwrócić. Czułam nienawiść do ludzi z tego miasta, którzy nie potrafili przejrzeć przez fasadę tego potwora, jakim go stworzyli. Wypowiadali okrutne słowa, na które ani trochę nie zasługiwał. Jego historia, jego życie złamały moje serce.
"Jeśli jeszcze kiedykolwiek się w kimś zakochasz, proszę pozwól, abym był to ja."
Jackson i Grace odnaleźli siebie w chwili największego cierpienia. Odnaleźli w sobie schronienie, które pozwoliło im oddychać, gdy wszystko wokół się rozpadało. Autorka stworzyła bardzo autentyczną historię, bo wszystko działo się w swoim własnym tempie. Chociaż główni bohaterowie dość szybko ustalili pomiędzy sobą umowę, mówiącą na czym będzie polegał ich związek, to prawdziwe uczucia rozwijały się stopniowo, krok po kroku, w swoim czasie. Cherry ogromną wagę skupiła na miłości do samego siebie, nad czym przez długi czas pracowali Jackson i Grace, zanim mogli zacząć nowe życie razem. Chyba to jest moją ulubioną częścią tej historii, bo gdyby nie to, historia straciłaby wiele na znaczeniu.
"Kochaliśmy prosto. Kochaliśmy blizny naszej przeszłości i kochaliśmy nieznajomość naszej przyszłości. Kochaliśmy błędy. Kochaliśmy świętowanie. Kochaliśmy nasz mrok i światło."
"Disgrace" niesie ze sobą wiele ważnych przesłań, które dają do myślenia. Chociażby postacie drugoplanowe, które wyrządzały wiele krzywd, jak matka Grace, czy jej przyjaciółka, a jednak zostały ukazane w sposób, że potrafiłam spojrzeć ponad ich okrutne czyny i zobaczyć co tak naprawdę za nimi stało. Cherry dała mi możliwość "przybliżenia" ich osobowości i poczucia empatii, nawet jeśli w wielu momentach na to nie zasługiwały. Autorka uświadamia, że nawet za brzydkimi, bolesnymi czynami jest coś więcej, coś nad czym warto się zastanowić, nawet dla własnego dobra. Myślę, że jedyną osobą, którą tak naprawdę mocną znielubiłam, był Finley, czyli były mąż Grace. Gardzę mężczyznami, takimi jak on, jednak nie będę tu wspominać o jego czynach, bo to zostawię do odkrycia wam. Ogromnie zniesmaczyło mnie także zachowanie społeczeństwa Chester, a przecież nie jest to niczym nowym, bo spotykamy się z tym codziennie. Ile osób wokół nas plotkuje, ocenia, myśląc, że znają szczegóły życia innych, nie wiedząc tak naprawdę nic? Ile osób rani tym ludzi, którzy już wystarczająco zostali zniszczeni? A ilu z nas nawet nie zdaje sobie sprawy, że sam jest osobą, która szybko ocenia, nie próbując zajrzeć za fasadę, jaką ktoś ukazuje światu?
"Wykrwawią cię aż staniesz się nikim, a potem zapytają jak umarłeś."
"Disgrace" to przepiękna książka, dająca do myślenia, wzruszająca, rozdzierająca. Historia Grace i Jacksona jest smutna, a jednak sprawia, że czujemy nadzieję i wiarę. Mimo najgorszych dni zawsze przychodzą te lepsze, warte każdej łzy i bólu. Mocno przywiązałam się do głównych bohaterów. Chociaż ich historia zakończyła się dość łatwo i prosto, to kiedy spojrzałam na to z perspektywy ich całej książki, powiedziałam sobie "cholernie na to zasłużyli". Bo tak jest. Wszyscy zasługujemy na szczęśliwe zakończenie. Autorka po raz kolejny napisała przepiękną historię o miłości nie tylko do drugiej osoby, ale do samego siebie. Jest to książka, którą naprawdę warto przeczytać, pozwolić na łzy, złamane serce i zaufać, że ich historia was uzdrowi.
Premiera w języku angielskim już 28 czerwca! :)
Tytuł: Disgrace
Autor: Brittainy C. Cherry
Data premiery: 28 czerwca 2018
Język: Angielski
Ocena: 10/10
ZA EGZEMPLARZ RECENZENCKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ AUTORCE, BRITTAINY C. CHERRY
Czekam na polska premierę.:)
OdpowiedzUsuńPewnie sobie trochę poczekamy :/
UsuńZapowiada się ciekawie więc czekam na polską premiere :)
OdpowiedzUsuńCudnie! Już nie mogę się doczekać tej książki. Będę wyczekiwała Jacksona <3 Ta historia wydaje się jeszcze bardziej emocjonalna niż inne
OdpowiedzUsuńPOCZYTAJ ZE MNĄ
No, płakałam jak głupia :'))
UsuńO matko, bardzo mnie zaintrygowałaś :D jeśli zostanie wydana w Polsce to przeczytam, a kto wie, może sięgnę po angielsku :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Jeśli ci to nie przeszkadza, to powinnaś sięgnąć po angielsku, bo kto wie, kiedy doczekamy się jej w Polsce :P
UsuńOstatnio miałam okazję przeczytać "Poza rytmem" i zakochałam się w jej piórze, czekam z niecierpliwością na premierę :)
OdpowiedzUsuń