środa, 10 kwietnia 2019

Vi Keeland, Penelope Ward - Słodki Drań


Aubrey przeprowadza się na drugi koniec kraju, uciekając od przeszłości i złamanego serca. Chce rozpocząć nowy rozdział życia w Kalifornii. Po wielogodzinnej jeździe zatrzymuje się na stacji benzynowej, gdzie poznaje Chance'a - zarozumiałego, aroganckiego dupka na motorze, który wkurza ją już od pierwszego wejrzenia. Skończyłoby się na przelotnym spotkaniu, gdyby nie to, że Aubrey złapała gumę, a nie miała pojęcia jak wymienić koło. Co więcej, Chance nie mógł odpalić własnego motocyklu. Chcąc nie chcąc, jedynym rozwiązaniem było połączyć siły i wyruszyć w dalszą podróż razem.

Wkrótce Aubrey i Chance poznają się bliżej, a podróż do Kalifornii zmienia się w ciekawą przygodę. Aubrey odkrywa w mężczyźnie świetnego kompana podróży, który pokazuje jej jak się świetnie bawić i zaszaleć. W ciągu kilku dni przywiązują się do siebie, a niezaprzeczalna chemia tylko wzrasta. Aubrey powoli zakochuje się w przystojnym Australijczyku i gdy wreszcie wydaje się, że coś zaczyna się między nimi rodzić, Chance znika bez pożegnania.

Mijają dwa lata, kiedy Chance ponownie powraca do życia Aubrey, zdeterminowany by ją odzyskać. Ale ona wreszcie zdołała zapomnieć o mężczyźnie, który kiedyś złamał jej serce. Jest szczęśliwa i poukładała swoje życie. Czy Chance da radę odzyskać zaufanie Aubrey po tym, jak lata temu je stracił?

Książki z motywem podróży są prawdopodobnie jednymi z najchętniej czytanymi przeze mnie romansami. Być może dlatego, że takie podróżowanie po świecie zawsze było jednym z moich największych marzeń. Takie historie dają mi możliwość wybrania się w podróż po miastach Ameryki, jazdy po słynnych autostradach, życia moimi marzeniami razem z bohaterami. Kiedy zobaczyłam zapowiedź tej książki, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Zwłaszcza, że to powieść duetu Vi Keeland oraz Penelope Ward, które w ostatnim czasie bardzo mocno polubiłam. I cóż, autorki po raz kolejny mnie nie zawiodły. Co więcej, sprawiły, że pragnę tylko więcej.

- Wrzuciłem ci tam trochę drobnych. Może uda ci się za to kupić trochę poczucia humoru.

Aubrey podróżuje swoim autem do Kalifornii, nowego miejsca zamieszkania. Zostawia za sobą dotychczasowe życie i chce rozpocząć nowe, z czystą kartą. Na początku poznajemy ją jako osobę dość nieśmiałą, uporządkowaną i mało spontaniczną. Dopiero kiedy na stacji benzynowej w Nebrasce poznaje Chance'a, mężczyzna wydobywa z niej jej prawdziwą tożsamość. Przekracza jej granice, mówi bezczelne, świńskie rzeczy, tym samym sprawiając, że Aubrey staje się bardziej śmiała, otwarta i wyluzowana. Chance natomiast od razu uderza w czytelnika swoim niewyparzonym językiem, otwartością, bezwstydnością. Mówi co myśli i właśnie to na początku tak denerwuje Aubrey. Uważa go za dupka, który ma zbyt wielkie ego, ale to, co najbardziej ją irytuje, to to, że jest niezwykle atrakcyjny. Ze swoim australijskim akcentem i ciałem z okładki magazynów (i to dosłownie) sprawia, że nie można mu się oprzeć. Nie muszę chyba zaznaczać, że Chance skradł moje serce i nawet nie jest mi przykro, że zrobił to z taką łatwością. Jasne, popełnia kilka błędów, ale nawet wtedy nie potrafiłam się na niego złościć, bo jego powody były uzasadnione. Jest seksowny, słodki, kochany, bezczelny, skory do poświęceń - cóż więcej mogłabym sobie wymarzyć?

Czasem trzeba wszystko stracić, żeby się dowiedzieć, czego potrzebujesz naprawdę.

Autorki podzieliły książkę na dwie części, z czego pierwsza skupia się na podróży bohaterów, opowiedziana oczami Aubrey, a w drugiej przeskakujemy już dwa lata później i czytamy oczami Chance'a. Nie będę ukrywać, że to pierwsza część była moją ulubioną i trochę żałuję, że trwała tak krótko. Zdecydowanie była lżejsza, mniej problematyczna, a podróż po Ameryce tylko nadawała jej genialnego klimatu. Wtedy poznajemy też perełkę tej książki, a mianowicie kozę Gulasza Pixy Esmeraldę Śnieżkę, który wyrusza w podróż razem z naszymi bohaterami.
Druga część książki podobała mi się już trochę mniej, a głównie dlatego, że zaczęła mnie irytować główna bohaterka. Po tym jak Chance zostawił ją samą w hotelu i bez pożegnania wyjechał, jestem w stanie zrozumieć, że mu nie ufała, gdy ponownie pojawił się w jej życiu. Zwłaszcza, że ona ruszyła dalej, miała dobrego chłopaka, pracę i wreszcie zaczynała być szczęśliwa. Nie chcę tu przeprowadzać zbędnego monologu, bo sami musicie poznać szczegóły ich rozstania i późniejszego ponownego spotkania, ale doprawdy uważam, że Aubrey zbyt długo zwodziła Chance'a, a tym samym także swojego chłopaka. Narobił się taki zbędny bałagan i ta lekkość i humor książki, które wciągnęły mnie w pierwszej części, uleciały. Muszę przyznać, że podziwiam cierpliwość i determinację Chance'a, gdy próbował odzyskać Aubrey. Ja miałam ochotę nią potrząsnąć, żeby przejrzała na oczy i zauważyła, ile on dla niej robi. Zwłaszcza, że wytłumaczył się ze swojego zachowania i moim zdaniem jego powód był bardzo dobry i w dużej mierze tak naprawdę niezależny od niego, a Aubrey zbyt mocno to wyolbrzymiła.

Wyrzuciła mnie ze swojego życia.
Cóż, cholernie mi przykro. Bo właśnie wróciłem. 

"Słodki Drań" to książka na jeden wieczór, idealna na poprawę humoru. Bawi do łez, wzrusza i sprawia, że zakochujemy się w postaciach, nie chcąc się z nimi żegnać. Ta historia była taka świeża, przyjemna i nawet pomimo irytującego zachowania bohaterki w drugiej części, książka była dobra od początku do końca. Bohaterowie są nieidealni i popełniają błędy, ale dzięki miłości odnajdują wspólne szczęście. Autorki napisały naprawdę dobrą historię o bratnich duszach, drugich szansach, wybaczeniu, z dodatkiem atrakcyjnego, cudownego, aroganckiego Australijczyka i mdlejącej, ślepej kozy. Zakończenie może i jest przewidywalne, ale to nie odebrało mi przyjemności z czytania. A Chance zostaje moim nowym książkowym mężem! Gorąco polecam.


PENELOPE WARD to autorka jedenastu powieści zajmujących wysokie miejsca na listach bestsellerów czasopism „New York Times”, „USA Today” i „Wall Street Journal”. Jej książki sprzedały się w liczbie ponad miliona egzemplarzy. Jej czwarta powieść, Przyrodni brat, zajęła pierwsze miejsce na liście serwisu Amazon za rok 2014 w kategorii niezależnie publikowanych książek w wersji elektronicznej. Penelope jest dumną mamą pięknej dwunastoletniej córki, u której zdiagnozowano autyzm (i która stanowiła inspirację dla postaci Callie w powieści Gemini), oraz dziesięcioletniego syna. Mieszka w stanie Rhode Island razem z mężem i dziećmi. Życie Penelope kręci się wokół czytania książek z gatunku new adult/współczesny romans, kawy i weekendowych spotkań z przyjaciółmi i rodziną.


VI KEELAND to jedna z najbardziej poczytnych amerykańskich autorek romansów. Jej książki często goszczą na listach bestsellerów magazynu "New York Times". Łączny nakład jej powieści to już ponad milion egzemplarzy. Szczególną sławę przyniosły jej cykle powieściowe "Na scenie", "Cole" i "MMA fighter". Każda nowa powieść jej autorstwa niemal automatycznie staje się bestsellerem. Ogromna popularność sprawiła, że książki Keeland tłumaczone są obecnie na ponad dwadzieścia języków. Pisarka śmieje się, że jej piętą achillesową w szkole były nauki ścisłe, mimo to poślubiła nauczyciela tych przedmiotów. Jej najbardziej ukochanym miejscem do spędzania wakacji jest grecka wyspa Santorini. Mieszka obecnie w swym rodzinnym Nowym Jorku wraz z mężem i dziećmi. Swojego męża poznała w wieku sześciu lat i to właśnie z nim przeżywa nieustannie swoje love story. 


Tytuł: Słodki Drań
Autor: Vi Keeland, Penelope Ward
Tytuł w oryginale: Cocky Bastard
Liczba stron: 296
Wydawnictwo: Editio.Red
Premiera: 12 marca 2019
Ocena: 9/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio.red!




8 komentarzy:

  1. Słodkie to ja lubię bułeczki ;) Chłop to musi być prawdziwy łobuz

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako niezobowiązującą lekturę, być może kiedyś przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem w trakcie lektury i jestem właśnie na momencie, kiedy Chance ją zostawia :) Jestem ciekawa, jak odbiorę resztę :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ajj uwielbiam tę książkę! :D Motyw podróży to jeden z moich ulubionych, a i sama Esmeralda Śnieżka vel Pixy vel Gulasz kupił/a moje serducho :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojjj, jestem na końcówce i jestem mega zadowolona ♥ Uwielbiam ten duet!!
    A Słodki drań to tak naprawdę ciacho z kremem w środku :D
    Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia