środa, 1 maja 2024

Rebecca Yarros - Każdym skrawkiem duszy | Wsparcie medialne



„Wiedziała. Właśnie dlatego mama nie otworzyła drzwi. Zdawała sobie sprawę, tata że zginął”.

Ember Howard, która przez dwadzieścia lat wychowywała się jako córka wojskowego, również się tego domyśliła. Żołnierze na progu oznaczali, że tata nie wróci już do domu. Nie przypuszczała jednak, że znajdzie w sobie tyle siły, aby zatroszczyć się o pogrążoną w rozsypce rodzinę, kiedy mama tak bardzo się załamała.

W jej życiu pojawia się Josh Walker – gwiazda hokeja, nowy sąsiad i właściciel najcudowniejszych rąk, którymi nieustannie wybawia ją z opresji. Potrafi zaledwie jednym spojrzeniem, pojedynczym dotykiem wymazać cały jej ból. Chociaż Ember pragnęłaby odsunąć od siebie uczucia i sama uporać się z traumą, nie może zaprzeczyć, że bardzo ją do niego ciągnie.

Do czasu, gdy sekret Josha burzy ich świat.


Gdy wracam myślami do książek z moich nastoletnich lat, jedną z serii, która przychodzi mi niemalże od razu na myśl, jest właśnie Flight & Glory. Wydana niegdyś pod tytułem "Odważmy się kochać", była moim pierwszym spotkaniem z twórczością Rebekki Yarros, ale też w ogóle z romansami militaryjnymi i do tej pory pamiętam, że pochłonęłam wszystkie tomy w ciągu paru dni. A teraz mamy okazję powrócić do niej po wielu latach w zupełnie nowej odsłonie i z nowym tłumaczeniem. Gdy dostałam propozycję napisania rekomendacji do tej książki, nawet się nie zawahałam, bo to jedna książek, do których do końca życia będę miała ogromny sentyment. Z wielu powodów skradła moje serce i nawet pomimo niedoskonałości darzę ją wielką miłością i niezmiernie się cieszę, że teraz nowi czytelnicy mogą ją odkryć po raz pierwszy.

W pierwszym tomie poznajemy historię Ember i Josha, których drogi splatają się ponownie po latach. Ona właśnie przechodzi żałobę po utracie taty, który przez wiele lat pełnił służbę jako doktor na froncie, leczy serce po zdradzie chłopaka i składa do kupy swoją rodzinę, która ledwo daje sobie radę. Wpadają na siebie zupełnie przypadkiem i choć Ember nawet nie myśli o tym, aby wchodzić w kolejny związek, Josh staje się dla niej i jej rodziny opoką w trudnym czasie. Trudno jest jej nie czuć sympatii do chłopaka, w którym jeszcze jako nastolatka była ogromnie zauroczona. Ale kiedy w końcu otwiera na niego swoje serce, okazuje się, że Josh skrywa ogromną tajemnicę, która może zrujnować wszystko, co zaczęli wzajemnie budować...

Historia Ember i Josha, chociaż ubrana ładnie w studencką historię z elementami hokeja, nie jest ani trochę prosta. Ta dwójka musi się zmierzyć z wieloma trudnościami, szczególnie jeśli chodzi o Ember, dla której życie zawaliło się w ciągu paru minut. To ona przejmuje obowiązki rodzinne, gdy jej matka pogrąża się w żałobie. Dba o młodszego brata i siostrę, która wpada w spiralę autodestrukcji. Traci bliskie jej osoby niemalże w tym samym momencie, nic więc dziwnego, że zamyka się na możliwość wejścia w nowy związek. Można by napisać, że Josha i Ember połączyło natychmiastowe uczucie, ale muszą mocno zapracować, aby coś na nim zbudować. Czasami podejmują wątpliwe, frustrujące decyzje, ale to dość realistyczny wyraz tego, ile człowiek jest w stanie znieść bólu, zanim się na dobre rozsypie.

Josh jest w tym wszystkim idealną opoką, nie tylko dla samej Ember, ale też jej rodziny. Pojawia się niemalże jak anioł z nieba i pomaga im przetrwać z dnia na dzień, będąc jednocześnie czarującym sobą. Nie sposób go nie pokochać, nawet jeśli raz czy dwa sprawi, że w niego zwątpimy (poza tym jest hokeistą!). I to jest dla mnie najlepsze, ukazanie wad tych postaci, ich niepewności, skłonności do emocjonalnych, nie zawsze racjonalnych reakcji, bo to tylko kładzie nacisk na fakt, jacy są młodzi, musząc się zmagać z tak ciężkimi okolicznościami. 

Z pewnością wszyscy już dobrze znamy motyw wojny z innych książek Yarros, bo to właśnie w nim czuje się najlepiej - nic dziwnego, w końcu sama pochodzi z wojskowej rodziny, a jej mąż był żołnierzem. Tym razem również nam nie oszczędza tragicznych, bolesnych realiów wielu rodzin, którzy mierzą się z jej niesprawiedliwością i okrucieństwem. Przez żałobę rodziny Ember nad książką wisi pewna melancholijna chmura, która sprawia, że początek i koniec tej książki wyciskają łzy, ale autorce również, jak zresztą zawsze, przepięknie udaje się też ukazać nadzieję i momenty pełne miłości. Czy to wśród relacji rodzinnych, z czego najmocniej rozczuliła mnie postać młodszego braciszka Ember, Gusa, czy przyjaźni i wsparcia tego jednego chłopaka, który przynosi radość w chwilach, gdy wszystko pokrywa mrok.

Warto zaznaczyć, że ta historia ma już dobre dziesięć lat i był to debiut autorki, a więc może nam się czasami wydawać przestarzała i niedopracowana. Nawet ja przyznaję, że nie jest idealna, postacie mogą frustrować, a ich relacja rozwija się szybko, ale to nie zmienia faktu, że bardzo szybko się ją czyta i nawet pomimo paru wad można z nią bardzo przyjemnie spędzić czas. Osobiście, nieważne ile razy ją już czytałam, zawsze trafia we mnie emocjonalna warstwa tej historii, wszechogarniające poczucie żałoby, straty i pewnej niesprawiedliwości losu, który niespodziewanie potrafi odebrać nam wszystko.

Każdym skrawkiem duszy to powieść przeplatająca wszelkie uczucia, od bólu straty, niedowierzania, po nadzieję i miłość. To historia o nieidealnych, młodych ludziach, którym przyszło się zmierzyć z sytuacjami, które zniszczyłyby emocjonalnie niejedną osobę na świecie. I kiedy myślimy, że wszystko się powoli układa, autorka zrzuca kolejną bombę, która za pierwszym razem absolutnie zdruzgotała moje serce. Jedno trzeba przyznać, autorka wie, jak pisać emocjonalne powieści, bo tę poczułam każdym skrawkiem mojej duszy. I teraz tym bardziej nie mogę się doczekać powrotu do następnych tomów, bo historie Paxtona i Graysona były nawet lepsze. A tymczasem koniecznie poznawajcie Ember i Josha!


Rebecca Yarros jest absolwentką Uniwersytetu w Troy, gdzie studiowała historię Europy i język angielski. Mieszka w stanie Nowy Jork i jest żoną pilota wojskowego. Militarne życie na tyle ją zafascynowało, że założyła tematyczny blog dla wojskowych mam i żon -„The only girl among boys”. Przede wszystkim jednak jest autorką książek z gatunku literatury dla młodych dorosłych. Jako pisarka, Rebecca Yarros zadebiutowała w 2014 roku, a jej powieść „Wszystkimi zmysłami” szybko wywindowała ją do grona najbardziej znanych autorek powieści young adult. Polskie czytelniczki mogą znać ją również z takich książek, jak "Ostatni list” czy „Rzeczy, których nie dokończyliśmy”. Największą popularność przyniósł jej jednak debiut fantasy "Fourth Wing".


Tytuł: Fourth Wing. Czwarte skrzydło
Autor: Rebecca Yarros
Seria: The Empireum. Tom 1
Data premiery: 27.09.2023
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 526
Ocena: 10/10

Współpraca patronacka/reklamowa z Wydawnictwem Must Read:


Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia