niedziela, 27 października 2019

Penelope Ward - Daddy Cool



Jeśli istnieje coś, czego absolutnie nie powinna robić nauczycielka najmłodszych klas elitarnej katolickiej szkoły, to z pewnością jest to nawiązywanie intymnych relacji z ojcem swojego ucznia. Nawet jeśli jest najbardziej seksownym i pociągającym mężczyzną świata, a do tego zrobił dosłownie wszystko, co było w jego mocy, by zapisać swojego syna właśnie do tej szkoły i tej klasy. Surowych zasad nie wolno bezkarnie łamać.

Wiele lat wcześniej Mackenzie Morrison i Francesca O'Hara byli najlepszymi przyjaciółmi. Zrodziło się między nimi uczucie, lecz Mack nagle odszedł, łamiąc serce Frankie. Wydawało się, że to definitywny koniec. Ona spełniła swoje marzenie: została nauczycielką, a w jej życiu pojawił się ktoś ważny. Jednak Mack i Frankie nie umieli i nie chcieli o sobie zapomnieć. Łączyły ich niedokończone sprawy z przeszłości. Kiedy więc na początku nowego roku szkolnego w klasie pojawił się Mack z kilkuletnim synem, Frankie od razu zrozumiała, że czeka ją trudny wybór między uczuciem a obowiązkiem.

Daddy Cool to pełna humoru i uroku opowieść o miłości, która nie chciała odejść do przeszłości. A także o drugiej szansie i odwadze wykraczania poza ustalone schematy. To również historia o wybaczeniu. Mack i Frankie wydają się sobie przeznaczeni od zawsze. Prędko się jednak przekonują, że powrót do ukochanej osoby może być bardzo trudny. Wymaga bowiem cierpliwości, zaufania i poświęcenia. Niezakończone sprawy sprzed lat mogą przynieść gorycz i łzy, ale szczerość ma cudowną moc uzdrawiania zranionych serc!

Ani okładka, ani tytuł raczej nie zachęcają do lektury najnowszej książki Penelope Ward, a jednak nie potrafiłam sobie jej odmówić. Książki tej autorki to takie moje guilty pleasure i zawsze sięgam po nie z chęcią, chociażby po to, aby rozluźnić się na te kilka godzin. Tym razem autorka pisze historię samotnego ojca, który po latach próbuje odzyskać jedyną kobietę, którą kiedykolwiek kochał. Jak zawsze, autorka stworzyła powieść pełną emocji, humoru i świetnych bohaterów, przez co nie mogłam się od niej oderwać.

On mówi tylko o tobie. I jestem pewna, że biorąc ostatni oddech w życiu, też myślałby o tobie.

Frankie O'Hara jest nauczycielką w szkole podstawowej. Kiedy nadchodzi kolejny rok szkolny, kobieta nie spodziewa się, że do jej nowej klasy trafi syn mężczyzny, który lata temu ją zostawił i złamał tym serce. Mackenzie Morrison to niesamowicie atrakcyjny mężczyzna, który kiedyś był jej najlepszym przyjacielem. Znał wszystkie jej dziwactwa, sekrety i sprawiał, że czuła się dobrze w swoim ciele. Kiedy jednak pojawiło się między nimi uczucie, Mack odszedł i od tamtej pory nie widzieli się przez lata. Teraz jednak mężczyzna jest zdeterminowany, by odzyskać Frankie i w tym celu gotów jest zrobić wszystko. Z tym, że Frankie już ułożyła sobie od nowa życie i powrót do uczuć, które czuła do Macka, jest ostatnim, czego pragnie. Czy Mackowi uda się odzyskać swoją dawną miłość, czy jest już na to za późno?

Penelope Ward posiada tą umiejętność, że z pozornie najprostszej historii potrafi stworzyć coś, co wzruszy, rozbawi i zmiażdży serducho. Można by się spodziewać nudnego erotyka, a jednak jej powieści to coś o wiele więcej. Już od pierwszego (ponownego) spotkania Mack'a i Frankie wiedziałam, że ta dwójka nie będzie mi obojętna, bo niesamowicie mocno zaczęłam im kibicować. Gdy poznajemy ich po raz pierwszy, mija już dobre kilka lat, odkąd ich przyjaźń się zakończyła i odkąd widzieli się po raz ostatni. Dla Frankie jest to ogromny szok, bo była przekonana, że już nigdy go nie spotka i tamten rozdział w jej życiu został zamknięty. Jest w stabilnym związku z mężczyzną, którego kocha i przy którym czuje się bezpieczna, ma dom, prowadzi dobre życie. Spędziła lata na leczeniu swojego serca z mężczyzny, który odszedł i złamał jej serce. Jego ponowne pojawienie się wywraca jej życie do góry nogami, bo okazuje się, że uczucia do niego wcale nie zniknęły, a tylko się nasiliły.

Sięgnąłem po jej dłoń i ująłem ją w swoją. Nie obchodziło mnie, czy to zanadto śmiały gest, po prostu potrzebowałem jej dotknąć. Położyłem jej dłoń na swoim sercu.
- Czujesz to? - zapytałem. - Poczuj, jak bije dla ciebie teraz. Za każdym razem, gdy pozwolę sobie o tobie myśleć, bije w ten sposób. I nie wiem, jak kazać mu przestać.

Kiedy Mack i Frankie spotykają się ponownie, wyraźnie widać, że ich historia jest bardzo skomplikowana i lata temu wydarzyło się coś, co wpłynęło na ich oboje. Z niecierpliwością wyczekiwałam odpowiedzi na ciągle narastające pytania. Dzięki rozdziałom z perspektyw obydwu bohaterów, poznajemy nie tylko teraźniejszość, ale dostajemy także wgląd w rozdziały z przeszłości, kiedy to Mack i Frankie się poznali, a potem ich relacja zaczęła się zmieniać. Serce mnie bolało z powodu ich obojga, bo chociaż wszystko zakończyło się z powodu Macka, to widać było, że za jego decyzją stało wiele powodów, które przez lata raniły i jego. Oboje czuli się zranieni z powodu tego, co między nimi zaszło (i nie zaszło) i szczególnie na Macku odcisnęło to wyraźne piętno. Ich historia złamała mi serducho i naprawdę mocno kibicowałam im, aby wreszcie dostali swoją szansę.

Historia kupiła mnie już na początku, a zwłaszcza w momencie, kiedy autorka ukazała pierwsze spotkanie Macka i Francesci. Uśmiałam się jak nigdy i jestem pewna, że tego typu spotkania nie zapomnę. Podobało mi się też bardzo to, że ich relacja rozpoczęła się od przyjaźni i na początku żadne z nich nie patrzyło na siebie jako na potencjalną osobę, w której mogą się zakochać. Oboje zakochali się w sobie niespodziewanie, na długo zanim pojawiło się pożądanie i przyciąganie seksualne. Rozwój ich historii wywołał w moim żołądku rój motyli i wiele uczuć, które nie łatwo we mnie wywołać. Ja uwielbiam motyw drugiej szansy i absolutnie pokochałam sposób, w jaki Mack i Frankie ciągle znajdowali drogę, aby do siebie wrócić. Bo po latach niedomówień, niewypowiedzianych słów, rzeczy, które stanęły im na drodze... teraz nie ma na to miejsca. Mack jest bardzo bezpośredni w tym, że nie da Frankie ponownie odejść i chce mieć ją na zawsze, a ona musi podjąć decyzję, czy Mack jest wart zrezygnowania z bezpiecznego życia u boku swojego obecnego chłopaka. Czytelnik wręcz czuje cały ból, pożądanie, pragnienie, tęsknotę i rozdarcie bohaterów. Ich historia jest niesamowicie romantyczna, bolesna, ale przede wszystkim, daje nadzieję, że jeśli dwójka osób jest sobie pisana, to w odpowiednim czasie wszystko się ułoży.

Nigdy nikogo nie kochałem tak jak ciebie. Od chwili, gdy cię spotkałem, moje życie się zmieniło. W miejsce szarości wprowadziłaś kolory, uświadomiłaś mi, jak to jest, gdy ktoś zmienia całe nasze spojrzenie na wszystko, zmienia powód do życia. Powoli zakochałem się w mojej najlepszej przyjaciółce. Byłaś moją pierwszą miłością. Moją jedyną miłością. [...] jeśli mnie wybierzesz, będę cię kochał jeszcze bardziej i jeszcze mocniej, tak że moja miłość do ciebie przebije wszystko inne. To nie będzie dla mnie trudne, bo mam wrażenie, że nie ma granic w tym, jak bardzo mogę cię kochać.

"Daddy Cool" to przykład lektury, której nie powinno się oceniać po okładce, bo gdybym miała to zrobić, to najpewniej przegapiłabym bardzo dobrą historię. Wbrew temu, co narzucać może nam półnagi pan na okładce, czy słowo "Daddy" w tytule, historia Macka i Frankie to wcale nie jest erotyk, jakich pełno na uginających się półkach w księgarniach. Ich historia jest pełna zawirowań, bólu, cierpienia, lat rozłąki, a autorka słowami wywołuje w czytelniku dziesiątki przeróżnych emocji. Co prawda nie jest to najlepsza książka Penelope Ward, jaką przeczytałam, ale i tak czytało mi się ją bardzo miło. Dostałam tu wszystko, co lubię - dobry humor, trochę bólu i bohaterów, z którymi się mogłam utożsamić. Historia Macka i Frankie to nie tylko opowieść o drugich szansach, ale przede wszystkim o walce o to, czego pragniemy, o odwadze, wybaczaniu, rodzinie i akceptacji tego, że bycie osobą wyróżniającą się wśród innych wcale nie jest czymś złym. Cieszę się, że poza wątkiem miłości, autorka tak dużą wagę przywiązała do samoakceptacji, do chorób psychicznych, z którymi zmaga się wiele z nas i, że rozwinęła także wątek Macka i jego synka, Jonaha. W całym tym bólu i tragedii, ta książka była bardzo pozytywna i uzdrawiająca. Polecam!


PENELOPE WARD to autorka jedenastu powieści zajmujących wysokie miejsca na listach bestsellerów czasopism „New York Times”, „USA Today” i „Wall Street Journal”. Jej książki sprzedały się w liczbie ponad miliona egzemplarzy. Jej czwarta powieść, Przyrodni brat, zajęła pierwsze miejsce na liście serwisu Amazon za rok 2014 w kategorii niezależnie publikowanych książek w wersji elektronicznej. Penelope jest dumną mamą pięknej dwunastoletniej córki, u której zdiagnozowano autyzm (i która stanowiła inspirację dla postaci Callie w powieści Gemini), oraz dziesięcioletniego syna. Mieszka w stanie Rhode Island razem z mężem i dziećmi. Życie Penelope kręci się wokół czytania książek z gatunku new adult/współczesny romans, kawy i weekendowych spotkań z przyjaciółmi i rodziną.


Tytuł: Daddy Cool
Autor: Penelope Ward
Tytuł w oryginale: Mack Daddy
Data premiery: 16 lipca 2019
Wydawnictwo: Editio Red
Liczba stron: 274
Ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio Red.




1 komentarz:

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia