Plan pięciu kroków. Cztery dziewczyny. Jeden semestr, żeby się zakochać.
Alex Blackwood uwielbia flirtować i wie, jak zdobyć serce dziewczyny. Niestety... gorzej z zatrzymaniem jej na dłużej.
Molly Parker ma w życiu wszystko pod ścisłą kontrolą, ale totalnie nie radzi sobie z ludźmi. Jest zakochana na zabój w niemożliwie fajnej, popularnej Corze Myers. Sęk w tym, że... jeszcze nigdy z nią nie rozmawiała.
Alex i Molly pochodzą z zupełnie różnych światów, a kampus uniwersytecki dla każdej z nich oznacza co innego. Jednak gdy tuż po nieprzyjemnym rozstaniu ze swoją partnerką Alex odkrywa sekretny obiekt westchnień Molly, obie dochodzą do wniosku, że mimo wszystko może je łączyć wspólny cel. Bo jeśli Alex nauczy Molly, jak zdobyć serce dziewczyny jej marzeń, to może udowodni swojej eks, że nie jest jedynie samolubną podrywaczką. Choć więc Alex jest ostatnią osobą na świecie, której Molly mogłaby zaufać, nie da się zaprzeczyć, że wie, co się robi z dziewczynami, Molly zaś nie ma o tym pojęcia.
Zaczynają zatem realizować plan pięciu kroków, dzięki któremu obie rozkochają w sobie osobę, na której najbardziej im zależy.
Okładkowa sroka we mnie zadecydowała, że muszę tę książkę przeczytać szybciej, niż zdążyłam w ogóle zapoznać się z opisem. No spójrzcie tylko na to cudo - to jedna z najpiękniejszych książek, jakie mam na półce. Jeśli jednak oczekujecie romansu na wrotkach, to ostrzegam od razu, że nic z tych rzeczy. Ja również wpadłam w tę pułapkę. Chociaż nie jestem zła, bo wrotki mają dość ważne znaczenie dla historii i wiążą się z moją ulubioną sceną z całej książki. "Ona i ona" okazała się być naprawdę dobrą, queerową komedią romantyczną, z wieloma scenami prosto jak z filmu. Dosłownie mogłam sobie wyobrazić, jak akcja rozgrywa się przed moimi oczami i wielokrotnie nie mogłam przestać się uśmiechać.
Alex zawsze dobrze radziła sobie z flirtowaniem. Zdobycie dziewczyny nigdy nie było dla niej problemem, miała więc na koncie wiele związków. Dopiero Natalie udało się sprawić, że zapragnęła czegoś więcej. I to ona okazała się być powodem, dla którego serce Alex po raz pierwszy zostało złamane, gdy zarzuciła jej oziębłość i brak zaangażowania. Kiedy więc dzień przed wyjazdem Alex na studia, rozstają się w nieprzyjemnych stosunkach, dziewczyna obiecuje sobie, że zrobi wszystko, aby udowodnić ukochanej dziewczynie, że może być dobrą partnerką. Wtedy też poznaje Molly - swój nowy projekt i szansę na odzyskanie Natalie.
Molly przeprowadza się na studia z przekonaniem, że to jej szansa na zmianę swojego życia. Dotychczas znała jedynie życie w samotności, bo zawsze miała ogromny problem, aby sięgnąć po to, czego pragnęła. W tym po Corę Myers - dziewczynę, w której sekretnie podkochiwała się od lat. Obydwie trafiają na tę samą uczelnię, co byłoby idealną szansą na zrobienie pierwszego kroku, gdyby nie to, że Molly zapada się w sobie za każdym razem, kiedy próbuje do niej zagadać. Gdy Alex poznaje Molly i poznaje jej sekret, postanawia wykorzystać sytuację i wymyśla plan pięciu kroków, dzięki któremu Molly miałaby zdobyć Corę. Jednocześnie jest to szansa, aby pokazać Natalie, że potrafi się w coś zaangażować i nie jest jedynie egoistyczną podrywaczką. Mają tylko kilka tygodni, aby plan zrealizować. Tylko co jeśli miłość zaczyna rozkwitać tam, gdzie najmniej się jej spodziewały?
Muszę przyznać, że sięgając po tę książkę nie miałam większych oczekiwań. Nie jestem największą fanką komedii romantycznych, ale zupełnie nie żałuję, że jednak się na nią zdecydowałam, bo okazała się być naprawdę pozytywnym zaskoczeniem. To pomysł na historię podoba mi się najbardziej, bo mam słabość do wszelkich eksperymentów randkowych i udawanych relacji, a autorki wyciągnęły z rękawa kilka naprawdę klasycznych, filmowych wątków. Plan pięciu kroków, aby rozkochać w sobie dziewczynę, metamorfozy, udawane, eksperymentalne randki? Jestem na TAK. Przez tę historię się niemalże płynęło. Przeczytałam ją w dwa wieczory i bawiłam się o niebo lepiej, niż się spodziewałam - to była urocza, napisana z humorem historia, w której nie zabrakło też nutki emocjonalności. Na dodatek jej klimat przypominał mi wiele klasycznych filmów romantycznych, w stylu "Cała ona", czy "The DUFF", przez co polubiłam ją jeszcze bardziej.
Ogromną zaletą tej historii są jej wielowarstwowi bohaterowie, szczególnie Alex i Molly. Opowiedziana z dwóch perspektyw, daje nam okazję zagłębić się w ich historię, doświadczenia i w pełni zrozumieć motywy, które stoją za ich decyzjami i działaniami. Obydwie dziewczyny bardzo się od siebie różnią: Alex jest odważna, flirciarska i przebojowa, a Molly cicha, na co dzień zmagająca się z fobią społeczną - a jednak w ten zaskakujący sposób idealnie do siebie pasują. Ja i Molly mamy ze sobą wiele wspólnego, naturalnie więc moje serce od razu znalazło z nią nić porozumienia. Natomiast Alex, chociaż chłodna i zamknięta w sobie na pierwszy rzut oka, krok po kroku odkrywała prawdziwą siebie i coraz trudniej było jej nie lubić, nawet jeśli nie zrobiła najlepszego pierwszego wrażenia. Jak się okazuje, ogromną częścią tej historii jest droga bohaterek do zrozumienia samych siebie i samoakceptacji. Alex i Molly przechodzą ogromną zmianę, co podobało mi się tutaj najbardziej.
Jeśli chodzi o samą relację między Alex i Molly, to szczerze powiedziawszy początkowo miałam pewne wątpliwości, czy rzeczywiście widzę między nimi coś więcej, niż przyjaźń. Zabrakło mi w ich relacji uczuć i namiętności, jakich się spodziewałam. Chociaż historia dzieje się na studiach i bohaterki są dorosłe, książka jest zaskakująco niewinna i nie zagłębia się w dojrzalsze wątki, przez co czyta się ją jak młodzieżówkę. Myślę, że przez to, że spodziewałam się czegoś odrobinę innego, wytrąciło mnie to z równowagi, ale krok po kroku takie tempo przestało mi przeszkadzać. Historia Alex i Molly to zdecydowanie bardzo powolny slow burn, do czego trzeba być przyzwyczajonym. Nie każdemu spodoba się taki powolny rozwój akcji. Ja na ogół absolutnie to uwielbiam. Tutaj co prawda czegoś mi zabrakło, ale jednocześnie doceniam czas, który autorki poświęciły na rozwinięcie intymności i zaufania między bohaterkami, zamiast od razu nas wszystkim zarzucić. To jednak romans, który wymaga dużego pokładu cierpliwości ze strony czytelnika.
"Ona i ona" to również historia, która porusza poważniejsze wątki, takie jak alkoholizm, rasizm, czy fobia społeczna, ale autorki rozwijają je w taki sposób, że nadają historii szczególnego znaczenia. Ja kilka razy przyłapałam się na tym, że bolało mnie serce. Przede wszystkim jestem jednak zachwycona, że na naszym rynku pojawia się coraz więcej lesbijskich romansów, bo dotychczas nie było ich zbyt wiele. A historia Alex i Molly jest naprawdę słodka, urocza, lekka i wręcz idealna na taki samotny wieczór, warto więc zwrócić na nią uwagę. Może nie jest to powieść, która jakoś mocno zapadnie w mojej pamięci, ale i tak ją polecam.
Rachael Lippincott urodziła się w Filadelfii, a wychowała w Bucks County w Pensylwanii. Studiowała anglistykę na University of Pittsburgh. Obecnie mieszka w Pittsburghu w Pensylwanii z żoną, Alyson Derrick, i psem Hankiem, dzieląc swój czas między pisanie oraz prowadzenie food trucka.
Alyson Derrick urodziła się i wychowała w Greenville w Pensylwanii, mieście, w którym spalone beczki zastępują kosze na śmieci. Po wielkiej ucieczce do Pittsburgha, Alyson założyła własną ciężarówkę z jedzeniem. Wkrótce zdała sobie sprawę, że woli opowiadać historie niż przerzucać steki. Obecnie mieszka w Pittsburghu w Pensylwanii z żoną, Rachael Lippincott, i psem Hankiem.
Tytuł: Ona i ona
Autorki: Rachael Lippincott & Alyson Derrick
Tytuł w oryginale: She Gets The Girl
Data premiery: 28.09.2022r.
Liczba stron: 392
Wydawnictwo: Must Read
Ocena: 7/10
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Must Read!
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)