niedziela, 16 lipca 2023

Mariana Zapata - Kiedy Gracie poznała Marudę



Gracie nigdy by się nie spodziewała, że w swoim ogródku znajdzie półnagiego, niesamowicie seksownego mężczyznę, wydającego się dosłownie nie z tej ziemi. Pewnie ta sytuacja mogłaby wielu wydawać się spełnieniem marzeń, ale dla niej oznaczała głównie kłopoty.

Może dlatego, że ten półnagi nieznajomy okazał się zrzędliwy i gburowaty, czym skutecznie odwracał uwagę od swojej nieziemskiej aparycji. I jakby tego było mało, wcale nie zamierzał opuszczać domu Gracie. Niestety...


Oficjalnie stwierdzam, że Mariana Zapata może napisać cokolwiek, a ja to pochłonę w zatrważającym tempie i nawet się za siebie nie obejrzę. Nawet romans, który na pierwszy rzut oka zdaje się być najdziwniejszym romansem, jaki kiedykolwiek czytałam - no bo czy ktoś się spodziewał, że królowa slow burnu pójdzie w stronę romansidła o superbohaterach? Ja nie. Nie ukrywam, na początku nie wiedziałam czego się spodziewać i miałam pewne obawy, szczególnie, że Zapatę zdążyłam już bardzo dobrze poznać i jej poprzednie książki w niczym nie przypominały tego tytułu. Jak się okazuje, niepotrzebnie. Ta historia mnie pochłonęła, jak zresztą każda jej poprzednia, zauroczyła tym swego rodzaju dziwactwem, na dodatek nie mogło też zabraknąć typowych dla autorki emocji, uczuć i niezawodnego humoru.

Co byście zrobili, gdyby pewnego dnia na waszym podwórku nagle wylądował superbohater, który wyraźnie potrzebuje pomocy? Gracie, przyzwyczajona do życia w ukryciu i samotności, zupełnie się nie spodziewa, że pewnego dnia przyjdzie jej zaopiekować się jednym z członków słynnej Trójcy - superbohaterów, którzy od lat pomagają ludzkości, ale nikt do końca nie wie, kim tak naprawdę są i skąd się wzięli. Gdy znajduje za swoim domem poobijanego i zmaltretowanego człowieka, w którym rozpoznaje Obrońcę - najbardziej tajemniczego z trzech członków bohaterskiego trio - ostatnie na co ma ochotę, to pomoc. Szczególnie, że już dawno powinna być w drodze i nikt nie powinien był się dowiedzieć, gdzie przebywa. Nie pomaga również to, że w rzeczywistości Obrońca wcale nie jest tak wspaniały, jak na ekranie. Owszem, jest niesamowicie przystojny i pociągający, ale jego marudna i burkliwa postawa pozostawiają wiele do życzenia.

Ta dwójka od samego początku to niezaprzeczalnie wspaniały duet - już od pierwszych rozdziałów pokochałam ich dynamikę, nawet jeśli w typowym dla Zapaty stylu potrzeba było dość dłuższej chwili, aby ich relacja się w ogóle ociepliła. I chociaż początkowo nie opuszczały mnie wątpliwości, czy ta historia przypadnie mi do gustu, tak im dalej w nią brnęłam, tym bardziej się przywiązywałam. Obrońca i Gracie nie mają zbyt dobrego startu. Szczególnie za sprawą naszego głównego (super)bohatera, który nie bez powodu nazywany jest marudą, a nawet superdupkiem - nie spodziewajcie się od niego więcej, niż paru burknięć i milczenia. A jednak ciągnie się za nim cała ta tajemnica związana z jego mocami i tym, co sprawiło, że znalazł się w takiej sytuacji i w takim stanie na progu domu Gracie, że mimowolnie przekręcamy kolejne strony, aby dowiedzieć się, co dalej.

Główną cechą książek Mariany Zapaty jest to, że są to cegiełki, w których fabuła rozwija się bardzo powoli, co z pewnością nie będzie dla każdego. A jednak ja już po raz kolejny przekonuję się o tym, że tego typu tempo przemawia do mnie idealnie. Miałam wrażenie, że przeżyłam razem z tymi bohaterami tyle etapów życia, że zdążyłam ich poznać z każdej strony - zagłębić się w każdą cząstkę, która składa się na to, kim są, poznać ich wady i zalety, pokochać ich małe dziwactwa i zaangażować się w ich historię tak bardzo, że czułam się, jakbym była jej częścią. Poczułam się tak szczególnie w przypadku Gracie, której historia dotknęła tych części mojego serca, których nie dotknęła żadna książka od bardzo długiego czasu.

Wśród całego tego wątku superbohaterów, zamieszania związanego z życiem Gracie i tego, co składa się na miliony różnych powodów, dlaczego żyje w ukryciu, wyłania się tu przede wszystkim obraz dwójki niesamowicie samotnych osób, które zmuszone zostały żyć według zasad innych. Poznając Gracie, jej przemyślenia, doświadczenia i uczucia, raz po raz uderzała mnie jej samotność. Od utraty dziadków zmuszona była żyć samotnie, w ukryciu przed innymi, nie mając ani jednego przyjaciela, a o miłości nawet nie wspominając. Jej pragnienie posiadania rzeczy, które my bierzemy za pewnik - swobody podróżowania, przebywania wśród ludzi, czucia miłości, posiadania kogoś, kto postawiłby ją na pierwszym miejscu i by się nią zaopiekował - łamało mi serce na milion kawałeczków. To tego typu samotność, która trzymała mnie w ryzach do tego stopnia, że cierpiałam razem z nią.

Ona i Obrońca, jak się okazuje, mają ze sobą wiele wspólnego. Obydwu im przyszło żyć w sposób, którego sobie nie wybrali, poświęcając za to własne szczęście. I ocieplało mi to serducho, gdy krok po kroku się na siebie otwierali i budowali zaufanie, które w końcu pozwoliło im zostać prawdziwymi przyjaciółmi i partnerami. Właśnie to tak bardzo doceniam u Zapaty - relacje jej bohaterów nigdy nie są płytkie i proste. Mamy szansę obserwować jak bardzo się zmieniają, rozwijają, jak wielkie znaczenie mają najmniejsze momenty. A relacja tej dwójki jest tylko kolejnym dowodem na to, że nie ma drugiej takiej autorki, która pisze slow burn tak dobrze. To dzięki tym bohaterom uśmiech nie schodził mi z twarzy, co chwilę przyłapywałam się na wybuchaniu niepohamowanym śmiechem, a serce rosło od nadmiaru miłości.

I chociaż niepokój może wzbudzać główny wątek tej historii, mogę powiedzieć tylko tyle - naprawdę nie ma czego się obawiać. Osobiście zostałam naprawdę pozytywnie zaskoczona, bo historia bohaterów składa się na wiele elementów, których odkrywanie sprawia czystą przyjemność. Kolejne zagadki i tajemnice budziły ciekawość, a cała ta otoczka wokół nadprzyrodzonych wątków nadała książce fajny klimat. Owszem, to nie jest jakaś wygórowana i nadzwyczajna historia, ale wiele uroku skrywa się właśnie w jej niecodzienności. Ja jestem zachwycona, mogąc przeczytać coś odrobinę innego, czego nie spodziewałam się po autorce - bo końcowo to nadal ta sama Zapata, która w genialny sposób rozwija swoje książki, zachwyca małymi momentami i sprawia, że przywiązujemy się do jej bohaterów na bardzo długi czas. Jeśli więc lubicie jej inne książki, to jestem pewna, że i ta wam się spodoba - kto nie pokochałby dziewczyny, która pragnęła być jedynie kochana i marudy, która zrobiłaby dla niej wszystko?



MARIANA ZAPATA zaczęła pisać niedługo po tym, jak nauczyła się czytać. Pewnie nie powinna przyznawać, że wykradała romanse z biblioteczki ciotki, jeszcze zanim była w stanie zrozumieć, co to znaczy, że mężczyzna podciąga kobiecie spódnicę (nie mówcie o tym jej mamie). Znalazła się na liście bestsellerów New York Timesa i USA Today, dotarła do siódmego miejsca w rankingu autorów Amazonu. Jej książka The Wall of Winnipeg and Me trafiła na pierwsze miejsce na liście bestsellerów Amazonu i została nominowana w plebiscycie Goodreads Choice Awards 2016. Mariana urodziła się w Teksasie. Gdy akurat nie pisze, czyta.


Tytuł: Kiedy Gracie poznała Marudę
Autor: Mariana Zapata
Tytuł w oryginale: When Gracie Met the Grump
Data premiery: 25.05.2023 r.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Liczba stron: 677
Ocena: 9/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem NieZwykłe:



1 komentarz:

  1. Moje małżeństwo było prawie u kresu, kiedy zobaczyłam komentarz o człowieku o imieniu Dr DAWN, który pomaga ludziom w odzyskaniu współmałżonka i skontaktowałam się z nim na szczęście dla mnie rzucił zaklęcia po 24 godzinach mój kochanek wrócił do mnie od tego czasu moje małżeństwo jest stabilne dzięki za wszystko co dla mnie zrobił zapewniam cię o kontakt z nim,
    jest biegły w następujących zaklęciach:
    * zaklęcia miłosne
    * zaklęcia małżeńskie
    * magia pieniędzy
    * zaklęcie szczęścia
    * Czary pociągu seksualnego
    * Magia leczenia AIDS
    * Jaskinia kasyna
    * Usunięto przeklęte jaskinie
    * Zaklęcie ochronne
    * Magia loterii
    * Szczęśliwe zaklęcia
    * Zaklęcie płodności
    * Pierścień telekinezy 💍
    WhatsApp: +2349046229159

    E-mail: dawnacuna314@gmail.com

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia