niedziela, 17 listopada 2024

Ana Huang - Władca chciwości




Miał ją i stracił... i zrobi wszystko, by ją odzyskać.

Dominic Davenport przeszedł drogę od zera do króla Wall Street.

Ma wszystko: piękny dom, piękną żonę i więcej pieniędzy, niż byłby w stanie wydać przez całe życie. Ale bez względu na to, ile zgromadził, nigdy nie jest usatysfakcjonowany.

W swoim niekończącym się dążeniu do powiększania majątku odsuwa od siebie jedyną osobę, która uważa go za wystarczającego.

Dopiero gdy ona odchodzi, dociera do niego, że w życiu liczy się coś więcej niż bogactwo i chwała... ale wtedy może być już za późno.


Mam bardzo skomplikowaną relację z twórczością Any Huang i niestety za jakąś połową jej książek nie przepadam, a jednak za każdym razem wracam i daję jej kolejną szansę. Czy to jakaś forma masochizmu? Prawdopodobnie. Relacja Dominica i Alessandry ciekawiła mnie jednak zbyt bardzo już od ich pierwszego pojawienia się w pierwszym tomie, żebym tak po prostu ją pominęła, no więc tu jestem i daję autorce już siódmą szansę. Może i Huang powiela swoje schematy i w dużej mierze cały czas pisze podobne powieści, ale jedno trzeba jej przyznać - (zazwyczaj) potrafi wciągnąć czytelnika do swojego fikcyjnego świata. A niespodziewanie Władca chciwości zapewnił mi tak emocjonalne doświadczenie, że skończyłam na czytaniu tej powieści ze łzami w oczach.

Dominic i Alessandra Davenportowie są małżeństwem od prawie dziesięciu lat, ale już dawno przestali być tą zakochaną w sobie do szaleństwa młodą parą, jaką byli na studiach. Teraz Dominic spędza każdą chwilę w pracy, ustanawiając swoją pozycję króla Wall Street i widując się ze swoją żoną w przelocie, a codziennością Alessandry jest cisza i samotność w ich dużym, lecz pustym domu. Gdy Dominic po raz kolejny łamie złożoną jej obietnicę i wybiera pracę ponad ich związek, kobieta w końcu ma dość i prosi go o rozwód, zmęczona udawaniem szczęśliwej żony będącej trofeum miliardera. Podczas gdy Alessandra po raz pierwszy od lat stawia siebie na pierwszym miejscu, świat Dominica chwieje się w posadach, gdy zaczyna zdawać sobie sprawę, że w swoich dążeniach do zapewnienia im stabilizacji finansowej traci właśnie najcenniejszą osobę w swoim życiu. Dla niej to szansa, by w końcu odnalazła siebie, nawet jeśli oznacza to utratę kogoś, kogo kocha całym sercem... a dla niego pobudka, że teraz to on musi zawalczyć o ich małżeństwo i udowodnić Alessandrze, że jest dla niego wszystkim.

Nie czytam zbyt wielu romansów o małżeństwach z problemami, być może dlatego, że jestem wybredna i lubię tylko bardzo specyficzne historie, ale bardzo je doceniam za to, że ukazują trochę realizmu życiowego, jednocześnie dając nadzieję na to, że wszystko w życiu w końcu się jakoś poukłada. Sięgając po tę książkę oczywiście szykowałam się na emocjonalny rollercoaster, chyba nie da się inaczej przy tego typu powieści, a jednak i tak zaskoczyło mnie to, jak bardzo emocjonalnie na nią zareagowałam. Już w pierwszych rozdziałach polały się łzy, a słowa Alessandry, jej samotność i tęsknota za mężem, a także reakcja Dominica, gdy zdał sobie sprawę, że ją traci, złamały mi serce na malutkie kawałeczki.

Ta dwójka to idealny przykład tego, że nieważne jak ogromna jest miłość między dwójką ludzi, związek czy małżeństwo nie ma szansy przetrwać bez ciągłej pracy i wysiłku od obydwu stron. Jeśli wszystko inne zawodzi, aż w końcu zostają same wspomnienia dobrych chwil, nie wystarczy tak po prostu zamieść wszystkiego pod dywan i udawać, że samo zacznie się układać. Dominica i Alessandrę czeka największe wyzwanie, aby pozbierać ich złamane małżeństwo i wymaga to wielu ciężkich miesięcy, wzajemnego wysiłku i bycia otwartym na siebie na takie sposoby, na jakie nie byli na siebie otwarci już od dawna.

Ana Huang miała tutaj bardzo trudną robotę, aby przedstawić historię tej dwójki prawidłowo, realistycznie i z odpowiednią wrażliwością. I moim zdaniem dobrze sobie z tym poradziła. Jako kobieta współczułam Alessandrze, czytając o jej samotności, poczuciu, że zawsze jest na drugim miejscu za imperium swojego męża, tym bardziej, że jej miłość do niego była tak prawdziwa i w rezultacie słodko-gorzka. I kibicowałam jej całym sercem, gdy postanowiła od niego odejść i w końcu skupić się na sobie. Ale jako największa romantyczka nie mogłabym się nie wzruszyć, widząc kompletne załamanie Dominica, gdy zaczynał zdawać sobie sprawę, jak bardzo zawalił jako mąż i jak bardzo oraz prawdziwie kochał Alessandrę, którą utracił.

Miałam skomplikowane uczucia co do tego, czy ja osobiście wybaczyłabym drugiej osobie takie zaniedbanie, ale tutaj chyba każdy z nas zareagowałby inaczej - i za to bardzo tę powieść tak bardzo doceniam. Być może Dominic nie zrobił wystarczająco, aby odzyskać Alessandrę, a być może tu nie chodziło o długie kajanie się i wielkie gesty, a o jego wewnętrzną zmianę, która zdecydowanie zaszła pod wpływem okoliczności. Może nigdy nie przestanie być pracoholikiem, co jest w pewien sposób zrozumiałe, biorąc pod uwagę jego dorastanie bez rodziny i własnego domu, ale też obserwujemy, jak prawdziwie stara się połączyć to z byciem lepszym mężem i jak ogromna jest jego miłość do Alessandry. Moja jedyna krytyka tyczy się tego samego, co zawsze - nie rozumiem niestety tego zwyczaju uciekania do seksu w momentach, kiedy miejsce powinna mieć bardziej rozmowa (tym bardziej, że bohaterowie próbują uratować małżeństwo), a autorka robi to w każdej swojej książce i zrobiła to też niestety tutaj.

Władca gniewu to bez dwóch zdań jedna z najbardziej emocjonalnych i dających do myślenia powieści Any Huang. To historia o ogromnej miłości, która trwa nawet w najmroczniejszych momentach, kiedy bezsilność i rozczarowanie pozwalają bohaterom o tym zapomnieć, ale o miłości, na którą trzeba ciężko zapracować. Oczywiście, jak to w stylu autorki, nie mogłoby tu zabraknąć trochę zaborczości, zazdrości i dziejących się w tle biznesowych intryg (które niestety nudziły mnie tu niemiłosiernie), ale na pierwszy plan zdecydowanie wychodzi pełna emocji i wrażliwości historia. Bardzo kibicowałam Alessandrze i Dominicowi, a ta książka zdecydowanie trafia na listę ulubieńców od autorki. Jeśli macie ją w planach, to pamiętajcie o chusteczkach!


Ana Huang jest autorką przede wszystkim namiętnych i pełnych pasji książek z gatunku New Adult i współczesnych romansów. Jej książki zawierają zróżnicowane postacie i emocjonalne, czasem kręte drogi do szczęśliwego zakończenia (z dużą ilością żartów i pikanterii). Poza czytaniem i pisaniem Ana uwielbia podróżować, ma obsesję na punkcie gorącej czekolady i jest w związkach z wieloma fikcyjnymi chłopakami.


Tytuł: Władca chciwości
Autor: Ana Huang
Seria: Kings of Sin. Tom 3
Tytuł w oryginale: King of Greed
Data premiery: 23.10.2024
Liczba stron: 300
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ocena: 8.5/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Czwarta Strona:


Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia