poniedziałek, 24 marca 2025

Ali Hazelwood - Love, Theoretically



Czy młoda naukowczyni będzie zmuszona poddać próbie najgłębiej skrywane teorie na temat miłości?

Podwójne życie fizyczki teoretycznej Elsie Hannaway wymyka się jej spod kontroli. Za dnia Elsie jest wykładowczynią kontraktową na kilku uczelniach. Za marne grosze ocenia prace studentów i uczy termodynamiki, licząc na stałe zatrudnienie. Nocami zaś zarabia na utrzymanie jako udawana partnerka; wciela się w taką wersję siebie, jakiej akurat oczekuje klient.

Świetna robota – ale tylko do czasu, gdy w jej życiu pojawia się Jack Smith. To wkurzająco atrakcyjny starszy brat ulubionego klienta Elsie i jak się okazuje, nieczuły fizyk eksperymentalista, który zrujnował karierę jej mentora i reputację całej dziedziny fizyki teoretycznej. Do tego Jack zasiada w komisji rekrutacyjnej na MIT i stanowi główną przeszkodę na drodze Elsie do zdobycia pracy marzeń.

Badaczka przygotowuje się na otwarty konflikt z arcywrogiem, jednak…


Chyba na nowo zaczynam zakochiwać się w twórczości Ali Hazelwood, bo po cudownym "Not in Love" sięgnęłam w końcu po "Love, Theoretically", która na przeczytanie czekała już z rok i ponownie kompletnie przepadłam! Autorka opanowała chyba idealny przepis na pełną humoru i lekkości komedię romantyczną, która jednocześnie porusza wiele ważnych tematów i zachwyca realistycznymi bohaterami, którzy może nie są idealni, ale za to prawdziwi. Słyszałam wiele opinii, że to najlepsza książka autorki i rozumiem już dlaczego!

Elsie Hannaway, fizyczka teoretyczna, przekonała się na własnej skórze, że kariera akademicka nie jest usłana różami, gdzie to można w pełni oddać się swoim badaniom i nie martwić się niczym innym. W rzeczywistości męczy się na płacących grosze kontraktach, użera ze studentami, mieszka w rozpadającym się mieszkaniu z przyjaciółką i nie ma czasu, by przysiąść do pracy, którą porzuciła na rzecz życia. Aby zapewnić sobie dodatkowy przypływ gotówki, w wolnym czasie pracuje jako udawana partnerka. Przez ostatnie miesiące odgrywa rolę słodkiej Elsie, dziewczyny Grega, jej ulubionego klienta. Jedynym minusem ich układu jest jego starszy brat, Jack - mężczyzna, który wyraźnie za nią nie przepada odkąd tylko się poznali. Kiedy pojawia się okazja na stałe zatrudnienie na MIT, postanawia zrobić wszystko, by zdobyć tę posadę. Niestety okazuje się, że w komisji rekrutacyjnej znajduje się Jack oraz jego koledzy eksperymentaliści, którzy krzywo patrzą na kandydatkę teoretyczkę. I jak się okazuje, Jack to tak naprawdę Jonathan Smith-Turner, który piętnaście lat temu swoim manifestem zniszczył karierę mentora Elsie oraz reputację całej dziedziny fizyki teoretycznej. Kobieta szczerze go za to nie znosi i gotowa jest na otwartą wojnę, by zdobyć tę pracę. Jednak im bardziej się stara, tym bliżej poznaje swojego wroga... i przekonuje się, że być może nie wszystko jest takie, jak jej się wydawało.

Ali Hazelwood pisze w posłowiu, że "Love, Theoretically" to jej najbardziej akademicka książka i zdecydowanie się zgadzam. Oczywiście jest to głównie komedia romantyczna, ale autorka nie boi się otwarcie wytknąć niesprawiedliwości i trudów akademickiego życia za sprawą historii Elsie, która nie może znaleźć stałego zatrudnienia i musi wiele poświęcić, by w ogóle mieć z czego żyć. Nie obawia się też otwarcie wytknąć, że o wiele trudniej jest wybić się jako kobieta, niż biały mężczyzna, który od razu załatwiony ma łatwiejszy start. To coś, co niesamowicie szanuję w jej twórczości, bo przecież można zaliczyć to nie tylko do karier akademickich, ale wielu branż, w których kobiety nadal mają trudności, by dostać pracę czy też awans.

Gdy poznajemy Elsie, kobieta tak naprawdę prowadzi podwójne życie. Jak kameleon przybiera różne osobowości i historie, aby spełnić oczekiwania swoich klientów, ale gdy poznajemy ją bliżej, zauważamy, że w prawdziwym życiu jest jej równie ciężko być w pełni sobą. Jedyną osobą, która zdaje się widzieć przez wszystkie te kłamstwa i warstwy, jest Jack, który nie kupuje jej historyjek. I uważa ją za niegodną swojego brata. Nie będę ukrywać - na początku ciężko było mi go polubić, w głównej mierze dlatego, że poznajemy go oczami Elsie, która uważa go za swojego wroga i nie wierzy w żadne jego słowo. Ale jak wiele rzeczy w tej książce, krok po kroku zgłębiamy tych bohaterów, rozkładamy ich na czynniki pierwsze i ukazują nam się prawdziwi ludzie ze swoimi trudnymi doświadczeniami, na których zaczyna nam prawdziwie zależeć.

Może was to zaskoczy, ale gdzieś pomiędzy kolejnymi wybuchami śmiechu spowodowanymi genialnymi i naturalnymi dialogami oraz chemią między Elsie a Jackiem, uroniłam nawet łzy. Może przez to, jak życiowe są niektóre wydarzenia w życiu Elsie, przez co mocno we mnie uderzyły, a może przez intymność, jaka pojawia się w więzi tych bohaterów. W tym, jak obdzierają z siebie kolejne warstwy, jak poznają te najsurowsze, najszczersze wersje siebie, do których boją się przyznać nawet przed sobą. A przede wszystkim w tym, jak Jack opiekuje się Elsie, uczy ją stawiać siebie na pierwszym miejscu i daje jej przestrzeń na to, by powoli oswajała się z rzeczywistością, w której nie musi ciągle udawać, by inni ją pokochali.

Część mnie obawiała się, że ich relacja rozwinie się za szybko, szczególnie, że ich rywalizacja była raczej jednostronna, ale Ali naprawdę świetnie udaje się ukazać, jak razem się rozwijają i zmieniają, wcale się przy tym nie śpiesząc. I nie mam tu na myśli jedynie Elsie, ale również Jacka, który dla niej porzuca własną dumę i bierze odpowiedzialność za swoje czyny, który kocha ją głośno i otwarcie, kiedy ona sama boi się otworzyć na bliskich swoje serce. Nie wspominając o tym, że ten ogromny facet tracił przy niej język w gębie, zapominał o całym świecie i rumienił się, gdy pojawiała się w zasięgu jego wzroku - to było przesłodkie, aż uśmiech mi nie schodził z twarzy!

W "Love, Theoretically" naprawdę jest wszystko, co tak kocham w romansach. Świetny humor, naturalne dialogi (rozmowy o Zmierzchu były mistrzowskie, uśmiałam się jak nie wiem, bo utożsamiam się z Jackiem), chemia nie z tej ziemi i prawdziwa miłość, przy której można być w pełni sobą. Uwielbiam też zawarte w tej historii przyjaźnie i kobiecą solidarność. A jeśli lubicie historie, w których bohater ma obsesję na punkcie bohaterki, to z pewnością Jack skradnie wasze serce. Każda minuta spędzona z tą książką to była czysta przyjemność. Polecam ją każdej romansoholiczce!



ALI HAZELWOOD to pochodząca z Włoch autorka bestsellerów „New York Timesa”. Po tym, jak mieszkała w Japonii i Niemczech, ostatecznie przeniosła się do Stanów Zjednoczonych, aby robić tam doktorat z neurologii. Niedawno została wykładowcą uniwersyteckim. Pisze współczesne powieści romantyczne o kobietach w STEM i środowisku akademickim. Gdy nie jest w pracy, spędza czas w towarzystwie męża i kotów.


Tytuł: Love, Theoretically
Autor: Ali Hazelwood
Data premiery: 28.02.2025
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: You&YA Books
Ocena: 9/10

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia