poniedziałek, 23 lipca 2018

Emily Giffin - Wszystko, Czego Pragnęliśmy | PRZEDPREMIEROWO + rozdanie


Nina Browning żyje w luksusach odkąd wyszła za mąż za jednego z najbardziej wpływowych mężczyzn w Nashville. Niczego jej nie brakuje, jej osiemnastoletni syn Finch właśnie dostał się do Princeton, a jednak głęboko w jej myślach, Nina zaczyna zastanawiać się, jak bardzo różni się od kobiety, którą kiedyś była i jak wielki wpływ na jej zmianę miał jej mąż, fortuna i wszystko, co z nią się wiąże. Tom Volpe jest stolarzem, a w nocy kierowcą Ubera. Samotnie wychowuje swoją nastoletnią córkę Lylę, pragnąc, aby nigdy niczego jej nie brakowało i nie posiada się z dumy, kiedy Lyla dostaje stypendium do prestiżowej szkoły średniej. Dziewczyna nie zawsze ma łatwo i nie do końca wpasowuje się w towarzystwo, jednak jest szczęśliwa i zadowolona. Do czasu gdy na imprezie Finch, chłopak, który od zawsze jej się podobał, robi jej kompromitujące zdjęcie, podpisuje je rasistowskim komentarzem i rozsyła do ludzi. Zdjęcie szybko dosięga liczną liczbę odbiorców, w tym samego dyrektora szkoły i rodziców. Wybucha skandal, a Nina, Tom oraz Lyla kwestionują swoje relacje z najbliższymi, balansują między kłamstwem i prawdą, doszukując się sprawiedliwości.

Zdaje się, że bloggerki książkowe oszalały na punkcie książek Emily Giffin, ja jednak przyznam się szczerze, do tej pory nie miałam do czynienia z żadną z jej powieści. "Wszystko, Czego Pragnęliśmy" jest moim pierwszym spotkaniem z jej twórczością, więc nie wiedziałam czego dokładnie się spodziewać. Szybko jednak zupełnie przepadłam dla tej książki!

Bardzo lubię sięgać po tytuły, które poruszają tematy, o których jest nam niewygodnie rozmawiać. Są kontrowersyjne i niekoniecznie łatwe do czytania, ale bardzo potrzebne, zwłaszcza, że wielu z nas nie zdaje sobie sprawy jak wiele krzywdy wyrządza na co dzień swoim zachowaniem drugiemu człowiekowi, jak wielu z nas myśli egoistycznie, usprawiedliwiając się, że robi coś dla dobra innych. Bardzo chętnie podeszłam do lektury "Wszystko Czego Pragnęliśmy", ciekawa jak autorka przedstawi świat Niny, Toma i ich rodzin.

"(...) w każdej sytuacji, choćby nie wiem jak trudnej, zawsze da się znaleźć jakieś pozytywy."

Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają, a jednak każdy z nas lubi od czasu do czasu kupić coś nowego, aby sprawić sobie przyjemność. Każdy pragnie mieć dach nad głową i lodówkę pełną jedzenia, a przecież bez pieniędzy nie da się tego dokonać. Lubimy rzeczy materialne, chociaż ciężko jest nam się do tego przyznać. Nina i jej mąż Kirk wraz z synem Finchem żyją beztrosko, w ogromnym domu, nie martwiąc się o wydatki, ani dochody, bo zwyczajnie mogą sobie na to pozwolić. Miliony na koncie fundują im luksusowe życie, eleganckie ubrania od projektantów, najdroższe samochody, meble, podróże po całym świecie. Mogłoby się zdawać, że ich życie jest wręcz idealne, a jednak wcale tak nie jest.

Emily Giffin genialnie bawi się z umysłem czytelnika. Zwodzi go na drogi i sprawia, że wierzymy w to, co pisze, aby namącić nam w głowie i zmanipulować nasze odczucia. Autorce udało się wielokrotnie zaskoczyć mnie drogą, którą wybrała dla bohaterów, bo tak naprawdę wielokrotnie spodziewałam się, że pójdzie w inną stronę. Nigdy nie byłam do końca pewna, co dokładnie chce przekazać. Od pierwszej sceny, która zaczęła się zupełnie niewinnie, nie potrafiłam oderwać się od lektury, ciekawa dalszego rozwoju wydarzeń.

Historia opowiedziana jest z perspektywy trzech osób: Niny, Toma oraz Lyli. Nina oraz Tom poznają się w wyniku skandalu, który wybucha z udziałem ich dzieci, Lyli oraz Fincha. Gdy Finch wrzuca na Snapchata kompromitujące i rasistowskie zdjęcie Lyli, świat każdego bohatera staje na głowie. Możliwość przeczytania, jak wpłynęło to na matkę Fincha, ojca Lyli oraz samą Lylę, była bardzo ciekawym pomysłem. Autorka umożliwiła nam wejście w umysł ludzi, którzy muszą zmierzyć się z wieloma kłamstwami, zawodami, zdradami i złamanymi sercami.

"Jeśli coś jest ważne, czas zawsze się znajdzie."

Historia, jaką opowiada Emily Giffin, jest prawdziwa, surowa. W końcu wokół nas dzieje się pełno takich sytuacji, wiele nagłaśnianych, a jeszcze więcej przemilczanych. Niejedna kobieta, w wielu przypadkach niepełnoletnia, została wykorzystana i zawstydzona przez mężczyzn, wielokrotnie prowadząc do tragicznych skutków. Autorka nie stworzyła tu postaci, w których się zakochujemy. Nie pokolorowała ich cech charakteru, bo postawiła na realizm. Reakcje bohaterów na niespodziewane zdarzenia są dokładnie takie, jakie powinny być - prawdziwe. Trochę frustrujące, trochę irracjonalne, ale w końcu ludzie tak właśnie działają w kryzysowych sytuacjach. Mogłabym napisać więcej o głównych postaciach, ale sądzę, że powinniście sami zapoznać się z ich historią.

"Wszystko, Czego Pragnęliśmy" to nie jest historia miłosna. To nie jest łatwa lektura. To książka inspirująca, prawdziwa, poruszająca tak ważne tematy jak znęcanie seksualne, wykorzystanie kobiet, gwałt, znęcanie się psychiczne, a także opisująca jak ważne są relacje rodzinne między dzieckiem, a rodzicem. To jedna z tych książek, po którą powinien sięgnąć każdy, nieważne od płci, wieku, koloru skóry. Tutaj chodzi o przemyślenie tego, co Emily Giffin pragnie przekazać - że o tak ważnych tematach trzeba mówić. I może zmienienie swojego postępowania, myślenia i edukowanie innych o tak ważnych rzeczach, aby pomóc im wyrosnąć na ludzi dobrych i uczciwych.

Tytuł: Wszystko Czego Pragnęliśmy
Autor: Emily Giffin
Tytuł oryginału: All We Ever Wanted
Data premiery: sierpień 2018
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: Otwarte
Ocena: 9/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.

JUŻ TERAZ NA MOIM INSTAGRAMIE MOŻECIE WYGRAĆ WŁASNY EGZEMPLARZ KSIĄŻKI! ZAPRASZAM DO ROZDANIA!

8 komentarzy:

  1. Czytałam tylko jedną książkę tej autorki, ale bardzo mi się podobała, więc tę również przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było to pierwsze spotkanie i udane, więc może kiedyś sięgnę po jej inne powieści :D

      Usuń
  2. lubię książki tej autorki:) tę pozycję sprawie sobie w przyszłym miesiącu na imieniny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Giffin bardzo lubiłam jako nastolatka, ostatnio wahałam się, czy nie kupić tej książki. Najwidoczniej powinnam :)
    Piękny blog i widzę, że idealny dla mnie, uwielbiam romanse <3 chętnie zostanę tu na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa! <3 Nie ma co się wahać, warto dać szansę tej książce :)

      Usuń
  4. Czytałam inną książkę autorki, Pierwsza przychodzi miłość, ale nie przekonała mnie do siebie. Masz rację, porusza ciężkie tematy, jednak czytając ją, wynudziłam się. Styl nie przypadł mi do gustu, a pomysł wydawał się wyolbrzymiony jak dla mnie. Może w tej najnowszej jest inaczej, ale na razie sobie odpuszczę :(
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potwierdzę, ani nie zaprzeczę, ale ta książka mi się podobała. Warto dać jej szansę, chociaż nic na siłę :)

      Usuń

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia