poniedziałek, 10 września 2018

J. Sterling - Słodkie Zwycięstwo


Jack Carter i Cassie Andrews musieli zmierzyć się z wieloma przeciwnościami losu, aby być tu, gdzie są teraz. Ale wreszcie są szczęśliwi i gotowi, aby rozpocząć wspólną przyszłość. Jednak szybko zdają sobie sprawę, że dorosłość i życie małżeńskie nie jest tak kolorowe, jak mogłoby się zdawać. Cassie i Jack muszą zmierzyć się z nowymi wyzwaniami, aby wreszcie dostać swoje szczęśliwe zakończenie.

"Słodkie Zwycięstwo" to trzecia i ostatnia część historii Jacka i Cassie. Miałam obawy przed lekturą, zwłaszcza, że poprzednie dwa tomy mnie troszkę wymęczyły, ale na szczęście ta część okazała się najlepsza i nawet przyjemna. Jak autorka zakończyła losy tej pary?

Jack i Cassie wreszcie sprawili, że się do nich przekonałam! Narzekałam na ich postacie przez dwa ostatnie tomy, a tu autorka mnie zaskoczyła, bo tak naprawdę nie mam się do czego przyczepić. Może gdybym na siłę czegoś poszukała, to by się znalazło, ale patrząc z perspektywy przeczytanej całej serii, tutaj było bardzo dobrze. Jack złamał mi serce swoim zachowaniem w pierwszej książce, ale od tamtego czasu robił wszystko, aby zadośćuczynić za swój błąd. Tutaj mieliśmy szansę obserwować go jako dojrzałego mężczyznę, który nauczył się stawiać potrzeby swoich bliskich ponad swoje. Kiedyś to baseball był całym jego życiem, teraz to Cassie i jego dzieci zajęły to miejsce. Natomiast Cassie... raczej nigdy nie zostanie moją ulubioną bohaterką książkową i tak naprawdę pewnie niedługo o niej zupełnie zapomnę, ale muszę zaklaskać, bo ani razu mnie nie zirytowała.

Miłość Jacka i Cassie jest tutaj nawet silniejsza niż wcześniej. Ta dwójka jest tak irytująco słodka i zakochana w sobie, że śmiem stwierdzić, że jest to trochę bajkowa miłość. Pojawiają się na drodze nowe problemy i niespodzianki, z którymi muszą się zmierzyć, ale w dużej mierze w ich życiu wreszcie robi się spokojnie. Kieruje nimi determinacja, aby stworzyć dla siebie jak najlepszą przyszłość. Autorka przeskakuje z fabułą co kilka lat, aż do czasów rodzicielstwa, a na koniec mamy możliwość przeczytania epilogu z zaskakującej perspektywy. Nie było tutaj nic nadzwyczajnego, ale J. Sterling miło zwieńczyła ich historię i fani serii zdecydowanie będą zadowoleni.

Podoba mi się, że tutaj mamy duży wgląd w relację Deana i Melissy, których burzliwą relację mieliśmy okazję obserwować już od długiego czasu. Bardzo polubiłam brata Jacka, a obserwowanie go usychającego z miłości łamało mi serce, więc cieszę się, że autorka wreszcie wyjaśniła ich związek i problemy, a nawet napisała szczęśliwe zakończenie. Wiem, że Dean dostanie swoją własną książkę, ale wielka szkoda, bo wygląda to na to, że jest to po prostu cała historia Jacka i Cassie opowiedziana jego oczami. A bardzo chętnie przeczytałabym co działo się w jego życiu.

"Słodkie Zwycięstwo" to słodkie zakończenie historii miłosnej Cassie i Jacka. Po wyboistej drodze ta dwójka wreszcie znajduje się we właściwym miejscu i dostaje swoje szczęśliwe zakończenie. Myślę, że autorce dobrze udało się ukazać, że to miłość jest prawdziwym zwycięstwem w życiu. Żałuję tylko, że dwa pierwsze tomy były takie słabe, bo ostatnią część czytało mi się przyjemnie i miło. Prosty i nieskomplikowany styl autorki pozwala na przeczytanie tej książki za jednym posiedzeniem.
Seria "The Perfect Game" raczej nie zostanie na długo w mej pamięci, a już na pewno nie "Rozgrywka" i "Zmiana", ale jestem zadowolona, że dotrwałam do końca i miałam możliwość wyrobienia swojej własnej opinii, zanim spisałam te książki na straty.

Tytuł: Słodkie Zwycięstwo
Autor: J. Sterling
Seria: The Perfect Game. Tom 3
Data premiery: 22 sierpnia 2018
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 256
Ocena: 6/10


10 komentarzy:

  1. Nie miałam okazji czytać tej serii :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś mnie do tej serii nie ciągnie.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wrażenie, że musiałabym nadrobić wcześniejsze tomy, ale póki co kolejkę mam ogromną do czytania =(

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze okazji czytać tej serii i raczej nie mam na ten moment w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może to głupie, ale czy jest jakaś szansa byś zdradziła jakiego efektu użyłaś na tym zdjęciu i w jakim programie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te zdjęcia edytowałam w VSCO, głównie za pomocą filtra M5. I bawiłam się też trochę innymi ustawieniami :)

      Usuń

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia