"Wewnątrz znajdziesz wskazówki.
Jeśli chcesz je poznać, przewróć stronę.
Jeśli nie - proszę, odłóż notes na półkę."
Kiedy znajdujecie w publicznym miejscu notes, w którym znajdują się wyzwania od nieznanej osoby, bierzecie w nich udział, czy odkładacie na półkę, jak gdyby nigdy nic?
Nastoletni Dash, z natury ciekawski i znudzony okresem przedświątecznym, który spędza samotnie, postanawia podjąć się zabawy, gdy w swojej ulubionej księgarni odnajduje czerwony notatnik moleskine od dziewczyny, która podpisuje się jako Lily. Zabawa polega na tym, by rozgryźć wskazówki, zostawić w nim coś od siebie i pozostawić go we wskazanym miejscu. Lily, właścicielka notatnika, bierze udział w grze wymyślonej przez jej brata, by zająć się czymś w okresie przedświątecznym. Jej rodzice wyjechali na Fidżi, dziadek na Florydę, a brat spędza każdy wolny czas ze swoim chłopakiem. Dash i Lily z podobnych powodów podejmują się zabawy - rozpoczyna się bieganina po całym Manhattanie. Ale czy poszukiwanie osoby, o której tak naprawdę nic się nie wie, może się zakończyć szczęśliwie?
Do świąt zostało już tylko siedem dni, a ja wreszcie przybywam z recenzją kolejnej typowo świątecznej powieści. Do sięgnięcia po "Księgę Wyzwań Dasha i Lily" oczywiście zachęcił mnie sam opis. Dwójka nieznajomych ludzi, która rzuca sobie wyzwania za pomocą notesu - to aż prosi o przeczytanie i sprawdzenie, jak ta historia się zakończy. Zdawałam sobie sprawę, że jest to młodzieżówka, więc nie było co oczekiwać wielkiej miłości - ale na swój sposób zostałam tą historią zauroczona. Z radością śledziłam losy Lily i Dasha, kiedy rzucali sobie kolejne wyzwania i gonili za tą drugą osobą, a może raczej, za notesem. Nie miałam trudności, żeby polubić głównych bohaterów. Lily zauroczyła mnie swoją wrażliwością, lekkością ducha, a nawet też trochę jej nastoletnią naiwnością. Dash natomiast urzeka cechami, które kontrastują z osobowością Lily - jest sarkastyczny, zamknięty w sobie, a wiele ludzi określa go jako Maruda. Mimo to nie da się go nie polubić.
"W takich chwilach, kiedy tak bardzo potrzebujemy drugiej osoby, nagle okazuje się, że nie mamy ich wokół siebie zbyt wiele."
Nie jest żadnym zaskoczeniem, że akcja powieści dzieje się w Nowym Jorku - mam wrażenie, że wszystkie historie świąteczne mają miejsce właśnie tam. W tle mamy zabiegane rodziny, przygotowujące się do świąt, zatłoczone i oświetlone ulice - trzema słowami, urzekający świąteczny klimat. Mnie najbardziej urzekł jednak wątek rodziny i przyjaźni, bo autorowie dali nam okazję poznać wielu bliskich głównych bohaterów, których również zaangażowali do swojej gry, aby móc sprawnie przekazywać sobie notatnik. Wielka szkoda jednak, że wątek z rodzicami Lily i sekretem, jaki przed nią skrywali, został tak urwany i pozostawiony bez odpowiedzi.
Bardzo podobał mi się pomysł z notatnikiem, autorom udało się nawet wpleść nutkę naprawdę dobrego humoru, jednak akcja osiadła troszkę, kiedy wreszcie doszło do spotkania Lily i Dasha. Myślę, że jak wszyscy, którzy po tę książkę sięgnęli, tylko na to czekali, ale jak dla mnie doszło do tego troszkę za szybko. Ta nutka tajemniczości i ekscytacji popychała fabułę, a kiedy już się spotkali, wszystko trochę przygasło. Zrobił się jeszcze większy chaos, bo na planie pojawiła się także piękna była Dasha, oraz inny, przystojny chłopiec z dawnej szkoły Lily. Chociaż przez chwilę się zawiodłam, na szczęście na koniec znowu wrócił ten humorystyczny nastrój i koniec końców książka mi się podobała.
"Kto nie chciałby mieć chłopaka? Świat jest jednak urządzony w taki sposób, że niełatwo upolować tak egzotyczne stworzenie. Szczególnie dobrej jakości."
Jestem trochę zaskoczona, bo oczekiwałam, że będzie to raczej pozycja dla młodszych czytelników. Natomiast w książce kilkanaście razy pojawiły się przekleństwa (co prawda wyciszone, ale jednak nietrudno się domyślić, o co chodzi), a nawet rozmowy o seksie. Książka jest z jednej strony dość niewinna i słodka, jak to z książkami świątecznymi bywa, z drugiej dobrze daje do myślenia i jednak skierowana jest raczej dla starszej młodzieży - a nawet do osób dorosłych. Skłania nas do refleksji nad tym co jest ważne w życiu, nad naturą relacji ludzkich.
Książki świąteczne mają to do siebie, że bywają mało realistyczne. I być może ta pozycja również taka bywała w niektórych momentach, ale przecież tak to już bywa z literaturą tego typu. Książkę czytało mi się przyjemnie i szybko, głównie dzięki jej humorystycznemu wydźwiękowi - co jest właśnie największym plusem tej historii. Spędziłam kilka dobrych godzin na śmiechu, czego właśnie oczekiwałam. Według mnie książka warta polecenia na ten przedświąteczny okres. Niestety raczej nie starczy mi już czasu, by sięgnąć po kontynuację losów Dasha i Lily, ale będę o niej pamiętać w następnym roku.
"Ludzie, którzy są dla nas ważni, pozostawiają w nas ślady. Niektórzy zostają z nami na dłużej, inni przychodzą i odchodzą, ale tych śladów nie da się zatrzeć - i dobrze. To dzięki nim dojrzewamy, dochodzimy do pełni człowieczeństwa. Nie można być wobec tego obojętnym."
Tytuł: Księga Wyzwań Dasha i Lily
Autor: David Levithan, Rachel Cohn
Seria: Myślnik. Tom 1
Data premiery: 18 listopada 2015
Liczba stron: 307
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ocena: 7/10
Tyle ciekawych pozycji, a święta trwają tak krótko. Szkoda.
OdpowiedzUsuńCałe życie trwa tak krótko, a tyle książek jest do przeczytania :P
UsuńZupełnie zapomniałam o tej książce! A kiedyś bardzo chciałam ją przeczytać :) piękne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
To ja przypominam, może kiedyś wreszcie ją przeczytasz :DD Dziękuję!
UsuńBardzo chciałabym to przeczytać, ale w tym roku już nie dam rady..
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
https://hiddenxguns.blogspot.com/
Może w następnym się uda :)
Usuń