Dawno temu Jasper Gervais był zagubionym chłopakiem o ciemnogranatowych, smutnych oczach. Mieszkał na ranczu Wishing Well. Sloane, będąca wtedy delikatnym, słodkim dzieckiem, przyjeżdżała co roku do Wishing Well na wakacje. To były dobre czasy, letnie miesiące zachęcały do zabaw, a powietrze pachniało wsią, końmi i kiełkującą przyjaźnią. Przyjaźnią, która później mogła przetrwać każdą próbę.
Jako dorośli ludzie Jasper i Sloane pozostali sobie bliscy. On patrzył na nią już trochę inaczej, a ona przyznawała w duchu, że go kocha. Ta tajemnica jednak nie mogła wyjść na jaw. Jasper był utalentowanym hokeistą, rozegrał wiele znakomitych meczów i stał się obiektem westchnień licznych fanek. Ktoś taki nie mógł poślubić Sloane Winthrop, sławnej primabaleriny, pochodzącej z rodziny, która niemal zmonopolizowała rynek usług telekomunikacyjnych w kraju. Sloane miała narzeczonego, Sterlinga, syna wspólnika jej ojca, ale nie czuła się szczęśliwa. W dniu ślubu wydarzyło się coś, co rozbiło jej świat na kawałki. Niebawem bolesna przeszłość Jaspera i niełatwa sytuacja Sloane sprawiły, że przyjaźń między nimi stała się jeszcze trudniejsza.
Dwoje przyjaciół z dzieciństwa. Dwa złamane serca. I jedna przyjaźń, która być może ma szansę, by przerodzić się w coś więcej.
Uczucie między nimi? To stało się tak skomplikowane…
Nie mam pojęcia, czy to ze mną jest coś nie tak, czy może rzeczywiście powinnam w końcu pogodzić się z tym, że seria "Chestnut Springs" nie jest dla mnie, ale dałam jej już trzecią szansę i "Bez siły" mnie niestety ogromnie rozczarowało. Miałam nadzieję, że pierwszy tom był tylko potknięciem, w końcu drugi już mi się bardzo spodobał, ale wtedy nadeszła pora na Sloane i Jaspera, a ja ledwo dałam radę dobrnąć do końca. Mówiąc szczerze - nawet nie dobrnęłam, bo mniej więcej od połowy kartkowałam tę książkę i czytałam tylko co ważniejsze momenty. Co tu poszło aż tak bardzo nie tak?
Przez osiemnaście lat Sloane i Jasper byli tylko przyjaciółmi. Dla Sloane ukrywanie uczuć do Jaspera stało się prawie drugą naturą, do tego stopnia, że nawet pomyślenie o tym, że mógłby coś do niej czuć, było nierealne. Ale kiedy zdaje sobie sprawę, że to właśnie z tego powodu prawie wychodzi za mąż za faceta, którego nawet nie lubi, aby połączyć ich rodziny, jest to dla niej jak pobudka. To Jasper pomaga jej uciec z własnego ślubu i nie mówi nic, gdy pakuje się do jego samochodu, jeżdżąc razem z nim na jego mecze hokeja. I to ten sam Jasper, którego pokochała jako chłopca ze smutnymi ojcami, który wiele lat temu stał się honorowym członkiem jej rodziny... nagle zaczyna patrzeć na nią zupełnie inaczej. Ale po latach czekania Sloane to nie wystarcza - teraz czas, aby to Jasper zrobił krok w jej stronę.
Nigdy nie byłam fanką motywu friends to lovers i zapewne jest to jeden z czynników, dlaczego nie przypadła mi ta książka do gustu, ale wszystko da się sprzedać, jeśli zrobi się to dobrze. A niestety autorka nie zrobiła tego dobrze. Sloane i Jasper mają być rzekomo przyjaciółmi od dzieciństwa, ale Jasper nie jest świadomy, że ona od lat go kochała, czekając, aż zauważy w niej kogoś więcej, niż przyjaciółkę. A przynajmniej był przekonany, że czuła do niego jedynie młodzieńcze zauroczenie, które z wiekiem jej przeszło. Sam więc nie przyznaje się jej, że od jakiegoś czasu jej pragnie. Jak możecie się domyślić dokąd zmierzam - tworzy to jedno wielkie nieporozumienie, które ciągnie się za bohaterami przez długi czas.
Nie byłoby to nawet tak wielkim problemem, gdyby nie to, że Elsie Silver nie potrafi stworzyć chemii między tymi postaciami i sprawić, bym uwierzyła w ich miłość do siebie. Dokładnie ten sam problem miałam z "Bez skazy", z tym, że tutaj jest jeszcze gorzej, bo przecież bohaterowie mają być przyjaciółmi, którzy powinni umieć rozmawiać ze sobą o istotnych sprawach. Nie rozumiem dlaczego autorzy uważają, że wystarczy stworzyć seksualne napięcie i ciągle informować czytelnika o tym, że bohaterowie mają na siebie ochotę, by sprzedać ich relację, ale psuje to wiele romansów i w ten sam sposób popsuło mi właśnie tę książkę.
Książka kompletnie straciła moje zainteresowanie mniej więcej w połowie, kiedy bohaterowie weszli ze sobą w końcu w fizyczną relację, bo miałam wrażenie, jakby autorka rzuciła sobie wyzwanie napisania przynajmniej jednej sceny erotycznej w prawie każdym rozdziale - na dodatek wcale nie robi tego dobrze. Wliczając w to fragment z czołganiem się i niesmaczne tłumaczenie (które jest w ogóle osobnym problemem), naprawdę miałam już w tamtym momencie dość i żałowałam, że tracę na nią w ogóle czas. Gdybym miała przeczytać kolejny taki sam monolog o tym, jak bardzo się kochają, ale boją się do tego przyznać, aby siebie nie stracić, wyrwałabym sobie wszystkie włosy z głowy.
Najgorsze jest to, że tę książkę można było naprawdę fajnie poprowadzić. Podobały mi się wstawki z meczów Jaspera, na których Sloane mu kibicowała, wiadomości wymieniane przez bohaterów przed każdym rozdziałem i cała ta przyszywana grupka oraz rodzina, a fragmenty o Beau chwyciły mnie za serce. Ale gdy tylko w kółko czytałam o tych samych emocjonalnych rozterkach, które można było z łatwością rozwiązać, zaczęło się to robić monotonne i nudne. Tym bardziej, że Elsie nie udało się wiarygodnie ukazać więzi głównych postaci. Nawet pomimo tego, że są przyjaciółmi od rzekomo prawie dwóch dekad, jakimś sposobem kompletnie nie udało jej się tego wiarygodnie uzasadnić - może dlatego, że nawet wstawki z ich przeszłości były krótkie i szybko urywane. Mam też niby uwierzyć, że prawdziwy przyjaciel nie powiedziałby nic na temat ślubu swojej przyjaciółki z facetem, który na oczach wszystkich ją poniża? A nawet wcześniej - że owa przyjaciółka nawet nic by mu o tym ślubie osobiście nie wspomniała? Nie wspominając o tym, że fabularnie autorka chyba nie miała za bardzo pomysłu na tę parę, bo z jakiegoś powodu bohaterowie cały czas są w trasie (nie wiem w jakim celu, mam wrażenie, że oni sami zdążyli o tym zapomnieć).
Gdyby nie to, że jestem strasznie uparta, zapewne na tym etapie normalnie dałabym sobie z serią spokój. Ale co ciekawe, moim ulubionym momentem z całej książki było spotkanie Winter z Theo, którzy podczas jednej rozmowy mieli więcej chemii, niż Sloane i Jasper przez całą książkę, i strasznie jestem zaintrygowana ich historią, więc dam Chestnut Springs kolejną szansę. Nie polecam jednak marnować czasu na ten tom - i tak nie wnosi on nic wartościowego.
Elsie Silver jest kanadyjską autorką bestsellerów USA Today. Mieszka na obrzeżach Vancouver w Kolumbii Brytyjskiej z mężem, synem i trzema psami. Uwielbia gotować i próbować nowych potraw, a także spędzać czas ze swoimi chłopcami. Jest miłośniczką koni i dobrego wina.
Tytuł: Bez siły
Autorka: Elsie Silver
Tytuł w oryginale: Powerless
Seria: Chestnut Springs. Tom 3
Wydawnictwo: Editio Red
Premiera: 09.04.2025
Liczba stron: 424
Ocena: 2/10
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Editio Red:
Dzięki mojemu doświadczeniu w pracy z dr Isikolo doszedłem do wniosku, że są bardzo dobrzy i uczciwi ludzie, którzy naprawdę mogą zrobić wszystko, co w ich mocy, aby rozwiązać wszelkie problemy, które masz, nawet jeśli nie są ci widocznie znane lub nie widzisz ich osobiście. Straciłem małżeństwo, ponieważ nie byłem w stanie w pełni zrozumieć, co oznacza właściwe prowadzenie kobiety i zaakceptować faktu, że są one zaprogramowane w sposób, którego my, mężczyźni, nigdy nie możemy zrozumieć. Musiałem szukać pomocy u dr Isikolo, wiedząc, że moja żona jest dobrą kobietą, której nie mogę oddać nikomu innemu. To była dla mnie trudna sytuacja i zbyt wiele rzeczy zostało mi ujawnionych, gdy pomagał mi rozwiązać problemy, a efekt rezultatu otrzymałem już po 48 godzinach, jak mnie zapewnił, i mam moją żonę z powrotem w domu. Dr Isikolo jest najlepszą opcją, jaką możesz wybrać, aby przywrócić miłość i więź między tobą a twoim partnerem i przywrócić ich do waszego życia i być szczęśliwymi razem na zawsze. Możesz wysłać do niego wiadomość tekstową przez Viber/WhatsApp +234-8133261196 lub wysłać e-mail na adres isikolosolutionhome@gmail.com
OdpowiedzUsuń