Brienna większość dzieciństwa spędziła w sierocińcu. Jej mama umarła, kiedy dziewczynka miała trzy lata, a ojca nigdy nie poznała. Dlatego pojawienie się dziadka jest tak nieoczekiwane. Zabiera on wnuczkę do prestiżowej prywatnej szkoły dla uzdolnionych dzieci. Dom Magnalia przez siedem lat kształci pięcioro dziewcząt. Każda z nich wybiera jedną z pasji: sztukę, teatr, muzykę, błyskotliwość lub wiedzę. Tylko… Brienna będzie szósta i żadna z dziedzin jej nie pociąga. Jednak z jakiegoś powodu zostaje przyjęta.
Siedem lat później nadchodzi czas opuszczenia szkoły. W letnie przesilenie wszystkie dziewczęta szykują się do spotkania z potencjalnymi patronami, którzy uczynią z nich pasjonatki, przyjmując je do swoich rodzin i dalej kształcąc. Symbolem tego wyróżnienia jest peleryna.
Tego właśnie pragnie Brienna: zostać wybraną przez patrona.
Jednak nikt o nią nie prosi.
Kiedy inne uczennice wyjeżdżają, zaczynając nowe życie, dziewczyna zostaje w Domu i dalej się kształci, licząc na to, że jej los się kiedyś odmieni.
Mijają miesiące, aż pojawia się czarujący lord, który oferuje jej współpracę. Zostanie jej patronem, o ile Brienna mu pomoże w jednej sprawie.
Dziewczyna wie, że nie ma wyboru i się zgadza. W ten sposób zostaje wciągnięta w niebezpieczny spisek, którego celem jest obalenie krwawego króla sąsiadującego królestwa.
Gdy na horyzoncie pojawiają się pierwsze oznaki wojny, Brienna musi wybrać, przy której stanie stronie. Pomoże patronowi czy zdradzi świat, który zna?
Rebecca Ross stworzyła jedną z moich ukochanych dylogii fantasy na świecie, więc kiedy otrzymałam informację o polskiej premierze jej debiutanckiej książki, naturalnie wiedziałam, że muszę ją przeczytać. "The Queen's Rising" to historia, która fabularnie może się wydawać prosta, ale najbardziej zachwyca dopiero w momencie, gdy uświadamiamy sobie jej prawdziwy cel. To powieść o siostrzeństwie, kobiecej sile i odwadze, powieść, która może nie kładzie nacisku na szokujące zwroty akcji i sceny walki, ale za to budzi emocje powoli wyłaniającym się przesłaniem.
Brienna większość swojego dzieciństwa spędziła w sierocińcu. Do czasu, aż w wieku dziesięciu lat jej dziadek zabrał ją, ostrzegając przed ojcem, którego imienia nie chciał jej zdradzić. W ten sposób trafia do Domu Magnalii, który przez siedem lat szkoli pięć wybranych i zdolnych dziewcząt w jednej z pięciu dziedzin: muzyki, błyskotliwości, wiedzy, sztuki lub teatru. Jako szósta z nich Brienna nie może sobie jednak znaleźć miejsca, co roku przeskakując między dziedzinami, nie potrafiąc się odnaleźć w żadnej z nich. Do czasu, aż pod swoje skrzydła bierze ją mistrz wiedzy, Cartier, który obiecuje jej przez trzy lata pomóc jej nadrobić stracony czas. Gdy nadchodzi siedemnaste przesilenie, dziewczęta szykują się do spotkania z potencjalnymi patronami, z którymi miałyby opuścić szkołę i dalej rozwijać się jako pasjanki. Jednak gdy wszystkie jej przyjaciółki odjeżdżają ze swoimi patronami, Brienna zostaje sama i przez długie tygodnie ćwiczy, by przekonać do siebie któregoś z patronów. Do czasu, aż pewnego dnia w Domu pojawia się pewien tajemniczy lord, który oferuje jej swój dom... w zamian za pomoc w pewnej sprawie, która wciąga Briennę w niebezpieczny spisek, który może postawić świat na progu wojny.
Czytając pierwsze rozdziały książki można by nabrać omylne przekonanie, że to dość prosta historia o dziewczynie uczącej się w szkole dla zdolnych dziewcząt, w której każda kształci się, by zostać pasjanką jednej z pięciu dziedzin. Poznajemy wtedy bliżej Briennę, jej przyjaźnie z innymi adeptkami i obserwujemy ich przygotowania do siedemnastego przesilenia, kiedy to każda z nich ma zostać wybraną przez patrona, by dalej się rozwijać poza murami szkoły. W rzeczywistości jednak historia zaczyna powoli odkrywać kolejne tajemnicze powiązania rodzinne i historyczne, oferując coś o wiele większego niż sama Brienna i otwierając bohaterkę oraz czytelnika na zupełnie inny świat.
Brienna przez większość książki zmaga się z poczuciem, że nie ma na świecie miejsca, do którego by przynależała. Młodo osierocona trafia do Domu Magnolii jako szósta uczennica, ale kiedy wszystkie jej przyjaciółki rozwijają się dzięki naukom swoich mistrzów, ona nie może odnaleźć się w żadnej z dziedzin. Nikt nie wyjawia jej prawdziwego powodu, dlaczego została przyjęta jako dodatkowa dziewczyna: imienia jej ojca trzymanego przed nią w tajemnicy. To świetna, wielowarstwowa postać, której wewnętrzne rozterki ukazane są realistycznie i w taki sposób, że czujemy do niej sympatię.
Ogromnie podoba mi się to, że w centrum całej książki jest tak naprawdę siła i przyjaźnie kobiet. Gdzieś w tle mamy konflikt polityczny, a nawet wątek miłosny, ale nie byłoby tej historii, gdyby nie siostry Brienny ze szkoły oraz ważne figury kobiece, zarówno z historii, jak i te, które bohaterka poznaje na swojej drodze do samopoznania swojego dziedzictwa oraz znalezienia miejsca na świecie. Dlatego też napisałam, że to przede wszystkim historia o siostrzeństwie i kobiecej odwadze - dzięki nim poznajemy niuanse tego świata, jego niesprawiedliwości. Pozytywnie zaskoczyło mnie to, że nawet w szkole bohaterki trzymały się razem i wspierały, w większości nie zniżając się do rywalizacji i zazdrości.
Skoncentrowanie uwagi na postaciach kobiecych oznacza też, że sam element romansu schodzi w tej historii daleko na bok i powiedziałabym, że jest tak naprawdę elementem dodatkowym (co dość mocno wyróżnia historię od chociażby "Divine Rivals"). Mistrz Cartier jest dla Brienny przede wszystkim nauczycielem, a wszelka więź, jaka się między nimi pojawia, rozwija się bardzo subtelnie i powoli. Sama postać Cartiera zaczyna mieć ważniejszą rolę dopiero później (i podejrzewam, że w drugim tomie), więc nie mam wobec niego większych uczuć. Mi to nie przeszkadzało, ale warto to zaznaczyć, aby nie było nieporozumień. Na początku nie do końca wiedziałam, co mam o nich uważać, bo nie jestem fanką różnicy wieku (nawet jeśli mowa o zupełnie innych czasach), ale jestem ciekawa, jak rozwinie się ich relacja w drugim tomie i czy uda im się mnie do siebie przekonać.
W "The Queen's Rising" autorka tak naprawdę ledwo dotyka możliwości, jakie może zaoferować ten świat. Zarówno jeśli chodzi o element magii, jak i przedstawienia losów reszty bohaterów. Chciałabym jeszcze bardziej zgłębić historię królowych Maevany, zobaczyć próby odbudowania tego, co zostało skradzione i mam nadzieję, że właśnie na tym skupimy się w drugim tomie. Widziałam wiele opinii, że to nudna historia, ale zupełnie się nie zgodzę - jest wiele piękna w tym, jak autorka przedstawia ten świat, a jej pióro jak zawsze zachwyca. Jeśli jednak oczekujecie fantasy z dynamiczną akcją, scenami walki i plot twistami, to nie jest to tego typu książka. To powieść dla tych, którzy lubią zagłębić się w historii, w odkrywaniu tajemnic, w rozwoju postaci. Ja już nie mogę się doczekać tomu drugiego!
Autorka powieści fantasy dla nastolatków i dorosłych. Mieszka u podnóża Appalachów, w północno-wschodniej Georgii, z mężem, owczarkiem australijskim i górą książek, którą trudno ogarnąć wzrokiem. Zanim odważyła się przelać na papier rodzące się w niej opowieści, pracowała m.in. na ranczo w Kolorado i w szkolnej bibliotece. Kocha kawę, stare maszyny do pisania i znaczki pocztowe. Gdy nie pisze - czyta lub pracuje w ogrodzie, gdzie hoduje polne kwiaty i pomysły na swoje historie. Do jej najpopularniejszych książek zalicza się dylogia "Divine Rivals".
Tytuł: The Queen's Rising
Autor: Rebecca Ross
Seria: The Queen's Rising. Tom 1
Data premiery: 07.05.2025r.
Wydawnictwo: You & YA Books
Liczba stron: 352
Ocena: 8/10
Współpraca ambasadorska z Wydawnictwem You & YA Books:
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)