Hej, kochani! Wiem, że znowu jestem spóźniona i to dość mocno, ale wreszcie przychodzę z moim comiesięcznym podsumowaniem czytelniczym. Niestety brak wolnego czasu i nawał pracy skutkuje w tym, że wszystko ostatnio robię z opóźnieniem, a czytanie też mi za bardzo nie idzie. Jakimś cudem jednak udało mi się przeczytać w listopadzie sześć książek. Całość wygląda tak:
- Penelope Bloom, Jej Ogródek - ★★★★★★★☆☆☆
- Holly Black, Zła Królowa - ★★★★★★☆☆☆☆
- Bianca Iosivoni, Flying High - ★★★★★★★★★★
- Melanie Moreland, Bentley - ★★★★★★☆☆☆☆
- Ashley Poston, Księżniczka i Fangirl - ★★★★★★★☆☆☆
- Kristen Callihan, Niegrzeczny Manager - ★★★★★★★★☆
NAJLEPSZA KSIĄŻKA MIESIĄCA:
Myślę, że tu nie będzie zaskoczenia, jeśli napiszę "Flying High" Bianci Iosivoni. Tak długo wyczekiwałam kontynuacji historii Hailee i Chase'a, że sięgnęłam po nią od razu jak do mnie przyszła, i oczywiście się nie zawiodłam. To historia pełna emocji, bólu, cierpienia, opisująca prawdziwe zmagania osoby cierpiącej na depresję i zmagającej się ze stratą bliskiej osoby, a przy tym jest też jedną z najlepszych historii miłosnych, jaką przeczytałam w tym roku.
NAJGORSZA KSIĄŻKA MIESIĄCA:
Najmniej w listopadzie przypadła mi do gustu "Zła Królowa" Holly Black. Więcej o niej rozpisałam się w mojej recenzji, ale głównie rozczarowałam się sposobem, w jaki autorka tę historię przedstawiła, bo przygotowywałam się na interesującą powieść fantasy, a jej wykonanie zawiodło na wiele sposobów. Myślę, że był dobry pomysł, ale coś po drodze dość mocno nie wyszło. A wielka szkoda, bo bardzo miałam ochotę na coś innego niż zwykły romans.
A wam ile książek udało się przeczytać w listopadzie? Macie swoją ulubioną?
Jak dla mnie ważne, że i tak coś się czyta :)
OdpowiedzUsuń