środa, 3 stycznia 2018

[Recenzja] Jessica Sorensen - Lila i Ethan. Nie kuś mnie



Tytuł: Lila i Ethan. Nie kuś mnie
Autor: Jessica Sorensen
Data wydania: 2017-11-06
Strony: 460
Tytuł w oryginale: The Temptation of Lila and Ethan
Wydawnictwo: Zysk i S-ka

„Lila i Ethan. Nie kuś mnie” to trzecia część serii The Secret, która rozpoczęła się historią Elli i Michy. Kiedy dostałam ją w swoje łapki na święta, byłam ogromnie szczęśliwa, bo nie mogłam się doczekać, aż będę mogła ją przeczytać. Historia Elli i Michy trafiła głęboko do mojego serca, więc byłam podekscytowana, że wreszcie miałam okazję przeczytać o ich najlepszych przyjaciołach. I powiem szczerze, jestem zaskoczona tym co przeczytałam.

Lila i Ethan nie mogli być bardziej różni. Lila to dziewczyna idealna. Nosi drogie, eleganckie ubrania, ma nieskazitelną skórę, jest szczęśliwa, ma ogromny dom… Tylko, że w rzeczywistości wszystko wygląda inaczej. Jej rodzice stawiają na perfekcyjność. Wszystko musi być zrobione idealnie, nie ma miejsca na błędy i potyczki. Młoda Lila ciągle słyszy z ich ust raniące słowa, mówiące, że jest nic niewarta, że jest nieudacznikiem i błędem. Żyje pod okiem surowych rodziców, aż w wieku czternastu lat odsyłają ją do szkoły z internatem za jeden błąd. Lila, gotowa by zrobić wszystko, aby poczuć się potrzebną i kochaną, oddaje swoje serce chłopakowi, który w rezultacie ją wykorzystuje. Ten jeden błąd kosztuje ją całkowitą utratą siebie – jedynym sposobem na przetrwanie staje się życie pod wpływem tabletek i ciągłego seksu z nieznajomymi chłopakami, a wszystko to, aby przestać czuć pustkę i ból. Jest na najlepszej drodze do autodestrukcji i nie ma nikogo, kto mógłby jej pomóc. Ethan pochodzi ze zwykłej, ale trudnej rodziny. Dorastał patrząc jak jego ojciec, człowiek, który powinien go kochać, bił i poniżał jego matkę, a czasami nawet i jego samego. Przysięga sobie, że nie pozwoli, aby się zakochał, w obawie, że czeka go przyszłość taka sama, jak jego rodziców. Kiedy pierwszy raz pozwala sobie na miłość i związuje się z London, jej uzależnienie do narkotyków prowadzi do tragedii i ich rozstania. Od tamtej pory serce Ethana staje się tylko mroczniejsze, a on żyje tylko dzięki masce niegrzecznego chłopca i wielu dziewczynom w łóżku. Wszystko się zmienia, gdy tych dwoje się poznaje. Kiedy Ella i Micha wyjeżdżają, niebezpiecznie się do siebie zbliżają, balansując na linii pomiędzy przyjaciółmi a kochankami. Czy dwójka ludzi, tak różnych od siebie, z tak różnymi sercami, może znaleźć sposób na to, by być razem?

„W jakim momencie należy przyznać się, że życie się rozpada? Nie tylko przed sobą, ale i przed całym światem. Kiedy w końcu powinnam komuś powiedzieć, co się tak naprawdę dzieje? O tym, że w zasadzie zostałam bez grosza, wkrótce będę bezdomna, bez samochodu, bez pracy, bez niczego. Matka miała rację. Jestem niczym bez jej pomocy."
Czytając części o Elli i Michy, nigdy bym nie pomyślała, że Lila i Ethan mają za sobą tak mroczną przeszłość i muszą walczyć z tyloma demonami. Lila wydawała mi się być taka poukładana. Jak łatwo jest uwierzyć w udawane szczęście drugiej osoby? „Nie kuś mnie” okazało się być ciemną, łamiącą serce, namiętną historią – czego Jessica Sorensen zawsze się trzyma. Autorka świetnie rozpracowała fabułę, książka cały czas trzymała mnie w napięciu i nie było momentu, żebym się nudziła. Poruszyła ciężki temat jakim jest uzależnienie od narkotyków, z jakim borykała się główna bohaterka. Co jest interesujące, przez całą historię nie wiedziałam co czeka mnie dalej, bo książka ciągle przybierała inny obrót. Przygotowywałam się na każde zakończenie. Nie wiedziałam nawet co sądzić o związku między Lilą i Ethanem – ta dwójka była tak różna od siebie, że wydawało się, że samo seksualne napięcie nie wystarczy, aby mógł zaistnieć związek. Ale kiedy wgłębiłam się w historię i zobaczyłam jak mocno Ethan pragnie pomóc Lili wyjść z nałogu i uleczyć jej serce, jak sprawiał, że wreszcie czuła się przez kogoś pożądana i kochana, już wiedziałam, że ta dwójka zasługuje na wspólne szczęście.

"Płaczę, bo Ethan przytula się do mnie i po raz pierwszy w życiu czuję się tak, jakby chciał mnie tulić tak mocno, jak ja pragnę przytulać się do niego."
Nie wiem czemu, ale czytając „Nie kuś mnie” czułam się jakbym ponownie przerabiała „Frigid” J. Lynn. To zupełnie inne historie, ale jeśli chodzi o relację Lili i Ethana, ta dwójka bardzo przypominała mi Sydney i Kylera. Obydwie pary przez większość czasu całkowicie zaprzeczało, że coś może pomiędzy nimi być, nieświadomie raniąc siebie przez spotykanie się z innymi i ciągłe tajemnice. Lila przez pierwszy rok przyjaźni z Ethanem tak naprawdę ukrywała prawdziwą siebie pod tabletkami i fałszywym uśmiechem. Ethan nie wspominał o sytuacji, która na zawsze naznaczyła jego serce i która nie pozwalała mu ruszyć dalej aby rozpocząć przyszłość z Lilą. A jednak pomimo tego, ufali sobie i dbali o tą drugą osobę. Co mi się podobało, to postawa Ethana, kiedy Lila była w najgorszym dołku. Nie poddał się swoim wahaniom, a zrobił wszystko, aby jej pomóc, nieważne jak okropnie się wobec niego zachowywała i nieważne jak trudne to dla niego było.

"- Mów, co chcesz. Nigdy nie rozumiałam, co takiego świetnego jest w czytaniu.
Zamyka drzwi kluczem i kieruje się ku schodom.
- Podróż do innego miejsca. Zagubienie w czasie. Udawanie, że żyje się innym życiem. - Schodzi, a ja podążam za nim. - Jak tego nie kochać?"
Całym sercem uwielbiam Jessicę Sorensen i jej twórczość. Chociaż nie spodziewałam się, że zaserwuje mi taki rollercoaster emocji, kolejny raz jestem pod wielkim wrażeniem. Jeśli zdecydujecie się przeczytać historię Lili i Ethana (a powinniście!), czeka was ciężka podróż. Książka nie należy do łatwych, cierpienie wręcz się wylewa. A mimo wszystko, powieść czyta się szybko, bo napisana jest prostym językiem. Z książkami Sorensen już tak jest, że jak się do nich siada, to nie ma mowy, że odłoży się je nieprzeczytane, bo wciągają aż do ostatniej strony. „Nie kuś mnie” świetnie ukazuje drogę do uzyskania wewnętrznego spokoju. Zdecydowanie warto ją przeczytać!

4 komentarze:

  1. Nie jestem miłośniczką romansów i ckliwych historyjek, ale Twój blog mnie urzekł. Recenzje są pięknie napisane i widać w nich dorobek literacki. Super. Będę wpadać tu czasem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa, również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Bardzo się cieszę, że mogę podzielić się z nami swoimi doświadczeniami. Nazywam się Brenda i byłem szczęśliwy. Dopóki mój mąż nie powiedział, że go zdradzam, oboje staliśmy się dokuczliwymi parami, nie mógł w to uwierzyć, ani nie zaufał moim słowom, więc złożyliśmy wniosek o rozwód, później zostaliśmy rozdzieleni i ślubowaliśmy, że nigdy się nie pogodzimy. Długo próbowałem iść dalej, ale nie mogłem pozostać bez niego, więc zacząłem poszukiwania powrotu męża, a potem skierowano mnie do Dr.IZOYA. Świetny człowiek, którego spotkałem, rzucił zaklęcie miłosne i zmusił mojego męża do powrotu w ciągu 24 godzin. dzięki temu jestem tutaj, aby udostępnić kontakt dr IZOYA, skontaktować się z nim poprzez drizayaomosolution@gmail.com. Jest naprawdę potężny i specjalizuje się w następujących sprawach ...
    (1) Kochaj zaklęcia wszelkiego rodzaju. (2) Przestań rozwodzić się. (3) Zakończ jałowość. (4) Potrzebujesz pomocy duchowej.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia