Siedemnastoletnia Amelia przez ostatnie trzy sezony pracowała w pewnej niezwykłej lodziarni. Miejsce to założyła Molly Meade wiele lat wcześniej, jeszcze pod koniec wojny, gdy wszyscy chłopcy z miasteczka zostali wysłani na front, a dziewczęta potrzebowały wzajemnego wsparcia i odrobiny słodkości. To wszystko znajdowały właśnie tu – w lodziarni Meade.
Kiedy właścicielka lokalu umiera, Amelia obawia się, że sama nie podoła wszystkim obowiązkom. Wtedy do miasta przyjeżdża Grady – wnuk Molly Meade – i prosi dziewczynę, żeby pomogła mu prowadzić słodką firmę jego babci. Tylko czy na pewno nie kryje się za tym nic więcej?...
Swego czasu nasłuchałam się dużo dobrego o Siobhan Vivian i jej powieści "Słodko-gorzkie lato". Oglądałam kiedyś pewną zagraniczną booktuberkę, która mocno chwaliła sobie tę historię i już wtedy zapragnęłam poznać ją osobiście. Dlatego kiedy pojawiła się jej polska zapowiedź, oczywiście się skusiłam. Letni klimat, lodowa historia, to wszystko bardzo kusiło. Ale jak wypadło w rzeczywistości?
Amelia odkąd rozpoczęła szkołę średnią pracowała w Lodziarni Meade, która sięga jeszcze czasów wojennych. Od jej założenia jest to miejsce, w którym swe siły łączą kobiety, mogą na sobie polegać, nawiązują się nowe przyjaźnie. Teraz skończyła szkołę i razem z przyjaciółką Cate mają spędzić ostatnie lato, pracując razem w lodziarni. Podekscytowana swoją nową rolą kierowniczki, Amelia gotowa jest na zabawę swojego życia, zanim musiała będzie wyjechać do college'u. Niestety kilka dni przed otwarciem dziewczyna dowiaduje się o śmierci właścicielki, Millie Meade i przyszłość lodziarni staje pod znakiem zapytania. Na pogrzebie starszej kobiety Amelia poznaje Grady'ego - chłopaka, który jest ciotecznym wnukiem pani Meade i przejmuje po niej lodziarnię. Ta wiadomość sprawia, że w lodziarni zaczyna panować chaos. Dziewczyny nie są zadowolone, że po raz pierwszy od zawsze do ich grupy dołącza facet, a na dodatek największym problemem jest kwestia brakujących przepisów na lody, których z dnia na dzień zaczyna brakować. Gdy Amelia i Grady łączą siły, aby je znaleźć, wszystko inne zaczyna się walić i wkrótce przyjaźnie zostaną poddane próbie, a losy lodziarni się zachwieją.
"Słodko-gorzkie lato" to bardzo przyjemna młodzieżówka. Bardzo podobała mi się kreacja postaci, bo chociaż nie wszystkie osoby zyskały moją sympatię, to jednak muszę przyznać, że wypadły bardzo realistycznie. Niemalże czułam, że mogłabym ich znać w prawdziwym życiu. Moją ulubioną bohaterką została Amelia, głównie dlatego, że w wielu sytuacjach przypominała mi mnie. Myślałyśmy podobnie i cieszę się też, że koniec końców postawiła na swoim i nie dała nikomu sobą pomiatać. Jeśli chodzi zaś o samego Grady'ego, to w wielu sytuacjach nie wiedziałam co o nim myśleć. Czasami bardzo przypominał swojego ojca, wielkiego biznesmena, ale z drugiej strony pokazywał też tą swoją miękką, słodką stronę, dzięki której bardzo go polubiłam. Trzeba było trochę czasu, aby pokazał swoją głęboko schowaną warstwę, ale jak już to zrobił, natychmiastowo zyskał moją sympatię. Natomiast niestety nie polubiłam się z Cate, przyjaciółką Amelii, która zbyt często zachowywała się nieodpowiedzialnie, samolubnie, nawet czasami miałam wrażenie, że chce, aby wszyscy jej nadskakiwali. Nie wiem, może to po prostu nie mój typ osoby, niestety nie potrafiłam się do niej przekonać.
Fabuła opowiedziana jest z perspektywy trzeciej osoby, co nie ukrywam, na początku troszkę utrudniło mi czytanie. Chociaż ostatnio mam z nią trochę więcej do czynienia, to nadal jestem przyzwyczajona do czytania oczami głównych bohaterów. Tutaj jednak ten zabieg się przydał, bo dzięki temu fabuła nie skupiła się jedynie na Amelii, ale również na wielu innych wątkach. Przede wszystkim mamy tu historię o sile kobiet i ich przyjaźni. Chociaż dalej trochę narobiło się bałaganu, to nadal była to powieść o dziewczynach, które razem próbowały prowadzić lodziarnię, która miała za sobą tak długą, wyjątkową historię. W międzyczasie wiele rzeczy poszło nie tak, pojawiły się nieporozumienia, kłótnie, a nawet łzy, ale jak na młodzieżówkę przystało, koniec końców wszystko kończy się dobrze.
Mamy także wątek miłosny między Amelią, a Grady'm, ale tutaj przyznam, że nie jest on moim ulubionym. Zabrakło mi między tą dwójką czegoś, może jakiejś głębi, która przekonałaby mnie o ich uczuciu, bo mam wrażenie, że za szybko przeszli od niechęci, do dziwnej relacji (przyjaźni?) i pocałunków. Lubiłam ich, żeby nie było, ale raczej nie zapadną na dłużej w mojej pamięci. Chociaż nie ukrywam, niektóre ich wspólne momenty były urocze. Tego typu młodzieżówki niestety często to do siebie mają, że miłość ukazywana jest niewinnie, nie na siłę, jedynie jako dodatkowy wątek, więc nie mogę powiedzieć, że się tego nie spodziewałam. Mimo wszystko żałuję, że autorka nie rozwinęła ich relacji jakoś głębiej.
"Słodko-gorzkie lato" to historia, która raczej nie zapada na dłużej w pamięci, ale na chwilę jest przyjemną odskocznią od świata. Jeśli szukacie czegoś idealnego na te ostatnie dni lata, to da pozycja świetnie się do tego nada. Do przeczytania w chwilę, niewymagająca i po prostu przyjemna. Na plus jest to, że historia ukazuje siłę kobiet i przyjaźni, a gdzieś w tle rozwija nawet wątek historii starszej kobiety, która zapoczątkowała losy lodziarni. Polecam tę książkę szczególnie tym, którzy lubią wrócić do czasów niewinnej młodości, a może sami się nią nadal cieszą. Dla wymagających czytelników nie będzie to jednak satysfakcjonująca lektura.
SIOBHAN VIVIAN to autorka, która ma na swoim koncie fantastyczne, intrygujące książki. Jeżeli zainteresowało Cię "Słodko-gorzkie lato", z pewnością chętnie sięgniesz także po "Fatalną listę" - tworzoną przez tajemniczą osobę na początku każdego roku szkolnego. Wyznacza ona najpiękniejszą i najbrzydsza dziewczynę w każdym roczniku. Jednocześnie całkowicie zmieniając życie tych, które widzą na niej swoje nazwisko.
Tytuł: Słodko-gorzkie lato
Autor: Siobhan Vivian
Tytuł w oryginale: Stay Sweet
Data premiery: 19 czerwca 2019
Wydawnictwo: Feeria Young
Liczba stron: 424
Ocena: 6/10
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Feeria Young.
Tym razem się nie skuszę. 😊
OdpowiedzUsuńJa miło wspominam tę historię - sprawdza się wspaniale jako lekka historia na lato! :)
OdpowiedzUsuńByła przyjemną książką, ale ten motyw w pewnym momencie zaczął mi się po prostu dłużyć :) Lektura na raz :)
OdpowiedzUsuńwww.whothatgirl.pl
Hello everyone my name is Joan from USA, i never ever believed in spell until i meet a man called Dr.Ogudugu, who helped me cast a spell that brought back my ex-lover to me within 48 hours. Dr.Ogudugu spells works beyond my imaginations and today i am happily married me and my ex-lover are now husband and wife. What more can i say rather than to say thank you Dr.Ogudugu for been there for me,contact Dr.Ogudugu today and your life will never ever remain the same. YOU CAN CONTACT Dr.Ogudugu VIA EMAIL: greatogudugu@gmail.com OR CALL HIM ON +27663492930
OdpowiedzUsuńNAME: JOAN
COUNTRY: USA