piątek, 6 listopada 2020

Podsumowanie października


Hej, kochani! Przyszedł czas na comiesięczne podsumowanie czytelnicze i muszę przyznać, październik był dla mnie bardzo łaskawy, zarówno pod względem ilości, jak i jakości. Udało mi się przeczytać siedem książek i jestem z tego wyniku bardzo zadowolona, biorąc pod uwagę, że w ostatnim czasie moje czytanie bardzo ucierpiało z powodu braku czasu. Dodatkowo w zeszłym miesiącu przeczytałam kilka pozycji, które zrobiły na mnie wielkie wrażenie, więc jest to bez dwóch zdań jeden z lepszych miesięcy w tym roku. Cała lista wygląda tak:

Laura Kneidl, Someone Else - ★★★★★★★☆☆☆
Penelope Ward, Gdy skończy się sierpień - ★★★★★★★☆☆☆
Brittainy C. Cherry, Landon & Shay, Tom 1 - ★★★★★★★★★★
Brittainy C. Cherry, Landon & Shay, Tom 2 - ★★★★★★★★☆
Jenn Bennett, Wszystkie znaki na niebie i ziemi - ★★★★★★★★★★
*Anna Dan, Solo - ★★★★★★★★☆☆
Kirsty Moseley, Chłopak, dla którego kompletnie straciłam głowę - ★★★★★★★☆☆☆

*Jest to powieść przeczytana przedpremierowo, więcej będę mogła o niej powiedzieć za jakiś czas :)



NAJLEPSZA KSIĄŻKA MIESIĄCA:

Myślę, że to nie będzie żadne zaskoczenie, bo zachwycam się tymi książkami od dłuższego czasu, zarówno tutaj, jak i na moim bookstagramie, ale najlepszą historią, jaką przeczytałam w październiku, jest "Landon & Shay" Brittainy C. Cherry. Oczywiście mam na myśli obydwa tomy. Bez dwóch zdań trafi ona na moją listę najlepszych premier całego roku, a na pewno będę o niej też pamiętać jeszcze przez długi czas. Autorka porusza w niej tak wiele ważnych tematów, jednocześnie robiąc to z ogromnym szacunkiem. Dawno też nie miałam do czynienia z tak piękną i potężną miłością, jaka połączyła głównych bohaterów. Chciałam też wspomnieć tutaj o "Wszystkie znaki na niebie i ziemi" Jenn Bennett, trochę innej, lżejszej pozycji dla młodzieży, która również była rewelacyjna.

NAJGORSZA KSIĄŻKA MIESIĄCA:

Myślę, że w październiku najsłabiej wypadła książka "Gdy skończy się sierpień" Penelope Ward, ale to tylko dlatego, że nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Była przewidywalna, prosta i to ten typ książki, o którym się zaraz zapomina. Co nie oznacza, że była ona zła, bo jestem przekonana, że wielu czytelniczkom się spodoba.

A wam ile książek udało się przeczytać w październiku?

3 komentarze:

  1. Jedyna książka, którą z tego czytałam to ta od Kneidl i bardzo mi się podobała <3

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie tylko 3 książki, ale za to o wiele więcej tekstów akademickich ;)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia