Dylan przeżyła straszliwy wypadek pociągu. Ale czy na pewno?
Ponury krajobraz wokół niej to nie Szkocja, lecz pustkowie, po którym krążą zjawy w poszukiwaniu ludzkich dusz. Czekający na nią nieznajomy nie jest zwykłym chłopcem. Tristan jest przewoźnikiem. Ma bezpieczne przetransportować jej duszę w zaświaty – zadanie, które wykonywał już wielokrotnie. Tym razem jest jednak inaczej.
Rozdarta pomiędzy miłością i przeznaczeniem, Dylan zdaje sobie sprawę, że nie może ani opuścić Tristana, ani z nim zostać. Jej duszę schwyciłyby w końcu zmory. Byłaby stracona na wieki.Czy prawdziwa miłość może pokonać śmierć?
Kiedy "Przewoźnik" miał premierę w 2019 roku, z jakiegoś powodu całkowicie ją przegapiłam. Chociaż prawdą jest, że w tamtym czasie nie czytałam zbyt wiele powieści paranormalnych, czy też fantasy, więc raczej nie zwracałam na nie uwagi. Zdecydowałam się na jej przeczytanie za sprawą premiery drugiego tomu tej trylogii, "Intruzi", bo opis tej książki od razu wzbudził moje zainteresowanie. Z pewnością nigdy niczego takiego nie czytałam, więc czemu nie? Wciągnęłam się w tę historię od razu. Ten świat stworzony przez Claire McFall jest jednocześnie przerażający i intrygujący, a bohaterowie wykreowani w sposób, że przeżywamy wszystko razem z nimi. Jak na młodzieżówkę, po które już raczej za często nie sięgam, ta seria zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie.
Nastoletnia Dylan całe życie mieszkała ze swoją matką, nigdy nie poznała ojca. Kiedy jednak nadarza się taka okazja, postanawia pojechać w odwiedziny i wreszcie nawiązać z nim kontakt. Wbrew zastrzeżeniom matki wsiada do pociągu i wyrusza w podróż. Jednak nagły i niespodziewany wypadek pociągu w ciemnym tunelu stawia całe jej życie na głowie. Gdy przerażona postanawia wyjść i poszukać pomocy, nagle zdaje sobie sprawę, że malownicza Szkocja przemieniła się w ponure, ciche miejsce, w którym nie ma poza nią nikogo innego. Z jednym wyjątkiem. Jej wzrok przykuwa tajemnicza postać - nastoletni, rudowłosy chłopiec, o imieniu Tristan, który czeka właśnie na nią. Wkrótce dziewczyna dowiaduje się, że Tristan jest Przewoźnikiem, który ma za zadanie bezpiecznie przeprowadzić jej duszę w zaświaty i potem zniknąć. Zrozpaczona Dylan z każdym kolejnym dniem coraz bardziej przywiązuje się do swojego Przewoźnika, a Tristan z bólem serca przypomina sobie, że jemu nigdy nie będzie dane być z kimś na dłużej, bo został stworzony tylko do jednego zadania. Miłość walczy z przeznaczeniem, gdy zdają sobie sprawę, że nie ma dla nich przyszłości.
Napisałam wyżej, że to książka paranormalna/fantasy, ale tak naprawdę dość ciężko jest ją zakwalifikować pod jedną kategorię. Zdecydowanie ogromną rolę w tej książce gra romans, ale poza tym mamy wiele elementów nie z tego świata, jak chociażby to, że całość dzieje się na pustkowiu - miejscu między życiem, a zaświatami. Przez pierwsze kilka rozdziałów zaczynamy będąc wciąż na normalnym świecie, gdzie poznajemy Dylan trochę bliżej. Jest jedynaczką, mieszkającą z matką z którą nie dogaduje się najlepiej, a w szkole określono by ją mianem wyrzutka. Jej jedyna przyjaciółka wyjechała i zmieniła szkołę, więc przytłacza ją samotność. To dopiero później akcja nabiera tempa i niesamowicie wciąga, gdy Dylan zdaje sobie sprawę, że zginęła w wypadku pociągu i została przeniesiona w przerażająco puste miejsce, po którym grasują zjawy żądne jej duszy, a zmarli przechodzą wędrówkę w zaświaty.
Nigdy dotąd nie miałam okazji przeczytać tego typu historii, dlatego niemalże od razu wciągnął mnie ten świat. Wędrówka Dylan i Tristana po pustkowiu pełna jest zaskakujących zwrotów akcji, sekretów i wyzwań, dlatego aż do ostatniej strony nie mogłam się od tej książki oderwać. Oczywiście na pierwszy plan wychodzi tutaj sama relacja między bohaterami. Tristana poznajemy jako chłodnego, obojętnego chłopaka, który zjawia się w życiu Dylan i proponuje jej pomoc. Z każdym kolejnym rozdziałem dowiadujemy się o nim jednak coraz więcej i nagle zaczynamy zdawać sobie sprawę jak smutne i samotne jest jego przeznaczenie. Stworzony tylko po to by dzień po dniu przeprowadzać zmarłych w zaświaty, bez szansy na znaczące relacje, bez szansy na przyjaźń, ani miłość, nauczył się jak oddzielać uczucia od swojej pracy. Nie ma wolnej woli, ani szansy na uwolnienie się. Dylan i Tristan są samotnikami i zapewne dlatego tak bardzo czują do siebie przywiązanie - są w stanie siebie zrozumieć, zaakceptować i sprawić, że czują się trochę mniej samotni. Rodzące się między nimi uczucie wreszcie pozwoliło im odetchnąć i to było jednocześnie tragiczne, jak i ocieplające serce. Cała ich relacja jest strasznie skomplikowana, ale te wszystkie urocze sceny, w których zdradzają, że się do siebie przywiązują? O rany, totalnie mnie sobą zauroczyli. A ta nutka zakazanego romansu sprawiła, że kibicowałam im jeszcze mocniej.
Przyznaję, w pewnym momencie ta historia robi się troszkę monotonna, a na pierwszy plan wychodzi głównie rosnące uczucie między Tristanem i Dylan. Prawdopodobnie z tego też powodu zaniżyłam trochę ocenę. Wielu osobom pewnie się to nie spodoba, ale trzeba mieć na uwadze, że jest to młodzieżówka z dużą dawką romansu, więc jeśli ktoś akurat takie historie lubi, to na pewno mu się spodoba. Ja nawet pomimo tego, że czasami oczekiwałam trochę więcej zwrotów akcji, wciągnęłam się całkowicie i strasznie polubiłam się z tymi bohaterami. Moje zastrzeżenie pojawia się jednak jeśli chodzi o trzecioosobową narrację, która czasami przeskakiwała z bohatera na bohatera w najmniej spodziewanych momentach, przez co ciężko było się połapać na kim skupia się akcja. Jestem zwolenniczką narracji pierwszoosobowej, mimo wszystko doceniam to, że autorka pozwoliła dojść do głosu za równo Dylan, jak i Tristanowi, bo czasami można było się dowiedzieć o nich wiele interesujących rzeczy, których ta druga osoba nie wiedziała. Szkoda jednak, że nie podzieliła tego jakoś sensowniej, aby czytelnik się nie gubił na kim skupia się narracja w danym momencie.
"Przewoźnik" to była książka, która wciągnęła mnie od początku do końca i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jeszcze kiedyś do niej powrócę. Autorka pisze nieskomplikowanie, intrygująco, subtelnie zdradza tajemnice tego świata, który stworzyła, a jej bohaterowie zapadają w pamięci na dłużej. Wbrew kilku negatywnym opiniom, które czytałam, wcale nie uważam, że jest to nudna książka. Owszem, akcja nabiera tempa tylko od czasu do czasu, ale świetnie się bawiłam zagłębiając się troszkę głębiej w psychikę tych bohaterów. A wątek miłosny został poprowadzony rewelacyjnie i trzymam za nich kciuki w kolejnych tomach, których już nie mogę się doczekać. No więc czy prawdziwa miłość pokona nawet śmierć? O tym koniecznie przekonajcie się sami :)
Claire McFall jest pisarką i nauczycielką. "Przewoźnik" to pierwsza jej książka przetłumaczona na język polski. Szkocka autorka została za tę powieść nominowana do kilku nagród przyznawanych twórcom literatury młodzieżowej, a niezwykły sukces książki sprawił, że już zostały sprzedane prawa do jej ekranizacji.
Tytuł: Przewoźnik
Autor: Claire McFall
Seria: Przewoźnik. Tom 1
Data premiery: 24 kwietnia 2019
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 340
Ocena: 8/10
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka!
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)