Charlie i Silas nie wiedzą, kim są, co do siebie czują, skąd pochodzą ani co wydarzyło się wcześniej w ich życiu. Nie znają swojej przeszłości. Pomięte kartki, tajemnicze notatki i fotografie z nieznanych miejsc muszą im pomóc w odkryciu tego, co kiedyś ich łączyło. Ale czy można odbudować uczucia? Czy można przypomnieć sobie, że kiedyś się kochało? A jeśli tylko zapomnienie chroni przed szaleństwem?
Silasa i Charlie połączyło przeznaczenie. Czy to wystarczy, by miłość znów zapłonęła w ich sercach?
Jak na ogromną fankę twórczości Colleen Hoover aż wstyd się przyznać, że "Never Never" to jedyna jej powieść, której nigdy nie miałam okazji przeczytać. Nie jestem pewna z jakiego powodu, ale ta historia nigdy mnie nie zainteresowała. Napisana w duecie z Tarryn Fisher, która kojarzy mi się ze swoich thrillerów i kryminałów, przypominała mi zawsze właśnie tego typu historię, a nie romans, do których jestem tak przyzwyczajona. Skusiłam się na nią dopiero za sprawą nowego wydania i muszę przyznać, że zostałam pozytywnie zaskoczona. To była niecodzienna historia, wciągająca od początku do końca i chociaż nie zostanie moją nową ulubioną książką Hoover, przeczytałam ją w mgnieniu oka.
Czy istnieje coś takiego jak przeznaczenie? Co się stanie, jeśli spróbujemy w nie interweniować? Silas i Charlie przekonują się o tym, gdy pewnego dnia wybudzają się, nie pamiętając niczego - nie wiedzą kim są, nie znają swoich imion, nie pamiętają bliskich ani rówieśników, ani co takiego się wydarzyło. Jedyne co udaje im się ustalić to fakt, że byli parą i byli w sobie bardzo zakochani. Krok po kroku odkrywają kolejne wskazówki, pomięte listy, wpisy z dzienników i fotografie, które mają pomóc im ustalić co zaszło, że nie pamiętają niczego, ale stanięcie oko w oko z prawdą na temat tego, jakimi osobami byli, okazuje się nie być proste. Dlaczego nie pamiętają, że tak mocno się kochali? I dlaczego wszystko wskazuje na to, że im się nie układało, chociaż każde zapisane i ukryte wspomnienie wskazuje na to, że ich miłość była jedną z tych, o której każdy marzy? Czy można sobie przypomnieć to, że kiedyś się kogoś kochało?
Nigdy nie zapominaj, że to ja jako pierwszy cię pocałowałem.Nigdy nie zapominaj, że będziesz ostatnią, którą pocałuję.I nigdy nie przestawaj mnie kochać.Nigdy nie przestawaj, Charlie.Nigdy, przenigdy nie zapominaj.
Nie wiem, czy kiedykolwiek czytałam tego typu historię. Ta książka mocno przypomina mi filmy i powieści z wątkiem podróży w czasie, w których to bohaterowie codziennie budzą się tego samego dnia i na nowo muszą przeżywać te same wydarzenia, jednocześnie próbując dojść, co jest tego powodem. Hoover i Fisher modyfikują jednak ten dość często wykorzystywany wątek, wprowadzając w historię znaczne zmiany. Już sam fakt, że bohaterowie tracą pamięć sprawia, że ta książka wciąga od pierwszej strony. Liczne listy i wpisy z dzienników pozwalają nam zajrzeć w przeszłość bohaterów i połączyć pewne wątki do kupy, ale fabuła cały czas trzyma w napięciu. Autorki sprytnie bawią się nie tylko swoimi bohaterami, ale i czytelnikiem, zdradzając tylko pojedyncze wątki i wprowadzając nas w liczne pułapki.
Silas i Charlie nie pamiętają niczego, poza rzeczami, które nie mają dla nich większego znaczenia. I chociaż wszystko wokół wskazuje na to, że byli w sobie szaleńczo zakochani, nie potrafią sobie przypomnieć tych uczuć. Muszę przyznać, że strasznie ciężko było mi jakkolwiek ocenić tych bohaterów, mając jedynie strzępki informacji na temat ich poprzedniego życia. Kiedy ich poznajemy, są jak pusta karta - to ich wspomnienia zapisane w listach i na zdjęciach mają dać nam wskazówkę do tego, kim byli przedtem, a nie zawsze są to dobre wspomnienia. Są rzeczy, których się o nich dowiadujemy, które naprawdę mącą w głowie i każą mocno się zastanowić, czy jesteśmy w stanie przymknąć na to oko. Frustrowały mnie i czasami musiałam mocno się wysilić, aby je przełknąć, ale koniec końców to właśnie dzięki nim kreacja Silasa i Charlie była tak świetna.
Podczas gdy on nieustannie próbował pamiętać... Ja próbowałam zapomnieć.Nie chcę pamiętać naszych pocałunków.Nie chcę pamiętać naszej miłości.Chcę zapomnieć Silasa Nasha i wszystko na tym świecie, co mi go przypomina.
Tę książkę naprawdę czytało się tak, jakbyśmy byli Silasem i Charlie. Cały czas miałam mętlik w głowie, próbując sensownie skleić do kupy te strzępki informacji, które dostawaliśmy i przy okazji ocenić, czy w ogóle podoba mi się to, czego się dowiaduję. Przez to samo przechodzili bohaterowie, co było niesamowitym zagraniem. Poza tym ta historia została napisana naprawdę przepięknym językiem i widać to przede wszystkim w sposobie, w jakim autorki opisują związek bohaterów. Uczucie między Silasem i Charlie, chociaż tak zagmatwane i skomplikowane przez wiele wydarzeń z ich życia, to coś wręcz nierealistycznego i bajkowego - jakby zostało zapisane w gwiazdach. To historia o bratnich duszach, którym przychodzi się zmierzyć z realiami prawdziwego życia. Fikcja przeplata się z realizmem, ale bawiąc się tym wątkiem przeznaczenia i bratnich dusz autorki naprawdę dają do myślenia i poruszają serce.
Niestety są też w tej historii rzeczy, które nie do końca przypadły mi do gustu. Oryginalnie została podzielona na trzy części, które wychodziły osobno i chociaż dzięki wydawnictwu mamy szansę poznać je wszystkie w jednym wydaniu, niestety czuć trochę, że autorki pisały je na raty. W książce poruszane są dość znaczące wątki, które zostały rozpoczęte, a po jakimś czasie porzucone bez odpowiedzi (czy specjalnie, czy nie - nie wiem). Duża jest też przepaść między każdą częścią, bo dziwnie się ze sobą łączą. Trochę czytało mi się je tak, jakby autorkom ciągle zmieniał się pomysł na zakończenie tej historii i do samego końca nie potrafiły się zdecydować na jedną wersję. Nie jest to nic aż tak znaczącego, żeby mi popsuć przyjemność z lektury, ale też dlatego nie potrafię do końca ocenić, jak bardzo mi się ta książka spodobała.
- Co właściwie nas łączy? - pyta Charlie. - Kochamy się i tak dalej?Śmieję się głośno po raz pierwszy od wczorajszego poranka.- Tak - odpowiadam, nie przestając się śmiać. - Zdaje się, że kocham cię i tak dalej już osiemnaście lat.
Pod wieloma względami "Never Never" różni się od reszty książek Hoover, ale jedno pozostaje niezmienne - ta wciągająca i niecodzienna fabuła, na którą zawsze mogę liczyć w jej powieściach. Nawet pomimo kilku niedoskonałości, ta historia zapadnie mi w pamięci, bo była intrygująca, emocjonalna i nietuzinkowa. Wymagała też skupienia i uważnego czytania, aby w pełni docenić podróż Charlie i Silasa.
TARRYN FISHER to autorka bestsellerowych powieści dla kobiet. Do tej pory napisała Mud Vein oraz serię książek o miłosnym trójkącie: Mimo moich win, Mimo twoich łez, Mimo naszych kłamstw. W sierpniu 2016 roku w Polsce ukazała się powieść Never Never napisana przez Tarryn wspólnie z Colleen Hoover. Pisarka mieszka z rodziną w Seattle. Uwielbia deszczowe dni, coca-colę i uważa, że Instagram to nowy Facebook. Razem ze swoją przyjaciółką Madison prowadzi blog modowy.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)