środa, 21 czerwca 2023

Jennifer L. Armentrout - The Darkest Star. Magiczny pył



Siedemnastoletnie Evie Dasher zgadza się pójść do klubu pełnego Luksjan i ludzi tylko dlatego, że prosi ją o to najlepsza przyjaciółka. Jednak jeden wypad wystarczy, aby została wciągnięta w wir niebezpiecznych wydarzeń. Gdy poznaje Luca, na pierwszy rzut oka wydaje się on być Luksjaninem - ma nienaturalnie piękne oczy i jest nieziemsko atrakcyjny. On jednak zaprzecza, a w końcu okazuje się, że Luc jest kimś o wiele potężniejszym. Jedno spotkanie prowadzi do kolejnego, a Evie niechętnie zostaje świadkiem rzeczy, których nie powinna była zobaczyć. Jej niezrozumiałe zainteresowanie chłopakiem sprawia, że dziewczyna odkrywa kolejne tajemnice, które mogą wywrócić jej świat do góry nogami.


Ile razy można czytać jedną serię? Otóż okazuje się, że wiele. Gdy czytałam "Lux", a potem "Origin" po raz pierwszy, dopiero wkręcałam się w fantasy, a więc nie miałam zbyt wielkiego doświadczenia z tym gatunkiem. A jednak, coś w tej historii tak mocno mnie zauroczyło, że nadal uważam je za jedne z moich ulubionych, a powrót do niej po latach to była najczystsza przyjemność - nie mogłam się oderwać, na te kilka godzin byłam w zupełnie innym świecie, na nowo zakochiwałam się w bohaterach, a na dodatek przeżywałam wszystko równie intensywnie, jakbym wcale nie wiedziała, co takiego się wydarzy. Tylko Armentrout potrafi tak trzymać w napięciu, tworząc rewelacyjną atmosferę, wciągającą fabułę i charyzmatycznych bohaterów.

Skoro mieliśmy już cały cykl o Luksjanach i książkę o Arumianach, to wreszcie nadszedł czas na Originów. Powrót do tego świata to był jak powrót do ukochanego domu po latach nieobecności, a już szczególnie, że postanowiłam sięgnąć po tę serię w momencie, gdy naprawdę potrzebowałam czegoś znajomego i przynoszącego komfort. Akcja "The Darkest Star" dzieje się kilka lat po tragicznych wydarzeniach przedstawionych w Lux, dlatego nie polecałabym zaczynać zapoznawania się z tymi książkami od tej, bo na pewno natraficie na kilka spoilerów. Rozpoczyna się zupełnie niewinnie, w klubie Luca, gdzie poznają się główni bohaterowie. Dla Evie, poukładanej dziewczyny, którą wychowuje samotna matka, nie jest to wymarzony wieczór, ale postanawia się poświęcić dla przyjaciółki... co okazuje się być momentem zwrotnym w jej życiu. Zostaje wciągnięta w całkiem inny świat, odkrywa coraz to nowsze sekrety i mroczne tajemnice życia w świecie, który jeszcze niedawno był pogrążony w wojnie.

Osoby, które znają całą serię na pewno dobrze wiedzą kim są Origini, a już na pewno znają najpotężniejszego z nich, Luca - naszego głównego bohatera. Luc to zawsze była postać, która mnie niesamowicie intrygowała. Był tajemniczy, nikt tak naprawdę do końca nie wiedział do czego jest zdolny, a na dodatek w momencie kiedy poznaliśmy go po raz pierwszy, był ledwo dzieciakiem, a miał władzę, jakiej nikt inny. W "The Darkest Star" ma już osiemnaście lat i wreszcie dostajemy szansę, aby poznać go bliżej. I cóż mogę powiedzieć - chociaż początkowo może podchodzimy do niego z ostrożnością, szybko skradnie wasze serca. Jest arogancki, potężny, ma moc większą, niż innym mogłoby się wydawać, ale ma w sobie także tą troskliwą, ciepłą część. Widzimy jak ratuje życia potrzebującym, jak dba o Evie, chociaż nie do końca wiemy, co nim kieruje, ale obserwujemy też jego mrok i gotowość do zrobienia wszystkiego, gdy sytuacja by tego wymagała. Złożoność jego postaci pozwala nam go poznawać krok po kroku, autorka skrupulatnie trzyma w tajemnicy pewne rzeczy, aby utrzymać napięcie i uwagę czytelnika.

Bardzo polubiłam się też z Evie, razem z którą odkrywamy kolejne tajemnice tej historii. Poznajemy ją jako zwykłą, spokojną i nieświadomą wielu rzeczy dziewczynę, ale dość szybko przekonuje się o tym, że życie, które zna, wcale nie jest takie, na jakie wygląda. Z jednej strony jest słodka i niewinna, ale kiedy trzeba potrafi pokazać pazurki i przeciwstawić się innych. Nie daje sobą poniewierać i jest na tyle odważna, by stanąć przeciwko Lucowi - a jemu nikt się nie przeciwstawia. Nigdy. To było świetne, obserwować jak te dwa charaktery się ze sobą stykają. Na dodatek dzięki jej nieświadomości sami mamy okazję krok po kroku odkrywać kolejne intrygi, gry polityczne i tajemnice, a autorka naprawdę świetnie sobie wszystko wymyśliła, od samego początku wrzucając wskazówki, które mi za pierwszym razem umknęły.

Czytanie o tym, jak świat wygląda kilka lat po wydarzeniach w Lux, było w pewien sposób przygnębiające i smutne. Przeciętny czytelnik, który nie zna poprzednich części, z pewnością tego nie odczuje, ale dla mnie obserwowanie jak wszystko się zmieniło było dość smutnym doświadczeniem. Po wypełnionej akcją i walką o przetrwanie serią Lux, tę serię czytało mi się wręcz melancholijnie. Atmosferę budują tajemnice i niewiedza Evie, ciągle dowiadujemy się czegoś nowego, co wcale nie jest oczywiste. Za pierwszym razem JLA udało się mnie zszokować nawet tymi rzeczami, które podejrzewałam, że się wydarzą, a teraz po prostu podziwiałam kunszt jej pióra, bo świetnie sobie radzi ze wzbudzaniem w czytelniku ciekawości. A co najlepsze? W książce przez moment pojawia się także Daemon (mój pierwszy mąż książkowy z serii fantasy!), Archer i wspomniane są też Kat oraz Dee. Czytanie o nich po tylu latach to czysta radość przeplatana z nostalgią.

Poza wciągającym wątkiem fantastycznym, ta historia jest także świetnie rozwiniętym romansem, który wbrew pozorom również wcale nie jest tak oczywisty. Evie i Luc to istny rollercoaster, a już zwłaszcza, że tym razem poznawałam ich historię znając wydarzenia z przyszłości i łatwiej było mi połączyć pewne kropki. W sposób typowy dla JLA ich relacja rozpoczyna się od nienawiści i potyczek słownych, ale jednocześnie widać, że coś między nimi jest od samego początku. Niechęć przeradza się w ciekawość, a ciekawość w skomplikowane uczucia, które pozwalają na budowanie napięcia między tą dwójką. Pochłaniałam każdą ich interakcję, nie mogąc się doczekać, aż ta chemia ulegnie wybuchowi - ten slow burn był słodką torturą, która sprawiła mi czystą przyjemność.

"The Darkest Star" to dopiero pierwsza część i chociaż dowiadujemy się wielu rzeczy, to i tak jest wiele sytuacji, które potrzebują wyjaśnień. To świetny początek intrygującej i wciągającej serii, która z każdą kolejną częścią robi się tylko lepsza. Któż by pomyślał, że sięgając po Lux lata temu, nawet dzisiaj będę miała taką obsesję na punkcie pewnych fikcyjnych kosmitów? Jeśli nie znacie jeszcze tych serii, to koniecznie je nadrabiajcie!



JENNIFER L. ARMENTROUT, znana również jako J. Lynn, to znana w Stanach Zjednoczonych autorka, która pisze książki z nurtu young adult. Zasłynęła między innymi z takich publikacji jak "Lux", czy seria "Zaczekaj na mnie".  Jennifer pochodzi z Zachodniej Virginii i tam też mieszka do tej pory. Urodziła się 11 czerwca 1980 roku. Autorka twierdzi, iż pisze przez 8 godzin niemal każdego dnia. Natomiast w czasie wolnym uwielbia czytać, oglądać filmy na temat zombie, ćwiczyć oraz... udawać, że pisze!

Autorka jest uznawana za bardzo zaradną osobę, ponieważ bez problemu jest w stanie publikować swoje powieści samemu przy jednoczesnym podpisywaniu i aktywnym realizowaniu kontaktów z prestiżowymi wydawcami, do których na chwilę obecną zaliczają się Spencer Hill Press, Entangled Publishing, Hallequin Teen, Disney/Hyperion oraz Harper Collins.


Tytuł: The Darkest Star. Magiczny pył
Autor: Jennifer L. Armentrout
Seria: Origin. Tom 1
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 472
Data premiery: 22 maja 2019
Ocena: 10/10




Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia