"Mówili, że bez miłości będę szczęśliwa.
Mówili, że lekarstwo na miłość sprawi, że będę bezpieczna.
I zawsze im wierzyłam.
Do dziś.
Teraz wszystko się zmieniło.
Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez ułamek sekundy, niż żyć setki lat w kłamstwie”.
Dawniej wierzono, że miłość jest najważniejszą rzeczą pod słońcem.
W imię miłości ludzie byli w stanie zrobić wszystko, nawet zabić.
Potem wynaleziono lekarstwo na miłość.
Pamiętam, jak niemalże dekadę temu ciągle gdzieś widziałam "Delirium", bo to była jedna z tych serii, dzięki której wiele osób rozpoczęło swoją przygodę z czytaniem. Jako że ja jeszcze wtedy za fantastyką nie przepadałam (tak, byłam dziwną czytelniczką), cały ten hype mnie ominął i dopiero teraz, dzięki wznowieniu tej trylogii w nowych okładkach, mam szansę się z nią zapoznać. Trzeba przyznać, że pomimo upływu wielu lat, tę historię bardzo dobrze się czyta. Co prawda ja poznaję ją po raz pierwszy, ale bardzo przemówił do mnie pomysł na historię, polubiłam się z bohaterami i ogółem uważam, że to dość solidna, lekka fantastyka. Z powodu osobistych preferencji raczej nie planuję czytać kolejnych tomów, ale "Delirium" samo w sobie okazało się być naprawdę pozytywnym zaskoczeniem.
On jest moim światem i mój świat jest nim i bez niego nie ma świata.
W społeczeństwie, w którym żyje Lena, miłość uważana jest za śmiertelną chorobę i dlatego w wieku osiemnastu lat, każdy obowiązkowo przechodzi zabieg, dzięki któremu zostają z niej wyleczeni. Brak miłości gwarantuje bezpieczeństwo. Chroni przed cierpieniem i jej skutkami ubocznymi. Ludzie dobierani są w pary na podstawie testów. Siedemnastoletnia Lena już straciła matkę z tego powodu, nie może się więc doczekać, aż sama zostanie wyleczona. Kiedy jednak nadchodzi dzień jej ewaluacji, wszystko idzie nie tak. Wtedy też po raz pierwszy spotyka Alexa, tajemniczego chłopaka, którzy budzi w niej uczucia, których czuć nie powinna i sprawia, że zaczyna kwestionować wszystko, co dotychczas wiedziała. Co się stanie, gdy rozwinie się między nimi zakazane uczucie? I co jest prawdą: słowa rządu i jej rodziny, które mówią o tym, że miłość jest chorobą, czy jej uczucie do Alexa, które przynosi jej szczęście?
Nie możesz być naprawdę szczęśliwa, jeżeli czasami nie bywasz nieszczęśliwa. Wiesz o tym, prawda?
Wyobrażacie sobie żyć w świecie, w którym miłość uważana jest za chorobę, a ludzie dobierani są w pary na podstawie testów, bez prawdziwych uczuć? Może i jest to świat wolny od cierpienia powodowanego przez złamane serca, czy bólu po stracie, może jest to świat bezpieczny i prosty, ale też wolny od wszystkiego, co miłość ze sobą niesie. I nie mówię tu tylko o miłości między partnerami, ale też między przyjaciółmi, rodziną. Dla mnie ta dystopijna wizja społeczeństwa jest przerażająca - ludzie żyją jak roboty niezdolne do silnych emocji, bez szczęścia, miłości, współczucia, a wszelkie relacje są sztuczne i wykalkulowane przez rząd. To mi się w tej historii podobało najbardziej, to refleksyjne spojrzenie na miłość z perspektywy dystopijnej fantastyki, która zmusza nas do myślenia, nawet pomimo tego, że czytamy o fikcyjnym świecie i nieprawdziwych postaciach. Jeszcze się z czymś takim nie spotkałam i czytało się to fantastycznie.
Miłość - jedno słowo, niby nic, nieznaczne jak ostrze noża. Właśnie tym jest: ostrzem, krawędzią. Przechodzi przez środek twojego życia, dzieląc wszystko na pół. Przed i po. Cały świat spada na którąś ze stron.Przed i po. I w trakcie - moment na krawędzi.
Lauren Oliver bardzo intrygująco przedstawia ten świat. Może i nie jest to ciężka fantastyka, która wymagałaby od nas myślenia i skupienia, a fabuła nie opiera się na dynamicznej akcji i licznych szokujących zwrotach akcji, ale jednak sposób, w jaki prowadzi nas przez różne wątki i poznaje z kolejnymi sekretami tego alternatywnego świata sprawia, że nie można się oderwać. Ja praktycznie przez tę historię przeleciałam. Zdecydowanym plusem jest lekkie pióro autorki, bo książkę czyta się szybko i łatwo. Może momentami zdarzało się, że fabuła dość mocno spowalniała, ale nie było to nic aż tak problematycznego, żebym się nudziła.
Powiem wam coś. Nie jestem nikim wyjątkowym. Jestem zwyczajną dziewczyną. Mam niecałe metr sześćdziesiąt wzrostu i jestem przeciętna pod każdym względem.
Ale znam pewien sekret. Możecie zbudować mury aż do nieba, a mnie i tak uda się nad nimi przefrunąć. Możecie mnie przygwoździć do ziemi tysiącami karabinów, a i tak stawię opór. I jest nas tutaj wielu, więcej, niż wam się wydaje. Ludzi, którzy kochają w świecie bez murów, kochają aż po nienawiść, aż po bunt, wbrew nadziei i bez lęku.
Kocham cię. Pamiętaj. Tego nam nie odbiorą.
"Delirium" przedstawia historię nastoletniej Leny, która żyje w rodzinie i społeczeństwie wolnym od miłości, przygotowana na taką samą przyszłość. Zbliża się termin jej zabiegu, gdy na jej drodze staje chłopak, który sprawia, że zaczyna wszystko kwestionować. Chociaż od lat wmawiano jej jedno, nagle zaczyna zadawać sobie pytania, czy wszystko, co wie o świecie, jest w ogóle prawdą. Nie pomaga też fakt, że ciągle dochodzi do spięć między nią, a jej najlepszą przyjaciółką, Haną, która zdaje się mieć inne podejście do zbliżającej się przyszłości - pragnie imprezować, słuchać zakazanej muzyki, spotykać się z innymi ludźmi i korzystać z ostatnich chwil wolności. Gdy Lena staje twarzą w twarz z zakazanym uczuciem, jakim jest miłość, którą odnajduje w Alexie, tajemniczym chłopaku, jej życie staje na głowie. Naprawdę łatwo było się wcielić w tę postać i wyruszyć w tę podróż razem z nią. Lena jest bardzo sympatyczną i charyzmatyczną bohaterką, która uczy się na błędach i skora jest odkrywać nowe rzeczy. Nawet jeśli momentami jest jej ciężko, nie pozwala na to, aby zaślepiło ją zdanie innych. Polubiłam się z nią i rozumiałam jej rozterki - wyobrażam sobie, że trudno jest zaakceptować fakt, że manipulowano nas przez całe życie.
To niesamowite, że można się czuć chronionym przez kogoś i jednocześnie być gotowym na wszystko, nawet oddać życie, by chronić jego .
Myślę, że każdy, kto sięgnie po tę historię, zakocha się w Alexie i Lenie. To tego typu miłość, która jest po prostu pisana w gwiazdach - wystarczy jedna rozmowa, by wiedzieć, że do siebie idealnie pasują. Chociaż to uczucie nie ma nawet prawa się rozwinąć, a związek jest kompletnie zakazany i z góry skazany na porażkę, autorka świetnie go rozwija, buduje napięcie i daje nam czas, aby się z tymi bohaterami polubić. Wręcz ich pokochać. Alex od razu skradł moje serducho i chyba dlatego sposób, w jaki rozwija się ta historia, boli jeszcze bardziej - wiadomo, że to zakazane uczucie raczej nie skończy się dobrze, a i tak brniemy w nie całym sercem. A to zakończenie? Bolało niesamowicie. Dawno żaden cliffhanger nie bolał mnie tak mocno i przyznam szczerze - niemalże miałam ochotę rzucić książką przez okno. Z czwartego piętra.
Księga SZZ mówi, że deliria zmienia postrzeganie świata, upośledza zdolność logicznego myślenia, osłabia możliwość jasnych osądów. Nie mówi wszak jednej rzeczy: że miłość przemienia cały świat w coś wspanialszego, niż na co dzień się wydaje. (...)Wszystko, co widzę i czego dotykam, przypomina mi jego, i dlatego wszystko, co widzę i czego dotykam, jest doskonałe.
"Delirium" to była unikalna, czarująca historia, która w ciekawy, intrygujący sposób ukazuje miłość taką, jaką jest: potężnym uczuciem, które przynosi całą gamę emocji, od niepowtarzalnego szczęścia, motylków w brzuchu, bezpieczeństwa, po zabójcze cierpienie, gdy nagle jej zabraknie. Historia Alexa i Leny udowadnia, że nie da się żyć w pełni szczęśliwie, unikając cierpienia, bo wszystko to składa się na piękno i potęgę uczucia, jakim jest miłość. Ja kompletnie dla tej dwójki przepadłam. Nie wiem czy sięgnę po kolejne tomy, bo zbyt bardzo boję się, że sobie tę trylogię zepsuję, ale do pierwszej części z pewnością jeszcze kiedyś powrócę. Bardzo wam ją polecam.
Rodzice autorki są profesorami literatury, więc Lauren od dziecka była angażowana w działalność artystyczną. Ukończyła studia na kierunku literatura i filozofia na uniwersytecie w Chicago. Owocem jej nastoletnich działań jest książka "Zanim odejdę", która doczekała się adaptacji filmowej w 2013 roku.
Tytuł: Delirium
Autor: Lauren Oliver
Seria: Delirium. Tom 1
Liczba stron: 360
Wydawnictwo: Jaguar
Data premiery: 29 czerwca 2022
Ocena: 8/10
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Moondrive :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)