Jak jeden nieprzemyślany krok może wpłynąć na nasze życie?
Jula kocha Krystiana, Krystian kocha Julę. Wydawałoby się – prosta historia. A jednak nie potrafią być razem. Ona próbuje ukoić smutek, choć nie do końca jej się udaje. On tęskni, ale stara się ułożyć sobie życie na nowo. Na drodze obojga pojawia się ktoś inny. Każde z nich stanie przed pytaniem, czy warto postawić wszystko na jedną kartę.
Jeśli śledzicie mojego bloga to pewnie zauważyliście, że ja raczej nie czytam książek polskich autorów. Składa się na to wiele powodów, którymi teraz nie będę zanudzać, ale najważniejszym z nich jest to, że po prostu zawsze się na nich zawodzę. Ale nie jestem osobą, która coś skreśla na zawsze, dlatego kiedy wydawnictwo Zysk i S-ka odezwało się do mnie z propozycją objęcia patronatem nowej książki Izabeli Skrzypiec-Dagnan, postanowiłam dać jej szansę. I przyznam zupełnie szczerze, zostałam naprawdę pozytywnie zaskoczona. Do tego stopnia, że nie potrafiłam się oderwać od lektury aż do ostatniej strony.
Po tak prostym opisie wydawałoby się, że to kolejna schematyczna historia o dwójce osób, których dręczą demony, nie dające prowadzić szczęśliwego życia. Że to kolejna historia miłosna o osobach, które muszą przemierzyć wyboistą drogę, aby wreszcie być razem. Nic bardziej mylnego. Czytanie tej książki było jak wejście na tory prosto pod nadjeżdżający pociąg. I być może właśnie to sprawiło, że tak zaparcie chłonęłam kolejne strony - nawet pomimo tego, że wyczuwałam nadchodzący chaos.
Wodziła mnie na pokuszenie. Latem nagim ramieniem, opalonym na cynamonowo, jesienią delikatnym spojrzeniem, wiosną w deszczu i strugach płynących asfaltem, zimą w łóżku...
Julę i Krystiana łączy wielka, potężna miłość. A jednak życie sprawia, że ta dwójka nie potrafi być ze sobą, nawet pomimo tego, jak mocno się kochają. Poznajemy ich w momencie, kiedy oboje próbują o sobie zapomnieć, ruszyć dalej. Jula napotyka na swojej drodze kilkanaście lat starszego Rafała, który budzi w niej pragnienie i pożądanie. Krystian poznaje słodką i zupełnie różną od Juli Darię, która zupełnie niespodziewanie nie może mu wyjść z głowy. Ale nawet pomimo tego, że ich serce na nowo budzi się w towarzystwie innych osób, bardzo trudno jest zapomnieć o kimś, kto tak długo był dla ciebie najważniejszy.
Nie będę ukrywać, że Jula nie jest bohaterką, z jaką mogłabym się polubić. W dużej mierze myśli tylko o sobie i trochę wodzi za nos innych ludzi, ale to właśnie jej wady sprawiają, że jest taką realistyczną postacią. No bo kto z nas nie zachowuje się czasami irracjonalnie? To samo zresztą tyczy się Krystiana, którego odebrałam o wiele lepiej, aczkolwiek i on popełnia wiele głupot. To ludzie, którzy trochę gubią się w tym cierpieniu i tęsknocie za kimś, kogo nie mogą mieć. A jednocześnie uczą się, że czasami nawet ci, których kochamy najbardziej, nie są nam pisani do końca życia. Autorka na ich przykładzie ukazuje zupełnie inną stronę związków, niż znaną nam dotychczas z popularnych bestsellerów. Tą mroczniejszą, może też bardziej realistyczną. Uświadamia nam, że miłość wymaga codziennej pracy, poświęceń i wysiłku, bo bez tego nic nie wyjdzie.
Boże, dlaczego ludzie odchodzą od siebie, mijają się, rozchodzą, przerywają tak gwałtownie tę więź, uczucie, przywiązanie, bliskość? Dlaczego tak ciężko się dogadać? Dlaczego tak ciężko ze sobą żyć? Dlaczego świat nie współgra z nami, dlaczego te grudy na drodze, kłody, błoto, w którym się grzęźnie, dlaczego nie jesteśmy kompatybilni z drugim człowiekiem, krawędź nie pasuje do krawędzi, poszarpane to wszystko, niestykające.
Myślałam, że to będzie tylko historia Krystiana i Juli, a tymczasem autorka pisze o ludziach, którzy dostają niemiłego kopa od życia i muszą się nauczyć, jak zawalczyć o to, na czym im zależy. Bardzo polubiłam postacie Rafała i Darii, którzy także mieli swoją własną historię do opowiedzenia. W pewnym momencie do narracji dochodzą również Lena, siostra Juli, oraz Adam, jej mąż, którzy muszą zawalczyć o swoje małżeństwo, będące na krawędzi rozpadu. Każda z tych postaci wnosi do tej historii nową nauczkę, nowe spojrzenie na świat i realizm życia.
Tu i teraz jesteś moja. MOJA - cholera, jak ciężkie jest to słowo. Jaką odpowiedzialność niesie ze sobą: twoje słabości, twoje przeżycia, problemy, twój charakter, historię, którą ciągniesz za sobą, i cały ten wewnętrzny chaos. Ale chcę być częścią twojego dzisiaj i twojego jutro. Pozwolisz mi?
Pośród tylu schematycznych, cukierkowych historii miłosnych, od których uginają się półki w księgarniach, Pani Izabela daje nam coś zupełnie innego. Daje nam realistyczne spojrzenie na miłość, która nie zawsze składa się z serduszek, motylków i czystego szczęścia. Na początku trudno było mi się wkręcić w jej powieść, głównie dlatego, że autorka pisze specyficznym stylem. Posługuje się krótkimi zdaniami, krótkimi rozdziałami, skupia się raczej na konkretach, niż na detalach. Czytanie jej było niemalże jak czytanie pamiętnika tych postaci, co jest zupełną odwrotnością od tego, co znam i czytam na co dzień. Zdecydowanie coś innego, ale za to ciekawego. Bo w końcu się przyzwyczaiłam i nawet przyznam, że mi się to bardzo spodobało.
- Podobno ciężkie chwile wzmacniają - mówi. - Ale to nieprawda. One tylko męczą, sprawiają ból, a potem zatruwają do końca.
"Świetnie się bawię w twoich snach" to romans, jakiego jeszcze nie czytaliście. To nie jest słodka, urocza historyjka o ludziach, którzy pokonują wszystkie przeciwności losu i żyją długo, i szczęśliwie. Bohaterowie nie są idealni, mają pełno wad, ale dzięki temu możemy się utożsamić z ich problemami i mamy wrażenie, jakby byli prawdziwymi ludźmi. Nie ukrywam, że niejednokrotnie bolało mnie serce, kiedy obserwowałam czyny bohaterów. Pomimo tego, że spodziewałam się nadchodzącej katastrofy, wcale nie oznacza to, że mi się to podobało. Ale wiem też, że czasami i tak działa życie, a o szczęśliwe zakończenie trzeba mocno zawalczyć. Ta książka jest prawdziwa, życiowa, surowa i pięknie napisana. Polecam z całego serca. Przyjemnością jest objąć taki tytuł patronatem. Premiera już jutro! Śledźcie też mojego instagrama, bo jutro będę miała dla was niespodziankę ;)
IZABELA SKRZYPIEC-DAGNAN to autorka urodzona w 1989 roku. Mieszka w malowniczym miasteczku na południu Polski. Z wykształcenia historyk sztuki, z zawodu muzealnik. Żona i mama. Czyta w każdej wolnej chwili, własne teksty pisze od najmłodszych lat. Laureatka wielu konkursów prozatorskich i poetyckich. Świetnie się bawię w twoich snach jest jej debiutem literackim.
Tytuł: Świetnie się bawię w twoich znach
Autor: Izabela Skrzypiec-Dagnan
Data premiery: 17 września 2019
Liczba stron: 256
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania książki i objęcia jej patronatem serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!
Jestem bardzo ciekawa tej książki. 😊
OdpowiedzUsuń