środa, 27 grudnia 2023

B. K. Borison - Lovelight Farms. Stella & Luka



Pastwisko martwych drzew. Wrogie przejęcie stodoły Świętego Mikołaja przez rodzinę szopów. I zaginiona w niewyjaśnionych okolicznościach przesyłka. Bożonarodzeniowa Farma nie jest magicznym miejscem, które wymarzyła sobie Stella Bloom.

Żeby ratować swój biznes, Stella decyduje się na udział w konkursie organizowanym przez popularną instagramerkę, Evelyn St. James. Dzięki jej zasięgom i nagrodzie w wysokości stu tysięcy dolarów, Stelli może uda się wydostać farmę z finansowego dołka.

Jest tylko jeden problem. Aby zaprezentować swoje miejsce, jako idealny przystanek podczas romantycznego wypadu, zgłaszając się do konkursu, Stella skłamała, że prowadzi farmę razem ze swoim długoletnim chłopakiem. Tylko że żaden chłopak nie istnieje.

Luka Peters chciał po prostu odwiedzić swoją najlepszą przyjaciółkę i napić się gorącej czekolady, a w konsekwencji został wmanewrowany w związek i stał się współwłaścicielem farmy świątecznych choinek. Wygląda jednak na to, że funkcja fikcyjnego chłopaka może stać się najlepszym prezentem, jaki mógł sobie wymarzyć.


Jak zazwyczaj nie przepadam za takimi typowo świątecznymi powieściami, tak czytanie co roku "Lovelight Farms" stanie się chyba moją tradycją. Ta książka zawiera dosłownie wszystko, co kojarzy mi się ze świętami - ciepłą, rodzinną atmosferę, wspaniały klimat farmy choinek przystrojonej kolorowymi światełkami, motyw przyszywanej rodziny, no i oczywiście całą masę miłości. Gdy myślę o idealnej historii do przeczytania pod cieplutkim kocykiem z gorącą czekoladą w ręku, gdy za oknem pada śnieg i mróz szczypie w policzki, myślę właśnie o tego typu powieści.

Stella i Luka są nierozłączni, odkąd ona wpadła na niego (dosłownie) pod sklepem niemalże dekadę temu. Wtedy jeszcze leczyła złamane serce po śmierci mamy, a on pomagał swojej w przeprowadzce, ale od razu połączyła ich jakaś niewidzialna nić. Ich przyjaźń przetrwała nawet kilometry odległości, liczne zmiany życiowe i rozterki. Nigdy jednak nie doszło między nimi do niczego więcej, nawet jeśli Stella skrycie marzyła o tym od lat. Kiedy na barki spadają jej problemy finansowe jej farmy choinek i pojawia się okazja, aby ją uratować, postanawia z niej skorzystać. Nawet jeśli oznacza to udawanie przed słynną influencerką, która przez tydzień będzie przebywać na jej farmie i krążyć po ich małym miasteczku, że farmę prowadzi ze swoim chłopakiem. Poproszenie o pomoc Luki zdaje się być najrozsądniejszą opcją, ale wkrótce okazuje się, że udawanie związku z najlepszym przyjacielem nie jest takie proste. Nie, gdy skrycie jest to spełnienie jej najskrytszych marzeń. Tydzień miał wystarczyć, aby uratować farmę i przy okazji wyleczyć się ze swojego zauroczenia... do czasu, aż obydwoje zaczynają sobie zdawać sprawę, że być może nic z tego nie było udawane.

Wyobraźcie to sobie - małe miasteczko i farma choinek. Gorąca czekolada, ciepłe wypieki, ogień w kominku. Dwójka najlepszych przyjaciół, która ma udawać parę. Społeczność, na której zawsze można polegać. Czy to nie brzmi jak przepis na najbardziej uroczą, zimową komedię romantyczną? Czytałam tę historię już po raz drugi i byłam nią równie zauroczona, jak za pierwszym razem. I nawet jeśli zazwyczaj nie przepadam za wątkiem friends to lovers, w relacji głównych bohaterów jest pewna magia, która wręcz uzależnia. Obiektywnie mówiąc, nie jest to może najbardziej wyszukana historia na świecie, ale jest w niej coś takiego ciepłego i rodzinnego, co chwyta za serce. Osobiście uwielbiam powieści, które skupiają się przede wszystkim na bohaterach i ich historii, a dokładnie oni są sercem "Lovelight Farms".

Lovelight Farm to dziecko Stelli, farma, w którą włożyła całe swoje serce, pot, łzy i pieniądze. Pogodzenie się z faktem, że być może będzie musiała ją zamknąć, nawet nie wchodzi w rachubę. A jednak kłopoty pieniężne się nawarstwiają, a na dodatek wiele wskazuje na to, że ktoś naumyślnie próbuje jej zaszkodzić, robiąc zamieszanie na farmie. Plony gniją, rzeczy znikają, ciągle coś się psuje. Zgłoszenie farmy do konkursu ma pomóc nie tylko zdobyć nowych klientów, ale zawalczyć o wysoką nagrodę pieniężną i Stella ma nadzieję, że pomoże to im poprawić ich sytuację finansową. Nie byłaby to jednak komedia romantyczna bez miłosnego plot twistu, nasza bohaterka wpada więc na pomysł, aby skłamać w podaniu konkursowym, że firmę prowadzi z... chłopakiem. A jak wyplątać się z kłopotów, jeśli owego chłopaka się nie ma? Poprosić o pomoc najlepszego przyjaciela.

Stella i Luka zauroczyliby każdego, bo ich chemia jest wręcz namacalna. I jak nie przepadam za tym wątkiem, tak autorka naprawdę rewelacyjnie poradziła sobie z ukazaniem, jak idealnie ta dwójka do siebie pasuje oraz jak długa jest ich historia. Ich relacja zbudowana jest na fundamencie dziesięcioletniej przyjaźni, wzajemnego wsparcia i miłości, nawet jeśli skrywanej. To do siebie dzwonią, gdy potrzebują ramienia, aby się wypłakać. Do siebie uciekają, gdy potrzebują wsparcia drugiej osoby. Ze sobą spędzają długie godziny na rozmowach telefonicznych albo przebywają wielogodzinną podróż, aby spędzić razem parę dni. Chyba najbardziej uwielbiam w tej historii te wszystkie malutkie szczegóły, które autorka wplata w fabułę, a dzięki którym dostrzegamy, jak bardzo im na sobie zależy. Jak rozumieją się bez słów, mają swoje małe tradycje, zwyczaje, jak okazują sobie wsparcie nawet na małe sposoby.

A jednak, żeby nie było za łatwo, przekroczenie tej niewidzialnej granicy między przyjaźnią a miłością wcale nie jest tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. Ten ciągły taniec "zejdą się czy się nie zejdą" może być odrobinę frustrujący, ale autorka naprawdę świetnie radzi sobie z pokazaniem, że ta dwójka, a Stella w szczególności, ma swoje własne problemy i obawy, które nie pozwalają im tak po prostu zaryzykować wieloletniej przyjaźni. I chociaż Luka jest gotów zrobić w końcu krok do przodu, dla Stelli wejście w związek z Luką wiąże się z wieloletnią traumą i przekonaniem, że w końcu i tak wszystko się zakończy, a Luka, najważniejsza osoba w jej życiu, ją porzuci. Dlatego nawet jeśli czasami mnie frustrowała swoim zachowaniem, przypominałam sobie jej obawy i próbowałam wejść w buty kogoś, kto całe życie był porzucany. Kto dorastał w przekonaniu, że miłość wiąże się z warunkami i szybko może się skończyć.

Dla mnie jednak sercem tej historii są właśnie relacje międzyludzkie i nawet pomimo paru niedogodności i okazjonalnej frustracji, po prostu zauroczyło mnie to ciepło i jej ogólny klimat. Tym bardziej, że poza wątkiem Luki i Stelli równie ważną rolę odgrywają inni bohaterowie, o których będziemy mieli okazję przeczytać w następnych tomach. Beckett i jego tajemnicza historia z Evelyn, z którą niegdyś przeżył wspólną noc. Layla i zauroczony w niej Caleb. Przeróżne historie rodzinne, które wywołują uśmiech na twarzy. A nawet przesłodkie kotki, które skradną wasze serca. Już nie mogę się doczekać kolejnych tomów, bo nie sposób się w tym miasteczku nie zakochać.


B. K. BORISON mieszka w Baltimore ze swoim słodkim mężem, żywiołowym maluszkiem i ogromnym psem. W gimnazjum zaczęła pisać na marginesach książek i od tamtej pory pisze już nieustannie. Lovelight Farms jest jej debiutem literackim.

Tytuł: Lovelight Farms. Stella & Luka
Autorka: B. K. Borison
Seria: Lovelight. Tom 1
Wydawnictwo: Endorfina
Data premiery: 20.10. 2023
Liczba stron: 472
Ocena: 9/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Endorfina:


Czytaj dalej »

wtorek, 19 grudnia 2023

Elle Kennedy - The Deal. Układ | Recenzja patronacka



Ona ma właśnie pójść na pewien układ z niegrzecznym studentem...

Hannah Wells w końcu znalazła chłopaka, który rozbudził jej namiętność. Wydaje się, że ta dziewczyna jest pewna siebie w każdym aspekcie życia… ale jeśli chodzi o seks i uwodzenie okazuje się, że ciągnie za sobą dotkliwy bagaż doświadczeń. Żeby zwrócić uwagę swojego wybranka, będzie musiała porzucić kokon bezpieczeństwa i sprawić, by to on się nią zainteresował. By osiągnąć swój cel, gotowa jest pójść na pewien układ i w zamian za udzielenie korków nieznośnemu, wkurzającemu i zadufanemu w sobie kapitanowi drużyny hokejowej, idzie na fałszywa randkę...

On bez wahania przyjmuje niemoralną propozycję...

Garrett Graham od zawsze marzył o zawodowej karierze hokejowej, ale gdy średnia jego ocen gwałtownie spada, wszystko na co tak ciężko pracował do tej pory, staje pod znakiem zapytania. Decyduje się pomóc pewnej brunetce z ciętym językiem wzbudzić zazdrość w innym chłopaku, bo w zamian za to może zabezpieczyć swoją pozycję w drużynie. Ale jeden nieoczekiwany pocałunek rozpala żar dwojga ciał i Garrett szybko uświadamia sobie, że udawanie nie wchodzi w grę. Musi teraz przekonać Hannah, że mężczyzna jej marzeń wygląda dokładnie tak jak on...


Każdy z nas ma takie książki, od których wszystko się zaczęło. Do których powraca się z poczuciem nostalgii, a czasami nawet jeden moment może wywołać całą masę wspomnień z tego momentu życia, kiedy ją czytaliśmy po raz pierwszy. Dla mnie właśnie taką książką jest "Układ", który rozpoczyna prawdopodobnie moją najukochańszą serię "Off-Campus" (razem ze spin-offami). A teraz mogę również napisać, że po tak wielu latach mam przyjemność patronować temu nowemu wydaniu i jest to wręcz spełnienie marzeń, którego jeszcze kilka lat temu nigdy bym się nie spodziewała.

Hannah Wells jest beznadziejnie zauroczona w futboliście, z którym chodzi na wspólne zajęcia, ale on nie ma pojęcia o jej istnieniu. I chociaż ma za sobą parę związków, tak naprawdę brakuje jej odwagi, aby do niego zagadać. Tym bardziej, że odkąd kilka lat temu przydarzyło jej się coś traumatycznego, ma problemy z fizycznością i uwodzeniem innych. Garrett Graham to irytujący kapitan drużyny hokejowej, pan popularny, na którego codziennie rzuca się nowa dziewczyna. Hokej to dla niego wszystko, ale jego marzeniom o zostaniu zawodowym hokeistą po ukończeniu uniwerku może przeszkodzić fakt, że jego oceny spadają w dół. Losy Hannah i Garretta przeplatają się, gdy ten proponuje jej układ nie do odrzucenia - w zamian za korepetycje z przedmiotu, z którym nie daje rady, on zabierze ją na parę udawanych randek, aby zwrócić uwagę chłopaka, którego Hannah pragnie.

Dla mnie historia Garretta i Hannah to romans, który zapoczątkował cały gatunek romansów hokejowych. Nie wiem czy istnieje wśród czytelniczek osoba, która chociażby o tej książce nie słyszała. To nie tylko świetna historia studencka, z całą masą bohaterów drugoplanowych, którzy wraz z kolejną częścią nabierają kształtu i wkradają się do naszych serc, ale też pełen humoru i pikanterii romans, przy którym uśmiech nigdy nie schodzi z twarzy. Nieważne ile razy tę książkę czytam, zawsze mam motylki w brzuchu i nie mogę przestać się śmiać.

Jeśli jest coś, w czym Elle Kennedy jest rewelacyjna, to tworzenie swoich postaci i relacji między nimi. Zawsze mam takie wrażenie, jakby każda postać w jej książkach była wielowymiarowa, prawdziwa i nawet te postaci przewijające się gdzieś w tle dostają swoją chwilę. To tak, jakbyśmy poznawali całą grupę przyjaciół, w tym oczywiście całą drużynę hokeja, która czasami swoimi rozmowami i odpałami potrafi doprowadzić do takiego śmiechu, że nie sposób ich wszystkich nie pokochać - nawet gdy zachowują się jak typowi faceci, aż mamy się ochotę złapać za głowę.

Sama historia Hannah i Garretta to typowy slow burn, na którego rozwój musimy trochę poczekać, ale każda chwila jest tego warta. Gdy się poznają, tak naprawdę Hannah wcale nie chce mieć z nim wspólnego. Garrett nie robi najlepszego pierwszego wrażenia jako typowy sportowiec, na którego leci każda kobieta na kampusie, ale im bliżej go poznajemy, tym wspanialszym człowiekiem się okazuje. I chociaż działa Hannah na nerwy swoim nieustannym błaganiem o korepetycje, w końcu rozwija się między nimi prawdziwa przyjaźń, co zawsze uwielbiałam w nich najbardziej. W mało której książce autorzy rzeczywiście poświęcają czas, aby najpierw zbudować fundament pod coś poważniejszego. A Elle Kennedy dokonuje tego po mistrzowsku.

Tak naprawdę wątek miłosny w tej książce rozwija się na wiele subtelnych sposób i chociaż w końcu dochodzi również do jednego z moich mniej lubianych motywów - przyjaźni z korzyściami - to w pewien sposób do nich pasuje to idealnie. Szczególnie, że oboje muszą zmierzyć się w wieloma problemami, zanim w ogóle zaakceptują prawdę, że być może chcieliby być czymś więcej i stają się dla siebie bezpieczną przystanią, gdy tego potrzebują. Uwielbiam czytać, jak krok po kroku otwierają na siebie serca, zdradzają sobie fragmenty z życia, którymi nie dzielą się z nikim innym. Zarówno Garrett, jak i Hannah, ukrywają wiele swoich cech za maskami, ale zagłębianie się w ich charaktery to czysta przyjemność.

Elle Kennedy wplata w tę rozkosznie uroczą i zabawną historię parę naprawdę ważnych wątków, dzięki czemu ta książka staje się czymś więcej, niż tylko kolejnym romansidłem na jeden wieczór. Ogromną rolę w życiu Hannah, a także jej relacji z Garrettem i w ogóle mężczyznami, odgrywa jej traumatyczne przeżycie w młodości. Ważne jest to, że temat gwałtu nie jest tu zamiatany pod dywan. Hannah może nie boi się związków i zbliżeń, nie chce być też definiowana przez tę jedną sytuację, ale momenty wrażliwości pozwalają dostrzec, że są takie cząstki jej, które zawsze będą się z tym zmagać. Równie ważna jest historia Garretta i jego sytuacji rodzinnej, o której nie wiedzą nawet jego najbliżsi. Nosi w sobie rany zadane przez ojca, które są tak głębokie, że chyba nawet sam do pewnego momentu nie zdaje sobie z tego sprawy. To właśnie dzięki takim szczegółom ci bohaterowie po prostu zapadają w pamięci - mają swoje demony, wady i chwile słabości, ale to czyni ich realistycznymi.

Mogłabym się zachwycać nad tą książką i całą serią przez wieczność, ale oszczędzę wam tego. Powiem jedynie tyle, że jeśli jeszcze nie znacie "Układu", ani w ogóle żadnej z książek ze świata Briar, to warto to zmienić - gwarantuję wam rozgrywkę, jakiej nigdy nie zapomnicie i całą listę książkowych chłopaków, którzy skradną wasze serca. Ci bohaterowie staną się częścią waszego życia na długi czas, każda kolejna para mocniej zapadnie w wasze serce i wkrótce już w ogóle nie będziecie pamiętać życia bez tych hokeistów. Mam ogromną nadzieję, że doczekamy się również wznowionych wersji reszty tomów, bo ja przede wszystkim z wielką chęcią powróciłabym do mojego ukochanego Deana. Ogromnie polecam!

ELLE KENNEDY to kanadyjskiego pochodzenia autorka romansów. Napisała takie książki jak "Błąd" czy "Układ". Znalazła się na liście bestsellerów New York Time, USA Today oraz Wall Street Journal. Jest również znana pod pseudonimem Leeanne Kenedy.

W 2010 roku pisarka była nominowana do prestiżowej nagrody RITA Award za swoją debiutancką powieść "Silent Watch". Ponadto nominowano ją do Goodreads Choice Award w kategorii: najlepszy romans.

Elle Kennedy dorastała w Toronto, Ontario, natomiast w 2005 r. ukończyła anglistykę na Uniwersytecie Nowojorskim. Już od najmłodszych lat wiedziała, że pragnie zostać pisarką i już jako nastolatka usilnie próbowała spełnić to marzenie. Na chwilę obecną pisze dla kilku różnych wydawców. Ponadto twierdzi, iż uwielbia silne bohaterki oraz seksownych alfa bohaterów.


Tytuł: The Deal. Układ
Autor: Elle Kennedy
Tytuł w oryginale: The Deal
Seria: Off-Campus. Tom 1
Data premiery: 8 grudnia 2023 (Wydanie II)
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 464
Ocena: 10/10

Współpraca patronacka z Wydawnictwem Zysk i S-ka:


Czytaj dalej »

czwartek, 14 grudnia 2023

Sarah Adams - Practice Makes Perfect. Lekcje randkowania



Annie Walker szuka idealnego partnera — kogoś, kto dopełni jej szczęśliwe, spokojne życie. Jednak znalezienie wymarzonego mężczyzny może być trudniejsze, niż Annie się wydawało. W jej rodzinnym mieście wszyscy znają wszystkich, a szanse na randki z dnia na dzień są coraz mniejsze. Po tym, kiedy na ostatnim spotkaniu słyszy, że jest „niewiarygodnie nudna”, zaczyna się zastanawiać, czy problem nie leży w niej. Czy nie jest za późno, by stać się zalotną i zabawną jak bohaterki jej ulubionych filmów romantycznych? Może potrzebuje tylko trochę praktyki… a Annie zna idealną osobę na swojego nauczyciela: Willa Griffina.

Will — seksowny, wytatuowany i absolutnie zachwycający ochroniarz, ma jeden cel: trzymać się z dala od Annie Walker i jakiegokolwiek powiązania z jej sennym miasteczkiem. Niespodziewanie otrzymuje zadanie pomocy Annie w znalezieniu miłości jej życia. Will nie chce brać udziału w przemianie tej słodkiej i uroczej dziewczyny. Wie, że jakiś sztywny, wymuskany facet na pewno jej nie uszczęśliwi, ale ostatecznie nie ma serca jej odmówić.

Podczas gorących próbnych randek i ściśle „edukacyjnych” lekcji Annie odkrywa, że stoicka postawa Willa ma więcej warstw. Gdy granice ich przyjaźni niebezpiecznie się zacierają, dziewczyna ponownie zastanawia się, kto jest jej wymarzonym facetem. Może jej życie miłosne nie musi być idealne – po prostu ma być prawdziwe.


Wyobraźcie to sobie: małe miasteczko gdzieś w Kentucky, rodem wyrwane z planu Gilmore Girls, w którym każdy zna każdego, wścibscy sąsiedzi zawsze coś mają do powiedzenia na temat twojego życia, a jakiekolwiek zmiany w twoim życiu zawsze są na językach każdej osoby. Właśnie tutaj słodka, cicha właścicielka kwiaciarni i wytatuowany, seryjny randkowicz, który jest ochroniarzem gwiazdy muzyki pop, zawierają między sobą układ. Brzmi może i jak fabuła wielu małomiasteczkowych romansów, ale mogę wam zagwarantować jedno - tak ciepłej i przesłodkiej książki nie znajdziecie nigdzie. To moje trzecie podejście do twórczości Sarah Adams, ale jeszcze przy żadnej jej książce nie miałam aż tak ogromnego stada motylków w żołądku, że dosłownie rozpływałam się z zachwytu i ciepełka.

Na pierwszy rzut oka Will i Annie są z zupełnie różnych światów. Annie pragnie spokojnego życia z domem z białą furtką, mężem i dziećmi. Will znany jest z tego, że w żadnym miejscu nie zostaje na długo, a kobiety przechodzą przez jego życie zmieniane jak skarpetki. Nie ma miejsca na poważne związki, zresztą jego dzieciństwo nauczyło go, że małżeństwo wiąże się z całą masą rozczarowań. Ale wystarczy jedno spotkanie, aby Annie zawróciła mu w głowie swoją słodyczą i ogromnym sercem. Kiedy Will powraca do Rzymu, aby przejąć posadę ochroniarza Amelii na miesiąc prowadzący do jej ślubu z Noah, stara się trzymać od Annie z daleka i nie pozwolić, aby te uczucia się rozwinęły. Ale wtedy ona zwraca się do niego z prośbą o pomoc w randkowaniu, aby mogła porzucić swoją niezręczność i znaleźć odpowiedniego kandydata na męża, a on nie potrafi jej odmówić. Ich lekcje randkowania nieuchronnie prowadzą jednak do tego, że spędzają ze sobą prawie każdą wolną chwilę, próbując jednocześnie uniknąć wścibskich spojrzeń mieszkańców. Tylko co, jeśli zaczną pragnąć czegoś, czego nie mogą mieć?

"Practice Makes Perfect" to już druga książka, która odbywa się w Rzymie, więc z pewnością każdy kto czytał "When in Rome" dobrze zna już to miasteczko. Mam jednak wrażenie, że ono dopiero w tej części tak naprawdę odżyło i nabrało kolorów. Czytałam już wiele małomiasteczkowych romansów, ale naprawdę niewielu z nich udało się wręcz przenieść mnie do fikcyjnego świata. Nie bez powodu ciągle porównuję go do Stars Hollow z Gilmore Girls, bo dokładnie tak go sobie wyobrażam. Miasteczkowi, którzy próbują cię namówić na zakupy w swoim sklepie. Starsze panie, które wyglądają zza płotu, zainteresowane najświeższymi plotkami. Miejskie zgromadzenia, a nawet głosowania na temat losu twojego związku. Tak bardzo się uśmiałam na pewnych momentach, że musiałam robić przerwy z powodu bólu brzucha. Ci bohaterowie i całe to miasteczko emanowało tak pozytywną i ciepłą energią, nawet w swoich najbardziej wścibskich momentach, że tylko coraz mocniej się w nim zakochiwałam.

Ale to nie miasteczko zauroczyło mnie najmocniej, a właśnie Annie i Will. Dawno już nie miałam do czynienia z bohaterami tak prawdziwymi, tak wrażliwymi i nieidealnymi, jak ta dwójka. Kreacja Annie czasami tak bardzo przypominała mi samą siebie, że co chwilę uderzała mnie realność jej sytuacji i uczuć. Annie to ta słodka w rodzinie, ta cicha, ta lubiąca czas samotności. Woli spędzać wolne chwile czytając romanse historyczne, niż socjalizując się z innymi. Wszyscy wokół, a już zwłaszcza jej siostry, lubią jej dokuczać na temat tego, że szuka idealnego mężczyzny i jest przesłodka. Tymczasem jak się okazuje, na charakter Annie składa się wiele elementów, o których nikt nie ma pojęcia, bo przez długi czas tłumiła w sobie własne uczucia, które zaczynają wychodzić na jaw dopiero w towarzystwie Willa.

Will, Will, Will... gdzieś ty się ukrywał całe moje życie? Will to ochroniarz Amelii z pierwszego tomu, najwspanialszy, najukochańszy chłopak książkowy, który bez dwóch zdań skradnie wasze serca. Moje złapał w swoje sidła w ciągu sekundy, szczególnie tym, jak pięknie opisywał Annie już od pierwszego momentu, gdy się spotkali. Ale mi najbardziej podoba się to, że nawet on ma swoje wady i demony, z którymi walczy, bo chociaż jest wspaniały, to nie jest też wyidealizowany. Jego niechęć do związków, a małżeństw w szczególności, wynika z traumatycznego dzieciństwa i czasami po prostu pragnęłam go uścisnąć i nie puszczać. Ma tak ogromne serce, że aż byłam zaskoczona ogólną niechęcią miasteczka do jego osoby, bo mam wrażenie, że on na kilometr daje pozytywne wibracje. Gdybym mogła, sama ukradłabym go dla siebie. Jak nie pokochać człowieka, który przeczyta dla ciebie twoje ukochane książki, który zawsze stanie po twojej stronie, będzie komunikował swoje uczucia i w każdej chwili się tobą zaopiekuje?

Ta historia jest idealna dla każdej romantyczki, która pragnie jedynie osoby, która w pełni pozwoli im być sobą i będzie wspierać oraz kochać każdą cząstkę nas, nawet tę, której nie lubimy w sobie najbardziej. Bo relacja Annie i Willa właśnie tym się stała - bezpieczną przystanią, schronieniem, którego najbardziej potrzebowali. Gdzieś pośród lekcji randkowania rozwinęło się między nimi naprawdę piękne i poruszające połączenie, jakby ich dusze właśnie na siebie czekały całe życie. I chociaż nie obyło się bez komplikacji i wszystko rozwijało się w swoim czasie, to od samego początku jedno było pewne - ta dwójka to bratnie dusze i od razu było im pisane bycie razem. Rozpływałam się, obserwując jak bardzo im na sobie zależy, nawet jeśli nie chcą się do tego przyznać. Jak Will pragnie jej pomóc być w pełni sobą, ale nie pozwala jej się zmieniać dla innych, bo kocha ją właśnie taką, jaką jest, nawet jeśli ona wierzy, że jest wybrakowana.

Chociaż ogółem opisałabym tę książkę jako lekki i słodki romans, to zaskakująco wspaniale udało się autorce ukazać również tę emocjonalną i wrażliwą warstwę tych postaci oraz ich historii. Serce napuchło mi do takich rozmiarów i jestem pewna, że zostawiam z tymi bohaterami jego cząstkę już na zawsze. Historia Willa i Annie to historia dla każdej osoby, która czeka na swój własny moment, aby zabłysnąć. Dla marzycieli, którzy boją się sięgnąć po to, czego pragną z obawy przed zranieniem. To przesłodka, ale napisana z sercem powieść i nie mogłabym jej wam bardziej polecić. Aż nie mogę się doczekać następnej części i mam tylko nadzieję, że autorka utrzyma ją na równie dobrym poziomie. 


Sarah Adams to niezadeklarowana introwertyczka, matka dwóch córek, żona swojego najlepszego przyjaciela. Woli przekąski od posiłków i marzy o tym, by zawsze pisać historie, które rozbawią, a może nawet doprowadzą czytelników do łez - jednak zawsze pozostawią ich szczęśliwszych niż przed rozpoczęciem lektury.


Tytuł: When in Rome. Rzymskie wakacje
Autorka: Sarah Adams
Data premiery: 26.04.2023r.
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 440
Ocena: 8/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Filia:





Czytaj dalej »

niedziela, 10 grudnia 2023

Christina Lauren - Idealnie sparowani



Tworzą doskonały hollywoodzki romans na ekranie. Uwielbiają ich widzowie. Ale czy za kulisami ich relacja jest równie ekscytująca?

Felicity „Fizzy” Chen, uwielbiana autorka powieści romantycznych, ma na swoim koncie mnóstwo bestsellerów i jeszcze więcej randek. Ale czy była kiedyś naprawdę zakochana? Czuła pożądanie? Z pewnością TAK. Czy przeżyła miłość? NIE… Czyżby więc okłamywała swoje czytelniczki, pisząc romanse, które kończą się miłosnym happy endem?

Connor Prince, twórca filmów dokumentalnych i rozwiedziony ojciec, lubi swoją pracę dla telewizji, ale kiedy szef każe mu wymyślić program randkowy, Connor panikuje. Rozpaczliwie próbując znaleźć kandydatkę do głównej roli w nowym show, wpada na doskonały, ale ryzykowny pomysł. Pokaże królową romansu, dla której wybrany zostanie idealny facet do pary. Oczywiście wszystko odbędzie się na oczach milionów zachwyconych widzów…

Fizzy godzi się wziąć udział w zabawie. Ale czy zakocha się w którymś z bohaterów programu?


Pamiętacie energiczną, lekko roztrzepaną i przezabawną najlepszą przyjaciółkę Jess z "Wzoru na Miłość", Fizzy? W końcu nadeszła jej kolej, żeby odnaleźć prawdziwą miłość! Ta bohaterka od razu mnie zachwyciła pozytywną aurą, którą wokół siebie udzielała, a wisienką na torcie jest fakt, że jest autorką romansów, niezaprzeczalną romantyczką, która sama poszukuje prawdziwej miłości. Autorki zachwyciły mnie nietuzinkowym konceptem na historię miłosną już w swojej poprzedniej książce, gdzie Jess i River zostali uznani za idealną parę za sprawą testu DNA, a teraz znowu to zrobiły - napisały romans tak wciągający, obsadzony na planie programu randkowego, tak lekki i zabawny, ale też słodki i porywający, że nawet nie wiem, kiedy tę historię skończyłam.

Fizzy wszyscy znamy i kochamy za jej radosne usposobienie, trochę niewyparzony język i przezabawne przygody randkowe, ale co, jeśli ta znana i uwielbiana autorka romansów sama w końcu zapragnie zaznać tej miłości, o której tak zawzięcie pisze? Po wielu latach seryjnego randkowania, obserwowania, jak każdy wokół niej się zakochuje, kobieta ma już dość tego, że jej samej nigdy nie udało się znaleźć swojej własnej bratniej duszy. Kiedy więc zwraca się do niej producent z propozycją obsadzenia jej w głównej roli nowego randkowego reality show, w którym ośmiu mężczyzn walczyłoby o jej względy, a publiczność decydowałaby o wyborze idealnego kandydata na chłopaka, w końcu postanawia dać temu szansę. Nie przeszkadza też to, że Connor Prince sam w sobie okazuje się być niesamowitym mężczyzną, z którym Fizzy od razu czuje chemię. On jest jednak jej producentem, a przed nią wiele tygodni randkowania w telewizji w celu znalezienia dla siebie idealnej pary, obydwoje więc wiedzą, że nie może między nimi do niczego dojść. Nie, kiedy mogłoby to zagrozić całemu programowi... Ale co jeśli spośród wszystkich kandydatów to właśnie jej nowy producent okaże się być jej idealną parą?

Koncept randkowych reality show w romansach może i nie jest niczym nowym, bo sama miałam okazję parę takich czytać, ale z pewnością nie jest częsty, więc naturalnie od razu poczułam się zaintrygowana. Zresztą, nie oszukujmy się, ja po książki Christiny Lauren mogę sięgać w ciemno, bo zwłaszcza te ich ostatnie romanse totalnie trafiają w mój gust i zawsze się na nich świetnie bawię. A teraz weźmy wątek zakazanej miłości między producentem, a gwiazdą nowego programu randkowego, ogromną dawkę chemii, która wywołuje motylki w żołądku, niepodrabialny humor, doprowadzający do salw śmiechu i dostaniemy "Idealnie sparowanych".

Miałam obsesję na punkcie Connora i Fizzy od ich pierwszej interakcji i przyznaję to z otwartą piersią. Ta dwójka po prostu od pierwszej chwili wyprawiała przeróżne rzeczy z moim sercem. Jakby od razu wyczuło, że to jest to - ta dwójka nadaje na tych samych falach, jest tak idealnie dobrana, jakby byli swoimi bratnimi duszami i nie wyobrażam sobie, żeby nie mieli być razem. Autorki w posłowiu wspomniały, że ciężko pracowały, aby stworzyć idealnego kandydata dla naszej radosnej i nieposkromionej Fizzy i moim zdaniem wykonały to zadanie na szóstkę. Connor staje się dla Fizzy swego rodzaju bezpieczną przystanią, domem, którego potrzebowała, opoką. To spokojniejszy bohater, samotny ojciec dziesięcioletniej dziewczynki, który zawsze jest skory do poświęceń, aby się o nią zatroszczyć i dlatego jego niespodziewane uczucia do Fizzy bardzo mieszają w jego życiu - mogłyby w końcu zagrozić wszystkiemu, na co tak ciężko pracował. A jednak serce nie sługa, o czym przekonujemy się, gdy oboje starają się walczyć z tym uczuciem i przegrywają z kretesem.

Zaskoczyło mnie to, jak późno na główny plan wchodzi sam wątek z reality show. Spodziewałam się, że to głównie na nim skupi się fabuła książki i część mnie nawet obawiała się, że po drodze rozwinie się jakiś miłosny dramat, ale zostałam naprawdę pozytywnie zaskoczona. Autorki tak naprawdę skupiły się głównie na tym, aby jak najlepiej oddać rozwijające się uczucie pomiędzy Fizzy i Connorem. Dały im czas, aby zakwitła prawdziwa przyjaźń, w międzyczasie narastało to uzależniające przyciąganie, które zawsze się pojawiało, gdy byli obok siebie. Ich uczucie rozwijało się na tak wiele pięknych sposobów, zarówno przed programem, jak i w jego trakcie, a ja cały czas miałam w brzuchu motylki. Przykład: zawsze, ale to zawsze szukali się wzrokiem, gdy przebywali w jednym pomieszczeniu, sprawdzali swoje reakcje, pilnowali, czy ta druga osoba jest gdzieś blisko. Zawsze szukali tego komfortu, jaki odczuwali w swoim towarzystwie. Za każdym razem, gdy to robili, miałam szeroki wyszczerz na twarzy. No i jak tu się nimi nie zauroczyć?

Wątek randkowego reality show pojawia się dopiero w drugiej połowie i chociaż na początku trochę mnie to zaskoczyło, to po skończeniu książki stwierdzam, że w sumie to dobrze. Obawiam się, że gdyby cała fabuła kręciła się wokół tego wątku, historia mogłaby pójść innymi torami, a ja naprawdę nie lubię konfliktów wyssanych z palca, trójkątów miłosnych, ani innych tego typu dramatów - zamiast tego problemy pojawiają się na inne sposoby, ale mają o wiele więcej sensu dla historii bohaterów. Z powodu tych problemów końcówka historii mi się trochę dłużyła, ale za to jej zakończenie było przesłodkie i romantyczne - idealne dla tej dwójki.

Na koniec muszę też wspomnieć, że ogromnie cieszyła mnie obecność wszystkich tych bohaterów drugoplanowych, bo każdy z nich jakoś ocieplił tę historię. Nie tylko znani nam już Jess, River i Juno, którzy naturalnie są ogromnie ważną częścią życia Fizzy, ale też wielu nowych postaci, które tu poznajemy. Chyba najbardziej zaskoczyła mnie zdrowa i dojrzała relacja Connora z Natalią, swoją byłą żoną, bo chyba nigdy nie czytałam o tak bezproblemowych byłych, którzy stali się dla siebie zupełnie platonicznymi kumplami, którzy sobie kibicują. Proszę o więcej tego typu relacji!

Śmiało napisałabym, że "Idealnie sparowani" to jedna z najlepszych książek Christiny Lauren, szczególnie dla wielbicieli komedii romantycznych napisanych z sercem. Ciężko się nie zauroczyć Fizzy i Connorem, kiedy w ich historii jest tyle ciepła, uczucia i wzajemnego pragnienia. Tym bardziej, że nie zabraknie tu też odrobiny zdrowej zazdrości oraz skrytej tęsknoty, która uderza we mnie za każdym razem w tych zakazanych romansach. To już kolejna książka autorek, którą ogromnie wam polecam!



CHRISTINA LAUREN to de facto nie jedna, ale dwie osoby. Panie stanowiące autorski duet, Christina Hobbs oraz Lauren Billings, pochodzą ze Stanów Zjednoczonych, a swoją karierę rozpoczęły od publikowania utworów z gatunku fan-fiction (inspirowanych bardzo popularną serią "Zmierzch" autorstwa Stephenie Meyer). Teraz pisarki nie ograniczają się już jedynie do internetowej platformy, ale piszą i wydają jedne z najbardziej popularnych utworów z gatunku Young Fiction oraz Adult Fiction, takich jak np. międzynarodowy bestseller "Piękny drań". Ich twórczość to przede wszystkim romanse obyczajowe. Panie spotkały się w 2009 roku poprzez pisanie fan-fiction online i już rok później współpracowały. Ich twórczość została obecnie przetłumaczona na ponad 28 języków i zaistniała w czołowej dziesiątce najlepiej sprzedających się powieści New York Times. Razem piszą i udzielają wywiadów.


Tytuł: Wzór na miłość
Autor: Christina Lauren
Tytuł w oryginale: The Soulmate Equation
Liczba stron: 400
Data premiery: 16 czerwca 2022
Wydawnictwo: Poradnia K
Ocena: 9/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Poradnia K:



Czytaj dalej »

wtorek, 5 grudnia 2023

8 zapowiedzi książkowych grudnia


Zbliżamy się powoli do końca tego owocnego pod względem książek roku i chociaż w grudniu już troszeczkę spowalniamy, to nadal znajdziemy w zapowiedziach kilka ciekawych pozycji. Ja z największą niecierpliwością wyczekuję wznowienia "Układu" w nowej wersji okładkowej, bo to jedna z moich ukochanych historii. Dajcie znać, czy wy macie którąś z poniższych pozycji w planach! 

Elle Kennedy - Układ. The Deal

Premiera: 08.12.2023

Niepowstrzymane uczucia, gorący romans i błyskotliwy humor w opowieści o parze, którą łączy tylko gra pozorów. Ona ma właśnie pójść na pewien układ z niegrzecznym studentem... Hannah Wells w końcu znalazła chłopaka, który rozbudził jej namiętność. Wydaje się, że ta dziewczyna jest pewna siebie w każdym aspekcie życia… ale jeśli chodzi o seks i uwodzenie okazuje się, że ciągnie za sobą dotkliwy bagaż doświadczeń. Żeby zwrócić uwagę swojego wybranka, będzie musiała porzucić kokon bezpieczeństwa i sprawić, by to on się nią zainteresował. By osiągnąć swój cel, gotowa jest pójść na pewien układ i w zamian za udzielenie korków nieznośnemu, wkurzającemu i zadufanemu w sobie kapitanowi drużyny hokejowej, idzie na fałszywa randkę... On bez wahania przyjmuje niemoralną propozycję...

Garrett Graham od zawsze marzył o zawodowej karierze hokejowej, ale gdy średnia jego ocen gwałtownie spada, wszystko na co tak ciężko pracował do tej pory, staje pod znakiem zapytania. Decyduje się pomóc pewnej brunetce z ciętym językiem wzbudzić zazdrość w innym chłopaku, bo w zamian za to może zabezpieczyć swoją pozycję w drużynie. Ale jeden nieoczekiwany pocałunek rozpala żar dwojga ciał i Garrett szybko uświadamia sobie, że udawanie nie wchodzi w grę. Musi teraz przekonać Hannah, że mężczyzna jej marzeń wygląda dokładnie tak jak on...


Rebecca F. Kenney - Królestwo słodyczy i rozkoszy

Premiera: 06.12.2023

Fascynująca podróż do "Królestwa Słodyczy i Rozkoszy"… ze sporą szczyptą pikanterii. Zmysłowy retelling „Dziadka do orzechów”.

Luiza i Klara po śmierci ojca muszą zamieszkać u swojego ojca chrzestnego – Drosselmeyera. Jego tajemnicza postać budzi niepokój, jednak to, co odkryją w jego domu, przekroczy granice ich wyobraźni.

Gdy kropla krwi Luizy przypadkowo spada na Dziadka do Orzechów, okazuje się, że jest on zaklętym w formie zabawki fae o imieniu Lir, władca królestwa słodyczy i rozkoszy. Polujący na wszelkie magiczne stworzenia Drosselmeyer uwięził go i rzucił na niego klątwę. Luiza i Klara muszą zabrać go więc z powrotem do jego królestwa i odnaleźć Bezkresne Jezioro, by przełamać klątwę i przywrócić Lirowi jego prawdziwą postać na zawsze.Wraz z kuzynem Lira, zabawnym i dzikim Finnem, wyruszają na niezapomnianą przygodę.

W królestwie zapanował jednak chaos: dwór został zaatakowany przez Króla Myszy i jego armię. Teraz Luiza, Klara, Finn i Lir będą musieli połączyć siły, złamać klątwę i wspólnie pokonać wroga, by ocalić królestwo. Tymczasem Luiza próbuje oprzeć się rosnącemu przyciąganiu do Lira, a spokojna i nieśmiała Klara ulega czarowi urokliwego Finna, tworząc najbardziej uroczą słodko-pikantną mieszankę.

To opowieść, która wciągnie cię swoim urokiem, humorem i zmysłowością!


Nicole Florina - Wyspa kości

Premiera: 06.12.2023

Dwie zagubione dusze i zakazane uczucie, które je połączy. Witaj w Weeping Hollow, miasteczku, gdzie nocą budzą się cienie, które nawiedzają Twoje sny.

Adora – uwięziona w ciasnych ramach swojego życia, zgorzkniała i załamana dziewczyna, próbująca zdjąć klątwę ze swej matki, która została wprowadzona w stan śpiączki. Codziennie gnębi ją tęsknota za morzem…

Stone – wyrzutek uważany za potwora. Przez całe życie nienawidzony i źle traktowany. Wychowany z dala od Weeping Hollow, jest piątą ze Zgasłych Dusz.

Życie Adory się zmienia, gdy dziewczyna znajduje na plaży nieznajomego mężczyznę wyrzuconego przez fale. Jest nim Stone… Choć tych dwoje dzieli niemal wszystko, połączy ich miłość, gwałtowna i niepowstrzymana jak morze w czasie sztormu. Jednak w nawiedzonym miasteczku Weeping Hollow, do którego niewielu miało szansę dotrzeć, a nieliczni je opuścić, ich uczucie zostanie wyklęte.

Jaką cenę przyjdzie im zapłacić za to, by mogli być razem?


A. E. Murphy - Na zawsze?

Premiera: 28.12.2023





Czy Gwen i Nathan mają szansę na swoje szczęśliwe zakończenie? Miesiąc miodowy Gwen i Nathana dobiegł końca, teraz zaczęło się prawdziwe życie. Opieka nad dziećmi, praca oraz cała masa obowiązków będą prawdziwym sprawdzianem dla ich miłości. Czy dwoje tak różnych ludzi, jedno, które ma problemy z informowaniem o swoich potrzebach i drugie, które mówi o nich, będzie w stanie się dogadać? Czy ich miłość okaże się wystarczająco silna, aby przezwyciężyć codzienne problemy, czy, wręcz przeciwnie, pewne okoliczności rozdzielą ich na zawsze?







Linda Kage - Do pani profesor z miłością

Premiera: 21.12.2023


Noel Gamble zdecydowanie błyszczał na swojej uczelni. Wszyscy go uwielbiali, a płeć przeciwna zabiegała o jego uwagę. Jednak nikt nie wie, że Noelowi udało się wyrwać z innego świata. Chłopak zostawił swoje młodsze rodzeństwo w przyczepie kempingowej. Rodzeństwo, które na niego liczy.

Noel ma wiele do stracenia. W dodatku na horyzoncie pojawia się pokusa, i jeżeli Noel ulegnie, cała jego przyszłość zostanie zaprzepaszczona. Pani profesor Aspen Kavanagh, wykładowca literatury na uczelni, przyciąga go jak magnes. Czy Noel zdoła się zatrzymać, kiedy na szali leży tak wiele? Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.








K. F. Breene - Królowa ruin

Premiera: 05.12.2023

Finałowy tom pełnego pikanterii, rozkosznie mrocznego retellingu Pięknej i Bestii!

Finley myślała, że po zniszczeniu klątwy ją i Nyfaina czeka walka tylko z jednym wrogiem.

Nie mogła się bardziej pomylić.

Królowa żyje. Jednak to nie koniec niespodzianek. Świadomie ukrywała swoją prawdziwą tożsamość przed Finley i resztą królestwa do czasu, aż klątwa zniknie na dobre. Władczyni wróciła, ale powody, dla których to zrobiła, wcale nie są jasne.

Czy będzie próbowała obalić rządy Nyfaina i sama zechce zasiąść na tronie?

Okazuje się, że można ją powstrzymać… chyba że brała udział w stworzeniu klątwy. W takiej sytuacji, czy naprawdę będzie trzeba stoczyć wojnę zarówno z nią, jak i królem demonów, zanim wreszcie uda się zacząć spokojnie żyć? Czy może to wszystko, co dotąd zostało zrobione, zda się na nic?

Bez względu na to, co planuje królowa, jest coraz mniej czasu, zanim król demonów wróci, zamierzając zmieść wszystkich z powierzchni ziemi. 

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.


Penelope Douglas - Prawie nigdy

Premiera: 07.12.2023

Nowelka ze świata serii „Fall Away”.

Wydaje się, że nikt tak naprawdę nie rozgryzł Quinn Caruthers. Szczególnie jej bracia Jared, Madoc oraz Jaxon. Żaden z nich nie ma pojęcia, o czym marzy ich mała siostrzyczka, a co gorsza, żaden nie pozwala jej ich spełniać. Wszyscy z rodziny postanowili roztoczyć nad nią parasol ochronny.

Dziewczyna nie może rozwijać skrzydeł, realizować swoich pasji ani tym bardziej chodzić na randki. Nikt też oczywiście nie wie, że serce Quinn od dawna już do kogoś należy.

Lucas Morrow to ktoś, kogo Quinn nie widziała od trzech lat. Ten starszy od niej o kilka lat mężczyzna wyjechał do Nowego Jorku, a teraz na zlecenie swojej firmy realizuje projekt architektoniczny w Dubaju.

Dziewczyna zna go od wczesnego dzieciństwa i skrycie go kocha, chociaż jest pewna, że on nigdy nie wróci.

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia.


Amber V. Nicole - Księga Azraela

Premiera: 19.12.2023

Tysiąc lat temu Dianna, aby ocalić umierającą siostrę, oddała życie na pustyni Erioa. Wezwała kogokolwiek, kto chciał ją wysłuchać, nie spodziewając się, że odpowie jej potwór dużo gorszy od jakiegokolwiek koszmaru. Teraz dziewczyna robi to, co każe jej Kaden, nawet jeśli oznacza to wyrwanie starożytnego artefaktu z rąk ścigających ją stworzeń.

Król od wieków uważany za nieżyjącego i dawno zapomniany.

W starym świecie znano go jako Samkiela. W nowym nazywają go Liamem. Niezależnie od tego nadal pozostaje on Pogromcą Świata, mitem dla swoich wrogów, obrońcą i królem dla lojalnych mu poddanych. Po Wojnie Bogów ukrył się przed światem. Wyrzekł korony i odpowiedzialności, pozostawiając najbardziej go potrzebujących, by sami radzili sobie z upadkiem ich świata. Teraz atak na jemu najdroższych, sprowadza go z powrotem do wymiaru, którego nie zamierzał nigdy więcej odwiedzać. Odnajduje w nim wrogów. Sądził, że wtrącił ich do więzienia eony temu.

Pradawni wrogowie muszą odstawić na bok różnice i pracować razem w nadziei, że uda im się ocalić zarówno ten świat, jak i wszystkie wymiary pomiędzy.

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.
Czytaj dalej »

poniedziałek, 4 grudnia 2023

Rebecca Yarros - Wilder. Renegaci



Ona jest kobietą, która przestrzega zasad.

Ja jestem facetem, który uwielbia je łamać.

Nazywam się Paxton Wilder. Jestem uzależnionym od adrenaliny mistrzem motocrossu. Mam więcej tatuaży niż blizn i wiem, że nie istnieje taki wyczyn kaskaderski, który byłby dla mnie za trudny. Ani taka dziewczyna, której nie umiałbym zdobyć.

Może poza nią.

Moja nowa korepetytorka jest seksowna, inteligentna, jeszcze bardziej uparta niż ja i całkowicie niedostępna – bo jest tylko jedna zasada, której pod żadnym pozorem nie mogę złamać: ona jest nietykalna. Pierwszy raz w życiu pragnę kogoś, kogo nie mogę mieć… A jesteśmy na siebie skazani, bo płyniemy tym samym luksusowym statkiem kursującym po świecie – co jeszcze bardziej wszystko utrudnia.

Zakochanie się w niej byłoby bardzo ryzykowne. Ale ja przecież żyję dla ryzyka…


Rebekki Yarros chyba nikomu nie muszę tutaj przedstawiać, nie po takim sukcesie, jakim było "Fourth Wing", ale starsi fani jej twórczości z pewnością pamiętają ją przede wszystkim z serii "Odważmy się kochać". To także mniej więcej w podobnym czasie autorka wydawała swoją inną serię romansów - "Renegaci", którą w końcu mamy okazję u nas poznać. Dla mnie lektura pierwszego tomu to z pewnością była pewna podróż w czasie, która ukazała, jak bardzo rozwinął się warsztat autorki na przestrzeni lat. I - o dziwo - to była chyba jej pierwsza książka, na której nie płakałam, bo historia okazała się być bardzo lekka i przyjemna, wręcz idealna na dwa wieczory.

Leah rozpoczyna właśnie studia na morzu, które mają być jej pierwszym krokiem postawionym w stronę nowej przyszłości po ostatnich dwóch tragicznych latach. Jedynym warunkiem utrzymania miejsca jest udzielanie korepetycji i utrzymanie wyników na zadowalającym poziomie - w innym wypadku może się pożegnać ze swoim stypendium. To okazuje się być jednak wyzwaniem już pierwszego dnia, gdy okazuje się, że zostaje jej przydzielony ogromny apartament, a jej nowym uczniem, który zostaje również jej sąsiadem, jest Paxton Wilder, członek Renegatów, grupy słynnych wyczynowców, który nie tak dawno zdobył medal X Games. Mężczyzna, który karmi się adrenaliną, niebezpiecznymi wyczynami i przyciąga same kłopoty. I pech tak chciał, że zażądał, aby była na każde jego zawołanie, a on przyciąga nie tylko całą masę fanów i kobiet, ale też ciągle śledzą go kamery. Dla Leah zbliżenie się do kogoś takiego, jak on, to niebezpieczna gra. Dla Paxtona, uczucie do Leah staje się największym ryzykiem, przed którym nie potrafi uciec...

Setting tej książki jest absolutnie uzależniający. Zupełnie jak Paxtona napędza pogoń za adrenaliną i coraz to niebezpieczniejsza kaskaderka, ja, jako czytelniczka, nie mogłam się oderwać od całej tej otoczki, nawet jeśli czasami przyprawiała mnie o zawał. Z pewnością swoje robią też opisy wyczynów kaskaderskich. Zresztą chyba jeszcze nigdy w życiu nie miałam okazji czytać romansu, którego akcja kręciłaby się wokół studiów na statku, zahaczającym jednocześnie o masę różnych miejsc na świecie. Ta historia zabrała mnie do ciepłych, letnich wieczorów i zapierających dech w piersi krajobrazów, w których bohaterowie tylko mocniej się w sobie zakochiwali. Aż sama zapragnęłam się tam znaleźć razem z nimi, poczuć tę przygodę i nutkę niebezpieczeństwa.

Jeśli jednak jesteście wielbicielami powolniejszych romansów, to muszę was rozczarować, bo historia Leah i Paxtona nabiera tempa bardzo szybko. Może nie do końca nazwałabym to insta love, bo pod względem uczuć autorka jak zwykle radzi sobie świetnie i pozwala bohaterom się bliżej poznać, ale zdecydowanie mamy tutaj natychmiastowe przyciąganie, a także dość sporą ilość scen erotycznych. Być może właśnie dlatego czegoś mi w tej dwójce zabrakło. Jakiejś głębi, która nie wynikałaby głównie z fizyczności i chemii, a przede wszystkim z powolnego budowania napięcia. Niemalże od razu wiadomo, że są sobą zainteresowani, a do ich pierwszego zbliżenia dochodzi bardzo szybko i to niestety dość mocno ostudziło moje zainteresowanie ich wątkiem. Trzeba jednak przyznać, że byli uroczy i zdecydowanie przyjemnie obserwowało się, jak ktoś tak roztrzepany i zmieniający kobiety jak rękawiczki zmienia się w kompletnego szczeniaczka, gotowego zrobić wszystko, aby uzyskać uwagę ukochanej.

Bardzo mi się natomiast podoba charakterystyka tej dwójki, bo chociaż wątek romantyczny nie jest moim ulubionym, to ich historie nadały im pewnej złożoności, dzięki której nietrudno było ich polubić. Szczerze mówiąc, na pierwszy rzut oka ta dwójka była dla mnie jak ogień i woda. Paxton to typowa osoba, która po prostu nie potrafi usiedzieć w miejscu i zawsze pcha się po więcej. Niestraszne są mu niebezpieczeństwo i igranie ze śmiercią, napędza go adrenalina i chęć przygody. Skoki ze spadochronem, kaskaderka na statku, wyczyny na motocyklach - a to tylko część tego, co go ekscytuje. Natomiast Leah ma za sobą bardzo traumatyczny wypadek, po którym nadal staje na nogi i na studia zdecydowała się jedynie dzięki swojej przyjaciółce, Rachel, która ma do niej dołączyć za kilka miesięcy. Jej trauma została przedstawiona realistycznie, a jej lęki nie znikają nagle. To długa i skomplikowana droga, ale obecność Paxtona, przy którym nie tylko stawia im czoła, ale zaczyna czuć się bezpieczna, z pewnością pomaga. W pewnym sensie oboje sobie pomagają i wydobywają z siebie te strony, które tkwiły głęboko zakopane. To mi się w nich podobało najmocniej.

Najbardziej zaskoczyła mnie rozgrywająca się w tle tajemnica związana z przeszłością Paxtona oraz jego przyjaciół, która w pewien sposób łączy wiele wątków książki. Nie chcę tu niczego spoilerować, ale przez całą książkę próbowałam połączyć kropki, a autorce i tak udało się mnie zaskoczyć plot twistem pod koniec. I to dwukrotnie - w pierwszym momencie byłam naprawdę wściekła i rozczarowana, aby za chwilę wszystko zaczęło się układać w spójną całość, aż poczułam się głupio, że nigdy na to nie wpadłam. Byłam pod wielkim wrażeniem, że nawet w tak na pozór schematycznym i prostym romansie Yarros ponownie udało się nadać mu nutkę tajemnicy i utrzymać czytelnika w napięciu. To tylko podtrzymuje moje zdanie, że autorka potrafi poradzić sobie ze wszystkim i po raz kolejny stworzyła coś świetnego.

"Wilder" może nie zostanie moją ulubioną książką autorki, ale i tak uważam ją za świetny początek kolejnej serii, która wciąga i intryguje. Jak nie dla romansu, to z pewnością warto ją przeczytać dla adrenaliny i emocji, a szczególnie dla pięknego settingu oraz opisanych podróży po świecie. Czasami zabrakło mi głębszego rozwinięcia relacji między Renegatami, ale podejrzewam, że na to przyjdzie czas w następnych tomach. Teraz czas na Landona - naszego casanovy, na którego czeka wielka niespodzianka... Już jestem ciekawa, jak to wszystko się potoczy!


REBECCA YARROS to autorka z list bestsellerów "Wall Street Journal" i "USA Today", na których znalazło się ponad dziesięć jej książek. Mieszka w Kolorado z rodziną i od dziewiętnastu lat jest żoną przebywającego już na emeryturze pilota wojskowego. Ma sześcioro dzieci. Zadebiutowała jako pisarka w 2014 powieścią Wszystkimi zmysłami, dzięki której dołączyła do czołówki autorek literatury dla młodych dorosłych. Rozpoczęła nią serię wydawaną również w Europie i wysoko ocenianą przez czytelniczki Goodreads.


Tytuł: Wilder. Renegaci
Autorka: Rebecca Yarros
Tytuł w oryginale: Wilder
Seria: Renegaci. Tom 1
Liczba stron: 480
Wydawnictwo: Feeria Stories
Data premiery: 25.10.2023r.
Ocena: 7/10

Współpraca komercyjna z Wydawnictwem Feeria Stories:








Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia