sobota, 30 listopada 2019

Zbiór świątecznych opowiadań od waszych ulubionych autorów! | Colleen Hoover, Elle Kennedy, Corinne Michaels i wiele innych!


Właśnie żegnamy listopad, a co za tym idzie... rozpoczynają się świąteczne przygotowania! Ludzie wyciągają zimowe ozdoby, za oknem temperatura spada, w sklepach można kupić świąteczne dekoracje, świat rozbłyska bożonarodzeniowym blaskiem... A autorzy zalewają nas świątecznymi historiami! Co prawda wydawnictwa już od kilku tygodni rozpieszczają nas bożonarodzeniowymi powieściami, ale ostatnio na moją pocztę elektroniczną zaczęłam dostawać ciekawe wiadomości od moich ulubionych autorów. A mianowicie, kilka bestsellerowych autorek połączyło swoje siły i stworzyło dwa zbiory świątecznych opowiadaniach, w których, uwaga, uwaga... powracamy nawet do naszych ukochanych bohaterów z dobrze znanych już nam książek! Osobiście uwielbiam takie niespodzianki i na pewno mam zamiar je przeczytać. Żeby było jeszcze lepiej, obydwa zbiory są całkowicie darmowe, dostępne do pobrania na Kindle, czy inne czytniki. Jeśli jesteście ciekawi, jakie historie dla nas przygotowały, zapraszam do dalszej części wpisu!

Specjalnie dla was przetłumaczyłam opisy opowiadań na język polski, niestety opowiadania będą już po angielsku. Dlatego jeśli nie macie z tym problemu, to polecam się w nie zaopatrzyć i miło spędzić ten przedświąteczny okres :)

All Wrapped Up For The Holidays

The Merry Mistake - Vi Keeland and Penelope Ward

Notka dla siebie: Poprosić Mikołaja o nowe okulary. Kiedy przypadowo pomyliłam pięknego mężczyznę odpoczywającego pod moim budynkiem z głodującym bezdomnym, popełniłam błąd. Chciałam tylko spełnić dobry, świąteczny uczynek, ale on wytknął mi zadufanie w sobie. Ja wyzwałam go o wiele gorzej. Gdybym tylko nie musiała go już nigdy więcej widzieć. Ale los miał inny plan.


Finding Perfect - Colleen Hoover

Krótka historia, która przywraca wielu najbardziej lubianych bohaterów Colleen. Opowiedziana oczami Daniela z "Szukając Kopciuszka", czytelnicy wreszcie otrzymają historię, o którą tak prosili. Dla najlepszej przyjemności, upewnijcie się, że przeczytaliście wszystkie trzy książki, które spotkają się w tej krótkiej historii: Szukając Kopciuszka, Hopeless oraz Wszystkie Nasze Obietnice.


A Rock Chick Christmas - Kristen Ashley

Jak wyglądają święta u Starksów? Zajrzyj do świata Rock Chick i dowiedz się, jak Luke radzi sobie ze świąteczną manią Avy i do czego zdolny jest, lub niezdolny, się posunąć dla swoich dziewczyn w czasie świąt.


Just Say When - Jill Shalvis

Gdy ten, którego pragniesz...

Jest tym, którego nie możesz mieć...

Czy miłość zwycięży wszystko?


The Pact - Elle Kennedy

Przez mój szalony harmonogram jako zawodowy hokeista, moja dziewczyna i ja spędzamy więcej czasu oddzielnie, niż razem. Na szczęście mam rozwiązanie - romantyczny, noworoczny wyjazd w góry, tylko ja i Grace, i dużo czasu w łóżku. Z tym, że śnieżyca ma inne plany...


The Package - K. Bromberg

Przedświąteczny tydzień nie mógłby być gorszy dla Jules Jilliland. Rzucona przez chłopaka, stuknięta przez inny pojazd na autostradzie i wyrzucona z pracy, utyka w windzie z przystojnym nieznajomym. Gdy ich przesyłki zostają omyłkowo podmienione, czy zostanie to jej niefortunnym przypadkiem, który niespodziewanie sprawi, że jej święta staną się lepsze?

Książkę możecie zdobyć pod TYM LINKIEM, wystarczy, że podacie swój email!



Christmas In The City

Helena Hunting & L.J. Shen - Just The Tip 

Nie każdego dnia poznajesz nieznajomego, który wie, jak obchodzić się z twoimi dzwoneczkami...


Corinne Michaels & Melanie Harlow - Baby it’s Cold Outside

Moja lista świąteczna nie obejmowała złamanego serca, mrożących temperatur, czy mojego drzewka utkniętego w drzwiach wejściowych do mojego mieszkania, ale to otrzymałam. Kiedy już myślałam, że Mikołaj mnie zawiódł, dostałam coś, o co nawet nie śmiałam poprosić...


Vi Keeland & Penelope Ward - Kissmas in New York

To miał być jedynie prosty całus z nieznajomym. Zrobiłam to, aby udowodnić, że nie straciłam mojego poczucia spontaniczności. Ale wiecie co mówi się o planowaniu. Może jednak dostanę coś do świątecznej skarpety w tym roku...


Sierra Simone & Kennedy Ryan - The Christmas Crown

Noelani, królowa Monaroa, ma jedną misję podczas swojej dyplomatycznej wizyty w Stanach: zawrzeć strategiczne sojusze dla swojej ojczyzny. Kiedy poznaje zamyślonego specjalistę od bezpieczeństwa, Brock'a Grimsby'ego, ich niespodziewany sojusz rozgrzewa święta.
Jedna noc. Zero obietnic, ale czy którekolwiek będzie potrafiło po wszystkim odejść?


Penny Reid & LH Cosway - Songbird

Dwie samotne dusze odnajdują towarzystwo w Dublinie na jedną, magiczną noc. Broderickowi Adamsowi nie przeszkadza samotność, dopóki nie poznaje jej. Ophelia Kelly śpiewa tak, że głosem uzdrawia serce, nie mając pojęcia, że on się wsłuchuje.


Elle Kennedy & Sarina Bowen - EPIC

Jamie i Wes świetnie się bawią, żyjąc i pracując w Toronto. Aż ktoś z innej drużyny pojawia się i składa jednemu z nich propozycję, która może skomplikować życie, jakie razem zbudowali.

Książkę możecie znaleźć pod TYM LINKIEM!
Czytaj dalej »

piątek, 29 listopada 2019

Carrie Elks - Jesienny Pocałunek



Samotny tata uroczego chłopca.

Piękna kobieta z sąsiedztwa, która straciła wiarę w miłość.

Jedno jest pewne: Juliet nie wierzy już w miłość. Ma teraz wystarczająco dużo na głowie – otworzenie własnej kwiaciarni, wychowanie córki i nerwowy rozwód z człowiekiem, który tylko czeka na jej błąd. Życie Juliet jest aktualnie wystarczająco skomplikowane, a randki to tylko kolejny kłopot.

Wszystko się zmienia, kiedy poznaje nowego sąsiada. Samotny tata jest utalentowanym fotografem i atrakcyjnym mężczyzną, na którym Juliet zbyt często chętnie zawiesza oko.
Ryan przybył do jej miasteczka tylko na chwilę. Powinien zająć się swoimi pilnymi sprawami, a nie rozpraszać się piękną sąsiadką. Jednak za każdym razem, gdy ją widzi, nie może się jej oprzeć. Czy romantyczna jesienna aura pomoże im przestać walczyć z emocjami i dać sobie drugą szansę na szczęście?


Odkąd w zeszłym roku przeczytałam "Miłość zimową porą", zakochałam się w stylu pisania Carrie Elks. Wyczekiwanie na nową książkę w każdą porę roku stało się dla mnie czymś stałym i jest mi bardzo przykro, że "Jesienny pocałunek" to już nasze pożegnanie z siostrami Shakespeare. W ciągu roku zdążyłam się do nich bardzo przywiązać i chociaż nie są to historie wyróżniające się czymś szczególnym, dla mnie czytanie ich to zawsze była czysta przyjemność. Na historię Juliet czekałam szczególnie, bo już w poprzednich tomach autorka trochę zdradzała nam z jej życia, dlatego kiedy wreszcie znalazłam chwilę, od razu wzięłam się za jej lekturę. I mogę z czystym sercem stwierdzić, że jestem zakochana!

Juliet, najstarsza z sióstr Shakespeare, ma sześcioletnią córkę i prawie byłego męża, z którym właśnie przechodzi przez rozwód. Kiedy zakładała z nim rodzinę, nigdy nie sądziła, że pewnego dnia przyłapie go z inną kobietą w ich własnym łóżku. Ale nawet pomimo tego, że to Thomas przyczynił się do rozpadu ich małżeństwa, niczego jej nie ułatwia. Gdy do domu obok wprowadza się Ryan Sutherland, samotny ojciec, którego syn zaprzyjaźnia się z córką Juliet, wszystko się jeszcze bardziej komplikuje. A Juliet ma już wystarczająco problemów na głowie - rozwija swoją kwiaciarnię, musi zająć się swoją córką i przetrwać przez rozwód z człowiekiem, który tylko czeka na jej błąd. Umawianie się z mężczyzną, który nawet nie ma zamiaru zatrzymać się na dłużej w mieście, nie powinno wchodzić w grę. Z tym, że Ryan jest nieziemsko przystojny, troskliwy, kochany, utalentowany, a do tego jest cudownym ojcem. I trzymanie się od niego z daleka wymaga od niej wiele wysiłku. Czy dwójka samotnych ludzi odnajdzie ponownie szczęście w miłości?

- Do końca życia będę ci codziennie wysyłał kwiaty, jeśli tylko tego trzeba, żebyś wreszcie zrozumiała.
- Żebym co zrozumiała?
- Że jesteś tego warta. Że jesteś nieskończenie wiele warta. Znacznie więcej niż cały ten chłam, z którym musiałaś sobie radzić od lat. Jesteś bezcenna, Londynko, a ja będę walczył ze wszystkich sił, póki cię nie zdobędę.

Uwielbiam bohaterów tych książek, bo zawsze tak łatwo jest mi się z nimi połączyć. Siostry Shakespeare to jedne z najsympatyczniejszych bohaterek, z jakimi miałam ostatnio do czynienia. Ich historie przeżywałam tak, jakbym była tuż obok. Zwłaszcza nietrudno było polubić Juliet, ponieważ ta kobieta od razu wzbudza szacunek u czytelnika. Zdradzona, porzucona, samotna, pokazuje, że nawet bez męża może sobie świetnie poradzić w życiu. Sama rozwija swoją kwiaciarnię, opiekuje się swoją córeczką i przy tym znosi swojego prawie byłego męża, który na każdym kroku pragnie jej zaszkodzić. Uwierzcie, nikt nie irytował mnie bardziej, niż Thomas. Na miejscu Juliet nie okazywałabym takiej cierpliwości, za którą też mocno ją podziwiam. Juliet to tak charyzmatyczna postać, że nie sposób jej nie kibicować. Chociaż uważa się za słabą, przyjemnością było obserwować, jak poznaje swoją własną siłę i na nowo odkrywa szczęście.

Ryan to natomiast równie cudowny mężczyzna, jak panowie z poprzednich części. Jest wolnym duchem, fotografem, który podróżuje po świecie z synem u boku. Powraca do rodzinnego miasta na rok, aby jego syn mógł rozpocząć edukację w szkole. W rzeczywistości okazuje się jednak, że ma też kilka niedomkniętych spraw ze swoją rodziną, które ponownie się odzywają, gdy zamieszkuje w Shaw Haven. Nowe problemy tylko utwierdzają go w przekonaniu, że latem przeniesie się do Nowego Jorku. Wszystko się jednak komplikuje, gdy w jego życiu pojawia się prześliczna Juliet, której nie potrafi wyrzucić sobie z głowy. Kobieta imponuje mu swoją siłą i odwagą, pragnie spędzać z nią coraz więcej czasu i zaczyna kwestionować swoje plany. Pokochałam Ryan'a niemalże od razu. Kto nie miałby słabości do mężczyzny, który dla swojego syna byłby w stanie poświęcić wszystko? Gdy on i Juliet się poznali, od razu wiedziałam, że nie ma lepiej dobranej pary.

Wiem, że nikogo nie zdobywa się na zawsze. Każdego ranka będę robił wszystko, co w mojej mocy, żeby ci pokazać, jaki jestem szczęśliwy, że mam cię w swoim życiu.

Historia Juliet i Ryan'a jest skomplikowana, ale przy tym obserwowanie jak oboje trwają przy sobie mimo wszystkich przeciwności było cudownym doświadczeniem. Dawno nie miałam do czynienia z parą, pomiędzy którą wyczułabym tak wielką chemię, takie przyciąganie. Jasne było od samego początku, że między nimi zrodzi się coś cudownego, i się nie myliłam. Ich uczucie rodziło się tak subtelnie, począwszy od zwykłego zainteresowania, a skończyło się na miłości tak pięknej, że każdą ich scenę czytałam z szerokim uśmiechem na twarzy. Niestety jak to w życiu bywa, w życiu nic nie idzie łatwo i oboje się o tym przekonują. Największym utrapieniem okazuje się być prawie były mąż Juliet. Przysięgam, bywały momenty, kiedy miałam ochotę udusić go własnymi rękoma. Większego hipokryty nie znajdziecie i za każdym razem, kiedy kombinował coś przeciwko Juliet, czy chociażby otwierał swoje kłamliwe, manipulujące usta, pragnęłam mu coś zrobić.

"Jesienny pocałunek" to niestety już ostatni tom serii o siostrach Shakespeare, ale prawdopodobnie jest on moim ulubionym, zaraz po historii Kitty i Adama. Jest coś w tej historii o dwójce samotnych ludzi, którzy ponownie odnajdują szczęście w miłości, co chwyciło mnie za serce. Juliet i Ryan są przecudownymi bohaterami, zresztą jak każda para z poprzednich książek. A ich dzieciaki, Poppy i Charlie, tak bardzo umiliły mi lekturę tej powieści, że momentami śmiałam się do łez. Książki Carrie Elks są niesamowicie ciepłe, klimatyczne, poruszające i sprawiają, że uśmiech mimowolnie wkrada się na wasze usta. I pomimo tego, że, jak wspomniałam wyżej, nie są to żadne wymyślne historie, to każda z tych części miała w sobie coś takiego, przez co bardzo ciężko jest mi się rozstawać z tą serią. Najchętniej czytałabym ich więcej. Mam nadzieję, że już niedługo będziemy mieli okazję przeczytać coś innego spod pióra Pani Elks, z pewnością będę jedną z pierwszych osób w kolejce do przeczytania. Jeśli nie znacie jeszcze sióstr Shakespeare, nie wiem na co czekacie. Polecam całym serduchem!




CARRIE ELKS to autorka współczesnych romansów, pełnych zwrotów akcji i elektryzującego napięcia pomiędzy bohaterami. Jej pierwsza książka została przetłumaczona na osiem języków. Carrie mieszka ze swoim mężem, dwójką uroczych dzieci i ukochanym psem o imieniu Platon. Kiedy nie pisze i nie czyta, sączy wino lub gawędzi ze znajomymi i fanami w mediach społecznościowych.





Tytuł: Jesienny pocałunek
Autor: Carrie Elks
Seria: Siostry Shakespeare. Tom 4
Tytuł w oryginale: By Virtue Fall
Wydawnictwo: Kobiece
Premiera: 18 września 2019
Liczba stron: 392
Ocena: 10/10



Czytaj dalej »

wtorek, 26 listopada 2019

Jenny Han - Zawsze i na zawsze



Ostatni rok nauki w liceum Lara Jean zaplanowała co do dnia. Jej idealny, romantyczny związek z Peterem rozwija się dokładnie tak, jak powinien. Wizja wspólnych studiów sprawia, że dziewczyna nie może się doczekać tego kroku w dorosłość. Wszystko jest perfekcyjne!

Do czasu.

Na Larę Jean i jej rodzinę spada lawina nieoczekiwanych wiadomości. Wszystko, co było zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach, trzeba wyrzucić do kosza.

Czy Lara Jean i Peter przetrwają kolejną burzę, która nadciąga nad ich związek? Czy rodzina Song poradzi sobie ze zmianami? I czy każda miłość musi być tak poplątana?

"Zawsze i na zawsze" to trzeci i zarazem ostatni tom opowiadający historię Lary Jean. Nie ukrywam, że po niezbyt udanej drugiej części do tej podeszłam z rezerwą, ale jednocześnie miałam małą nadzieję, że zostanę pozytywnie zaskoczona i autorka zakończy serię dobrze. Rzeczywiście, tę część czytało mi się o wiele lepiej i nawet mogłam się z nią utożsamić, bo sama nie tak dawno przechodziłam przez stres związany ze studiami, co dotyka naszą główną bohaterkę. Zdecydowanie wypadła ona lepiej, niż jej poprzedniczka.

Lara Jean bawi się cudownie w ostatniej klasie szkoły średniej. Ma najlepszego chłopaka, z którym planuje iść razem na studia, jej tata ponownie znalazł miłość i wszystko się wreszcie układa. Dobija ją jedynie stres związany z niepewnością, czy zostanie przyjęta na wymarzoną uczelnię. Kiedy dostaje przybijającą wiadomość, że się nie udało, Lara Jean musi zmienić swoje plany i pogodzić to, czego pragnie serce, z tym, co podpowiada rozum.

Nie ma nic bardziej stresującego dla nastolatka, jak okres egzaminów i czekania na wiadomość, czy dostaliśmy się na wymarzoną uczelnię. Nie tak dawno sama tam byłam i chociaż ja oraz Lara Jean niewiele mamy ze sobą wspólnego, w tym momencie zdecydowanie mogłam się z nią utożsamić. Miło było zobaczyć, jak główna bohaterka wreszcie dorasta i zaczyna podejmować poważne, rozsądne decyzje. W poprzednich częściach trochę narzekałam, że dziewczyna podejmuje pochopne wybory, ale tutaj wreszcie przechodzi zmianę i staje się dojrzalsza. Nie całkiem, nadal ma momenty, w których zachowuje się jak typowa LJ, ale to jest jej urok i za to wiele osób ją tak lubi.

- Dam ci radę, Laro Jean. Nigdy nie mów "nie", kiedy tak naprawdę chcesz powiedzieć "tak".

Natomiast tutaj wreszcie wrócił ten Peter, który zniknął mi w drugiej części. Aż dziwnie, kiedy przypomnę sobie, jakim dupkiem był w "Ps. Wciąż Cię Kocham", podczas gdy tutaj zachowuje się jak słodki, troskliwy chłopak, którego pokochaliśmy w pierwszej części. Autorka wreszcie też trochę bardziej zagłębia jego sytuację z ojcem, chociaż moim zdaniem nadal niewystarczająco. Miło było poznać trochę bardziej jego myśli i całą tą niepewność związaną z przyszłością, bo to sprawiło, że był taki człowieczy i realistyczny.

Fabuła głównie skupia się na ostatnim roku szkolnym Lary Jean i Petera oraz konflikcie związanym z wyborem uczelni, więc nie dzieje się w tej książce nic wielkiego. Autorka trochę bardziej rozwija też wątek rodzinny, gdyż pojawia się nowy obiekt miłosny dla taty LJ i wszystko wskazuje na to, że jest to coś poważnego. Żeby nic więcej nie zdradzać, tę część pozostawię do odkrycia wam, ale bardzo miło mi się ją czytało. Chyba te rodzinne fragmenty są moimi ulubionymi ze wszystkich.

[...] To pewnie też część dorastania - żegnanie się z rzeczami, które uwielbiało się robić.

"Zawsze i na zawsze" to było słodkie zakończenie historii, ale czy konieczne? Teraz po przeczytaniu wszystkich części wiem, że raczej nie straciłabym wiele, gdybym zdecydowała się po nie nie sięgnąć, ale mimo wszystko całą trylogia była słodka i urocza. Najbardziej spodoba się nastoletnim odbiorcom, którzy będą mogli się utożsamić z rozterkami bohaterów i znaleźć w ich historii cząstkę siebie. Dla mnie był to raczej sposób na miłe spędzenie kilku wieczorów, niekoniecznie będzie to coś, co zapadnie mi w pamięci na dłużej. Uważam, że autorka spokojnie mogła pozostać przy jednej, maksymalnie dwóch częściach. Ale fani serii z pewnością będą zachwyceni, mogąc spędzić ze swoimi ulubionymi bohaterami trochę więcej czasu. Polecam zwłaszcza tym, którzy potrzebują czegoś lekkiego i niewymagającego.


Jenny Han urodziła się 30 września 1980 roku w Stanach Zjednoczonych w Richmond. Jest amerykańską pisarką, która szybko podbiła światowe listy bestsellerów, pisząc powieści przeznaczone dla młodzieży. Tworzy i wydaje od 2006 roku.

Autorka, urodzona i wychowana w Richmond, nie spodziewała się, że czeka ją tak zawrotna kariera. Po ukończeniu studiów przeniosła się na stałe do Nowego Jorku, gdzie mieszka do dzisiaj. Swoją pierwszą powieścią “Do wszystkich chłopców, których kochałam” podbiła szczyty list bestsellerów New York Timesa. Ponadto powieść doczekała się na platformie Netflix ekranizacji cieszącej się nie mniejszą popularnością.

Autorka tworzy powieści młodzieżowe, w których porusza problemy typowe dla wieku dojrzewania. Dzięki temu grono młodych czytelniczek może odnaleźć cząstkę siebie w wykreowanych przez Jenny Han postaciach oraz poczuć odrobinę zrozumienia w obfitującym w emocje trudnym czasie, jakim jest wchodzenie w dorosłość. Druga część przygód bohaterów pod tytułem “P.S. Wciąż Cię kocham” otrzymała nagrodę Young Adult 2015-2016 Asian/Pacific American Award for Literature.


Tytuł: Zawsze i na zawsze
Autor: Jenny Han
Tytuł w oryginale: Always and Forever, Lara Jean
Seria: O chłopcach. Tom 3
Data premiery: 13 listopada 2019
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 376
Ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu (Young)! :)

Czytaj dalej »

sobota, 23 listopada 2019

Jenny Han - Ps. Wciąż Cię Kocham



Związek Lary Jean i Petera przeżywa kryzys, kiedy chłopak spędza zdecydowanie zbyt dużo czasu z Geneview. W życiu dziewczyny pojawia się John Ambrose, piąty adresat jej miłosnych listów, który nie kryje się z tym, że liczy na coś więcej niż przyjaźń.

Z okazji rozbiórki domku na drzewie, była paczka znajomych organizuje zabawę. Wygrany może zażądać od wybranego przegranego dowolnej rzeczy. Lara Jean zrobi wszystko, aby Geneview odczepiła się od Petera. Dlatego zamierza wygrać. O ile wciąż będzie chciała Petera.

Czy to możliwe, że można kochać więcej niż jednego chłopca jednocześnie?


Po przeuroczej i leciutkiej lekturze "Do wszystkich chłopców, których kochałam", niemalże od razu zabrałam się za część drugą, tj. "PS. Wciąż Cię Kocham". Zwłaszcza po takim zakończeniu, które wiele rzeczy pozostawiło otwartych i niedokończonych. Tym razem jednak do książki podchodziłam z małą rezerwą, bo opis z tyłu książki sugerował, że pojawi się nowy obiekt miłosny dla naszej głównej bohaterki i być może będziemy mieli do czynienia z trójkątem miłosnym - a każdy, kto śledzi mojego bloga wie, że ja ich nie znoszę. Z przykrością muszę stwierdzić, że ta część wypadła troszkę gorzej niż poprzednia i pod kilkoma względami mnie rozczarowała.

Lara Jean nie spodziewała się, że mogłaby się zakochać w Peterze. W końcu mieli tylko udawać i w końcu rozejść się każde w inną stronę. Gdy nagranie intymnego momentu między LJ, a Peterem w jacuzzi wychodzi do internetu, wszyscy zaczynają wyzywać dziewczynę i wtrącać się w jej związek z Peterem. Wstydzi się tego, ale jednocześnie pragnie dowiedzieć się, kto stoi za jego nakręceniem. Gdy jej podejrzenia padają na byłą dziewczynę Petera, ich związek zaczyna się psuć. W międzyczasie w życiu Lary Jean pojawia się jeden z adresatów jej listów miłosnych, John Ambrose. Tym samym ponownie pojawiają się jej uczucia do chłopaka. Czy związek Lary Jean i Petera ma szansę na przetrwanie, czy może dziewczynie pisany jest ktoś inny?

Chyba nie można trwać przy tym, co było dawniej, dla samego trwania.

Jako, że mamy do czynienia z młodzieżówkami, bardzo starałam się podchodzić do tych książek z otwartym umysłem. Lara Jean jest tylko nastolatką, ma wszelkie prawo popełniać błędy, podejmować głupie decyzje i nie zawsze mieć rację. Ale o ile w poprzedniej części jej dziecięca naiwność wydawała mi się urocza, tutaj już troszkę zaczynała mnie irytować. W całej swojej niewinności, dziewczyna potrafiła być bardzo impulsywna i niesprawiedliwa. Szanuję ją jednak za to, że gdy sytuacja tego wymagała, potrafiła postawić na swoje i nie dała się traktować jak wycieraczkę. Mam wrażenie, że bohaterka nie przechodzi zbyt wielkiej zmiany w ciągu tych dwóch książek, a wielka szkoda. Ale taki już urok młodzieżówek, bohaterki mają tendencje do nieprzemyślanych zachowań.

Największym rozczarowaniem był jednak dla mnie sam Peter. Nie sądziłam, że chłopak, którego tak polubiłam w pierwszej części, mógłby mnie tak mocno denerwować i irytować. Zupełnie nie rozumiałam jego czynów i wszystkich sekretów, które ukrywał przed Larą Jean. Czy związek nie powinien polegać na mówieniu sobie prawdy i pełnym zaufaniu? Chociaż rozumiałam, że nie chciał zawieść zaufania innej osoby, to niestety nie tak buduje się miłość z drugą osobą. Nic dziwnego, że LJ kilkakrotnie traciła z nim cierpliwość i robiła się taka niepewna co do ich związku. Peter zachowywał się w tej części jak dupek, a już zwłaszcza pod koniec, co było mocno rozczarowujące. Czułam się niekomfortowo obserwując jego wybory i chociaż takie rzeczy się zdarzają, zwłaszcza, gdy dopiero dowiaduje się prawdy o związkach, nie mogę jednak nie zaznaczyć, że mi się to nie podobało.

Kiedy się kogoś traci i czuje ból, wiadomo, że miłość była prawdziwa.

I tutaj wchodzi akcja z trójkątem miłosnym, a raczej nawet czworokątem. Nie wiem jaki był zamysł autorki, ale dla mnie całkowicie było to zbędne. Chyba tak się już dzieje, gdy autorzy troszkę na siłę starają się przeciągać historie na kilka części, bo wtrącają wtedy rzeczy na siłę - i tak się stało z przedstawieniem postaci John'a, oraz całej tej dramy z Genevive. I chociaż ten drugi wątek był jeszcze uzasadniony, tak zupełnie nie rozumiem, po co potrzebny był tutaj John. Żeby nie było, bardzo go polubiłam. John jest przesympatyczną postacią, którego w tej części szanowałam o wiele bardziej, niż samego Petera (który przecież jest głównym obiektem miłosnym LJ) i na miejscu głównej bohaterki pewnie wybrałabym jego. Ale zupełnie jak to stało się z Joshem z "Do wszystkich chłopców, których kochałam" (pamiętacie byłego chłopaka Margot, siostry Lary Jean?), John także pojawił się na kilkadziesiąt stron, aby potem zniknąć jak za mrugnięciem oka. I do tej pory nie wiem po co to było, poza tym, żeby na chwilę namieszać w uczuciach głównej bohaterki.

Największym rozczarowaniem była relacja Petera i Lary Jean. Mam wrażenie, że cała ta chemia, za którą wszyscy pokochaliśmy ich w pierwszym tomie, całkowicie tutaj zniknęła. Dostaliśmy kilka milszych chwil, a potem ciągnęła się drama za dramą, troszkę zbyt mocno wymuszona. Peter wypadł na tego złego, bo dostaliśmy tego idealnego, słodkiego faceta, będącego drugą możliwością dla Lary Jean, podczas gdy Peter ciągle popełniał błędy i musiał się z nich tłumaczyć. W związku z tym samo zakończenie wypadło na wymuszone, przyspieszone i nierealistyczne. Nie chcę wam niczego zdradzić, ja jednak czułam, że autorka za bardzo to wszystko pospieszyła, aby ich historię zakończyć w jakiś sposób, ale niekoniecznie jej to wyszło.

Ludzie pojawiają się w twoim życiu i znikają. Przez chwilę są twoim światem, wszystkim. A potem, któregoś dnia, przestają nim być. Nie da się przewidzieć, jak długo będziesz ich mieć koło siebie.

Podobało mi się natomiast to, że Jenny Han ciągle utrzymuje tą ciepłą, rodzinną atmosferę, jaką znamy z pierwszej książki. Chociaż rodzinne obiady, fragmenty z gotowaniem ciasteczek, czy spędzanie czasu z młodszą siostrą nie wnoszą nic nowego do fabuły i trochę się ciągną, to mi się podobały one najbardziej. Każdy moment z siostrami Song i ich ojcem przynosił uśmiech na twarzy, a szczególnie z Kitty, która jak na swój młodziutki wiek jest bardzo mądra i przezabawna. Nieczęsto w takich książkach spotyka się rodziny, które są ze sobą tak zżyte. Bez tego lektura tej książki nie byłaby nawet w połowie tak miłym doświadczeniem.

"Ps. Wciąż Cię Kocham" była lekkim rozczarowaniem w porównaniu z cudowną pierwszą częścią, ale nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Trochę się obawiałam, że autorka niepotrzebnie rozciągnęła tę historię na trzy książki i rzeczywiście, obyłoby się bez zbędnego przeciągania akcji. Ale każdy, kto lubi młodzieżówki, z pewnością doceni możliwość pobycia z ulubionymi bohaterami trochę dłużej. Myślę, że na moją ocenę wpływa też to, że ja bardzo nie lubię wątku trójkątów miłosnych, czy innych dramatów związanych z innymi obiektami miłosnymi. Trzeba jednak przyznać, że przez te książki się praktycznie przelatuje, bo autorka ma bardzo miły sposób pisania. Jednakże jest to raczej pozycja skierowana do młodszej publiki i mnie już nie rusza tak bardzo, jak ruszałyby kiedyś. Nadal mam zamiar sięgnąć po ostatnią część, mam jednak nadzieję, że czytanie jej będzie przyjemniejszym doświadczeniem i wróci ta lekkość z pierwszej części.


Jenny Han urodziła się 30 września 1980 roku w Stanach Zjednoczonych w Richmond. Jest amerykańską pisarką, która szybko podbiła światowe listy bestsellerów, pisząc powieści przeznaczone dla młodzieży. Tworzy i wydaje od 2006 roku.

Autorka, urodzona i wychowana w Richmond, nie spodziewała się, że czeka ją tak zawrotna kariera. Po ukończeniu studiów przeniosła się na stałe do Nowego Jorku, gdzie mieszka do dzisiaj. Swoją pierwszą powieścią “Do wszystkich chłopców, których kochałam” podbiła szczyty list bestsellerów New York Timesa. Ponadto powieść doczekała się na platformie Netflix ekranizacji cieszącej się nie mniejszą popularnością.

Autorka tworzy powieści młodzieżowe, w których porusza problemy typowe dla wieku dojrzewania. Dzięki temu grono młodych czytelniczek może odnaleźć cząstkę siebie w wykreowanych przez Jenny Han postaciach oraz poczuć odrobinę zrozumienia w obfitującym w emocje trudnym czasie, jakim jest wchodzenie w dorosłość. Druga część przygód bohaterów pod tytułem “P.S. Wciąż Cię kocham” otrzymała nagrodę Young Adult 2015-2016 Asian/Pacific American Award for Literature.


Tytuł: PS. Wciąż Cię Kocham
Autor: Jenny Han
Tytuł w oryginale: PS. I Still Love You
Seria: O chłopcach. Tom 2
Data premiery: 13 lutego 2019
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 376
Ocena: 6/10


Czytaj dalej »

wtorek, 19 listopada 2019

Jenny Han - Do wszystkich chłopców, których kochałam



Lara Jean właśnie zaczyna naukę w klasie maturalnej. Jej starsza siostra wyjechała na studia do Szkocji, zrywając przy tym z chłopakiem, a młodsza robi wszystko, aby zaszczepić w ojcu chęć posiadania psa.

Dziewczyny Song, jak same siebie nazywają, kilka lat wcześniej straciły matkę i dbają o to, aby nie zapomnieć o swoich koreańskich korzeniach i najbardziej ułatwić ojcu wychowanie trójki dorastających córek.

Lara Jean w pudle na kapelusze, które dostała od matki, trzyma listy miłosne. I to nie byle jakie! Dziewczyna napisała je sama i skierowała słowa do swoich byłych obiektów westchnień, by ten sposób wyleczyć się z niechcianego uczucia. Łącznie powstało pięć listów, które nigdy nie miały trafić do adresatów.

Jednak ktoś ukradł pudło i wysłał spisane na papierze słowa, które miały wyleczyć złamane serce dziewczyny. Wszyscy chłopcy, w których kiedyś kochała się Lara, otrzymują wiadomości. Całą sytuację można by obrócić w żart, gdyby nie to, że jednym z nich, jest były chłopak starszej z sióstr Song.

Chyba nie ma osoby, która nie słyszałaby chociaż raz o "Do wszystkich chłopców, których kochałam". Chociaż książka swoją pierwszą premierę miała w 2014 roku, największą popularność zyskała dopiero w 2018 roku, gdy Netflix wydał film na podstawie książki, w którym zakochała się bardzo duża ilość osób. Nie mogłoby być inaczej i ja również szybko dołączyłam do grupy ludzi, którzy bardzo polubili tę przeuroczą historię, i do tej pory miło mi do niej od czasu do czasu wrócić. I chociaż zapowiedziano już ekranizacje dwóch kolejnych części, ja dopiero teraz miałam okazję podejść do książek, chociaż przymierzałam się do tego już od dobrych kilku miesięcy. I chociaż w ostatnim czasie coraz rzadziej sięgam po typowo młodzieżowe powieści, tak ta historia całkowicie mnie kupiła i oczarowała. Była przesłodka.

Lara Jean pisze listy miłosne do wszystkich chłopców, których kiedykolwiek kochała i przechowuje je w pudle na kapelusze, które podarowała jej mama. Robi to, wiedząc, że nikt się nigdy o nich nie dowie i do końca życia będą leżeć schowane głęboko w szafie. Niestety pewnego dnia okazuje się, że ktoś jej listy wysłał i wszyscy chłopcy, których kiedykolwiek kochała, dowiadują się o jej uczuciach. W tym Josh, były chłopak jej siostry i ich sąsiad, a także Peter Kavinsky, jej były przyjaciel, który właśnie zerwał ze swoją dziewczyną. Gdy Lara Jean sobie to uświadamia, wpada w panikę. W końcu nikt nie miał się o nich dowiedzieć, a już zwłaszcza nie Josh, z którego lata temu zrezygnowała dla dobra jej ukochanej siostry. Nawet teraz, gdy Margot i Josh zerwali, Lara Jean wie, że nie może między nimi nic być. Dlatego, aby uniknąć konfrontacji z Joshem, dziewczyna całuje Petera Kavinskiego i kłamie, że jest jej nowym chłopakiem. Lara Jean i Peter nawiązują umowę - będą udawali parę, dzięki czemu Lara Jean uniknie nieprzyjemnych pytań od byłego chłopaka jej siostry, a Peter wzbudzi zazdrość w swojej byłej dziewczynie. Z tym, że igranie z uczuciami nigdy nie kończy się dobrze, a udawanie może przerażająco szybko przerodzić się w rzeczywistość.

Zwykle kiedy długo się kogoś nie widzi, gromadzi się w pamięci wszystkie informacje, którymi chce się podzielić z daną osobą. Niestety z czasem robi się ich tak dużo, że w końcu jedna po drugiej zaczynają umykać jak ziarenka piasku. To niemożliwe, aby je wszystkie zapamiętać. Ostatecznie, kiedy przychodzi wyczekiwane spotkanie, i tak porusza się tylko najważniejsze tematy, a tymi drobniejszymi nie zawraca się już głowy. Tyle że to właśnie z drobnostek składa się życie.

Bardzo starałam się nie porównywać książki do filmu, ale kiedy widziało się go tyle razy, bardzo ciężko jest wyrzucić pewne obrazy z głowy. Na szczęście udało mi się tego dokonać na tyle, że mogłam potraktować książkę i film jako dwa osobne projekty, bo mimo wszystko pod kilkoma względami się one różnią. Nasza główna bohaterka, Lara Jean, jest nastolatką i to trzeba przede wszystkim zaznaczyć. Spotkałam się z wieloma opiniami, w których narzekano na jej dziecinne zachowania, ale czy nie tak mają się zachowywać nastolatkowie? Popełniać błędy i trochę błądzić w życiu? Ta historia wbrew pozorom nie skupia się głównie na wątku miłosnym. Przede wszystkim mamy tu historię o siostrach Song. Po śmierci ich mamy wszystkim zajmowała się Margot, najstarsza z sióstr. Teraz, gdy ta wyjechała na studia do Szkocji, to na Larę Jean spadają wszystkie domowe obowiązki. Musi zajmować się domem i swoją młodszą siostrą, Kitty. Niestety nie wszystko jest tak łatwe, jak się wydawało, a dziewczynie bardzo zależy na tym, aby nie zawieść Kitty i swojego ojca, a raczej być autorytetem, jak przez lata była nim Margot.

Kiedy listy dziewczyny zostają wysłane, pojawia się problem, bo Lara Jean boi się przyznać swojej siostrze do tego, że kiedyś kochała się w jej chłopaku. W niczym nie pomaga fakt, że dziewczyna czuje, że siostra się od niej oddala i zaczęła nowe życie z dala od domu. Wątek miłości między siostrami był chyba moim ulubionym wątkiem w całej książce, a już szczególnie miło czytało się różne opisy ich rodzinnych zwyczajów, przekomarzanek i wszystkiego, co nadawało tej powieści bardzo rodzinnego, ciepłego klimatu. Jenny Han świetnie poradziła sobie z kreacją każdej pojedynczej postaci w tej książce, bo wszyscy mieli tu coś do powiedzenia. Mieli uczucia, sekrety, pojawiały się rozterki i rozczarowania, dzięki czemu naprawdę nietrudno było przepaść w ich świecie.

Może właśnie dlatego mnie pocałowałeś - żeby zdobyć nade mną władzę. Żeby zmusić mnie to zainteresowania się Tobą. Podziałało.

Chociaż cała książka opiera się na listach miłosnych, to tak naprawdę prawdziwa historia miłosna zaczyna się rozwijać dopiero pod koniec książki. Gdy Lara Jean i Peter podpisują umowę, w której mają się na niby umawiać, nic nie wskazuje na to, że kiedyś mogliby się w sobie zakochać. Lara Jean jest pewna, że jej dawne uczucia do Petera już dawno przeminęły i przejmuje się jedynie tym, że narobiło się zamieszanie między nią, a Joshem. W Peterze widzi jedynie dawnego kolegę, który siedzi pod pantoflem Genevive, znienawidzonej dziewczyny, która także kiedyś była jej przyjaciółką. Jest najpopularniejszym chłopakiem w szkole i każda pragnęłaby się z nim umawiać, na naszej głównej bohaterce jednak nie robi to żadnego wrażenia.

Peter natomiast zdaje się być nadal zakochany w swojej byłej i ani trochę nie wydaje się być zainteresowany Larą Jean. Ale jak to w takich sytuacjach bywa, im dłużej udają i przebywają w swoim towarzystwie, tym bliżsi sobie się stają. Bardzo podobał mi się rozwój ich relacji, bo wszystko działo się w swoim czasie. Zmiany w tym, jak bohaterowie siebie postrzegali, były subtelne i powolne, dzięki czemu nabierały znaczenia. Naprawdę ciężko było ich razem nie polubić. Rozczarowałam się jedynie zakończeniem, bo spodziewałam się trochę czegoś innego. Wybaczam to jednak autorce, bo w końcu seria na tym się nie kończy i na pewno wszystko wynagrodzi w dwóch kolejnych częściach. Ciekawa też jestem jak rozwinie wątki z innymi chłopcami, do których dotarły listy. Zdecydowanie może być ciekawie.

Nie chciałam dłużej się bać. Chciałam być odważna. Chciałam... zacząć żyć. Chciałam się zakochać i być kochaną.

"Do wszystkich chłopców, których kochałam" to idealny początek historii Lary Jean. Nie sposób się nie wciągnąć, bo przez książkę się wręcz przelatuje. Jest ciepła, rodzinna, w wielu sytuacjach niewinna i przezabawna, ale porusza też poważniejsze tematy. Skupia się nie tylko na wątku miłosnym, ale też na przyjaźni i rodzinie. Jenny Han mnie kupiła od razu i po takim początku nie sposób nie sięgnąć po kolejne części. Jasne, to nadal młodzieżówka, więc nie ma co się spodziewać wielkich rzeczy, ale nawet po takie lżejsze powieści warto czasem sięgnąć i wrócić do nastoletnich lat niewinności i uczenia się prawd o życiu. Koniec końców książka była przeurocza i bardzo mi się podobała. Od razu zabieram się za drugi tom. Polecam!

Jenny Han urodziła się 30 września 1980 roku w Stanach Zjednoczonych w Richmond. Jest amerykańską pisarką, która szybko podbiła światowe listy bestsellerów, pisząc powieści przeznaczone dla młodzieży. Tworzy i wydaje od 2006 roku.

Autorka, urodzona i wychowana w Richmond, nie spodziewała się, że czeka ją tak zawrotna kariera. Po ukończeniu studiów przeniosła się na stałe do Nowego Jorku, gdzie mieszka do dzisiaj. Swoją pierwszą powieścią “Do wszystkich chłopców, których kochałam” podbiła szczyty list bestsellerów New York Timesa. Ponadto powieść doczekała się na platformie Netflix ekranizacji cieszącej się nie mniejszą popularnością.

Autorka tworzy powieści młodzieżowe, w których porusza problemy typowe dla wieku dojrzewania. Dzięki temu grono młodych czytelniczek może odnaleźć cząstkę siebie w wykreowanych przez Jenny Han postaciach oraz poczuć odrobinę zrozumienia w obfitującym w emocje trudnym czasie, jakim jest wchodzenie w dorosłość. Druga część przygód bohaterów pod tytułem “P.S. Wciąż Cię kocham” otrzymała nagrodę Young Adult 2015-2016 Asian/Pacific American Award for Literature.


Tytuł: Do wszystkich chłopców, których kochałam
Autor: Jenny Han
Tytuł w oryginale: To All The Boys I've Loved Before
Seria: O chłopcach. Tom 1
Data premiery: 17 sierpnia 2018 (wyd. I: 1 kwietnia 2014)
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 391
Ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu (Young)! :)


Czytaj dalej »

piątek, 15 listopada 2019

Vi Keeland - Kusząca Pomyłka



Rachel i Caine poznali się w pubie, choć „poznali” to za dużo powiedziane. Spotkali się, a podczas ich pierwszej rozmowy Rachel wykrzyczała, co myśli na temat jego kłamstw i rozbuchanego ego. Nie miał problemu z tym, żeby uwieść jej przyjaciółkę, zapomniał tylko powiedzieć, że… jest żonaty. Zasłużył sobie na wszystkie ostre słowa, które usłyszał od Rachel. Chociaż nie do końca… Okazało się bowiem, że zaszła pomyłka…

Rachel miała nadzieję, że sprawa pójdzie w zapomnienie i nigdy więcej nie spotka przystojnego nieznajomego z pubu. Aż do następnego ranka, gdy dowiedziała się, że jest on… nowym profesorem, a ona jego asystentką. Co może zwiastować taki początek tej znajomości?

Vi Keeland to autorka, do której książek zazwyczaj podchodzę z rezerwą. Chociaż większość mi się podoba i spędzam przy nich miło czas, kilka z nich niestety nie przypadło mi do gustu, bo w porównaniu z innymi wypadły naprawdę słabo. Dlatego z otwartym umysłem podeszłam także do "Kuszącej Pomyłki", najnowszej książki autorki na naszym rynku. Nie miałam okazji poznać żadnych opinii innych czytelników, więc zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Muszę jednak przyznać, że zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Keeland w tej książce obrała zupełnie inny kierunek, niż się spodziewałam.

Gdy podczas wypadu do klubu najlepsza przyjaciółka Rachel wyjawia, że jej ukochany jest żonaty i cały czas ją okłamywał, kobieta nie waha się i podchodzi do mężczyzny, gotowa by wyznać mu, co o nim myśli. Zrządzenie losu jednak tak chciało, że Rachel myli mężczyzn i napada na zupełnie nieznanego mężczyznę, który z rozbawieniem stwierdza, że musiała go z kimś pomylić. Gdy sytuacja się wyjaśnia, zażenowana Rachel pragnie zakopać się pod ziemie i już nigdy nie widzieć tego atrakcyjnego, niesamowicie przystojnego faceta. Pech tak chciał, że ich ścieżki znowu się przeplatają, gdy Rachel zostaje nową asystentką profesorowa muzyki na uczelni, którym okazuje się być nikt inny, jak Caine - mężczyzna z klubu, którego obrzuciła przeróżnymi niemiłymi przezwiskami.Nieważne co robią, zdaje się, że ich przeznaczeniem jest ciągłe wpadanie na siebie. Ale przecież związek między studentką, a profesorem jest zabroniony...

Rachel ma temperament i to możemy poznać już na samym początku, gdy lekko podpita i wzburzona, naskakuje na mężczyznę, przekonana, że jest on byłym jej przyjaciółki. Zaimponowała mi od razu i już wiedziałam, że to typ bohaterki, z którą się bardzo polubię. Wkrótce trafia pod skrzydło profesora, któremu będzie asystować przez najbliższe miesiące, a jest nim oczywiście Caine, mężczyzna z klubu. Speszona kobieta przeprasza i stara się go trochę udobruchać, nie pomaga niestety tym, że spóźnia się na pierwsze zajęcia. A Caine bardzo nie lubi, gdy ktoś się spóźnia. Mimo wszystko zdaje się, że Caine ma słabość do Rachel, bo wybacza jej większość rzeczy, a wkrótce zaczyna się między nimi formować coś na wzór przyjaźni. Oboje nie mogą też zaprzeczyć, że czują do siebie pociąg i z dnia na dzień złamanie zasad staje się coraz bardziej kuszące. Z tym, że Caine nie bawi się w związki, a Rachel chciałaby mieć go na wyłączność...

Caine to facet, w którym bardzo łatwo się zakochać. Jest trochę arogancki, zadziorny, ale też bardzo miły, bezinteresowny i troskliwy. Doświadczenia z przeszłości sprawiły, że stroni sobie od związków i woli nikomu niczego nie obiecywać. Chociaż wie, że nie wolno mu być z Rachel, niestety coraz ciężej jest mu trzymać się od niej z daleka. Zwłaszcza, gdy dowiaduje się, że inny mężczyzna jest nią zainteresowany i zrobi wszystko, aby ją zdobyć. Caine przechodzi przez wiele faz pragnienia bycia i nie bycia z Rachel, ale koniec końców trzeba mu przyznać, że przez większość czasu zależało mu tylko na tym, aby była ona szczęśliwa. Nie składał jej obietnic, których by nie dotrzymał, zawsze był szczery na temat swoich intencji. Szczególnie interesujące były rozdziały przenoszące nas do jego przeszłości, które dały nam wgląd w to, jaki był kiedyś i jak bardzo pewne wydarzenia na niego wpłynęły. Dzięki temu jego postać nabrała jeszcze więcej kolorów, stał się jeszcze ciekawszy.

Vi Keeland znana jest z erotyków i chociaż ta książka również zawiera kilka scen łóżkowych, tak zupełnie nie spodziewałam się, że fabularnie pójdzie w coś tak głębokiego i cięższego. I chociaż nie zabrakło tutaj tego dobrze znanego humoru i lekkości, to jednocześnie czytając pewne fragmenty odczuwałam pewną powagę, cierpienie, jakiego nawet bym się nie spodziewała. Głównie dlatego, że w historii Caine'a i Rachel autorka poruszyła wiele cięższych motywów, takich jak napastowanie seksualne, przemoc domowa, sieroctwo, uzależnienie od narkotyków i wiele, wiele innych. Już po fragmentach z przeszłości głównego bohatera zastanawiałam się, jak autorka to wszystko połączy i naprawdę ani trochę nie spodziewałam się, że ta historia obierze tak poważny obrót. Ale jestem absolutnie tym usatysfakcjonowana, bo spodobała mi się Vi Keeland w takim wydaniu. Dobrze było przeczytać coś, co nie będzie kolejnym, przeciętnym erotykiem, bo jestem pewna, że ta historia zapadnie mi w pamięci na dłużej.

Historia Rachel i Caine'a składa się z wielu warstw i wbrew pozorom nie jest to jedynie historia z wątkiem zakazanej miłości. Nie dostajemy też za wiele akcji na samej uczelni, więc raczej osoby, które szukają historii osadzonej w studenckich realiach, nie znajdą ich tutaj zbyt wiele. Mimo wszystko wcale to nie przeszkadza, bo historia bohaterów jest zawiła, trudna i pełna emocji, które były bardzo przyjemnym zaskoczeniem.

Fani Vi Keeland na pewno pokochają "Kuszącą Pomyłkę". A nawet jeśli jeszcze tej autorki nie znacie, to ta książka będzie dobrą pozycją na początek. Autorka napisała historię, która z jednej strony jest zabawna, lekka, przyprawiająca o rumieńce, a z drugiej wzruszająca, ściskająca za serce i trochę poważniejsza, niż wszystkie inne, jakie miałam okazję przeczytać spod pióra tej autorki. Chemia między głównymi bohaterami was zauroczy i nie będziecie mogli się oderwać od ich historii. Polecam!

VI KEELAND to jedna z najbardziej poczytnych amerykańskich autorek romansów. Jej książki często goszczą na listach bestsellerów magazynu "New York Times". Łączny nakład jej powieści to już ponad milion egzemplarzy. Szczególną sławę przyniosły jej cykle powieściowe "Na scenie", "Cole" i "MMA fighter". Każda nowa powieść jej autorstwa niemal automatycznie staje się bestsellerem. Ogromna popularność sprawiła, że książki Keeland tłumaczone są obecnie na ponad dwadzieścia języków. Pisarka śmieje się, że jej piętą achillesową w szkole były nauki ścisłe, mimo to poślubiła nauczyciela tych przedmiotów. Jej najbardziej ukochanym miejscem do spędzania wakacji jest grecka wyspa Santorini. Mieszka obecnie w swym rodzinnym Nowym Jorku wraz z mężem i dziećmi. Swojego męża poznała w wieku sześciu lat i to właśnie z nim przeżywa nieustannie swoje love story. 


Tytuł: Kusząca Pomyłka
Autor: Vi Keeland
Tytuł w oryginale: Beautiful Mistake
Data premiery: 18 września 2019
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 370
Ocena: 10/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.






Czytaj dalej »

niedziela, 10 listopada 2019

Zapowiedź kontynuacji "Maybe Someday" Colleen Hoover w Polsce! | "Maybe Now"


Nie wiem czy pamiętacie, ale w zeszłym roku na moim blogu pojawiła się informacja, że Colleen Hoover zaczęła pisać kontynuację powieści "Maybe Someday", opowiadającej losy Sydney oraz Ridge'a. Rozdziały stopniowo publikowała na Wattpadzie, gdzie każdy mógł je za darmo przeczytać, a u mnie nawet pojawiło się tłumaczenie pierwszego rozdziału. Jako, że książka wychodziła za darmo na internecie, zupełnie nie spodziewałam się jej wersji papierowej w Polsce, ale kilka dni temu wydawnictwo Otwarte ogłosiło, że już 15 stycznia 2020 roku będziemy mieli okazję nabyć w księgarniach "Maybe Now". Ale to nie wszystko! Wydanie będzie zawierało również krótką nowelkę "Maybe Not", będącą historią Warrena oraz Bridget, której do tej pory nie doczekaliśmy się jeszcze u nas. Nie wiem jak wy, ale ja jestem tymi wiadomościami wniebowzięta. Miałam okazję przeczytać całe "Maybe Now" i zakochałam się w tej książce równie mocno, jak w "Maybe Someday". Jest to jedna z moich ulubionych historii na całym świecie i cieszę się, że wreszcie będę miała okazję trzymać ją w swoich rękach. A na zachętę zapraszam was do przeczytania pierwszego rozdziału TUTAJ.


"Maybe Now"

Ridge najchętniej nie rozstawałby się z Sydney, jednak musi pomóc swojej byłej, z którą się przyjaźni. Po rozstaniu z nim Maggie postanowiła żyć pełnią życia i zrobić to wszystko, na co wcześniej nie miała odwagi. Kiedy skacze ze spadochronem, poznaje niezwykle inteligentnego i przystojne go Jake’a. Jednak obiecała sobie, że już z nikim się nie zwiąże, bo dzięki temu uniknie rozczarowań.

Może jednak warto czasem zaryzykować?

Może właśnie teraz?

"Maybe Not"

Co się stanie, kiedy charyzmatyczny i zabawny Warren zamieszka z zimną i wredną Bridgette? Może uda mu się ją przekonać, że warto czasem zdjąć pancerz i otworzyć się na miłość? A może nie...

Dwie wyjątkowe historie, wiele pytań: Czy miłość pojawi się tam, gdzie nikt na nią nie czeka? Może warto postawić wszystko na jedną kartę? Może właśnie teraz? A może jednak nie...


Czytaliście "Maybe Someday"? Wy również nie możecie się doczekać "Maybe Now"? :)
Czytaj dalej »

Mona Kasten - Hope Again



Everly Penn nigdy nie chciała się zakochać, a już na pewno nie w wykładowcy. Ale Nolan Gates jest czarujący, inteligentny i seksowny. Tylko przy nim Everly udaje się zapomnieć o mrocznych myślach, które od dzieciństwa nie dają jej spać w nocy. Im lepiej go poznaje, tym intensywniejsza staje się więź między nimi, tym bardziej Everly chce przekroczyć niewidzialną granicę, oddzielającą ją od Nolana. Nie wie jednak, że za jego optymizmem i miłością do literatury kryje się tajemnica. Tajemnica, która może zniszczyć ich miłość, zanim się na dobre zaczęła.

Mona Kasten to niemiecka autorka, która skradła moje serducho ponad rok temu historią Allie i Kadena z "Begin Again", a potem skutecznie robiła to ponownie każdą kolejną nową powieścią. Kiedy już jakiś czas temu dowiedziałam się, że planuje kontynuować serię "Again", ledwo mogłam usiedzieć w miejscu w oczekiwaniu na tom czwarty. Teraz wreszcie w rękach trzymam swój egzemplarz i z równie wielką niecierpliwością wyczekuję piątej części - Dream Again, ponieważ Pani Kasten zrobiła to ponownie. Skradła moje serce, złamała je i posklejała na nowo. Jestem w stanie stwierdzić, że Mona Kasten nie potrafi napisać złej książki.

Nolan Gates to wykładowca na uczelni, na której studiuje Everly Penn. Jego uśmiechy, podejście do ludzi i fakt, że jest tylko kilka lat starszy, skutecznie przeszkadzają jej w trzymaniu się swojej obietnicy, że nigdy się nie zakocha. To przy nim dziewczyna wreszcie może zdjąć maskę i być sobą. Tylko on zna jej najmroczniejsze tajemnice i bolesną przeszłość. Im bliżej go poznaje, tym głębsza staje się więź między nimi. Ale Nolan jest jej zakazany i nie powinna nawet myśleć o nim w sposób inny, niż jak o przyjacielu. Dodatkowo okazuje się, że za jego optymistycznym podejściem do życia i czarującym uśmiechem kryje się coś, co może zniszczyć ich miłość, zanim dostała szansę zaistnieć.

- Jedenasta jedenaście - wyszeptał. - Powiedz życzenie.
Zastanawiałam się przez chwilę, z palcami na jego uśmiechniętych ustach.
- Po raz pierwszy od dawna niczego sobie nie życzę - wyszeptałam, wtulona w niego. - Bo jestem dokładnie tam, gdzie chciałam.

Zarówno Everly, jak i Nolana, wszyscy dobrze znamy już z poprzednich części. Nietrudno przypomnieć sobie z lekka dziwnego, niekonwencjonalnego i atrakcyjnego wykładowcę, którym zachwycały się bohaterki, czy Everly, córkę kobiety, z którą zaczął umawiać się ojciec Dawn. Przyznam szczerze, że od lektury ostatniej części minęło już tak dużo czasu, że potrzebowałam chwili, aby przypomnieć sobie pewne wydarzenia, na szczęście autorka śpieszyła z pomocą. Trochę zdziwiłam się natomiast, że akcja tej części działa się niemalże w tym samym czasie, co "Feel Again" - historia Sawyer i Isaaca. Nie wiem czy to ja po prostu nie pamiętam, czy autorka utrzymywała to w tajemnicy, ale był to taki miły dodatek.

Everly rozpoczęła nowy rozdział w innym mieście, ale nawet tutaj ciągle żyje kłamstwami. Nawet Dawn, jej najbliższa przyjaciółka, nie zna prawdy o jej rodzinnym życiu i tym, kim jest. Na co dzień przywdziewa uśmiech i udaje przed innymi, że wszystko jest dobrze. Nie potrafi zaakceptować nowego związku matki z ojcem swojej przyjaciółki, bo nie wierzy, że coś może się zmienić. Już zbyt wiele razy była świadkiem rozpaczy mamy po utracie miłości. Nieudane związki jej matki i przykre dzieciństwo sprawiły, że Everly obiecała sobie, że nigdy się nie zakocha. Jednak wbrew jej pragnień, jej serce bije odrobinę za szybko, gdy przebywa w obecności Nolana, swojego wykładowcy. Everly to kolejna bardzo kompleksowa postać, do której od razu pałamy sympatią. Jest bardzo zagubiona, nieufna i zamknięta w sobie, nikomu nie mówi o tym, co przeżyła z rąk własnego ojca i przed czym cały czas ucieka. Po nocach śnią jej się koszmary, które nie dają jej spać. Zawieranie przyjaźni i zaufanie drugiej osobie jest dla niej niemalże niemożliwe. Serce mi się krajało, gdy autorka ujawniała kolejne fakty z jej życia rodzinnego, bo nikomu nie życzyłabym takiego losu. Dopiero Nolanowi udaje się przedrzeć przez jej mur i sprawić, że dziewczyna zaczyna się otwierać.

Nigdy jeszcze nikomu tak nie ufałam. Nigdy jeszcze nikt tyle o mnie nie wiedział. Nikt mnie nie tulił, bo wyczuwał, co się ze mną dzieje. Nikt tak jak on nie wiedział, że jestem do niczego, a jednak cały czas tulił mnie do siebie, zamiast odepchnąć.
Świat wokół nas stracił znaczenie. Czas stanął w miejscu. Byliśmy tylko my.

Nolan jest uwielbiany przez swoich studentów. Młody, przystojny, zawsze otwarty na innych i uśmiechnięty sprawia, że każdy pragnie przebywać w jego towarzystwie. Nie nadużywa swojej władzy jako wykładowca, stara się być na równi ze swoimi studentami. Nic dziwnego, że Everly już od pierwszego dnia zwróciła na niego uwagę. Gdy Dawn prosi ich o pomoc przy redagowaniu jej książek, Nolan i Everly zaczynają spędzać coraz więcej czasu razem i wkrótce granice między studentką, a nauczycielem zaczynają się zacierać. Każdy kolejny wyjawiony sekret, każde spojrzenie zaczynają nabierać nowego znaczenia. Ich późnonocne rozmowy na wszystkie tematy przestają być niewinne. Niestety wkrótce Everly dowiaduje się również, że za jego szerokimi uśmiechami kryje się coś, co dręczy go całe życie. Nolan skrywa w sobie cierpienie, które nie pozwala mu na pełne otwarcie się na związek z Everly i przez to może doprowadzić do ich upadku, zanim na dobre coś się zacznie. Nolan, zupełnie jak Everly, z łatwością sprawił, że go polubiłam. Właściwie stało się to już w poprzednich częściach, dlatego bardzo miło było go poznać wreszcie bliżej. Pokochałam jego wrażliwość, troskę i życzliwość. Nietrudno było zrozumieć, dlaczego Everly zaczęła się w nim zakochiwać.

Mona Kasten po raz kolejny stworzyła bardzo życiową, wzruszającą historię osadzoną w studenckich realiach. Jako, że uwielbiam powieści dziejące się na studiach oraz motyw miłości zakazanej, i ta historia mi się bardzo podobała. Przeczytałam już tyle książek tej autorki, a każda kolejna robi na mnie równie mocne wrażenie, co udaje się naprawdę niewielu autorom. Poza wątkiem miłosnym między Everly, a Nolanem, Kasten porusza w tej części wiele innych, poważnych tematów, które nadają powieści poważniejszego tonu. Mamy do czynienia przede wszystkim z przemocą domową, czy utratą bliskiej osoby, z czym muszą radzić sobie główni bohaterowie. Bardzo podobało mi się także to, że tak często pojawiali się tu bohaterowie z trzech poprzednich części, ale też ci, których czas dopiero nadejdzie w następnych tomach. Przede wszystkim bardzo często przewijała się tu Dawn, która jest dla Everly prawie jak przybrana siostra. Może to przeszkadzać trochę osobom, które nie znają poprzednich tomów, ale ci, którzy kochają całą serię, z pewnością docenią stałą obecność ukochanych bohaterów. Ja uśmiechałam się za każdym razem, gdy pojawiał się ktoś znajomy, bo pokochałam całym serduchem każdą postać tej serii.

"Hope Again" to już czwarta część, a autorka nadal utrzymuje poziom i zachwyca historiami, które z pozoru są proste i niewymagające, a jednak poruszają serce czytelnika. Chociaż nadal największy sentyment mam do "Begin Again", to jednak doceniam każdy kolejny tom równie mocno, bo nie da się inaczej. Mona Kasten pisze książki przy które bawią, wzruszają, wywołują rumieńce, a jej bohaterowie są tak żywi, jakby żyli wśród nas. Bez problemu wczuwamy się w ich historie i kibicujemy w drodze do szczęścia. Nie mogę się doczekać historii Blake'a, którego trochę bliżej poznaliśmy w tej części. Z pewnością się nie zawiodę. Polecam bardzo mocno!

MONA KASTEN urodziła się 1992 roku w Hamburgu i jest niemiecką pisarką, która skupia się w swojej twórczości literackiej głównie na nurcie Young Adult. Jest absolwentką bibliotekoznawstwa. Ostatecznie postanowiła podporządkować swoje życie pasji, jaką jest pisanie. Prócz serii  “Maxton Hall”, na którą składają się: “Save Me”, “Save You” i “Save Us”, przygotowała również inne powieści dla młodych czytelników, m.in. książki wchodzące w skład cyklu “Begin Again”. W opisywanych historiach autorka skupia się przede wszystkim na dokładnym przedstawieniu bohaterów i targających nimi emocji, za co pokochały autorkę miliony czytelników na całym świecie.


Tytuł: Hope Again
Autor: Mona Kasten
Seria: Again. Tom 4
Liczba stron: 328
Wydawnictwo: Jaguar
Data premiery: 2 października 2019
Ocena: 9/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Jaguar! :)




Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia