Związek Lary Jean i Petera przeżywa kryzys, kiedy chłopak spędza zdecydowanie zbyt dużo czasu z Geneview. W życiu dziewczyny pojawia się John Ambrose, piąty adresat jej miłosnych listów, który nie kryje się z tym, że liczy na coś więcej niż przyjaźń.
Z okazji rozbiórki domku na drzewie, była paczka znajomych organizuje zabawę. Wygrany może zażądać od wybranego przegranego dowolnej rzeczy. Lara Jean zrobi wszystko, aby Geneview odczepiła się od Petera. Dlatego zamierza wygrać. O ile wciąż będzie chciała Petera.
Czy to możliwe, że można kochać więcej niż jednego chłopca jednocześnie?
Po przeuroczej i leciutkiej lekturze "Do wszystkich chłopców, których kochałam", niemalże od razu zabrałam się za część drugą, tj. "PS. Wciąż Cię Kocham". Zwłaszcza po takim zakończeniu, które wiele rzeczy pozostawiło otwartych i niedokończonych. Tym razem jednak do książki podchodziłam z małą rezerwą, bo opis z tyłu książki sugerował, że pojawi się nowy obiekt miłosny dla naszej głównej bohaterki i być może będziemy mieli do czynienia z trójkątem miłosnym - a każdy, kto śledzi mojego bloga wie, że ja ich nie znoszę. Z przykrością muszę stwierdzić, że ta część wypadła troszkę gorzej niż poprzednia i pod kilkoma względami mnie rozczarowała.
Lara Jean nie spodziewała się, że mogłaby się zakochać w Peterze. W końcu mieli tylko udawać i w końcu rozejść się każde w inną stronę. Gdy nagranie intymnego momentu między LJ, a Peterem w jacuzzi wychodzi do internetu, wszyscy zaczynają wyzywać dziewczynę i wtrącać się w jej związek z Peterem. Wstydzi się tego, ale jednocześnie pragnie dowiedzieć się, kto stoi za jego nakręceniem. Gdy jej podejrzenia padają na byłą dziewczynę Petera, ich związek zaczyna się psuć. W międzyczasie w życiu Lary Jean pojawia się jeden z adresatów jej listów miłosnych, John Ambrose. Tym samym ponownie pojawiają się jej uczucia do chłopaka. Czy związek Lary Jean i Petera ma szansę na przetrwanie, czy może dziewczynie pisany jest ktoś inny?
Chyba nie można trwać przy tym, co było dawniej, dla samego trwania.
Jako, że mamy do czynienia z młodzieżówkami, bardzo starałam się podchodzić do tych książek z otwartym umysłem. Lara Jean jest tylko nastolatką, ma wszelkie prawo popełniać błędy, podejmować głupie decyzje i nie zawsze mieć rację. Ale o ile w poprzedniej części jej dziecięca naiwność wydawała mi się urocza, tutaj już troszkę zaczynała mnie irytować. W całej swojej niewinności, dziewczyna potrafiła być bardzo impulsywna i niesprawiedliwa. Szanuję ją jednak za to, że gdy sytuacja tego wymagała, potrafiła postawić na swoje i nie dała się traktować jak wycieraczkę. Mam wrażenie, że bohaterka nie przechodzi zbyt wielkiej zmiany w ciągu tych dwóch książek, a wielka szkoda. Ale taki już urok młodzieżówek, bohaterki mają tendencje do nieprzemyślanych zachowań.
Największym rozczarowaniem był jednak dla mnie sam Peter. Nie sądziłam, że chłopak, którego tak polubiłam w pierwszej części, mógłby mnie tak mocno denerwować i irytować. Zupełnie nie rozumiałam jego czynów i wszystkich sekretów, które ukrywał przed Larą Jean. Czy związek nie powinien polegać na mówieniu sobie prawdy i pełnym zaufaniu? Chociaż rozumiałam, że nie chciał zawieść zaufania innej osoby, to niestety nie tak buduje się miłość z drugą osobą. Nic dziwnego, że LJ kilkakrotnie traciła z nim cierpliwość i robiła się taka niepewna co do ich związku. Peter zachowywał się w tej części jak dupek, a już zwłaszcza pod koniec, co było mocno rozczarowujące. Czułam się niekomfortowo obserwując jego wybory i chociaż takie rzeczy się zdarzają, zwłaszcza, gdy dopiero dowiaduje się prawdy o związkach, nie mogę jednak nie zaznaczyć, że mi się to nie podobało.
Kiedy się kogoś traci i czuje ból, wiadomo, że miłość była prawdziwa.
I tutaj wchodzi akcja z trójkątem miłosnym, a raczej nawet czworokątem. Nie wiem jaki był zamysł autorki, ale dla mnie całkowicie było to zbędne. Chyba tak się już dzieje, gdy autorzy troszkę na siłę starają się przeciągać historie na kilka części, bo wtrącają wtedy rzeczy na siłę - i tak się stało z przedstawieniem postaci John'a, oraz całej tej dramy z Genevive. I chociaż ten drugi wątek był jeszcze uzasadniony, tak zupełnie nie rozumiem, po co potrzebny był tutaj John. Żeby nie było, bardzo go polubiłam. John jest przesympatyczną postacią, którego w tej części szanowałam o wiele bardziej, niż samego Petera (który przecież jest głównym obiektem miłosnym LJ) i na miejscu głównej bohaterki pewnie wybrałabym jego. Ale zupełnie jak to stało się z Joshem z "Do wszystkich chłopców, których kochałam" (pamiętacie byłego chłopaka Margot, siostry Lary Jean?), John także pojawił się na kilkadziesiąt stron, aby potem zniknąć jak za mrugnięciem oka. I do tej pory nie wiem po co to było, poza tym, żeby na chwilę namieszać w uczuciach głównej bohaterki.
Największym rozczarowaniem była relacja Petera i Lary Jean. Mam wrażenie, że cała ta chemia, za którą wszyscy pokochaliśmy ich w pierwszym tomie, całkowicie tutaj zniknęła. Dostaliśmy kilka milszych chwil, a potem ciągnęła się drama za dramą, troszkę zbyt mocno wymuszona. Peter wypadł na tego złego, bo dostaliśmy tego idealnego, słodkiego faceta, będącego drugą możliwością dla Lary Jean, podczas gdy Peter ciągle popełniał błędy i musiał się z nich tłumaczyć. W związku z tym samo zakończenie wypadło na wymuszone, przyspieszone i nierealistyczne. Nie chcę wam niczego zdradzić, ja jednak czułam, że autorka za bardzo to wszystko pospieszyła, aby ich historię zakończyć w jakiś sposób, ale niekoniecznie jej to wyszło.
Ludzie pojawiają się w twoim życiu i znikają. Przez chwilę są twoim światem, wszystkim. A potem, któregoś dnia, przestają nim być. Nie da się przewidzieć, jak długo będziesz ich mieć koło siebie.
Podobało mi się natomiast to, że Jenny Han ciągle utrzymuje tą ciepłą, rodzinną atmosferę, jaką znamy z pierwszej książki. Chociaż rodzinne obiady, fragmenty z gotowaniem ciasteczek, czy spędzanie czasu z młodszą siostrą nie wnoszą nic nowego do fabuły i trochę się ciągną, to mi się podobały one najbardziej. Każdy moment z siostrami Song i ich ojcem przynosił uśmiech na twarzy, a szczególnie z Kitty, która jak na swój młodziutki wiek jest bardzo mądra i przezabawna. Nieczęsto w takich książkach spotyka się rodziny, które są ze sobą tak zżyte. Bez tego lektura tej książki nie byłaby nawet w połowie tak miłym doświadczeniem.
"Ps. Wciąż Cię Kocham" była lekkim rozczarowaniem w porównaniu z cudowną pierwszą częścią, ale nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Trochę się obawiałam, że autorka niepotrzebnie rozciągnęła tę historię na trzy książki i rzeczywiście, obyłoby się bez zbędnego przeciągania akcji. Ale każdy, kto lubi młodzieżówki, z pewnością doceni możliwość pobycia z ulubionymi bohaterami trochę dłużej. Myślę, że na moją ocenę wpływa też to, że ja bardzo nie lubię wątku trójkątów miłosnych, czy innych dramatów związanych z innymi obiektami miłosnymi. Trzeba jednak przyznać, że przez te książki się praktycznie przelatuje, bo autorka ma bardzo miły sposób pisania. Jednakże jest to raczej pozycja skierowana do młodszej publiki i mnie już nie rusza tak bardzo, jak ruszałyby kiedyś. Nadal mam zamiar sięgnąć po ostatnią część, mam jednak nadzieję, że czytanie jej będzie przyjemniejszym doświadczeniem i wróci ta lekkość z pierwszej części.
Jenny Han urodziła się 30 września 1980 roku w Stanach Zjednoczonych w Richmond. Jest amerykańską pisarką, która szybko podbiła światowe listy bestsellerów, pisząc powieści przeznaczone dla młodzieży. Tworzy i wydaje od 2006 roku.
Autorka, urodzona i wychowana w Richmond, nie spodziewała się, że czeka ją tak zawrotna kariera. Po ukończeniu studiów przeniosła się na stałe do Nowego Jorku, gdzie mieszka do dzisiaj. Swoją pierwszą powieścią “Do wszystkich chłopców, których kochałam” podbiła szczyty list bestsellerów New York Timesa. Ponadto powieść doczekała się na platformie Netflix ekranizacji cieszącej się nie mniejszą popularnością.
Autorka tworzy powieści młodzieżowe, w których porusza problemy typowe dla wieku dojrzewania. Dzięki temu grono młodych czytelniczek może odnaleźć cząstkę siebie w wykreowanych przez Jenny Han postaciach oraz poczuć odrobinę zrozumienia w obfitującym w emocje trudnym czasie, jakim jest wchodzenie w dorosłość. Druga część przygód bohaterów pod tytułem “P.S. Wciąż Cię kocham” otrzymała nagrodę Young Adult 2015-2016 Asian/Pacific American Award for Literature.
Tytuł: PS. Wciąż Cię Kocham
Autor: Jenny Han
Tytuł w oryginale: PS. I Still Love You
Seria: O chłopcach. Tom 2
Data premiery: 13 lutego 2019
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 376
Ocena: 6/10
Mi drugi tom podobał się bardziej niż pierwszy a najbardziej jestem ciekawa ostatniego!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Grovebooks