poniedziałek, 20 stycznia 2020

Ginger Scott - Cry Baby



W życiu Tristana jest miejsce tylko na gang. Całe jego życie to pasmo zbrodni i przemocy. Nie zawsze był ofiarą, od wielu lat jest katem. Nie może sobie pozwolić na życie zwykłego nastolatka i rozważanie nad przyszłością. Jeden nieuważny ruch i nie będzie dla niego jutra.

Riley przeprowadza się do najgorszej dzielnicy w mieście i razem z ojcem próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Wierzy, że dzięki talentowi do koszykówki, będzie miała szansę na dużą karierę i wyrwie się z tej przerażającej codzienności.

Chociaż pomiędzy parą zaczyna iskrzyć, Tristan wie, że Riley nigdy nie zaakceptuje jego przeszłości. Nie może też pozwolić sobie na żaden słaby punkt. Chociaż szkoła na siłę ich ze sobą łączy, to chłopak próbuje pozostać oschły w stosunku do Riley. To dla jej bezpieczeństwa.

Czy pomiędzy nimi może być coś więcej? Czy z gangu Tristana jest ucieczka? Czy którekolwiek z nich ma szansę na lepszą przyszłość?


Po cudownej lekturze dylogii "Chłopak Taki Jak ty", a wcześniej powieści "Zapadnij w Serce", bardzo ekscytowałam się możliwością przeczytania kolejnej powieści wychodzącej spod pióra Ginger Scott. W ostatnim czasie bardzo się z autorką polubiłyśmy i wiedziałam, że nie mogę ominąć premiery jej kolejnej książki. Co prawda od daty jej wydania, do czasu aż wreszcie się za nią zabrałam, minęło dużo miesięcy, ale to już inna sprawa. Ważne, że w końcu do niej przysiadłam. Muszę jednak przyznać, że ta pozycja mnie z lekka rozczarowała. Spodziewałam się trochę czegoś innego i wcale nie chodzi tu o tematykę gangów, które są głównym wątkiem.

Tristan Lopez ma w krwi bycie gangsterem - w sensie dosłownym. To jego ojciec ze swoim przyjacielem założyli jeden z największych gangów w mieście, przynależność do niego nie była dla chłopaka żadnym wyborem. Od małego widział i robił rzeczy, o jakich normalny człowiek nawet nie myśli. Kiedyś mu to nie przeszkadzało, teraz pragnie jedynie zmienić swoje życie na lepsze, posłuchać swoich pragnień i marzeń. Wie jednak, że mu tego nie wolno.

Gdy do jego sąsiedztwa wprowadza się nowa dziewczyna, Riley Rojas, Tristan od razu wie, że będą z nią kłopoty. Imponuje mu swoją odwagą, ciętym językiem i zawziętością, ale przede wszystkim tym, że nie daje sobą pomiatać, nawet kiedy traktuje ją jak dupek, pragnąc ochronić ją przed samym sobą. Dziewczyna zawraca mu w głowie, a Tristan wie, że właśnie ona będzie wielkim testem jego lojalności wobec braci z gangu. Riley widzi w nim coś, co on sam już dawno zatracił. Gotowa jest stać u jego boku, gdy w jego życiu panuje mrok. Ale życie z dziewczyną, taką jak ona, jest tylko fantazją, która nigdy się nie urzeczywistni. Bo czy gangster i zwykła dziewczyna mają jakąkolwiek szansę na bycie czymś więcej, niż tylko znajomymi, skoro nawet znajomość z Tristanem stawia Riley w niebezpieczeństwie?

Nie czytam wiele książek z motywem mafii, czy gangów, ale to nie znaczy, że ich nie lubię. Wręcz przeciwnie, nie czytam ich głównie z tego powodu, że ciężko o pozycję, która w pełni usatysfakcjonuje mnie wykorzystaniem tych motywów. Mogę śmiało stwierdzić, że tylko jedna książka zapadła mi na dłużej w pamięci, a jest nią "Idealna Chemia" Simone Elkeles. Czytałam ją już tyle razy, że nawet nie potrafiłabym zliczyć, ale podoba mi się równie mocno za każdym kolejnym razem. Dlatego obawiałam się, że Ginger Scott może nie podołać z taką tematyką. W rzeczywistości wcale nie było tak źle. Jeśli oczekujecie wiele akcji i drastycznych szczegółów, to raczej tego nie dostaniecie. Przynajmniej nie w dużej ilości, bo w pamięć zapada tylko jedna, poruszająca scena (każdy, kto zapozna się z książką, powinien wiedzieć, o której scenie mówię). Natomiast większość akcji dzieje się gdzieś na uboczu, a autorka jedynie o tym wspomina, relacjonuje wydarzenia w skrócie. Może zabrakło mi trochę tej drastyczności, skoro już autorka zdecydowała się na taki temat, ale jednocześnie książce nie można zarzucić, że nie porusza i nie wywołuje emocji.

Tristan i Riley bardzo się od siebie różnią, co widać już od samego początku. Ona ma ambicje i plany na swoją przyszłość, z całego serca pragnie dostać się do prawdziwej drużyny koszykarskiej i rozwijać swoją pasję. On natomiast pracuje dla człowieka, który w jednej chwili mógłby go zabić i ujść z tym na sucho. Bycie gangsterem jest dla niego normą, ale dopiero gdy poznaje Riley, pragnie zmiany w swoim życiu. Dziewczyna inspiruje go do bycia kimś więcej, do sięgnięcia po swoje skryte pragnienia. Ich relacja od samego początku jest skomplikowana. Chociaż Riley zdaje sobie sprawę, że okolica, w której mieszka, należy do gangów, nie do końca wie, w jaki sposób zamieszany jest w nie Tristan. On natomiast pragnie, aby dziewczyna trzymała się od niego z daleka - dla dobra jej samej. Nie ma jednak bardziej upartej osoby niż ona, więc zupełnie go nie słucha. Nawet pomimo tego, że traktuje ją jak prawdziwy dupek, każąc jej trzymać się z daleka od jego boiska do koszykówki i olewając jej obecność.

Im dalej w książkę, tym więcej warstw Tristana odkrywamy. Jego kreacja podobała mi się najbardziej, bo jest to bardzo skomplikowana postać, a jego życie nie jest ani trochę łatwe. Gdy twój los od małego jest przesądzony, tak naprawdę jedyne co możesz zrobić, to się z nim pogodzić. I właśnie to robi Tristan. Wykonuje swoją robotę, nieważne jak brudną i złą, bo do tego jest stworzony. Krajało mi się serce, gdy z każdą kolejną stroną ukazywał swoje przerażenie i bezradność na to, w jakiej jest sytuacji. Jak bardzo pragnął urodzić się w innym, normalnym ciele, które nie jest naznaczone i przeznaczone do życia jako gangster. Wyobrażacie sobie mieć nie więcej jak dziesięć lat i obserwować, jak ludzie handlują narkotykami, ukrywają morderstwa, pozbywają się dowodów okropnych przestępstw? A potem być zmuszanym do tego samego przez lata? Tristan, chociaż gangster, jest dobrym człowiekiem, który znalazł się w patowej sytuacji i obserwowanie tego wszystkiego sprawiło, że sama czułam się bezradna. Życzyłam mu tylko, aby na koniec zaznał trochę szczęścia i wreszcie uwolnił się z tego więzienia.

Riley także mocno mi zaimponowała. Niełatwo o bohaterkę, która jest silna, twardo stąpa po ziemi i nie daje sobą pomiatać. Swoją zawziętością i upartością dążyła do celu, a to sobie bardzo cenię. Nawet gdy poznaje Tristana, chłopaka, który od razu bardzo jej się podoba, potrafi oddzielić uczucia od rozsądku i nie traci dla niego głowy. Bardzo polubiłam także to, że autorka nie skupiła się na samym wątku jej i Tristana, ale dostajemy też wgląd w jej życie rodzinne z tatą, a także wątek przyjaźni z Lauren, przyjaciółką z dzieciństwa Tristana.

Historia bohaterów jest ciężka, niesprawiedliwa i bolesna. Muszę przyznać, że były takie momenty, kiedy łza mi się w oku zakręciła. Ale bywały też takie chwile, kiedy się nudziłam i miałam wrażenie, że autorka miała problem, aby znaleźć równowagę między powolnym rozwijaniem relacji Tristana oraz Riley, a ukazywaniem nam obrazu gangów, gdzieś tam w tle. Było albo to, albo to, i przez to momentami robiło się nudnawo. Mimo wszystko sama fabuła nie była zła, może czasami coś mi zabrakło, ale koniec końców nie było najgorzej. Za to wielkim rozczarowaniem było to zakończenie, które pozostawiło we mnie ogromny niedosyt. Mam wrażenie, że zostało napisane trochę na kolanie, a autorka zaczęła skakać w czasie, żeby szybko to jakoś zawinąć i napisać słowo "Koniec". Po tylu trudnościach, z jakimi musieli się zmierzyć bohaterowie, zasługiwali na coś więcej. Wielka szkoda, że autorka nie postanowiła pójść w troszkę inną stronę.

"Cry Baby" to nie jest pozycja idealna, wiele rzeczy w niej zabrakło i momentami wykonanie trochę kuleje, ale czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Nie sądzę, aby ta para miała mi na dłużej zapaść w pamięć, ale nie żałuję, że książkę przeczytałam. Niestety autorce nie udało się pobić poziomem poprzednich książek, jakie miałam okazję przeczytać, ale to nic. Na pewno nie mam zamiaru zrezygnować z poznawania się z jej twórczością, zawsze z chęcią sięgnę po kolejne powieści spod jej pióra. "Cry Baby" to powieść o dwójce ludzi, którzy poznają się w najmniej odpowiednim momencie i tak naprawdę nie mają żadnych szans, aby być razem. Są z zupełnie innych światów, bez szans na wspólną przyszłość. A jednak w całym tym mroku rodzi się między nimi silne uczucie, takie, które inspiruje ich do bycia kimś lepszym, do sięgnięcia po coś więcej. Ta historia miłosna jest skomplikowana, trudna i niesprawiedliwa, a jednak przyłapujemy się na tym, że zaczynamy im kibicować.





GINGER SCOTT to autorka wielu książek Young Adult i New Adult, będąca jedną z najpopularniejszych na Amazonie. Oprócz pisania wciągających romansów uwielbia sport, który chętnie wplata w swoje powieści. Od zawsze operowała słowem, współpracując przy edycji magazynów i prowadząc bloga. Chętnie opowiada historie olimpijczyków, polityków, aktorów, przestępców i naukowców. Prywatnie mama, zawodowo urodzona pisarka. Debiutowała w 2013 roku, a jej książka Zapadnij w serce zdobyła pierwsze miejsce w rankingu Amazona w kategorii młodzieżowej.






Tytuł: Cry Baby
Tytuł w oryginale: Cry Baby
Data premiery: 4 września 2019
Wydawnictwo: Young
Liczba stron: 384
Ocena: 6/10



Czytaj dalej »

wtorek, 14 stycznia 2020

Penelope Ward - Grzechy Sevina



W przypadku Sevina religijna rodzina i staranne, pobożne wychowanie nie wystarczyły. Chłopak był grzesznikiem. Podążał za swoim pożądaniem i nie przejmował się tym, jak niemoralnie postępował. Wyrzuty sumienia, o ile je odczuwał, prędko mijały. Wystarczyła kolejna chętna kobieta, choćby była nią nawet żona pastora. Mimo to Sevin chciał się poprawić, zwłaszcza że otrzymał propozycję nie do odrzucenia. Wybrano mu idealną narzeczoną. Bardzo różniła się od jego poprzednich dziewczyn. Elle była śliczna, słodka, skromna i... niewinna. Musiał uszanować jej decyzję, że z seksem poczekają do ślubu. Wiedział, jak wspaniałą i ofiarną będzie żoną, postanowił więc wytrwać w dobrych postanowieniach.

Wszystko się zmieniło, gdy przez kompletny przypadek poznał ciemnowłosą dziewczynę. Miała w sobie coś fascynującego. Była niezwykła. Znała się na samochodach i lubiła je naprawiać. Od razu obudziła w nim coś, czego dotychczas nie czuł do żadnej kobiety. Szybko zrozumiał, że to właśnie Evangeline jest kobietą jego życia. I że nigdy nie będą mogli być razem, bo Evangeline to siostra jego narzeczonej.


Przeczytałam już kilka książek Penelope Ward i na dobrą sprawę mniej więcej wiem czego się po nich spodziewać - a przynajmniej tak mi się wydawało. Przyznam szczerze, że odkąd dostałam "Grzechy Sevina", a do czasu, aż wreszcie się za tę pozycję zabrałam, minęło już tyle czasu, że zupełnie zapomniałam o czym ta historia jest. Sięgnęłam więc po nią niemalże w ciemno i zupełnie nie spodziewałam się, że będzie ona tak bardzo napakowana emocjami, cierpieniem i bólem, a przewracanie każdej kolejnej strony będzie niemalże wysiłkiem.

Sevin pochodzi z religijnej rodziny z zasadami. Z tym, że pobożne wychowanie w jego przypadku wcale nie sprawiło, że chłopak stał się bardziej uduchowiony i dobry. Wręcz przeciwnie - był grzesznikiem. Podążał za pożądaniem i swoimi pragnieniami, nie przejmując się konsekwencjami. Każdy przypływ wyrzutów sumienia szybko mijał. Do czasu aż w jego życiu zdarzyło się coś, co sprawiło, że spojrzał na swoje życie z innej perspektywy. Gdy przedstawiono mu śliczną, słodką, niewinną Elle, zupełnie inną od jego poprzednich partnerek, zapragnął się zmienić, stać się lepszy. Zostanie jej mężem połączyłoby ich rodziny i zapewniło mu stabilną przyszłość, jakiej potrzebował. Jedynym warunkiem było to, że nie wolno im się dotykać, ani tym bardziej współżyć fizycznie, do czasu ślubu. Sevin świadomy, jak dobra mogłaby być jego przyszłość, postanawia wytrwać w swoich postanowieniach. Do czasu...

Przez kompletny przypadek poznaje piękną, seksowną Evangeline, która od pierwszej chwili wzbudza w nim uczucia, jakich nie czuł jeszcze do nikogo innego. Chociaż wie, że jest przeznaczony innej, nie może mu ona wyjść z głowy. To niesamowite połączenie, jakie z nią czuje, jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaduje. Wkrótce jednak dowiadują się, że ich związek od początku skazany był na porażkę. Nie tylko z powodu zaplanowanego ślubu Sevina, a tego, że panną młodą ma być nie kto inny, jak Elle, młodsza siostra Evangeline...

Ciężko mi stwierdzić, co sądzę o tej książce. Miałam bardzo mieszane uczucia, w jednym momencie mi się podobało, w innym miałam ochotę nią rzucić i więcej już do niej nie wracać. Pewnie dlatego też lektura zajęła mi nienormalnie dużo czasu, zwyczajnie nie mogłam się zmusić, żeby przysiąść do niej raz a dobrze i ją wreszcie skończyć. Tak bardzo kibicowałam, aby Sevin i Evangeline dostali swoje szczęśliwe zakończenie. A jednak każda kolejna przeszkoda to było dla mnie za dużo i w końcu zaczęłam nienawidzić sposób, w jaki akcja się rozwijała. Bo niemalże wszystko szło nie tak, aż do samego końca.

- Chcesz poznać moją prawdę?
- Tak.
Wpatrywaliśmy się w siebie.
- Ty jesteś moją prawdą. Wszystko inne jest kłamstwem.

Gdy Sevin i Evangeline się poznają, od razu czują niesamowite połączenie, takie, jakiego jeszcze nigdy do nikogo nie czuli. A jednak wkrótce okazuje się, że mężczyzna przeznaczony jest młodszej siostrze Evangeline, Elle, i pod żadnym pozorem nie może między nimi do niczego dojść. Evangeline nigdy nie mogłaby zdradzić swojej ukochanej siostry, a Sevin gotów jest zmienić coś w swoim życiu i być dobrym mężem dla słodkiej dziewczyny. A jednak ukrywanie wzrastającego na sile uczucia między tą dwójką staje się coraz trudniejsze i pokusa posmakowania tego, co zakazane, jest niemalże zbyt wielka. Na początku miałam wrażenie, że to uczucie między naszymi głównymi bohaterami pojawiło się zupełnie znikąd, nagle i szybko. Co zresztą jest prawdą, bo tak mniej więcej było, ale ja nigdy nie byłam fanką tak szybko rozwijającej się miłości. I chociaż trochę mi to przeszkadzało, to z czasem zaczęłam przymykać oko na kilka początkowych niedogodności, bo rzeczywiście zaczęłam czuć to niesamowicie połączenie, przyciąganie i zrozumienie. W całym tym bólu pojawiła się piękna miłość, a jednak tak bardzo zakazana.

Ja uwielbiam historie, które łamią serce, wzbudzają miliony przeróżnych emocji i wywołują potoki łez. Dlatego na początku myślałam, że historia Sevina i Evangeline również mną wstrząśnie. A jednak... czegoś mi tu zabrakło. A w innym sensie pewnych rzeczy było aż za dużo. Naprawdę ciężko jest mi to wyjaśnić, bo sama nie do końca wiem co mi się nie podobało i co sprawiło, że tak ciężko mi się czytało tę książkę. O ile bardzo polubiłam bohaterów i byłam ciekawa jak rozwinie się dalej sytuacja, tak w pewnym momencie miałam już dość. Bardzo ciężko czyta się coś, gdzie wszystko idzie nie po myśli czytelnika i niemalże na każdej stronie dzieje się coś smutnego. Ja i ta pozycja mamy bardzo skomplikowaną relację, jak widać.

Naprawdę uważasz, że cię nienawidzę? Kurwa, chciałbym cię nienawidzić, Evangeline. Wszystko był dał. Chciałbym wymazać cię z serca, ale tu jesteś moim cholernym sercem.

Bolało mnie serce z powodu Elle, z którą, moim skromnym zdaniem, autorka poszła na łatwiznę. Ale nie będę się w to zagłębiać, żeby nie zaspoilerować wam ważnej części fabuły. Chciałabym się natomiast przyczepić do skłonności Sevina i Evangeline do robienia ogromnego bałaganu wokół siebie. Gdyby tak spojrzeć na całą fabułę i wszystkie problemy, z jakimi musieli się zmierzyć, połowa z nich w ogóle by nie zaistniała, gdyby po prostu postawili na prawdę i szczerą rozmowę. Sevin nie raz doprowadzał mnie do szału swoim zachowaniem, ale to Evangeline była wielkim rozczarowaniem, zwłaszcza w części drugiej. O ile na początku budziła we mnie szacunek, tak z biegiem zdarzeń on stopniowo zanikał. Rany, dawno nie spotkałam się z postacią, która narobiłaby w swoim życiu takiego bałaganu. Oboje zresztą popełnili nie jeden błąd, za który musieli surowo zapłacić, i to mi się w tej historii podobało. Trzeba jednak przyznać, że byli jednym wielkim chaosem i czytanie ich historii wyssało ze mnie wszystkie siły.

Założę się, że po takiej okładce mało kto spodziewałby się tego, co znajduje się w jej wnętrzu, ja zresztą miałam to samo. I chociaż ponarzekałam na kilka rzeczy, to książka pod żadnym pozorem nie jest zła. To nadal Penelope Ward, a ona pisze rewelacyjnie i jej książki niemalże zawsze mnie wciągają bez reszty. Niestety tym razem czegoś mi zabrakło, żebym mogła powiedzieć, że jestem zachwycona. Podobało mi się, a jednocześnie nie. Myślę, że było to spowodowane tym, że cała fabuła przepełniona jest smutkiem, rozczarowaniami i kolejnymi złymi decyzjami bohaterów, a ja też mam swoje granice. Nie mniej jednak trzeba autorce przyznać, że stworzyła kawał łamiącej serce, emocjonalnej historii.

"Grzechy Sevina" wywołała we mnie wiele mieszanych emocji, ale to może po prostu nie była pozycja dla mnie. Każdej innej osobie może się ona o wiele bardziej spodobać. Myślę, że w pewnym momencie przerosło mnie trochę to wszystko co się działo, zaczął się robić jeden wielki bałagan w życiu bohaterów i na horyzoncie nie było widać żadnej poprawy. Trzeba jednak przyznać, że nie ma tu czasu na nudę, bo ciągle się coś dzieje i od lektury nie da się oderwać. Niestety wiele wątków mnie rozczarowało i to odebrało mi w dużej mierze przyjemność z lektury. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że bohaterowie sami ściągnęli na siebie tyle cierpienia i rozczarowań, głównie swoimi wyborami i decyzjami, nie tym, jak los nimi pokierował. Może gdybym potrafiła zrozumieć ich poczynania, nie czułabym się tak odseparowana od ich historii i lektura nie dłużyłaby mi się tak bardzo. Mimo wszystko to wam pozostawiam decyzję, czy lektura jest dla was. Szykujcie się jednak na podróż pełną bólu, cierpienia i irytacji, bo "Grzechy Sevina" to wręcz powieść tragiczna.


PENELOPE WARD to autorka jedenastu powieści zajmujących wysokie miejsca na listach bestsellerów czasopism „New York Times”, „USA Today” i „Wall Street Journal”. Jej książki sprzedały się w liczbie ponad miliona egzemplarzy. Jej czwarta powieść, Przyrodni brat, zajęła pierwsze miejsce na liście serwisu Amazon za rok 2014 w kategorii niezależnie publikowanych książek w wersji elektronicznej. Penelope jest dumną mamą pięknej dwunastoletniej córki, u której zdiagnozowano autyzm (i która stanowiła inspirację dla postaci Callie w powieści Gemini), oraz dziesięcioletniego syna. Mieszka w stanie Rhode Island razem z mężem i dziećmi. Życie Penelope kręci się wokół czytania książek z gatunku new adult/współczesny romans, kawy i weekendowych spotkań z przyjaciółmi i rodziną.


Tytuł: Grzechy Sevina
Autor: Penelope Ward
Tytuł w oryginale: Sins of Sevin
Data premiery: 13 sierpnia 2019
Wydawnictwo: Editio Red
Liczba stron: 301
Ocena: 6/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio Red.


Czytaj dalej »

niedziela, 12 stycznia 2020

Podsumowanie grudnia


Grudzień był miesiącem pracowitym, a potem nadeszły święta, które spędzałam w domu z rodziną, nadrabiając czas, który spędzam na uczelni w zupełnie innym mieście, dlatego pod względem czytelniczym nie prezentuje się tak, jak chciałam. Miałam w planach nadrobić trochę książek podczas wolnego, ale niezbyt mi to wyszło. Przeczytałam jednak osiem pozycji, więc nie jest najgorzej, a nawet lepiej, niż w poprzednich miesiącach. I trafiłam tylko na jedną książkę, która mnie rozczarowała, więc mogę uznać ten miesiąc za bardzo udany jakościowo. A lista wygląda tak:

DIRTY, Kylie Scott - ★★★★★★★★☆☆
ŚWIATŁO KSIĘŻYCA, Jenn Bennett - ★★★★★★★★★★
GDYBYŚ TU BYŁ, Renee Carlino - ★★★★★☆☆☆☆
POCAŁUNKI W NOWYM JORKU, Catherine Rider - ★★★★★★★☆☆
JEDNAK MNIE KOCHAJ, Laura Kneidl - ★★★★★★★★★★
ŚWIĄTECZNE DRZEWKO ŻYCZEŃ, Emily March - ★★★★★★★☆☆
JEGO BABECZKA, Penelope Bloom - ★★★★★★★★☆☆
TO NIE JEST, DO DIABŁA, LOVE STORY, Julia Biel - ★★★★★★★★★★


NAJLEPSZA KSIĄŻKA GRUDNIA:

Moją ulubioną pozycją przeczytaną w grudniu jest bez dwóch zdań "Jednak Mnie Kochaj" Laury Kneidl. Ta książka złamała mi serce i poruszyła we mnie struny w sposób, w jaki się nawet nie spodziewałam. Sage i Luca swoją historią całkowicie mnie kupili, a przecież to dopiero początek i kontynuacja będzie miała swoją premierę dopiero za kilka dni. Na uwagę zasługuje również pozycja "To nie jest, do diabła, love story", debiutancka książka Julii Biel, ale o niej więcej napiszę z czasem. Jedyne co powiem, to, że zakochacie się w tej uroczej i zabawnej młodzieżówce!

NAJGORSZA KSIĄŻKA GRUDNIA:
Chyba największym rozczarowaniem była pozycja "Gdybyś Tu Był" Renee Carlino. Nie była to zła książka, ale pod wieloma względami mi się niestety nie podobała. Przede wszystkim nie jestem wielką fanką dwóch czołowych wątków - miłosnego trójkąta i choroby, a autorka bardzo mocno chciała chyba napisać coś na wzór "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes. To jednak moje osobiste preferencje, wam równie dobrze może się spodobać :)

A wy ile książek przeczytaliście w grudniu?
Czytaj dalej »

poniedziałek, 6 stycznia 2020

Bianca Iosivoni - First Last Night



Tate to młoda, arogancka kujonka, która ucieka w zapomnienie za pomocą imprez, alkoholu i seksu. Trevor swoją nadopiekuńczością doprowadza ją do szału i zawsze jest tam, gdy sytuacja robi się dla niej niebezpieczna. Gdy pewnego wieczoru Tate i Trevor lądują w łóżku, nie potrafią już zaznać spokoju. Oboje wiedzą, że intymny moment pod wpływem chwili był błędem, a jednak wciąż bardzo ich do siebie ciągnie. Jednak gdy ona chce to powtórzyć, Trevor za wszelką cenę pragnie się powstrzymać przed popełnieniem tego błędu ponownie.

Gdy Tate próbuje dowiedzieć się więcej na temat tajemniczej śmierci swojego brata i zbiera na ten temat wszystkie możliwe informacje, zaczyna się robić niebezpiecznie. Chociaż Trevor powinien trzymać się od niej z daleka, nie potrafi przestać się o nią martwić i zaczyna jej pomagać. Jednak wkrótce zaczynają wychodzić na jaw wszystkie brudne tajemnice, które mogą zniszczyć ich oboje.

Czy mroczna tajemnica zaważy na relacjach Tate i Trevora?

"First Last Night" to już trzeci tom popularnej serii Bianci Iosivoni i oczywiście ja również nie mogłam przejść obok niego obojętnie. Dwie pierwsze części wręcz połknęłam i nie mogłam się posiąść z ciekawości co przyniesie trzecia. Zwłaszcza, że Tate i Trevor, nasi główni bohaterowie, zainteresowali mnie już dawno temu i byłam bardzo ciekawa co takiego rzeczywiście ich łączy i na czym polega ich relacja. Zupełnie nie spodziewałam się tak emocjonalnej powieści, zupełnie różnej od swoich poprzedniczek. Historia Tate i Trevora przyniosła wiele bólu, łez i złamała mi serce.

Bo w absolutnym chaosie, w największym mroku, również może powstać coś dobrego. Coś, co jest zupełnie w porządku, nawet jeśli wszystko przemawia przeciwko temu.

Tate Masterson nigdy nie zakochałaby się w kimś takim, jak Trevor Alvarez. Nie był w jej typie. Ani trochę. Właściwie to nie wiedziała nawet kim dla niej był - zachowywał się wobec niej aż nazbyt opiekuńczo, pomagał jej i zawsze miał na nią oko, gdy pojawiało się zagrożenie, ale przy tym zupełnie nie potrafiła się z nim dogadać. Ich ogniste temperamenty sprawiały, że oboje doprowadzali się do szału. A jednak pewnej nocy splot wydarzeń doprowadził do tego, że wylądowali razem w łóżku. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że ta jedna wspólna noc nie chciała wyjść Tate z głowy.

Dziewczyna nie ukrywa się z tym, że pragnie powtórki. Lubi dobrą zabawę i to, że dzięki niej może zapomnieć o przeszłości, a seks z Trevorem był rewelacyjny. Z tym, że zachowanie chłopaka po ich wspólnej nocy pozostawia wiele do życzenia. Trevor jest zdeterminowany, aby nie zbliżyć się do Tate bardziej, niż zrobił to do tej pory. Jego mroczna przeszłość mogłaby zniszczyć ich oboje, a ostatnie czego on pragnie, to skrzywdzić dziewczynę, która mogłaby być dla niego kimś więcej. Jednak gdy Tate upiera się, by zagłębić się w traumatyczną sprawę z jej przeszłości, Trevor nie może pozwolić na to, by naraziła się na niebezpieczeństwo. Postanawia się nią zaopiekować, nieważne jak bardzo Tate oponuje. Wspólna inwestygacja zbliża ich do siebie, ale czy dwójka ludzi, nad którymi wisi widmo przeszłości ma jakąkolwiek szansę, aby być razem? Czy ich uczucia zostaną przekreślone na dobre zanim cokolwiek się zacznie?

Przez sekundę się na mnie patrzyła, a potem zrobiła coś niewybaczalnego. Uśmiechnęła się. Nie był to ów chamski uśmiech, którym obdarzała wszystkich wokół, nie ten bezczelny uśmiech, z którym się obnosiła i który zbyt wiele osób tak po prostu kupowało. Nie, to było prawdziwe. Ciepłe. Szczere. I oznaczało mój upadek.

Historie Emery i Dylana, a potem Luke'a i Elle może i były podszyte emocjami, a każdy z bohaterów niósł swój bagaż doświadczeń, który łamał czytelnikowi serce, ale mam wrażenie, że historia Trevora i Tate była na zupełnie innym poziomie. Z pewnością była o wiele poważniejsza, dojrzalsza, bywało naprawdę niewiele momentów, na których się śmiałam (a to dość często zdarzało się podczas czytania dwóch poprzednich części). Gdyby nie to, że rozkładałam ją sobie na kilka dni, pewnie ciężko byłoby mi ją przeczytać w jednym posiedzeniu, bo nie było w niej lekkości i przez większą część książki odczuwałam wszechogarniający smutek i współczucie dla tych bohaterów.

Tate kilka lat temu straciła brata, jednakże sprawa jego śmierci od dawna nie daje jej spokoju. Aby zapomnieć o wszystkim, co wtedy się wydarzyło, ucieka się w imprezy, seks, alkohol i narkotyki. Tylko tak na kilka godzin przestaje myśleć i odczuwać ból. Jest przy tym zdeterminowana i nie znosi, gdy ktoś mówi jej, co ma lub nie ma robić. A zdaje się, że tego nie rozumie tylko Trevor, który jest przy niej na każdym kroku, gotów wyperswadować jej z głowy wszystkie pomysły, które powoli prowadzą do jej autodestrukcji. Jego nadopiekuńczość doprowadza Tate do szału, a każda ich rozmowa staje się zażarta.

Może nie powinienem się z nią przyjaźnić. Możliwe, że najmądrzej byłoby w ogóle jej nie poznawać. Nigdy nie dowiedzieć się, jak moje imię brzmi w jej ustach, nigdy nie zobaczyć jej uśmiechu i nigdy nie poczuć jej ciepłej, miękkiej skóry pod moimi dłońmi. Tak byłoby najlepiej dla nas obojga. Jednak wbrew wszystkiemu nie potrafiłem żałować tej znajomości. Nie żałowałem tego, że poznałem Tate. Nie żałowałem tego, że ją pocałowałem. I że zbliżyłem się do niej bardziej, niż powinienem.

Nikt z ich bliskich znajomych nie rozumie ich relacji. Zresztą, sama Tate nie wie, dlaczego tak bardzo pragnie jego bliskości. Wystarczyła jedna wspólna noc, która miała nic nie znaczyć, aby rozpalić jej zmysły i sprawić, by już do końca życia miała ją prześladować. Pragnie to powtórzyć i zapomnieć u jego boku, ale Trevor trzyma ją na dystans i zamyka się na każdą jej propozycję powtórki tej jednej nocy, która według niego była błędem. Ta dwójka już od samego początku doprowadzała mnie do szału. Ale chociaż frustrowali mnie na każdym kroku, była to ta dobra frustracja, bo pasję i chemię między tą dwójką można było ciąć nożem. Myślę, że to zdezorientowanie relacją tej dwójki dotyczy nie tylko ich oraz ich przyjaciół, ale też nas, czytelników, bo w pewnym momencie ciężko jest nadążyć czy łączy ich przyjaźń, nienawiść, pożądanie, uczucie, dziwna opiekuńczość, czy coś innego. Najlepiej można by ich określić jako mieszankę wybuchową, nie bez powodu w końcu ich przyjaciele nazywają ich TNT (tak, od tej piosenki AC/DC).

Jednocześnie ich historia to tak wiele więcej, niż kolejna powieść z wątkiem hate-to-love. Kiedy odkrywałam kolejne warstwy, kruszył mi się kolejny kawałeczek serca, bo wiedziałam, do czego to dąży. Zarówno Tate, jak i Trevor nie są idealni, mają swoje wady i popełniają błędy, większe czy mniejsze. I właśnie to, że autorka nie kreowała ich na pozbawionych wad i nie idealizowała ich błędów sprawiło, że tak bardzo się w nich wczułam. Ich uczucie jest skomplikowane, podszyte wieloma emocjami, wręcz wybuchowe i naprawdę między nimi nic nie jest łatwe. Dlatego tak ciężko było obserwować ich cierpienie i kolejne przeciwieństwa losu, które ciągle stawały im na drodze do szczęścia. Bo w końcu pojawia się ten moment, kiedy chcemy jedynie, aby byli szczęśliwi i znaleźli trochę spokoju. Czytając poprzedni części byłam bardzo ciekawa co jest między nimi, ale zupełnie się nie spodziewałam, że ta dwójka niesie za sobą tak wielki ciężar emocjonalny i tyle poczucia winy. I ciężko nie poruszyć tutaj głównego powodu całego tego cierpienia bez spoilerów, ale powiem tylko tyle, że cholernie bolało, kiedy wszystko wyszło na jaw.

Wytrzymał moje spojrzenie, wpatrywał się we mnie tak intensywnie i przenikliwie, że przez chwilę chciałam się gdzieś schować. Bo za dużo wiedział. Za dużo z tego, co się we mnie działo, co próbowałam ukryć przed światem, o czym chciałam zapomnieć.

Muszę jednak przyznać, że tej części zabrakło dobrego, solidnego zakończenia. Historia Tate i Trevora była tragiczna, bolesna i podszyta wieloma czynnikami, których nawet bym się nie spodziewała, i dlatego moment, kiedy wreszcie wszystko zostanie wyjaśnione, a oni przyznają się do swoich uczuć, był bardzo mocno przeze mnie wyczekiwany. Ale to, jak autorka zakończyła książkę, pozostawiło we mnie niedosyt. Wiem też, że nie dało się inaczej, bo gdyby zmieniła zakończenie i pośpieszyła pewne sprawy, wcale by to na dobre nie wyszło, ale zabrakło mi tu jakiegoś epilogu, który wniósłby do tej części trochę szczęścia, przynajmniej na koniec. To, co dostaliśmy, jak dla mnie nie było wystarczające i jestem rozczarowana, bo pokochałam tych bohaterów bardzo mocno.

Balansem na te trudne momenty były fragmenty, w którym pojawiała się reszta już dobrze nam znanej paczki. Oczywiście nie wszystkie, była szczególnie taka jedna scena z Tate, Dylanem i Elle, na której mi samej pociekły łzy, ale w większości ta grupa wnosiła do tej książki trochę lekkości. Jako, że pokochałam absolutnie każdego z nich, chwytałam się wszystkim co mogłam każdego momentu, gdzie się przewijali, bo niesamowicie się za nimi stęskniłam. Poza tym uwielbiam to, że każdy w tej ekipie może na sobie polegać. Każdy zawsze stoi za sobą murem i w ciężkich sytuacjach są przy sobie, gotowi podać ramię, na którym można się wypłakać.

Przecież musiała istnieć dla nas szansa. Nie miałem prawa sobie tego życzyć, nie powinienem nawet brać pod uwagę takiej możliwości, ale nie mogłem nic poradzić, że w mojej głowie pojawiły się podobne myśli. Wiedziałem też jedno: jeśli nie spróbuję wszystkiego, by spełnić swoje marzenie, będę tego żałował do końca życia.

"First Last Night" okazało się być zaskoczeniem pod wieloma względami, przede wszystkim jednak autorka wygrała fabułą. Może i pojawiają się tu znane już nam schematy, w końcu mimo wszystko jest to studencki romans z dużą ilością imprez w tle, ale już samo źródło dramatu nie jest moim zdaniem często spotykane. Historii Tate i Trevora zdecydowanie nie można określić mianem typowego love story, bo składa się na nią wiele różnych, skomplikowanych czynników, nic między nimi nie jest proste. Nie ma też wielkiego, dozgonnego uczucia, które zmienia wszystko na lepsze, ale jest za to życiowo, realistycznie i moim zdaniem bardzo dobrze to tutaj wypadło. A te małe, znaczące momenty między głównymi bohaterami były dzięki temu jeszcze bardziej znaczące i ściskające za serce. Uwierzcie, warto zapoznać się z tą książką chociażby dlatego, że ściska ona za serducho i wyciska kilka łez. Może i nie jest idealna, ale braku emocji nie można jej zarzucić. Polecam bardzo mocno! Już nie mogę się doczekać czwartej części, zwłaszcza, że dostaliśmy już małą zapowiedź Grace i Masona w tej książce ;)

Ostatecznie nie chodzi o przebaczenie i zapomnienie. Chodzi o to, czy chcesz mieć tego człowieka dalej w swoim życiu, czy nie. Jeśli jesteś w stanie szczerze odpowiedzieć na to pytanie, kwestia przebaczenia staje się nieważna.


BIANCA IOSIVONI to niemiecka autorka romansów i powieści fantasy. Zaczęła pisać już w wieku kilkunastu lat. Od zawsze miała głowę pełną pomysłów, a odkąd w pełni poświęciła się pisarstwu, przestała walczyć z ich zalewem. Studiowała nauki społeczne w Hanowerze. W 2017 roku ukazała się powieść jej autorstwa zatytułowana "First Last Look".


Tytuł: First Last Night
Autor: Bianca Iosivoni
Tytuł w oryginale: Die letzte erste Nacht
Seria: Firsts. Tom 3
Data premiery: 13 listopada 2019
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 346
Ocena: 8/10



Czytaj dalej »

piątek, 3 stycznia 2020

10 zapowiedzi książkowych stycznia


Witajcie w nowym roku, kochani! Wkraczamy w lata dwudzieste, co jest dla mnie niepojęte, ale za to z przytupem. Co prawda nie mam zbyt wielu zapowiedzi (bo tylko dziesięć), ale za to w styczniu możemy spodziewać się nowości od takich autorek jak Colleen Hoover, Brittainy C. Cherry, Penelope Douglas, czy Laura Kneidl. A nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam ich książki i z pewnością po nie sięgnę. Wydawnictwa bardzo dobrze wiedzą, jak rozpocząć rok, bo coś czuję, że wiele z tych książek zapadnie nam w pamięci. Bez zbędnego przedłużania, tak prezentuje się lista zapowiedzi na styczeń:


TYLKO BĄDŹ PRZY MNIE, Laura Kneidl
Premiera: 22 stycznia

Po dramatycznym rozstaniu z Luką, Sage ląduje w tanim obskurnym motelu. Znowu nie ma się gdzie podziać, ponieważ Luka podczas kłótni wyrzucił ją z mieszkania. Jest zrozpaczona, tęskni za chłopakiem i boi się Alana, swojego ojczyma, od którego, jak sądziła, uciekła na zawsze. Alan molestował Sage przez kilka lat. Zmusił ją do milczenia na ten temat, grożąc, że  skrzywdzi młodszą siostrę Sage, Norę. W motelu zjawia się April i zszokowana warunkami, w jakich mieszka przyjaciółka, sprowadza ją z powrotem do mieszkania Luki.

Sage zaczyna terapię grupową, na którą, jak się okazuje, chodzi też jej znajomy ze studiów, Connor. Poznaje innych ludzi z trudną przeszłością, zaprzyjaźnia się z Connorem i coraz lepiej radzi sobie z lękiem. Niebagatelną rolę w tym trudnym procesie odgrywa Luka, który, jak się okazuje, nadal kocha Sage i gotów jest ją wspierać i jej pomagać. Tymczasem zaczynają pojawiać się tajemnicze przesyłki i docierają do rąk Sage. Zanim dziewczyna orientuje się, skąd pochodzą i kto jest ich nadawcą, dochodzi do niespodziewanego spotkania. Teraz Sage już nie ma wyboru… Sage opowiada Luce o wszystkim, co ją spotkało. Luka jest pierwszą osobą, poza terapeutką, która poznaje trudną przeszłość Sage. Jest wstrząśnięty tym, co usłyszał, i sugeruje Sage złożenie doniesienia na policji. Dziewczyna jednak odmawia, pamiętając o umowie, do jakiej przed laty zmusił ją ojczym. Ma milczeć, w przeciwnym razie Alan skrzywdzi jej siostrę. Czy Sage zdoła zapobiec tragedii?



───── ⋆⋅☆⋅⋆ ─────



STACJA MIŁOŚĆ, Zoe Folbigg
Premiera: 29 stycznia



Pewnego zwykłego dnia Maya Flowers widzi, że do jej pociągu jadącego do Londynu wsiada nowy pasażer. Nagle ten dzień przestaje być zwykłym dniem. Maya natychmiast i nieodwołalnie wie, że on jest Tym Jedynym. Czas płynie, a oni codziennie zachowują się tak samo – on jest pogrążony w lekturze książki, a ona w marzeniach o ich przyszłym, szczęśliwym życiu. W końcu Maya zbiera się na odwagę i daje mężczyźnie z pociągu liścik z zaproszeniem na drinka.

Tak zaczyna się historia utraconych okazji i odnalezienia szczęścia tam, gdzie najmniej się go spodziewasz. Ta bazująca na prawdziwej historii powieść jest podnoszącym na duchu, afirmującym życie przypomnieniem, że podjęcie ryzyka może zmienić wszystko. Fantastyczna historia, która pokazuje, że miłość można spotkać wszędzie!





───── ⋆⋅☆⋅⋆ ─────



ELEANOR & GREY, Brittainy C. Cherry
Premiera: 22 stycznia

Greyson East mnie naznaczył.

Zakochałam się w nim jako młoda dziewczyna, która nie wiedziała nic o życiu.

Dni były idealne… aż wszystko się zepsuło i musieliśmy się rozstać. Pozostawiając za sobą pierwszą miłość, trzymałam się wspomnień i pragnienia, aby móc go odnaleźć.

A kiedy moje marzenie się spełniło, nic nie było takie, jak sobie wyobrażałam.

Zgłaszając się na rozmowę w sprawie posady niani, nie spodziewałam się, że moim nowym szefem będzie chłopak, którego znałam, a który był teraz zimnym, zamkniętym w sobie, samotnym mężczyzną.

Zniknął uśmiech, który tak kochałam, zbladły wspomnienia. Każdą jego cząstkę spowijał świeży ból.
Kiedy Greyson zorientował się kim jestem, wymógł na mnie obietnicę profesjonalizmu w pracy, abym nie próbowała się do niego zbliżać, nie odkurzała wspomnień.

Czasami jednak w jego burzliwych oczach dostrzegałam przebłyski dawnego chłopca. Widziałam tego, który się uśmiechał, który skradł dziewczynie serce i nie miałam wątpliwości, że warto było o niego walczyć.

Dostałam drugą szansę z tym, który mnie naznaczył, więc miałam nadzieję, że w jakiś sposób ja również odcisnę się w jego duszy.



───── ⋆⋅☆⋅⋆ ─────



PERWERSYJNY BOGACZ, Laurelin Paige
Premiera: 22 stycznia



Są bogaci, uparci i uwielbiają dominować.

Nowa powieść Laurelin Paige przekracza granice grzechu!

Sabrina Lind wciąż pamięta o tym, co wydarzyło się dziesięć lat temu. Wziął ją na imprezie. Inteligentny, pewny siebie i władczy – Donovan Kincaid. Zdobył ją, mimo że marzyła o jego najlepszym przyjacielu, któremu też nie była obojętna.

Po latach spotyka Westona Kinga, obiekt westchnień z przeszłości. Mężczyzna tym razem nie zamierza pozwolić jej zniknąć. Proponuje Sabrinie pracę w prestiżowej agencji, którą zarządza razem z… Donovanem Kincaidem.

Kobieta wywołuje pożądanie ich obu. Daje się uwikłać w grę pełną zaskakujących perwersji i gorących fantazji. Który z playboyów zdobędzie ją na zawsze?



───── ⋆⋅☆⋅⋆ ─────



DEAREST MADELINE, Lex Martin
Premiera: 15 stycznia




Madeline ma jedno postanowienie – już nigdy nie umówi się ze sportowcem. Nie po tym, jak przyłapała swojego faceta na zdradzie.

Razem ze spakowanymi kartonami i złamanym sercem ląduje u przyjaciółki ze studiów. Na szczęście może rzucić się w wir pracy, aby zapomnieć o tym, co było. Jednak w najmniej spodziewanym momencie pojawia się on.

Darren to nowy zawodnik NFL i gorąca gwiazda amerykańskiego futbolu. Kiedy odkrywa, że jego sąsiadka ma nową współlokatorkę, liczy na przyjaźń… z bonusami. Czy Madeline złamie dla niego swoje postanowienie?





───── ⋆⋅☆⋅⋆ ─────



WSZYSTKO ALBO NIC, M. S. Moore
Premiera: 29 stycznia

Młodość. Miłość. Tajemnica.

Natalie ma bogatego ojca, przyjaciółkę Gen, która poszłaby za nią w ogień, i krąg znajomych, z którymi spędza czas na zabawie, plotkach i wygłupach. Na pozór: nastolatka jakich wiele. Co prawda niedawno rozstała się ze swoim chłopakiem Aaronem, ale na horyzoncie pojawił się właśnie tajemniczy brunet Blaise. Natalie jeszcze nie wie, czy Blaise bardziej ją irytuje, czy fascynuje... Bo intryguje na pewno. Wydaje się, że dziewczyna przeżyje wkrótce płomienny romans. Jednak życiowe ścieżki nie zawsze biegną prosto, a powierzchowne sądy nie w każdym przypadku okazują się trafne...

Każdy z głównych bohaterów powieści M.S. More skrywa jakieś sekrety, czasem bolesne. Nie pozostaną one bez wpływu na dokonywane przez nich wybory. To nie bajka, to życie - więc o happy end nie będzie łatwo!

Czy uczucie dwojga młodych ludzi zdoła rozkwitnąć w cieniu mrocznej przeszłości? Czy ma szanse przetrwać?



───── ⋆⋅☆⋅⋆ ─────



CORRUPT, Penelope Douglas
Premiera: 5 stycznia



Erika wiele razy słyszała, że sny wyrażają najgłębsze pragnienia. Jednak to koszmary, które miewa, stały się jej prawdziwą obsesją. A to wszystko za sprawą Michaela Crista, starszego brata jej chłopaka.

Michael jest jak straszny film, na który patrzy się ukradkiem przez palce, ale mimo że czuje się strach, nie można oderwać wzroku. Ten przystojny, seksowny i absolutnie przerażający były gwiazdor studenckiej drużyny koszykówki, a teraz profesjonalny sportowiec, szybciej zauważy brud na swoim bucie niż Erikę.

Ale ona zwróciła na niego uwagę.
Widziała go. Słyszała. Wiedziała, co zrobił.

Jednak Erika nie wie, że Michael też ją zauważył. A teraz, kiedy dziewczyna jest na studiach i będzie mieszkać w jego mieście, przyszedł czas, żeby jej koszmary stały się rzeczywistością.



───── ⋆⋅☆⋅⋆ ─────



ZNISZCZ MNIE, Anna Langner
Premiera: 29 stycznia




On i ona. Pogubiony imprezowicz i zbuntowana outsiderka. Nie spodziewają się siły rażenia gorącego uczucia, które ich połączy.

Barry uchodzi za prawdziwą duszę towarzystwa, ale to tylko pozory. Tak naprawdę czuje się samotny i ma wiele kompleksów, które ukrywa pod tatuażami, piercingiem i ekscentryczną fryzurą. Nie jeździ motocyklem i nie zalicza panienek jak jego kumple. Pewnego dnia zauważa tajemniczą nieznajomą, która na jego widok w panice ucieka i gubi swój szkicownik. Barry odkrywa, że dziewczyna ma wielki talent i ze zdziwieniem zauważa, że… każdy rysunek przedstawia jego. Amy, którą wszyscy mają za dziwoląga, chce odzyskać swoją własność. Ma jednak pewien plan, w którym to właśnie Barry może jej pomóc.





───── ⋆⋅☆⋅⋆ ─────



MAYBE NOW & MAYBE NOT, Colleen Hoover
Premiera: 15 stycznia

"Maybe now"

Ridge najchętniej nie rozstawałby się z Sydney, jednak musi pomóc swojej byłej, z którą się przyjaźni. Po rozstaniu z nim Maggie postanowiła żyć pełnią życia i zrobić to wszystko, na co wcześniej nie miała odwagi. Kiedy skacze ze spadochronem, poznaje niezwykle inteligentnego i przystojne go Jake’a. Jednak obiecała sobie, że już z nikim się nie zwiąże, bo dzięki temu uniknie rozczarowań.

Może jednak warto czasem zaryzykować?

Może właśnie teraz?

"Maybe not"

Co się stanie, kiedy charyzmatyczny i zabawny Warren zamieszka z zimną i wredną Bridgette? Może uda mu się ją przekonać, że warto czasem zdjąć pancerz i otworzyć się na miłość? A może nie...

Dwie wyjątkowe historie, wiele pytań: Czy miłość pojawi się tam, gdzie nikt na nią nie czeka? Może warto postawić wszystko na jedną kartę? Może właśnie teraz? A może jednak nie...



───── ⋆⋅☆⋅⋆ ─────



CHASER, Kylie Scott
Premiera: 22 stycznia

Wróć do Dive Bar, by znów spotkać pełnokrwistych bohaterów, dzięki którym to miejsce jest jedyne na świecie. Tym razem Eric, który w pełni zasłużył na złą opinię, zorientował się, że ma duży problem ze znalezieniem interesującej kobiety. Trzeba przyznać, że było to dla niego frustrujące odkrycie. Oto pierwszy playboy w okolicy musiał znosić prawdziwą seksualną posuchę!

Jean właśnie przeprowadziła się do nowego miasta. Była w ciąży i postanowiła odmienić swoje życie - zostać dobrą matką. I wszystko szłoby gładko, gdyby nie jej dziecko, które na chwilę narodzin wybrało sobie sam środek paskudnej śnieżycy. W jednym z najdramatyczniejszych momentów w życiu Jean z pomocą przychodzi jej... Eric.

Playboy, który usiłuje zaciągnąć każdą ładną dziewczynę do łóżka, to nie najlepszy kandydat na partnera samotnej matki. Skupiona na dziecku młoda kobieta nie jest w stanie zatrzymać przy sobie chłopaka, dla którego liczy się głównie dobry seks. Jednak w tym przypadku pojawia się więź. Nienazwana, delikatna. Czy to wystarczy, aby otworzyć się na miłość? Czy warto podjąć ryzyko kolejnego zranienia? Czy Eric znajdzie w sobie wystarczająco odwagi, aby stać się takim mężczyzną, jakiego pragnie i potrzebuje Jean?

Czy w pościgu za idealnym uczuciem pozwolisz się dogonić miłości?
Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia