czwartek, 20 października 2022

Mariana Zapata - Od Lukova z miłością



Jasmine Santos zdecydowanie nie określiłaby swojej kariery łyżwiarskiej jako udanej. Niezliczona liczba złamanych kości i obietnic to jej idealne podsumowanie.

Jeżeli ktoś zapytałby kobietę, czy czegoś komuś zazdrości, to bez wahania powiedziałaby, że kariery łyżwiarza Ivanowi Lukovowi, którego nienawidzi i w myślach nazywa szatanem. Wydaje się, że mężczyzna osiągnął wszystko, w przeciwieństwie do Jasmine.

W dodatku jest aroganckim, nadętym dupkiem i niestety bratem najlepszej przyjaciółki Jasmine. Więc kiedy dziewczyna otrzymuje propozycję, która może zmienić jej karierę łyżwiarki, szczęka opada jej na podłogę. A właściwie na taflę lodu.

Bo oto sam Ivan Lukov składa tę propozycję.


Moje ulubione książki to te, przy których czuję się tak, jakbym spędzała czas z najlepszym przyjacielem, przy którym czuję komfort, szczęście i bezpieczeństwo. Bardzo szybko właśnie tym stały się dla mnie książki Mariany Zapaty, a "Od Lukova z miłością" znalazło szczególne miejsce w moim sercu. I nawet pomimo tego, że jej powieści często mają po 500-600 stron, zawsze przepływam przez nie błyskawicznie i na długo o nich nie zapominam. A historia Ivana i Jasmine jest jedną z najlepszych, jakie dane mi było przeczytać w tym roku - ci bohaterowie stali się dla mnie jak rodzina, z którą przeżywałam wszystkie upadki, czy szczęśliwe chwile. To było coś szczególnego.

Jasmine poświęciła większość swojego życia jeździe figurowej. Odkąd sięga pamięcią, jej życiem były konkursy, treningi, długie godziny na lodzie, upadki. Poza tym czas miała jedynie dla najbliższej rodziny, nie było miejsca na żadne przyjaźnie, czy związki. Kiedy jednak dwa lata temu straciła swojego partnera do jazdy, jej życie kompletnie się posypało. Pasmo kolejnych porażek i ani jednej wygranej, a także pustki na jej koncie bankowym, mocno odcisnęły się na jej dumie.

Natomiast Ivan Lukov, jej odwieczny wróg, a także brat jej jedynej przyjaciółki, to definicja sukcesu. Jego kariera to zlepek kolejnych zwycięstw na lodzie, nie można mu też odmówić charyzmy i popularności. Dla Jasmine jest jedynie Szatanem - facetem, który działa jej na nerwy od lat, nadęty dupek, z którym nigdy nie zamieniła słowa, które nie skończyłoby się obelgami. Dlatego kiedy dochodzą do niej plotki o tym, że odeszła od niego partnerka, nie spodziewa się, że wraz z trenerką zaproponuje tę pozycję właśnie jej. Ich współpraca na zawsze mogłaby odmienić jej karierę łyżwiarki. Jedyny problem? Musiałaby spędzać bardzo długie godziny na współpracy ze swoim największym wrogiem i być jego partnerką na dobre i złe.

Nie przeszkadza mi, że jest dziesięć innych osób, które lubisz ponad wszystko. Bo ty zawsze będziesz tą, którą ja lubię najbardziej. Zawsze. Bez względu na wszystko.

Książki Mariany Zapaty mogłabym porównać do moich comfort seriali, które są wielodocinkowymi tasiemcami, na przestrzeni których krok po kroku rozwija się fabuła. Tutaj co prawda wszystko jest skondensowane do 600 stron, ale właśnie tak czyta się jej powieści - jak kolejne odcinki, w których na przestrzeni miesięcy bohaterowie się zmieniają, dojrzewają, w których możemy poznać wszystkie zwyczaje i najmniejsze szczegóły z ich życia, zupełnie tak, jakbyśmy przeżywali kolejne dni razem z nimi. Tym bardziej to odczułam w przypadku "Od Lukova z miłością", bo ta książka wypadła tak melancholijnie. Naprawdę poczułam się tak, jakbym była przy Jasmine w każdym ważnym momencie jej życia, ale także przy tych mniej ważnych, jak gdy spędzała czas ze swoją rodziną, czy dzieliła się z nami swoimi myślami. Jeszcze nie miałam szansy znaleźć innego autora, który sprawiłby, że poznałabym bohaterów na tak wielu przestrzeniach, jak robi to Mariana Zapata.

Bohaterowie są sercem tej historii. Nawet jeśli fabuła sama w sobie nie jest niczym ekscytującym, to właśnie dla nich czytamy kolejne rozdziały. Jasmine jest wielowarstwową bohaterką, która w trakcie trwania historii niesamowicie się zmienia. Z trochę opryskliwej, sarkastycznej dziewczyny, która czuje się jak jedna wielka porażka, zmienia się w osobę, która zaczyna doceniać wszystkie aspekty swojego życia i zauważać rzeczy, które niegdyś brała za pewnik. Jedyne, co w niej się nie zmienia, to jej determinacja, by być lepszą, by odnosić sukcesy, a jednocześnie nigdy nie pozwolić, aby jej rodzina poczuła się, jakby była dla niej nieważna, bo sama dobrze zna to uczucie. Jak się szybko okazuje, pod całą tą maską zaciętości, chłodu i sarkazmu, skrywa się serce złamane przez jedyną osobę, która powinna ją kochać bezwarunkowo. Autorka pozwoliła nam poznać tę bohaterkę na tak wiele sposobów, ale to jej poczucie niewystarczalności, jakby brakowało w niej czegoś, przez co nie można jej w pełni pokochać, złamało mi serce. Bo jak wielu z nas chociaż raz w życiu się tak czuło? Im głębiej ją poznawałam, tym większe przywiązanie do niej czułam. A to wbrew pozorom wcale nie zdarza mi się często.

Kochałam go.
Kochałam go tak bardzo, że utrata go połamałaby moje zimne, martwe serce na tysiące drobniutkich kawałków, które musiałabym włożyć do tego samego pudełka, w którym trzymałam już swoje marzenia, i nosić je ze sobą już zawsze. (...)
To był mój partner. To był ktoś więcej niż mój partner. To była moja druga połowa.

Równie ważnym bohaterem jest Ivan, który na samym początku wypada dość arogancko i wrednie - jak człowiek, któremu z nieba spadły wszystkie sukcesy, więc ma prawo rzucać tym w twarz każdemu słabszemu. Interesujące jest natomiast to, że śledząc tę historię oczami Jasmine, nasze spojrzenie na jego osobę zmienia się wraz z kolejnym momentem, gdy bohaterka poznaje go odrobinę bliżej i sama zaczyna się do niego przekonywać. Jak się szybko okazuje, Ivan wcale nie jest złym człowiekiem, daleko mu też do "szatana". Właściwie to śmiem stwierdzić, że spośród trzech bohaterów Mariany Zapaty, których dotychczas poznałam, to jego pokochałam najmocniej. Jest niesamowicie charyzmatyczny, ma dokładnie moje poczucie humoru, a jego słabość do Jasmine była rozczulająca, szczególnie w dalszych rozdziałach książki, kiedy już mieliśmy szansę poznać go bliżej.

Nie bawiłam się tak dobrze śledząc rozwój relacji między dwójką bohaterów już od dawna. A Jasmine i Ivan przysporzyli mi całą gamę emocji i wręcz pożerałam każdą ich interakcję, każdą rozmowę, spojrzenie i dotyk. Chociaż trzeba być przygotowanym na bardzo powolny slow burn, to ten przeskok od wrogów, do przyjaciół, do kochanków, był czymś zupełnie naturalnym, pięknym i prawdziwym. Poza tym nie pamiętam już kiedy tak bardzo się śmiałam, czytając słowne potyczki między bohaterami. Ich relacja, nawet kiedy się już do siebie zbliżyli, to było złoto - było coś absolutnie rozczulającego w ich kłótniach, jakby zawsze próbowali zwracać na siebie uwagę, jakby zawsze było im za mało. Trochę jak dzieci w podstawówce, ale strasznie mnie to rozczuliło. Jasmine i Ivan to taka definicja pokrewnych dusz. Nie trzeba było słów, aby się rozumieli, co widać było w tak wielu momentach. I nawet wtedy, gdy nie do końca za sobą przepadali, było między nimi pewne przywiązanie, które w odpowiednim czasie rozwinęło się w naprawdę piękną historię miłosną.

- Na co się gapisz?
- Na ciebie.
- Dlaczego?
- Tak rzadko się śmiejesz.

Styl pisania Mariany Zapaty zapewne nie każdemu przypadnie do gustu, bo trzeba być przygotowanym na bardzo powolny rozwój fabuły i długie opisy, ale ja uważam, że "Od Lukova z miłością" to książka absolutnie warta każdej sekundy. Ta historia przyniosła mi taki komfort, że wracałam do niej z szerokim uśmiechem na twarzy. Jest pełna ciepła, uczuć i emocji, ogromną rolę odgrywa tutaj również rodzina (a rodzina Jasmine to bohaterowie, którzy sami w sobie zasługują na osobny esej, bo byli cudowni i przezabawni) i przyjaźń. To też historia, która ściska za serce, bo w typowym dla siebie stylu, Zapata nie mogłaby nie poruszyć za czułe struny czytelnika poważniejszymi wątkami. Razem z bohaterami przeżywamy kolejne rozczarowania, ból, złamane serca. I razem z nimi odczuwamy radość, miłość i spełnienie. No i samo łyżwiarstwo figurowe jest niesamowitym tłem dla tej historii. Ja jestem zakochana. I mogę mieć tylko nadzieję, że i wy ją równie mocno pokochacie.



MARIANA ZAPATA zaczęła pisać niedługo po tym, jak nauczyła się czytać. Pewnie nie powinna przyznawać, że wykradała romanse z biblioteczki ciotki, jeszcze zanim była w stanie zrozumieć, co to znaczy, że mężczyzna podciąga kobiecie spódnicę (nie mówcie o tym jej mamie). Znalazła się na liście bestsellerów New York Timesa i USA Today, dotarła do siódmego miejsca w rankingu autorów Amazonu. Jej książka The Wall of Winnipeg and Me trafiła na pierwsze miejsce na liście bestsellerów Amazonu i została nominowana w plebiscycie Goodreads Choice Awards 2016. Mariana urodziła się w Teksasie. Gdy akurat nie pisze, czyta.


Tytuł: Od Lukova z miłością
Autor: Mariana Zapata
Tytuł w oryginale: From Lukov with Love
Data premiery: 06.10.2022 r.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Liczba stron: 584
Ocena: 10/10

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia