wtorek, 11 października 2022

Vi Keeland - Spark



Za pierwszym razem wystarczyła jedna iskra, by wywołać pożar, którego nie mogli ugasić. Czy pozwolą, by to wydarzyło się ponownie?

Jaka jest szansa, że walizka zabrana omyłkowo z lotniska okaże się należeć do mężczyzny tak przystojnego, że aż zapiera dech? Autumn przekonała się, że filmowe scenariusze czasem przydarzają się również zwykłym dziewczynom. Między nią a tajemniczym Donovanem, właścicielem walizki pełnej drogich ciuchów, iskrzy od razu, a wspólnie spędzony weekend okazuje się elektryzującą przygodą, której finałem może być tylko… ucieczka!

Co może zrobić dziewczyna, która spotka przystojnego, bystrego i zabawnego faceta ze swoich snów? Oczywiście wyjść bez pożegnania, gdy tylko ten ideał pójdzie pod prysznic. W Nowym Jorku mieszka przecież osiem milionów ludzi, więc jakie są szanse, że znowu na niego wpadnie? I to tuż po tym, kiedy zacznie spotykać się z jego szefem?


Ostatnio podchodzę do twórczości Vi Keeland z dozą ostrożności i szczerze powiedziawszy, tej książki też bałam się zacząć czytać. Mam niestety wrażenie, że jej historie to pewna loteria - nigdy nie wiem, czy do mnie przemówią, czy niestety nie, nawet jeśli po opisach jestem zaintrygowana. Zdecydowanie jednak doceniam je za to, że są idealnymi przerywnikami, gdy mam ochotę na coś niewymagającego i szybkiego. Natomiast "Spark" okazało się być jedną z tych zdecydowanie lepszych książek. Autorka wielokrotnie mnie zaskoczyła, zarówno fabułą, jak i bohaterami, ale przede wszystkim ilością emocji zawartych w tej historii. To była zdecydowanie jedna z lepszych książek Vi.

Dwie zamienione walizki i jedno spotkanie wystarczą, aby rozpalić ogień, który nie zgaśnie nawet w rok. Donovan i Autumn spotkali się w mało sprzyjających okolicznościach. Ona niechcący zwinęła jego walizkę z lotniska, umówili się więc na spotkanie, aby się nimi wymienić. Spotkanie to doprowadziło do cudownego wspólnego weekendu pełnego namiętności, zabawy, radości i cudownej chemii. Weekendu, który skończył się ucieczką Autumn. Od tamtej chwili mija niemalże rok, jednakże Donovan pomimo starań nie potrafi zapomnieć o kobiecie, która w ciągu kilku dni zawróciła mu w głowie. Kiedy więc los daje im drugą szansę i zostaje przypisany do sprawy, nad którą - jak się okazuje - ma pracować razem z pracowniczką socjalną, którą jest nikt inny, jak sama Autumn, postanawia ją wykorzystać i zrobić wszystko, aby zdobyć jej serce. Nie pozwoli, aby ponownie mu uciekła. Nawet, gdy dowiaduje się, że Autumn umawia się obecnie z jego szefem, od którego ma zależeć przyszłość jego kariery.

Jednym z powodów, dlaczego przez ostatnie kilka miesięcy nie do końca chętnie podchodzę do nowych powieści autorki, jest fakt, że niestety jej historie zaczęły mi się zlewać w jedno. Keeland ma w zwyczaju powielać różne schematy i też wyraźnie czuje się dobrze w jednego typu historiach. Dużo u niej romansów biurowych, aroganckich miliarderów i niezdarnych bohaterek. Chociaż gdzieś tam zawsze pojawia się tło życia jednego z głównych bohaterów, to jej książki rzadko kiedy są naszpikowane emocjonalnym bagażem. Mam natomiast wrażenie, że w "Spark" wreszcie coś się zmieniło, a historia momentami naprawdę chwytała za serce i zaskakiwała powagą poruszanych wątków.

Nie będę ukrywać, że początkowo niestety miałam lekki problem, aby się wkręcić w tę historię i działo się to przede wszystkim z powodu głównej bohaterki, która mnie strasznie frustrowała. Nie spodziewałam się natomiast tego, co mnie potem czeka i jaką tajemnicę skrywa. W momencie, gdy zaczęła odkrywać swoją historię, jej zachowanie nabrało kompletnie innego znaczenia i moje serce się złamało. Keeland ma w zwyczaju spychać swoje bohaterki trochę na bok, ale tym razem to Autumn została gwiazdą tej historii. I chociaż nie jest to bohaterka idealna i trzeba czasu, aby się do niej przekonać i ją zrozumieć, jest w niej jednocześnie wiele realizmu. To razem z nią płakałam, gdy walczyła z traumą przeszłości i to jej kibicowałam, by udało jej się wreszcie odnaleźć poczucie bezpieczeństwa, które zostało jej odebrane w tak okropny sposób.

Natomiast Donovan skradł moje serce kompletnie. Autorka stworzyła wielu sympatycznych bohaterów, ale to w nim było coś takiego, że polubiłam go od pierwszego spotkania. Nie jest kolejnym aroganckim, zadufanym w sobie i chłodnym facetem z całą listą kobiet do zaliczenia i problemami z zaangażowaniem, do czego Keeland mnie tak przyzwyczaiła. Donovan był nie tylko przekochany, ale sposób w jaki traktował Autumn z szacunkiem, respektował jej granice, a jednocześnie na wiele sposobów starał się jej przekazać, że jest gotów zaczekać, aż będzie na niego gotowa, kompletnie mnie rozczulił. Bez dwóch zdań jest to moja ulubiona postać stworzona przez autorkę. Gdyby nie on, ta historia nie byłaby nawet w połowie tak dobra.

Bardzo podobał mi się także dziejący się w tle wątek współpracy Donovana i Autumn nad sprawą młodego chłopaka, który wpakował się w kłopoty z systemem. Dzięki temu dostaliśmy szansę dowiedzieć się czegoś więcej o przeszłości Donovana i poznać wiele osób z jego życia, a dynamika między nim, Stormem i Budem, to była jedna z moich ulubionych części tej historii. No i dało nam to wiele okazji zobaczyć, jak rozwija się wątek Donovana i Autumn, chociaż jeśli mam być szczera, po tak wybuchowym początku i niemalże natychmiastowym zainteresowaniu, nie spodziewałam się aż takiego slow burnu. Tempo rozwoju ich relacji było wręcz frustrująco powolne i pewne rzeczy, które wydarzyły się po drodze, niezbyt mi się spodobały. Warto było jednak przez nie przetrwać, bo jeśli chodzi o chemię i miłość, Keeland potrafi ją stworzyć nawet między najbardziej upartymi postaciami, a między Donovanem i Autumn było jej ogrom. Natomiast ich relacja w drugiej połowie książki wynagrodziła wszystko.

"Spark" nie jest książką idealną, ale też tego nie oczekiwałam. Natomiast jeśli miałabym ją porównywać z poprzednimi książkami autorki, które miałam okazję czytać, to już dawno w żadną nie wciągnęłam się tak emocjonalnie, jak w tę. To było bardzo dobre połączenie niesamowitej chemii, przyciągania, humoru i poważniejszych wątków. Czytało mi się ją bardzo szybko i jeśli miałabym polecić jakąkolwiek książkę autorki, byłaby nią właśnie ta. Chociażby ze względu na samego Donovana, który jest wymarzonym książkowym chłopakiem. Polecam więc serdecznie!


VI KEELAND to jedna z najbardziej poczytnych amerykańskich autorek romansów. Jej książki często goszczą na listach bestsellerów magazynu "New York Times". Łączny nakład jej powieści to już ponad milion egzemplarzy. Szczególną sławę przyniosły jej cykle powieściowe "Na scenie", "Cole" i "MMA fighter". Każda nowa powieść jej autorstwa niemal automatycznie staje się bestsellerem. Ogromna popularność sprawiła, że książki Keeland tłumaczone są obecnie na ponad dwadzieścia języków. Pisarka śmieje się, że jej piętą achillesową w szkole były nauki ścisłe, mimo to poślubiła nauczyciela tych przedmiotów. Jej najbardziej ukochanym miejscem do spędzania wakacji jest grecka wyspa Santorini. Mieszka obecnie w swym rodzinnym Nowym Jorku wraz z mężem i dziećmi. Swojego męża poznała w wieku sześciu lat i to właśnie z nim przeżywa nieustannie swoje love story. 




Tytuł: Spark
Autor: Vi Keeland
Tytuł w oryginale: The Spark
Data premiery: 24 sierpnia 2022
Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki (Kobiece)
Liczba stron: 416
Ocena: 8/10

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Niegrzeczne Książki!








Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia