I’ve never failed to match a client—until him.
Jackson Sinclair has dragged me through eight months of matchmaking hell, and I have the carnage of broken hearts to prove it.
But I refuse to get fired from my dream job because of some infuriatingly gorgeous billionaire and his absurd criteria for a wife.
The plan is simple.
All I have to do is infiltrate his penthouse, pretend to be his blind date, and figure out what the actual f*ck his actual f*cking problem is.
It’ll be fine. He doesn’t know what I look like.
Except I nearly drown in Satan-clair’s massive pool, he figures out who I am, and now I’m forcibly glued to his side for the next 30 days.
It’s a nightmare, until it’s not.
I hate him, until I discover everything he’s been hiding.
We fight, until the tension boils over into sizzling temptation.
Jackson Sinclair may not believe in soulmates, and he may not believe in love, but little does he know, he’s finally met his match…
Znacie to uczucie, kiedy czytając romans czujecie się tak, jakbyście z rozdziału na rozdział zakochiwali razem z bohaterami? Niewielu autorów potrafi wywołać u mnie taką reakcję, ale odkryłam, że Kyra Parsi znajdzie się na mojej liście, bo już drugą książką w tym roku udało jej się trafić prosto do mojego serca. Historia Jamie i Jacksona była tak przesłodka i zabawna, że pomimo niepozornego początku (co, jak odkrywam, jest pewną cechą łączącą książki autorki) w pewnym momencie nie mogłam przestać uśmiechać się do czytnika, a w moim brzuchu szalało całe stado motylków. Jeśli kochacie komedie romantyczne, to koniecznie musicie dać szansę twórczości Kyry Parsi, bo czytając jej książki można się poczuć tak, jakby się oglądało swój ukochany, komfortowy film. Nawet jeśli pierwsze spotkanie Jacksona i Jamie w niczym nie przypomina filmowego meet cute...
Kariera Jamie, zawodowej swatki, wisi na włosku. Odkąd osiem miesięcy temu firma, dla której pracuje - zajmująca się profesjonalnym łączeniem ludzi w pary - podjęła jako klienta Jacksona Sinclaira, jednego z najbardziej wpływowych i najbogatszych kawalerów w kraju, prawie nie zmrużyła oka, próbując znaleźć dla niego idealną partnerkę. Nikt jej niestety nie ostrzegł, że Jackson okaże się być diabłem wcielonym, który odsyła z kwitkiem każdą kobietę, z którą go umawiają. Kiedy jej szefowa grozi jej zwolnieniem, jeśli nie wywiąże się wkrótce ze swoich obowiązków, Jamie z przyjaciółmi z pracy sięgają po ostatnią deskę ratunku... wysyłają Jamie na randkę z Jacksonem, aby pod przykrywką mogła ocenić, co takiego robią nie tak. Pech tak chce, że ich plan kończy się katastrofą, a teraz aby uratować reputację firmy i nie stracić Sinclairów jako klientów, Jamie i Jackson zostają zmuszeni do współpracy. Z jakiegoś powodu ciotka Jacksona jest zdeterminowana zmusić go do znalezienia żony, a Jamie nie chce na dobre skreślić swojej zawodowej przyszłości. Zamierza więc przez najbliższy miesiąc być najlepszą swatką pod słońcem. Obserwować Jacksona 24/7, zamieszkać pod jego dachem i zostać jego trenerką w randkowaniu. A fakt, że dla niego każda chwila spędzona w towarzystwie Jamie jest jak kara, to tylko wisienka na torcie... Gra oficjalnie rozpoczęta!
Brakuje ostatnio wśród romansów takiego prawdziwego enemies to lovers, z należycie budowanym napięciem i emocjami sięgającymi zenitu. Zdaje się, że to trochę utracony wątek, złagodzony na potrzeby zwykłego romansu (bo nie mówię tu o darkach czy bully romansach, które nie są w moim guście). I nie zrozumcie mnie źle, ja sama kocham czasami przeczytać tę inną wersję w stylu nienawidzimy się, chociaż tak naprawdę pod tymi uczuciami kryje się coś więcej. Ale jeśli chodzi o Jacksona i Jamie? Tutaj zdecydowanie nie ma nic więcej. Wręcz przeciwnie, napisać, że ta dwójka się nie znosi już od pierwszego spotkania, to wręcz niedopowiedzenie. Bo nie ma między nimi nawet cienkiej nici porozumienia, jest za to czysta nienawiść i niechęć. I dało mi to taki zastrzyk adrenaliny i ekscytacji, jak dawno nie dała mi żadna inna książka.
Ze względu na okoliczności, frustrację Jamie zachowaniem Jacksona i jego niechęć do współpracy, ta dwójka kompletnie nie może się porozumieć. Nie pomaga też to, że wbrew jego sprzeciwom, Jamie zostaje osobiście przypisana, aby pomóc mu w znalezieniu idealnej kandydatki na żonę - wliczając to mieszkanie pod jego dachem przez najbliższy miesiąc i śledzenie każdego jego kroku. Jackson zresztą nie robi dobrego pierwszego wrażenia nie tylko na głównej bohaterce, ale też na czytelniku. Przez pierwsze kilka rozdziałów zachowywał się okropnie, był przysłowiową zrzędą, ponurym miliarderem, który robił wrażenie faceta obrośniętego w pióra, ze spaczoną wizją rzeczywistości. Nie żartuję, czasami czułam się tak, jakbym została przeniesiona do jakiejś alternatywnej rzeczywistości, bo nie mogłam uwierzyć w to, co czasami mówił.
Ale jak już się zdążyłam przekonać, jeśli chodzi o powieści autorki, u niej nigdy nie jest tak, jak mogłoby się wydawać. Bo im więcej czasu spędzamy razem z Jamie na poznawaniu jego osoby, tym bardziej jego zachowanie zdaje się zrozumiałe, a kolejne części układanki wręcz łamią serce. I gdzieś w międzyczasie ich niechęć do siebie i wszelkie uprzedzenia, jakie zdążyli sobie wytworzyć w swoich głowach, zaczynają się przemieniać we flirciarskie przekomarzanki, wzajemne zainteresowanie i prawdziwe uczucie. Chyba największy uśmiech wywołało u mnie właśnie to, jak powoli otwierali się na siebie, zaczęli zwracać uwagę na szczegóły, które pozwoliły im nawiązać prawdziwe połączenie - takie oparte na chemii i żartach z siebie, ale też na zaufaniu, wsparciu i dawaniu sobie czasu, gdy tego potrzebowali.
Autorka tworzy tutaj nie tylko świetną komedię romantyczną, na której można się pośmiać i powzruszać, ale też nietuzinkowych i złożonych bohaterów, o których się pamięta nawet po skończeniu książki. Nawet się nie spodziewałam, że poznając ich bliżej, tyle razy się wzruszę. Że tak polubię Jamie za jej determinację, jej trochę szaloną stronę, ale też za jej wielkie serce. I że tak pokocham Jacksona, który ani trochę nie jest tym człowiekiem, za którego możemy go wziąć na początku. Poznając tę dwójkę i czytając, jak się do siebie zbliżają i z jaką starannością oraz delikatnością się traktują, sprawiło, że przez większość czasu nie mogłam się przestać uśmiechać. I odwlekałam moment, kiedy będę musiała się z nimi pożegnać.
Żałuję jedynie, że nie mieliśmy tym razem okazji spędzić zbyt wiele czasu z Jamie i Rią, których przyjaźń była jedną z moich ulubionych części poprzedniej książki. Kocham czytać ich rozmowy, zawsze czuję się trochę tak, jakby ktoś opisał moją własną przyjaźń z bliskimi mi osobami, więc tym bardziej tęskniłam za tymi momentami. Autorka trochę zastępuje ten brak innymi nowymi postaciami (w szczególności Molly i Mabel, które były gwiazdami tej historii i doprowadzały mnie do łez ze śmiechu), ale ja kocham kiedy książki w seriach się prawdziwie łączą, a bohaterowie przeplatają, a tutaj mi tego zabrakło.
Failure to Match to prawdziwa perełka dla wielbicielek komedii romantycznych, a więc mam tylko nadzieję, że po nadchodzącej polskiej premierze Jak poskromić Diabła nie będziemy musieli długo czekać na ogłoszenie premiery tego tytułu. Mogę wam śmiało obiecać, że znajdziecie tu samą dobroć i jeszcze więcej - słodycz, pikanterię, błyskotliwy humor, trochę chaosu i emocjonalnych zawirowań, ale też momenty wzruszeń, ciepła i prawdziwej miłości. Historię, przez którą nie można usiedzieć na miejscu, bo ma się ochotę o niej mówić i piszczeć z radości oraz odczuwanych emocji. Dla mnie to najlepszy znak dobrej książki, a więc mogę śmiało napisać, że to już druga książka autorki, która trafi na moją listę ulubieńców tego roku.
Tytuł: Failure to Match
Autorka: Kyra Parsi
Seria: Bad Billionaire Bosses. Tom 2
Data premiery: 01.03.2025
Język: angielski
Liczba stron: 430
Ocena: 8/10
%20(1)(2).jpg)



Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)