W związku z premierą książki "Wszystko, czego Pragnęliśmy" Emily Giffin blogerzy w całej Polsce łączą siły, aby podnieść świadomość czytelników na temat problemów poruszanych w książce. Nienawiść, wykorzystywanie seksualne, ignorancja, dyskryminacja to tylko część tematów poruszanych przez autorkę, a o których raczej nie mówi się głośno w codziennym życiu. Dzisiejszy wpis będzie dość nietypowy, bo napiszę kilka własnych porad, jak poradzić sobie z dręczycielami.
Po co taki wpis na blogu książkowym? Przeczytajcie książkę, a znajdziecie odpowiedzi. Autorka świetnie ukazuje skutki nawet najgłupszego, niewinnego żartu. Da ludzi, którzy karmią się cierpieniem innych przecież tym takie nienawistne zachowanie jest - niewinnym czynem, który jednak potrafi zniszczyć drugiego człowieka. Myślę, że każdy z nas chociaż raz w życiu był ofiarą nienawiści, w mniejszym czy większym stopniu, więc ten post piszę z myślą o was.
1. Nie pozwól, aby okrutne słowa na ciebie wpłynęły.
Tak, wiem, łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Czy tego chcemy, czy nie, przykre komentarze zawsze ranią i na nas wpływają. Ja sama kilka razy byłam ofiarą szykanowań i bardzo długo zajęło mi nauczyć się, że te słowa zupełnie nic nie znaczą, bo są wypowiadane przez ludzi, którzy są dla mnie nikim. W końcu nauczyłam się nie pozwalać im mieć nade mną takiej władzy. One nie mają żadnego znaczenia, bo to, co robią i mówią świadczy o tym, jakimi ludźmi są oni. Nie ja, czy ty. Oni. Wśród siedmiu miliardów ludzi na świecie, dlaczego mamy pozwalać, aby słowa i czyny JEDNEJ osoby wpłynęły na nasze życie? Nie dajmy im tej mocy.
2. Nie odpowiadaj na zaczepki i bądź odważny.
Dręczyciele uwielbiają, gdy ich ofiary reagują na zaczepki. To ich chory sposób na czerpanie przyjemności. A najlepszym sposobem, aby ich zniszczyć, jest pokazanie, że nie robi to na tobie wrażenia. Może i nie mamy władzy nad tym, co nam się przytrafia, ale możemy wybrać jak na to zareagujemy. Możemy zamknąć się w pokoju i płakać, albo możemy stawić się światu i pokazać, że nie pozwolimy, aby te rzeczy odebrały nam radość z życia. Więc kiedy ktoś powie ci coś niemiłego, uśmiechnij się i odejdź. Zobaczysz, jak tym czynem zaskoczysz tę osobę.
3. Nie zniżaj się do ich poziomu.
Kiedy ktoś jest niemiły i okrutny względem ciebie, naturalną reakcją jest samoobrona. Pragniesz odpowiedzieć i wydobyć z siebie całą wściekłość. Pamiętaj, że to oni zniżają się do niskiego poziomu. Ty musisz pokazać, że jesteś lepszy/a. Z niektórymi ludźmi nie warto dyskutować. Nigdy nie zachowuj się jak oni, aby bronić siebie, czy bliskich, bo to tylko daje im jeszcze większą władzę.
4. Powiedz komuś.
Jasne, żyjemy w świecie, w którym nie każda osoba jest chętna do pomocy, nie oszukujmy się. Ale znajdzie się chociaż jedna, której możesz się wygadać i poprosić o pomoc, kiedy czujesz, że sam nie dasz rady. Pomóc może nawet wejście na forum internetowe i napisanie swoich uczuć anonimowo. Jest pełno ludzi, którzy przeszli/przechodzą przez to samo i chętnie ci pomogą. Nigdy nie jesteś z tym sam/a, masz bliskich, przyjaciół, nauczycieli, sąsiadów, nawet nieznajomych na ulicy. To nie twoja wina, że są ludzie, którzy są tak zepsuci, że czerpią radość z twojego cierpienia. Ale nie możesz o tym milczeć, bo to daje im przewagę. Krzycz, walcz o siebie, nie trzymaj niczego wewnątrz siebie, bo w końcu cię to zniszczy.
5. Nie zamiataj problemu pod dywan.
Wiele osób sądzi, że przemilczenie problemu sprawi, że w końcu on zniknie. Nic bardziej mylnego. Najważniejsze jest, aby o tym mówić i pokazać innym, że taki problem istnieje i trzeba o nim mówić, trzeba z nim walczyć. Walczysz nie tylko o siebie, ale o tysiące innych ludzi, którzy codziennie przeżywają to samo. Znęcanie w szkołach, nienawiść w internecie, dyskryminacja na tle religijnym, rasowym, seksizm, homofobia, transfobia, ksenofobia i wiele, wiele innych problemów, z jakimi świat walczy od wieków. Milczenie nie sprawi, że świat będzie lepszym środowiskiem do życia. To mówienie o tym jest pierwszym krokiem w dobrą stronę.
Nie jestem psychologiem, nie mam też prawa mówić wam, co macie robić. Ale warto wziąć do ręki książkę Emily Giffin i przemyśleć sobie kilka spraw. Książkę znajdziecie w księgarniach, a moją recenzję przeczytacie tutaj :)
1. Nie pozwól, aby okrutne słowa na ciebie wpłynęły.
Tak, wiem, łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Czy tego chcemy, czy nie, przykre komentarze zawsze ranią i na nas wpływają. Ja sama kilka razy byłam ofiarą szykanowań i bardzo długo zajęło mi nauczyć się, że te słowa zupełnie nic nie znaczą, bo są wypowiadane przez ludzi, którzy są dla mnie nikim. W końcu nauczyłam się nie pozwalać im mieć nade mną takiej władzy. One nie mają żadnego znaczenia, bo to, co robią i mówią świadczy o tym, jakimi ludźmi są oni. Nie ja, czy ty. Oni. Wśród siedmiu miliardów ludzi na świecie, dlaczego mamy pozwalać, aby słowa i czyny JEDNEJ osoby wpłynęły na nasze życie? Nie dajmy im tej mocy.
2. Nie odpowiadaj na zaczepki i bądź odważny.
Dręczyciele uwielbiają, gdy ich ofiary reagują na zaczepki. To ich chory sposób na czerpanie przyjemności. A najlepszym sposobem, aby ich zniszczyć, jest pokazanie, że nie robi to na tobie wrażenia. Może i nie mamy władzy nad tym, co nam się przytrafia, ale możemy wybrać jak na to zareagujemy. Możemy zamknąć się w pokoju i płakać, albo możemy stawić się światu i pokazać, że nie pozwolimy, aby te rzeczy odebrały nam radość z życia. Więc kiedy ktoś powie ci coś niemiłego, uśmiechnij się i odejdź. Zobaczysz, jak tym czynem zaskoczysz tę osobę.
3. Nie zniżaj się do ich poziomu.
4. Powiedz komuś.
Jasne, żyjemy w świecie, w którym nie każda osoba jest chętna do pomocy, nie oszukujmy się. Ale znajdzie się chociaż jedna, której możesz się wygadać i poprosić o pomoc, kiedy czujesz, że sam nie dasz rady. Pomóc może nawet wejście na forum internetowe i napisanie swoich uczuć anonimowo. Jest pełno ludzi, którzy przeszli/przechodzą przez to samo i chętnie ci pomogą. Nigdy nie jesteś z tym sam/a, masz bliskich, przyjaciół, nauczycieli, sąsiadów, nawet nieznajomych na ulicy. To nie twoja wina, że są ludzie, którzy są tak zepsuci, że czerpią radość z twojego cierpienia. Ale nie możesz o tym milczeć, bo to daje im przewagę. Krzycz, walcz o siebie, nie trzymaj niczego wewnątrz siebie, bo w końcu cię to zniszczy.
5. Nie zamiataj problemu pod dywan.
Wiele osób sądzi, że przemilczenie problemu sprawi, że w końcu on zniknie. Nic bardziej mylnego. Najważniejsze jest, aby o tym mówić i pokazać innym, że taki problem istnieje i trzeba o nim mówić, trzeba z nim walczyć. Walczysz nie tylko o siebie, ale o tysiące innych ludzi, którzy codziennie przeżywają to samo. Znęcanie w szkołach, nienawiść w internecie, dyskryminacja na tle religijnym, rasowym, seksizm, homofobia, transfobia, ksenofobia i wiele, wiele innych problemów, z jakimi świat walczy od wieków. Milczenie nie sprawi, że świat będzie lepszym środowiskiem do życia. To mówienie o tym jest pierwszym krokiem w dobrą stronę.
Nie jestem psychologiem, nie mam też prawa mówić wam, co macie robić. Ale warto wziąć do ręki książkę Emily Giffin i przemyśleć sobie kilka spraw. Książkę znajdziecie w księgarniach, a moją recenzję przeczytacie tutaj :)
Wkrótce będę czytała tę książkę i czuję, że przysporzy mi ona okazji do wielu refleksji i przemyśleń.
OdpowiedzUsuńNa pewno tak będzie! To jedna z tych książek obok której nie da się przejść obojętnie :)
UsuńDodaję do listy :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Mi również książka bardzo się podobała. Daje do myślenia...
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - https://ksiazkomama.blogspot.com/
Tak, zgadzam się :)
Usuń