środa, 9 stycznia 2019

Ashley Poston - Geekerella


Danielle Wittimer to zażarta fanka klasycznego serialu science fiction Starfield. Miłość do niego odziedziczyła po jej zmarłych rodzicach. Właśnie ogłoszono, że ma powstać reboot serialu z nastoletnim aktorem, Darienem Freemanem, w roli głównej. Elle nie jest z tego powodu ani trochę zadowolona. W międzyczasie dostaje wiadomość od nieznajomego numeru, który okazuje się być równie wielkim fanem serialu. Kiedy Elle dowiaduje się o konkursie na cosplay, postanawia wziąć w nim udział - przebiera się w stary kostium swojego ojca i wyrusza w podróż foodtruckiem Magiczna Dynia, pragnąc wygrać i dzięki wygranej uciec od macochy i przyrodnich sióstr. I być może spotkać tajemniczego kolegę, którego zna tylko z wiadomości i w którym powoli się zakochuje.

Ilu z was wychowało się w świecie fandomów, zawziętego oglądania seriali, śledzenia muzyków, aktorów, shippowania, pisania fanfiction? Ja na pewno, kiedyś było to dla mnie ogromną częścią życia. Nadal przyłapuję się na tym, że śledzę moich ulubionych aktorów/muzyków, z szaleńczym biciem serca oglądam seriale, czy filmy, nawet jeśli nie w tak ogromnym stopniu, jak w wieku jedenastu, czy dwunastu lat. To dzięki byciu w fandomie zakochałam się w pisaniu, w czytaniu, w muzyce, poznałam swoje najlepsze przyjaciółki. Ashley Poston napisała tę książkę właśnie z myślą o takich ludziach jak ja, ona i wy. W swojej końcowej notce napisała: "Ta książka nigdy by nie powstała, gdyby nie fandom. A ja w życiu nie napisałabym słowa, gdyby nie fanfiki. To w tej społeczności dorastałam - pośród gorących recenzji, wojen w shippingu, pośród OTP-ów i AU!ficków, headcanonów i songfików, marnych hołdów i My Immortal. W szkole średniej, kiedy było mi smutno albo czułam się bezradna, komentarze, opinie i przyjaciele z fandomu pomogli mi zrozumieć, że nigdy nie byłam taka samotna, jak mi się wydawało." Ta książka jest dla nas wszystkich, dla fanów i geeków, dla tych, którzy podążają za marzeniami i nie boją się po nie sięgać.

"Tata powtarzał mi, że niemożliwe jest niemożliwe tylko wtedy, gdy się nie próbuje."

Geekerella to jedna z najmocniej nagłośnionych powieści młodzieżowych, najpierw za granicą, a potem również u nas w Polsce. Nie ukrywam, że i ja również bardzo długo jej wyczekiwałam, zwłaszcza, że cieszy się tak dobrą opinią. Dodając do tego fakt, że jest to retelling Kopciuszka, a ja jestem takim dużym dzieckiem Disneya, który nadal ogląda bajki i je kocha, wiedziałam, że ta powieść po prostu musi mi się spodobać. Byłam jednak ciekawa, czy warta jest aż takiego rozgłosu, jaki zyskała. Więc jakie jest moje zdanie?

Zaczynając czytać tę książkę dopadło mnie poczucie deja vu i natychmiast moje myśli pobiegły w stronę innej powieści - "Cindera i Elli" Kelly Oram. Żeby nie było, nie chodzi mi o oczywiste prawdopodobieństwa wynikające z tego, że jest to retelling Kopciuszka, a chyba każdy wie o czym jest ta historia. To inne wątki były rażąco podobne i zaczęłam się bać, że w końcu każdą sytuację zacznę porównywać - główni bohaterowie wymieniający się anonimowymi wiadomościami, nasz "książę" będący gwiazdą filmową, nasz "Kopciuszek" jako blogerka i fanatyczka serialu. Może i na początku trochę mi to doskwierało, ale potem na szczęście jakoś przestałam na to zwracać uwagę i cieszyłam się po prostu historią.

"Może i niewiele o sobie wiemy, może nie jestem tam, a Ty nie jesteś tutaj, ale cieszę się, że dzielimy ze sobą to niebo. Może powinniśmy zacząć patrzeć w górę razem, ah'blena."

Kocham Elle i Dariena! Darien to taki słodziutki i kochany chłopak, że po prostu nie da się go nie pokochać. Jako gwiazda filmowa, która dostaje rolę księcia Carmidora, głównego bohatera serialu, musi przyjąć na siebie wiele niemiłych komentarzy od zażartych fanów oryginalnego serialu, którzy uważają, że przyjął ją tylko ze względu na pieniądze. Chociaż tak naprawdę Darien sam jest ogromnym fanem serialu. Ciężko pracuje by sprostać wymaganiom fanów, aczkolwiek ciężko mi było obserwować go takiego smutnego i przytłoczonego. W głowie aż sobie krzyczałam "Na Boga, niech ktoś da temu chłopakowi Orange Crush, zasłużył na to!" (wszyscy, którzy czytali, powinni wiedzieć, o co chodzi :P).

Ojciec Elle to założyciel konwentu dla ludzi w fandomach. Elle po śmierci ojca została z macochą i dwiema przyrodnimi siostrami. W domu czuje się niechciana i poniewierana, a jedyne miejsce, w którym czuje się dobrze, to fikcyjny świat. Kiedy czytałam niektóre fragmenty z Danielle i jej macochą, czy siostrami, przyłapałam się na tym, że stoją mi łzy w oczach. Serce mi się dla niej krajało i miałam ochotę rzucić czymś w te wredne baby.

"Patrzy na mnie, jakbym była ostatnią gwiazdą na nocnym niebie i pierwszą o zmierzchu."

Uwielbiam przyjaźń, jaka rozwinęła się między Elle, a Darienem. Ich rozmowy były ich sposobem na ucieczkę od rzeczywistości. I bardzo podoba mi się to, jak autorka rozwinęła wszystko w drugiej połowie książki, aczkolwiek mam wrażenie, że dość szybko przeszli od przyjaźni do związku - z drugiej strony, w końcu jest to retelling baśni, więc tego się można było spodziewać. Ich historia była przesłodka, ociepliła moje serducho i przywołała uśmiech na twarz. Trochę bajkowa i nierealistyczna, ale nie ma w tym nic złego.

W Geekerelli Ashley Poston subtelnie przekazuje nam wiadomość, żeby nie oceniać ludzi zbyt pochopnie - tak naprawdę nigdy nie wiemy co druga osoba ukrywa i co przeżywa. A co najważniejsze - podkreśla, że nie ma nic złego w kochaniu fikcyjnych rzeczy, bo miłość nigdy nie jest zła, nigdy nie jest stratą czasu. Dla każdej osoby, która jest zaznajomiona ze światem fandomów, ta powieść będzie idealna. Ja z ogromną przyjemnością powróciłam do czasów dzieciństwa i przypomniałam sobie o tych wszystkich sytuacjach, dzięki którym dzisiaj mam odwagę walczyć o spełnienie swoich marzeń. Książka może i nie jest najwspanialszą książką na świecie, ale wielu młodych ludzi na pewno się z nią utożsami. Starszych zresztą też - ja na pewno poczułam się, jakbym przez chwilę znalazła się w świecie Elle. "Geekerella" to bardzo przyjemna powieść, którą z ręką na sercu wam polecam. Co prawda nie pobiła "Cindera i Elli", bo tamta powieść ma ważne miejsce w moim serduchu, ale mi się bardzo podobała. Na pewno sprawi, że się uśmiechniecie!

"Spójrz w gwiazdy. Obierz kurs. Leć."

Tytuł: Geekerella
Autor: Ashley Poston
Seria: Once Upon a Con. Tom 1
Data premiery: 31 października 2018
Wydawnictwo: We Need YA
Liczba stron: 408
Ocena: 8/10

7 komentarzy:

  1. A mnie coś nie ciągnęło do tej książki i powiem Ci, że jednak żałuję :c
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję się zaintrygowana! :)

    P.S. Piękne zdjęcie!


    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, czy tylko ja jej jeszcze nie przeczytałam? Chyba muszę to nadrobić, ale nie wiem czy nie jestem już za stara na takie rzeczy, w końcu naśle lat już skończyłam jakiś czas temu :) Eli z https://czytamytu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na takie historie nigdy nie jest się za starym ;) W końcu czy nie każdy chciałby od czasu do czasu wrócić do lat młodości? :D

      Usuń
  4. Aha, jeszcze jedno. Obserwuję oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia