piątek, 11 grudnia 2020

Kristen Callihan - Niegrzeczny Manager



Manager sztywniak wrzuca trochę na luz: zakochuje się w fotografce kapeli, którą od lat prowadzi. Istnieje jednak spore niebezpieczeństwo, że jego perfekcjonizm zniszczy to, co dopiero mogłoby się między nimi narodzić…

Gabriel „Scottie“ Scott, manager największego zespołu rockowego na świecie, jest człowiekiem chłodnym i zdystansowanym, który wymaga perfekcjonizmu od wszystkich, również od siebie. W czasie lotu do Londynu poznaje fotografkę, Sophie Darling – dziewczyna siedzi obok niego i działa Scottiemu na nerwy. Doprawdy trudno o większe niedopasowanie niż tych dwoje.

Po kilku godzinach dyskusji i innych niespodziewanych zdarzeń rozstają się z wyrazami szacunku i przekonaniem, że już nigdy więcej się nie zobaczą. Gdy okazuje się, że pracodawcą, z którym dziewczyna ma umówione spotkanie, jest właśnie Scottie, a kandydatem na stanowisko oficjalnego fotografa jego zespołu jest panna Darling, oboje przeżywają szok. Mimo że dzieli ich właściwie wszystko, z każdym dniem napięcie między nimi narasta...


Dla fanów motywu muzyki, seria "VIP" to będzie coś idealnego. Właśnie dlatego ja sama skusiłam się na "Niegrzecznego Managera", chociaż premiera pierwszego tomu ("Niegrzeczny Idol") jakoś mi umknęła - bo sama uwielbiam muzykę, kocham książki o muzykach i nastawiałam się na coś rewelacyjnego, chociaż nigdy dotąd nie czytałam nic od Kristen Callihan. I o rany, co to była za książka! Tak mi się ją przyjemnie czytało, tak się uśmiałam, że bolał mnie brzuch od nadmiaru śmiechu. Miałam nadzieję na dobry romans, który przeniesie mnie do tego uwielbianego świata muzyki i miłości, i autorka mnie nie zawiodła.

Sophie jest profesjonalną fotografką i właśnie leci na rozmowę o pracę do Londynu, kiedy jej sąsiadem w samolocie okazuje się być największy gbur na świecie. Gabriel, zdystansowany, chłodny i lubiący mieć wszystko zrobione perfekcyjnie, dość dosadnie daje znać wszystkim naokoło, że nie jest zadowolony z partnerki. Sophie jednak nie daje się zrazić, zwłaszcza, że po raz pierwszy leci pierwszą klasą i ma zamiar napawać się tym doświadczeniem. A fakt, że mężczyzna jest niesamowicie przystojny, tak, że zapiera dech w piersiach, jest tylko miłym dodatkiem. Gadatliwa Sophie może i działa mu na nerwy, ale w końcu Gabriel przyłapuje się na tym, że zaczyna doceniać jej towarzystwo. Chociaż różni od siebie pod każdym względem, Sophie i Gabriel znajdują wspólny język i spędzają lot w towarzystwie śmiechu, zalotów i niesamowitego przyciągania. Żadne z nich się jednak nie spodziewa wiadomości, jaka spadnie na nich pod sam koniec - że praca, o którą stara się Sophie jest tak naprawdę dla zespołu rockowego, którego menadżerem jest sam Gabriel. Mężczyzna ma silną zasadę nieumawiania się z nikim, a już zwłaszcza nie z pracownicą, a wiadomość, że to ona ma dla nich pracować, jest dla nich ogromnym szokiem. Czy to, co połączyło ich w samolocie, ma szansę przetrwać, gdy uderzy w nich rzeczywistość?

Sophie opada na poduszki. Cała promienie, jakbym właśnie ją uszczęśliwił, i wygląda tak ślicznie, że mnie zatyka.
Co za dziewczyna. Mógłbym zupełnie stracić dla niej rozum.

Muszę napisać, że dawno nie czytałam tak dobrego początku książki, który tak by mnie wciągnął, jak w "Niegrzecznym Managerze". Te pierwsze pięćdziesiąt stron to nic innego, jak lot samolotem, ale były chyba moją ulubioną częścią tej historii, bo cały czas płakałam ze śmiechu i nie mogłam się pozbierać. To jak połączenie najlepszego humoru pod słońcem, dwójki gorących i przesympatycznych bohaterów oraz ich ognistych osobowości. Sophie i Gabriel już od początku uderzają kompletnie różnymi usposobieniami, bo ona jest strasznie gadatliwa i optymistyczna, a on zamknięty, drętwy i nerwowy, a przy pierwszym spotkaniu robi wszystko, aby się jej pozbyć z sąsiedniego siedzenia. Obydwoje mają jednak w sobie coś takiego, dzięki czemu pokochałam ich już od pierwszej sekundy.

Akcja trochę spowalnia i staje się poważniejsza, gdy na jaw wychodzi, że Sophie ma pracować dla zespołu, którego Gabriel jest menadżerem, po czym mężczyzna się dystansuje. Sophie zresztą sama czuje się trochę zażenowana, zwłaszcza, że spędziła kilka godzin dając mu wyraźnie do zrozumienia, że wpadł jej w oko. I nagle ta książka z czystej komedii staje się poważniejsza, co doceniam równie mocno. Wystarczyło kilka godzin by Sophie i Gabriela połączyło coś poważnego, ale to nie wystarczy, aby zbudować razem przyszłość. Gabriel jest zbyt mocno przyzwyczajony do trzymania wszystkich na dystans i przeraża go to, że Sophie potrafi przebić się przez jego mury, a ona nie wie jak do niego dotrzeć i czy jest w ogóle sens próbować o niego zawalczyć.

- Nie byłem gotów na to, że tak bardzo będę cię potrzebował. Kiedy ciebie nie ma obok, nie wiem, kim jestem
[...]
- Ja też cię potrzebuję - szepczę, gładząc jego ramię. - Aż do bólu. Zabierz ten ból, Gabriel.

To napięcie prowadzące do ich pierwszego zbliżenia było jednym z najbardziej frustrujących doświadczeń, bo niejednokrotnie miałam ochotę zamknąć ich w jakimś schowku i nie wypuścić, aż ze sobą nie porozmawiają. Nie wiem jakim cudem tak długo wytrzymali trzymając się z daleka od siebie i udając, że interesuje ich tylko przyjaźń, bo ja sama sobie rwałam włosy z głowy w oczekiwaniu, aż wreszcie przed sobą przyznają, że siebie pragną. Ale chyba to właśnie to napięcie seksualne sprawiło, że nie mogłam się oderwać od tej książki i ciągle chciałam więcej. Sophie i Gabriel z łatwością stali się jedną z moich ulubionych par książkowych tego roku, bez dwóch zdań. Nie jestem jednak pewna co odczuwać odnośnie układu, jaki się pomiędzy nimi rozwinął, bo wydawał mi się być dość mocno naciągany i troszeczkę przesadzony. Jednak doprowadziło to do wielu przezabawnych i gorących scen, więc co będę narzekać?

Nie mogłabym też nie wspomnieć o całym zespole Kill John, bo i oni mają tu bardzo ważną rolę. Zresztą, cały pierwszy tom poświęcony jest jednemu z nich i już teraz wiem, że muszę go nadrobić. Ci faceci już mają moje serce, a nawet nie miałam jeszcze okazji poznać ich bliżej. To, w jaki sposób zaakceptowali Sophie i sprawili, że poczuła się częścią ich, sprawiło, że serce mi się rozpłynęło. Jednak najbardziej zainteresował mnie Jax, głównie dlatego, że dowiadujemy się dużo o jego przeszłości, która w pewien sposób łączy się też z Sophie. Jestem przekonana, że książka poświęcona jemu złamie mi serce, bo już teraz wiem, że to bardzo skomplikowana postać, której życzę tylko prawdziwego szczęścia. Uwielbiałam wszystkie sceny z nimi wszystkimi i to, że tworzą razem taką małą rodzinkę. Aż nie mogę się doczekać kolejnych tomów.

Nie miałem domu, póki nie wkroczyła w moje życie. Dała mi go bez wahania, jakby czekała na to cały czas, jakby wiedziała, że mam do niej należeć.

"Niegrzeczny Manager" to rewelacyjny, ciepły i pełen humoru romans w rytmie rocka, który ukazuje, że miłość można spotkać w najmniej spodziewanych momentach i to w kimś, kto na pierwszy rzut oka wydaje się być kompletnie różnym od nas. Gabriel i Sophie są przykładem kompletnych przeciwieństw, ale czy nie mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają? Uwielbiam tę dwójkę, zarówno razem, jak i osobno, uwielbiam nawet bohaterów drugoplanowych i chyba właśnie znalazłam nową ulubioną serię. Wisienką na torcie jest fakt, że wszystko kręci się wokół muzyki, a akcja dzieje się w przeróżnych kątkach świata, które zwiedzamy razem z zespołem. Polecam i już chcę więcej!

Kristen Callihan to popularna amerykańska pisarka, która zjednała sobie sympatię grona wiernych Czytelników dzięki publikacjom z następujących gatunków literackich: romans, literatura kobieca, literatura obyczajowa, fantastyka oraz literatura erotyczna. Jej zainteresowania są na tyle szerokie, że sięgają od znanych z kinematografii superbohaterów aż po zawiłości ludzkiej psychiki. Znajduje to odzwierciedlenie w jej twórczości. W swoim dorobku posiada takie tytuły jak między innymi: "Niedopasowani", "Fall", "The Hot Shot" oraz "The Game Plan".


Tytuł: Niegrzeczny Manager
Autor: Kristen Callihan
Tytuł w oryginale: Managed
Seria: VIP. Tom 2
Data premiery: 4 listopada 2020
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: MUZA
Ocena: 9/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu MUZA! :)




Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia