Hazel dobiega trzydziestki, gdy uświadamia sobie, jak wiele ją ominęło. Ta sama praca w księgarni od piętnastu lat, to samo miasteczko, ci sami ludzie wokół niej. Czy tak właśnie miało wyglądać jej życie?
Pewnego dnia dziewczyna znajduje w książce tajemniczą wiadomość, która bardzo ją intryguje. Z czasem na stronach kolejnych książek odkrywa nowe wskazówki. To żart czy zaproszenie? Może warto z niego skorzystać i dać się ponieść przygodzie?
Dziewczyna potrzebuje jednak wsparcia.
Na szczęście towarzyski (i bardzo przystojny) rybak Noah zawsze służy pomocą. Przecież podążanie za tajemniczymi wskazówkami wydaje się świetną zabawą. Szczególnie że urocza księgarka już dawno wpadła mu w oko.
I choć Hazel wcale nie szuka miłości, wskazówki z książki poprowadzą ją i Noaha do nieznanych dotąd uczuć oraz zakątków Dream Harbor. A niezaprzeczalna chemia może być równie gorąca jak świeżo upieczone bułeczki cynamonowe, z których słynie księgarnia…
Wraz z pierwszym tygodniem jesieni i chłodną, ponurą pogodą, nadeszła moja chęć na czytanie typowo jesiennych książek, więc pomyślałam, co będzie lepszym wyborem, niż powrócenie do prawdziwie klimatycznej, małomiasteczkowej serii Laurie Gilmore? Pierwszy tom, The Pumpkin Spice Late, nie był może odkrywczy, ale przyjemnie się go czytało, więc z wielką chęcią powróciłam do miasteczka Dream Harbor. Możecie sobie więc wyobrazić moje rozczarowanie, kiedy okazało się, że pomimo okładki i tytułu jest to wakacyjna historia, która pozostawia wiele do życzenia...
Hazel ma trzydzieści lat na karku i zaczyna zdawać sobie sprawę, że jej życie utknęło w miejscu. Od lat pracuje w tym samym miejscu, mieszka w tym samym miasteczku, ma tych samych przyjaciół i nadal nie znalazła miłości, chociaż wszyscy wokół niej odnaleźli już swoje szczęście. Gdy pewnego dnia znajduje w księgarni, w której pracuje, książkę z odręcznymi adnotacjami, bierze to za znak, że coś powinna zmienić. A gdy w ciągu następnych dni odkrywa kolejne wskazówki, utwierdza się tylko w przekonaniu, że może to szansa na przygodę, jakiej jej brakowało. Nie spodziewa się natomiast, że do pomocy w odhaczaniu kolejnych miejscówek zgłosi się Noah, miejscowy rybak i prawdziwa definicja człowieka żądnego przygód, dusza towarzystwa i kobieciarz. Początkowo Hazel czuje się zażenowana jej małą zabawą, ale wkrótce zdaje sobie sprawę, że kto będzie lepszym towarzyszem, niż on? To może być lato świetnej zabawy bez zobowiązań... dopóki nie spadną pierwsze jesienne liście i Noah i Hazel będą zmuszeni wrócić do rzeczywistości.
Pomysł na fabułę tej historii jest tak uroczy i komfortowy - podążanie za wskazówkami zostawionymi w książkach, zestawienie cichej, tkwiącej w miejscu dziewczyny z miejscową duszą towarzystwa, która jest gotowa na wszystko, ciche zauroczenie i poszukiwanie szczęścia. W teorii to mogła być naprawdę wspaniała powieść. Niestety pierwszy problem pojawia się już tu, że pomimo jesiennej okładki, bułeczek cynamonowych i nawet samego tytułu, nie znajdziecie tu jesiennego klimatu. Akcja dzieje się latem, a pierwsze oznaki jesieni pojawiają się dopiero w ostatnich rozdziałach. Może nie jest to nic wielkiego, ale jako osoba, która sięgnęła po tę książkę właśnie ze względu na oczekiwany klimat byłam bardzo zdziwiona tym, co otrzymałam.
Moje rozczarowanie niewykorzystanym potencjałem i oczekiwaniami rozciąga się na wiele aspektów tej książki. Wątek tajemniczych wydarzeń pojawił się już w pierwszej książce, razem z całą masą drugoplanowych postaci, które nadały całemu miasteczku życia i pewnej dynamiki, ale tutaj jakoś to zeszło na drugi plan. Miałam nadzieję, że element ukrytych w książkach wiadomości zostanie jakoś fajnie wykorzystany, ale ujawnienie, kto za nimi stał, nie zrobiło na mnie żadnego wrażenia i nawet mnie jakoś specjalnie nie zaskoczyło. Podobało mi się jedynie to, że każda wiadomość popychała bohaterkę do robienia nowych rzeczy, których być może sama by nigdy nie zrobiła - to był jeden z moich ulubionych aspektów tej historii.
Największym rozczarowaniem był dla mnie natomiast wątek miłosny. Hazel i Noah są sympatycznymi postaciami i nawet pomimo trzecioosobowej narracji bardzo ich polubiłam, ale jeśli chodzi o ich relację to kompletnie nie przewidziałam zwyczajnego insta love/lust z domieszką relacji friends with benefits i całą masą erotycznych scen, które zmuszona byłam pominąć, bo się tak nudziłam. Początkowo podobało mi się to, że Noah, miejscowy kobieciarz, który przysiągł nigdy się nie ustatkować, jest tak zauroczony Hazel i miałam trochę nadzieję, że będzie starał się zdobyć jej serce, ale uczucia Hazel zmieniły się równie szybko i nie pozostało za wiele pola na rozwój ich uczuć. Zwłaszcza, gdy dodamy do wszystkiego ten aspekt niezobowiązującego sypiania ze sobą, unikania komunikacji na temat uczuć i dopisywania sobie swojej własnej narracji do każdej sytuacji (Hazel jest tego mistrzynią). To kompletnie nie jest mój gust, jeśli chodzi romanse i dlatego nie mogłam się w ich wątek wkręcić. A że książka nie oferuje za wiele poza nim... no to nie było dużo więcej rzeczy w tej historii, które by do mnie przemówiły.
Niestety The Cinnamon Bun Book Store okazała się być średnim wyborem na początek jesieni i nie polecam wam sięgać po nią, jeśli tak, jak ja, mieliście ochotę na jesieniarski romans. Pod tym względem pierwsza książka wypada o wiele lepiej i ostatecznie podobała mi się bardziej. Niestety pod wieloma względami cała ta książka nie była dla mnie i chociaż z przykrością to przyznaję, w pewnym momencie chciałam mieć ją już tylko z głowy. A szkoda - potencjał był duży, ale nie został wykorzystany.
LAURIE GILMORE - autorka serii "Dream Harbor" pełnej nietuzinkowych postaci, przytulnych scenerii i zapierających dech w piersiach romansów. Uwielbia znajdować książki o idealnej równowadze słodyczy i pikanterii i dąży do tego w swoich powieściach. Jeśli kiedykolwiek marzyło ci się, żeby zamieszkać w Stars Hollow (albo żeby Luke i Lorelai po prostu byli już razem!), to jej książki zdecydowanie są dla ciebie.
Tytuł: The Cinnamon Bun Book Store
Autorka: Laurie Gilmore
Seria: Dream Harbor. Tom 2
Data premiery: 22.08.2025
Wydawnictwo: Endorfina
Liczba stron: 392
Ocena: 5/10
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Endorfina:
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)