piątek, 7 lipca 2023

Kerri Maniscalco - Królestwo Złowrogich



Emilia wciąż nie może się otrząsnąć z szoku – jej siostra bliźniaczka, Vittoria, żyje! Co więcej, to na jej zlecenie dusza Emilii została uprowadzona do Krainy Cienia przez wilkołaka Domenico Nuccciego. Sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, gdy na Dworze Chciwości dochodzi do morderstwa. Ginie wysokiej rangi współpracownik Pana Chciwości. Dowody wyraźnie wskazują na Vittorię, szybko więc staje się ona wrogiem numer jeden wszystkich Siedmiu Kręgów. Emilia zrobi co tylko w jej mocy, by rozwiązać tę nową zagadkę i dowiedzieć się, kim naprawdę jest jej siostra.

Będzie musiała się zmierzyć z demonami przeszłości, ale także stawić czoła bieżącym wyzwaniom. Jej uczucia wobec Pana Gniewu przybierają na sile. Pragnie już nie tylko jego ciała. Chce zawładnąć jego sercem i duszą – tego jednak demon nie może jej obiecać...


"Królestwo Złowrogich" oznacza koniec trylogii ze świata Nikczemnych, w której w końcu dowiadujemy się, jak kończą się losy Emilii oraz jej ukochanego, Pana Gniewu. Ta uwielbiana przez wielu historia od samego początku budziła we mnie bardzo mieszane uczucia, ale po zaskakująco dobrym drugim tomie byłam bardzo ciekawa zakończenia. Niestety, jak od początku nie mogłam pozbyć się uczucia, że nie jestem w pełni w tę serię zaangażowana, tak nie opuściło mnie ono aż do samego końca. Chociaż finał był przyjemny i szybko się mi tę książkę czytało, w końcowej ocenie muszę niestety stwierdzić, że od całej trylogii oczekiwałam czegoś o wiele więcej.

Pamiętam, że gdy zaczynałam tę serię czytać, miałam ogromny problem z tym, że fabuła brnęła do przodu w bardzo powolnym tempie, a autorka skupiała się na mało ważnych detalach, które niewiele wnosiły do samej fabuły. To poprawiło się w momencie, gdy w drugiej części przenieśliśmy się do krainy piekieł, gdzie panująca wokół atmosfera grzechu, nikczemności i mroku nadawała książkom rewelacyjny klimat i coraz bardziej mnie wciągała. A pod koniec książki, gdzie na jaw wychodzą kolejne skrzętnie ukrywane tajemnice i zdrady, byłam tym bardziej ciekawa, co takiego autorka wymyśli na koniec. Jak się okazuje... niewiele. Moją pierwszą reakcją, gdy skończyłam "Królestwo Nikczemnych", nie była żadna ekscytacja, ani żadne inne większe emocje. Wiele rzeczy zostało wyjaśnionych, zdarzyło się też, że autorka kilkukrotnie mnie zaskoczyła, ale ogólnie mówiąc, od całej książki oczekiwałam o wiele więcej.

Tajemnica związana z zaginięciem siostry Emilii, Vittorii, ciągnęła się od samego początku i pokładałam wielkie nadzieje, że potencjał na namieszanie i wprowadzenie jeszcze więcej ekscytującego chaosu zostanie wykorzystany. Niestety, ze świetnie wykreowanego, budzącego lęk i nieprzewidywalnego czarnego charakteru, Vittoria szybko stała się tylko kolejną pozycją na liście rozczarowań. Tak samo czułam się zresztą z wieloma postaciami w tej części - miałam niemalże wrażenie, jakby każdy, a już szczególnie bracia Pana Gniewu, władcy piekieł, którzy mają przecież oznaczać grzech, zniszczenie i najgorszą stronę człowieczeństwa, stali się niemalże potulni i zbyt spokojni. Gdzie podziała się ta cała rozpusta, to zniszczenie i mrok? Muszę natomiast wspomnieć, że podobało mi się to, jak wiele rzeczy ładnie połączyło się w spójną całość i pomogło nam w pełni zrozumieć przeszłość sióstr i książąt. Minęło trochę czasu odkąd czytałam ostatnio dwa pierwsze tomy, ale pewne rzeczy do tej pory nie dawały mi spokoju i chociaż nie było to nic nieprzewidywalnego, to dobrze było dostać w końcu odpowiedzi na pytania.

Natomiast jedno pozostaje niezmienne - nadal nie mogę się przekonać do związku Emilii i Pana Gniewu. I nie wiem już, czy powinnam zrzucić winę na mój ciągnący się od dłuższego czasu ogólny problem z książkami, czy po prostu przestały mi sprawiać przyjemność romanse z tak dużą ilością scen erotycznych (a może te dwie opcje na raz), ale jak od pierwszej chwili nie czułam tej dwójki, tak dokładnie tak samo zakończyłam z nimi przygodę. Jest to tym bardziej rozczarowujące, że ogólny pomysł na ich historię bardzo mi się podobał - cała ich historia zatacza tutaj pewne koło i różne wątki ciekawie się łączą, pozwalając spojrzeć na całą tę relację z innej strony. Ale jednocześnie nie mogłam pozbyć się wrażenia, że ich relacja była pisana głównie na rzecz pikantnych scen, których dostajemy tutaj cały ogrom. Już w poprzednim tomie udowodnili, że poza chemią i poczuciem, że ciągle są na siebie napaleni, niezbyt dobrze idzie im komunikacja, kłócąc się o różne bzdury i ukrywając przed sobą ważne rzeczy. Tutaj wszystkie te problemy nagle odeszły w zapomnienie, niemalże jakby ciągłe sceny seksu miały wszystko naprawić. Poza tym, nie żartuję, można by sobie urządzić grę i pić za każdym razem, gdy jedno z nich myślało albo mówiło coś sprośnego. Miałam wrażenie, że niemalże cała ich relacja tylko na tym się opiera. Gdzie się podziała zwykła, starodawna rozmowa o uczuciach i przeżyciach?

Nie uważam, aby ta trylogia była zła, ale jednocześnie nie do końca rozumiem, skąd wziął się na nią taki hype. A może to po prostu ja tu jestem problemem, bo nie przepadam za tym, co obecnie jest w fantastyce tak popularne - coraz odważniejsze, pikantniejsze historie miłosne, które mnie szybko nudzą i w rezultacie tracę zainteresowanie. Przeczytałam tę trylogię do końca dla klimatu i rozwiązania wszystkich zagadek, ale nie jestem do końca usatysfakcjonowana. Nie mogę się też pozbyć wrażenia, że niestety wraz z rosnącą popularnością autorka zmieniła kierunek i z książki, która reklamowana była jako YA, zrobiła z tego powieści dla dorosłych, co jest nie tylko mylące, ale może być też krzywdzące. To było dobre zakończenie, ale mogło być lepsze. Tak jak mówiłam - to przyjemna, szybka i dość wciągająca seria, ale nie znajdzie się na liście moich ulubieńców.



Kerri Maniscalco jest amerykańską autorką książek dla młodzieży, w tym bestsellerowej serii Stalking Jack The Ripper.

Kerri dorastała w nawiedzonym domu w okolicy Nowego Jorku, gdzie zaczęła się jej fascynacja gotyckimi sceneriami. Studiowała sztukę, która interesowała ją już od najmłodszych lat.

W wolnym czasie czyta wszystko, co tylko wpadnie jej w ręce. Poza tym gotuje wszelkiego rodzaju potrawy z rodziną i przyjaciółmi. W dodatku pije zdecydowanie za dużo herbaty, omawiając z kotami niuanse życia.


Tytuł: Królestwo Złowrogich
Autor: Kerri Maniscalco
Tytuł w oryginale: Kingdom of the Feared
Seria: Królestwo Nikczemnych. Tom 3
Data premiery: 17.05.2023 r.
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: You&YA Books
Ocena: 6.5/10

1 komentarz:

  1. Moje małżeństwo było prawie u kresu, kiedy zobaczyłam komentarz o człowieku o imieniu Dr DAWN, który pomaga ludziom w odzyskaniu współmałżonka i skontaktowałam się z nim na szczęście dla mnie rzucił zaklęcia po 24 godzinach mój kochanek wrócił do mnie od tego czasu moje małżeństwo jest stabilne dzięki za wszystko co dla mnie zrobił zapewniam cię o kontakt z nim,
    jest biegły w następujących zaklęciach:
    * zaklęcia miłosne
    * zaklęcia małżeńskie
    * magia pieniędzy
    * zaklęcie szczęścia
    * Czary pociągu seksualnego
    * Magia leczenia AIDS
    * Jaskinia kasyna
    * Usunięto przeklęte jaskinie
    * Zaklęcie ochronne
    * Magia loterii
    * Szczęśliwe zaklęcia
    * Zaklęcie płodności
    * Pierścień telekinezy 💍
    WhatsApp: +2349046229159

    E-mail: dawnacuna314@gmail.com

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia